Witam!
Panie i Panowie LC95 125km 2000rok w automacie Czy to auto nadaje sie do ciagania 2 tonowej przyczepy w gorach? Mam na oku ladne auto z pewnej reki przejechