Gruzja 2011
Moderator: luk4s7
Gruzja 2011
Ktoś jedzie w tym roku do Gruzji? Ruszam na początku lub w drugiej połowie lipca - ogarnę termin do końca marca. W obie strony przez Turcję. W sumie 3 tygodnie.
Re: Gruzja 2011
Temat Gruzji chodził mi po głowie jakiś czas temu, ale jak sobie spojrzałem na mapę, kalendarz i poczytałem to wyszło mi, że najrozsądniej polecieć na miejsce samolotem (973 zł w dwie strony z jedną przesiadką, minimalny czas przelotu 5h 35min; przed chwilą sprawdziłem) i wynająć na miejscu, podobno najrozsądniejszą do poruszania się tamże, Nivę na gruzińskich blachach za 80 lari dziennie przy wynajmie > 7 dni. Z opisu jakiegoś wyjazdu do Gruzji: "The Lada Niva is the absolutely best choice. This car has really impressed me. In Norway I drive a Jeep Wrangler 4WD, and I have also driven Land Rover for some years, but the Lada Niva is by far a much better vehicle for extreme tracks, and believe me: Most of the roads in the mountain areas don't look like roads." Nawet kilka tygodni temu korespondowałem sobie z wypożyczalnią w Tbilisi; pewnie taniej też można znaleźć, tylko nie zadałem sobie trudu, bo plany i kierunek się zmieniły.
80 GEP = 138.04 PLN = 46.57 USD = 34.86 EURO
Bardziej w takich wyjazdach bawi mnie osobiście nowe miejsce do zobaczenie niż to, że człowiek musi dymać te tysiące kilometrów i czas, który trzeba spędzić na dojeździe.
Of course, you can rent the Lada Niva and take it at the airport. Our conditions are next:
Lada Niva (produced year 2004-2006 4X4, Manual transmission, Tape/Radio)
- 115 lari per day (1-3 days rental) Limited mileage 100 km per day–extra km 0.30 lari per km.
- 95 lari per day (4-6 days rental) Unlimited mileage
- 80 lari per day (7+ days rental) Unlimited mileage
Prices are includes:
- Insurance (LDW&TPL)
- Delivery/Collection in center of Tbilisi
- All taxes and fees (include parking fee in all Georgia)
Airport service: (Delivery/Collection in Airport)
- 40 lari per service (business hours 9:00-18:00)
- 50 lari per service (non business hours 18:00-9:00
80 GEP = 138.04 PLN = 46.57 USD = 34.86 EURO
Bardziej w takich wyjazdach bawi mnie osobiście nowe miejsce do zobaczenie niż to, że człowiek musi dymać te tysiące kilometrów i czas, który trzeba spędzić na dojeździe.
Of course, you can rent the Lada Niva and take it at the airport. Our conditions are next:
Lada Niva (produced year 2004-2006 4X4, Manual transmission, Tape/Radio)
- 115 lari per day (1-3 days rental) Limited mileage 100 km per day–extra km 0.30 lari per km.
- 95 lari per day (4-6 days rental) Unlimited mileage
- 80 lari per day (7+ days rental) Unlimited mileage
Prices are includes:
- Insurance (LDW&TPL)
- Delivery/Collection in center of Tbilisi
- All taxes and fees (include parking fee in all Georgia)
Airport service: (Delivery/Collection in Airport)
- 40 lari per service (business hours 9:00-18:00)
- 50 lari per service (non business hours 18:00-9:00
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:36
- Auto: HJ60 po?eniony z 1HD-T / HZJ105 po?eniony z HDJ100
- Kontakt:
Re: Gruzja 2011
Jeżeli wylot z Wawy, to bezpośrednio do Tibilisi lata LOT. Niestety o bardzo pogańskiej porze: wylot z Wawy 22.30, na miejscu o 3.50 miejscowego czasu (leci się 3,5 godziny). Powrót 4.40 -6.20. Ceny podobne, tj. ok. 1000 zł.
Re: Gruzja 2011
wyjazd koniec lipca/początek sierpnia 3-4 tygodni tu się jeszcze kreuje i uzgadniam z @ktomkiem, bo może jeszcze treking na Ararrat jako rozgrzewka przed meteo na Kazbeku
Pyrka masz rację coraz częściej powtarzam "nasze pojazdy tylko nas ograniczają i izolują od prawdziwej strony zwiedzanego kraju", dodać do tego jeszcze trzeba, że jak się zwiedziło co się zwiedziło to nowe zaczyna się od 3500km.
Tak czy inaczej i nie patrząc na moje przemyślenia jadę moim jarzynowozem więc do zobaczenia.
chcący nowego
wojciech endurance
http://www.polkasteam.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Pyrka masz rację coraz częściej powtarzam "nasze pojazdy tylko nas ograniczają i izolują od prawdziwej strony zwiedzanego kraju", dodać do tego jeszcze trzeba, że jak się zwiedziło co się zwiedziło to nowe zaczyna się od 3500km.
Tak czy inaczej i nie patrząc na moje przemyślenia jadę moim jarzynowozem więc do zobaczenia.
chcący nowego
wojciech endurance
http://www.polkasteam.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Gruzja 2011
Gruzja Gruzją a grupa Kraków może w niedzielę , e tej lajtowej imprezie dla dzieci i psów?
Ja chyba będę .
PozdrawiaM
Ja chyba będę .
PozdrawiaM
Re: Gruzja 2011
Ech, pytałem kto się wybiera a nie o zasadność wyjazdu własnym autem do Gruzji.
Chyba mamy zupełnie inną definicję podróżowania. Dla mnie podróż zaczyna się już pod domem, kiedy przekręcam kluczyk w stacyjce, wrzucam muzykę i jadę. Ciężko podróżować na miejscu wynajętym autem i mieć zarazem pełną niezależność. W zasadzie nie da się, chyba że wyślemy cały sprzęt turystyczny z Polski i zapakujemy do przyciasnej Nivy. Poza tym, z całym szacunkiem do nieviasty, to nie jest to dla mnie wymarzone auto do wakacyjnej jazdy po Kaukazie. Nie wspominając o braku dobrych opon (zwykle łyse śmiecie) czy ogólnie kiepskim stanem technicznym aut z wypożyczalni.
Jedyne rozwiązanie, które rozważałbym, to nadanie własnego, gotowego do wyprawy samochodu kontenerem. Tylko że Gruzja za blisko (jak się człowiek zepnie i lubi jeździć to 3 do 4 dni jazdy) i droga zbyt przyjemna. Temat będę ćwiczył za dwa lata, bo o Pamirze myślę. Wtedy w jedną stronę na kołach, w drugą nadanie kontenera z Taszkentu.
Chyba mamy zupełnie inną definicję podróżowania. Dla mnie podróż zaczyna się już pod domem, kiedy przekręcam kluczyk w stacyjce, wrzucam muzykę i jadę. Ciężko podróżować na miejscu wynajętym autem i mieć zarazem pełną niezależność. W zasadzie nie da się, chyba że wyślemy cały sprzęt turystyczny z Polski i zapakujemy do przyciasnej Nivy. Poza tym, z całym szacunkiem do nieviasty, to nie jest to dla mnie wymarzone auto do wakacyjnej jazdy po Kaukazie. Nie wspominając o braku dobrych opon (zwykle łyse śmiecie) czy ogólnie kiepskim stanem technicznym aut z wypożyczalni.
Jedyne rozwiązanie, które rozważałbym, to nadanie własnego, gotowego do wyprawy samochodu kontenerem. Tylko że Gruzja za blisko (jak się człowiek zepnie i lubi jeździć to 3 do 4 dni jazdy) i droga zbyt przyjemna. Temat będę ćwiczył za dwa lata, bo o Pamirze myślę. Wtedy w jedną stronę na kołach, w drugą nadanie kontenera z Taszkentu.
Re: Gruzja 2011
Bracie Damianie przeca wiesz, że wschodni lokalersi opędzlowują osobówkami różne trudne tematy przez nas postrzegane jako "terenowe" , niva z napędem na 4 to już wypas, w warunkach wyprawowych raczej nie dochodzi to bohaterskich wyczynów sprawdzania wytrzymałości żelaza więc ja bym się w ogóle nie obawiał takiego rozwiązania jak zaproponował Pyrka. Sprzęt turystyczny - wystarczy mały namiot, śpiwór, mata samopompująca - to niewiele waży. Da się wytrzymać bez maszynki do gotowania, chyba że masz na każde paliwko to luz, żarcie kupujesz na miejscu. Dla kogoś kto ma mało czasu na takie eskapady - a dotyczy to większości etatowców, dodatkowy tydzień na dojazd autkiem jest istotny.
Do mnie przemawia natomiast to co napisałeś - KLIMAT podróży z domu i powrotu do domu ulubionym "landkiem". Dodatkowo rośnie wewnętrzne przekonanie zasadności utrzymywania skarbonki przez cały rok .
...ale żeby narzekać, że ciasno... odkąd się przesiadłeś do disco z "ciasnej" 70-ki to już niegrzeczność w stosunku do kolegów
Zacny pomysł, zacny kierunek. Fajniej jednak byłoby zrobić kółko wokół M.Czarnego. Abchazję ominąć. Nixon widzę równolegle coś takiego kombinuje.
Do mnie przemawia natomiast to co napisałeś - KLIMAT podróży z domu i powrotu do domu ulubionym "landkiem". Dodatkowo rośnie wewnętrzne przekonanie zasadności utrzymywania skarbonki przez cały rok .
...ale żeby narzekać, że ciasno... odkąd się przesiadłeś do disco z "ciasnej" 70-ki to już niegrzeczność w stosunku do kolegów
Zacny pomysł, zacny kierunek. Fajniej jednak byłoby zrobić kółko wokół M.Czarnego. Abchazję ominąć. Nixon widzę równolegle coś takiego kombinuje.
Re: Gruzja 2011
Ja wiem, że opędzlowują. W takich rejonach nie sprzęt jest ważny a...wątrobahashid pisze:Bracie Damianie przeca wiesz, że wschodni lokalersi opędzlowują osobówkami różne trudne tematy przez nas postrzegane jako "terenowe" , niva z napędem na 4 to już wypas, w warunkach wyprawowych raczej nie dochodzi to bohaterskich wyczynów sprawdzania wytrzymałości żelaza więc ja bym się w ogóle nie obawiał takiego rozwiązania jak zaproponował Pyrka.
Ale cenię sobie wygodę podróżowania swoim gruzawikiem, zresztą dla tej odrobiny komfortu właśnie na wyjazdy jeżdżę disko a nie tujotą. Nivą w swoim życiu już trochę pojeździłem i zdecydowanie wystarczy A co do tego terenu na wyprawach to różnie bywa, zwłaszcza w górach.
I co Ty mi tu o niegrzeczności? Ja jestem nadal tujociarz. Disko duże, fajne, wygodne, ekonomiczne - ale jakością tujotom do pięt nie urasta. Jakbym zamiast KZJ70 miał KZJ78 to bym się nawet nie zastanawiał czym jechać - na spokojnie tojką czy land roverem z duszą na ramieniu
pozdrówka!
Re: Gruzja 2011
Pan obserwuje ten wschód Turcji bo Iran blisko.
Dużo się dzieje w świecie muzułmańskich.
Dużo się dzieje w świecie muzułmańskich.
Re: Gruzja 2011
Witam
"przerabialiśmy temat" w ub. roku. W naszym przypadku 3 tygodnie - na samą Gruzję pozostało 7 dni. Pewnie da się ten czas wydłużyć, tylko że wtedy traci się okazję do, w miarę, nieśpiesznego podróżowania. A taki jest chyba sens ciągnięcia ze sobą "ulubionej TLC" Turcja - szczególnie ta wschodnia i wybrzeże Morza Czarnego, jest naprawdę warta zobaczenia.
Okrążenie M.Czarnego - "to było by TO". Jeżeli ktoś ma (będzie miał) wiadomości o możliwości przekroczenia granicy Rosyjsko/Abchasko/Gruzińskiej, ew. Rosyjsko/Gruzińskiej to prosimy o informacje. W temacie postu możemy służyć kilkoma miejscówkami na robicie namiotu (czasami genialne czasami "takie sobie").
Pozdrawiam
E.
"przerabialiśmy temat" w ub. roku. W naszym przypadku 3 tygodnie - na samą Gruzję pozostało 7 dni. Pewnie da się ten czas wydłużyć, tylko że wtedy traci się okazję do, w miarę, nieśpiesznego podróżowania. A taki jest chyba sens ciągnięcia ze sobą "ulubionej TLC" Turcja - szczególnie ta wschodnia i wybrzeże Morza Czarnego, jest naprawdę warta zobaczenia.
Okrążenie M.Czarnego - "to było by TO". Jeżeli ktoś ma (będzie miał) wiadomości o możliwości przekroczenia granicy Rosyjsko/Abchasko/Gruzińskiej, ew. Rosyjsko/Gruzińskiej to prosimy o informacje. W temacie postu możemy służyć kilkoma miejscówkami na robicie namiotu (czasami genialne czasami "takie sobie").
Pozdrawiam
E.
Re: Gruzja 2011
Jeśli chcesz się dostać do Gruzji od strony Rosji to tylko promem, chyba że masz obywatelstwo WNP.Spox pisze:Jeżeli ktoś ma (będzie miał) wiadomości o możliwości przekroczenia granicy Rosyjsko/Abchasko/Gruzińskiej, ew. Rosyjsko/Gruzińskiej to prosimy o informacje.
Re: Gruzja 2011
Panowie pomyslimy w wakacje -niestety zobaczmy co sie porobiło od pewnego czasu na swiecie -wiec planując lepiej poczekac do Campa w objeciach Bahusa nie jeden król wojne wygrał
Re: Gruzja 2011
W aktualnej sytuacji jestem zorientowany. Zagrożenia dla zeuropeizowanej Turcji nie ma. Jedyne co biorę pod uwagę to ewentualne zaostrzenie sytuacji w Abchazji, Osetii lub w Karabachu. Ale na razie żadnych przesłanek do podejrzeń że wydarzy się coś więcej niż "zwykłe" ostrzeliwania się na granicy nie ma.
No ale nic. Może rzeczywiście lepiej lecieć samolotem w jakiś bezpieczny rejon i sobie samochód wynająć. W takiej Kenii można się podobno z Masajem sfotografować na ten przykład. Całkiem niedrogo.
No ale nic. Może rzeczywiście lepiej lecieć samolotem w jakiś bezpieczny rejon i sobie samochód wynająć. W takiej Kenii można się podobno z Masajem sfotografować na ten przykład. Całkiem niedrogo.
Re: Gruzja 2011
No widzisz po co zagaiłem o tym samolocie Za 25% kosztów wyprawy do Kenii zrobię Ci dokumentację fotograficzną z Tobą w roli głównej i wybraną Toyotą, za Australię i Aborygenów biorę 35%
Re: Gruzja 2011
O Pyreczko - Australią to bym się chętnie polansował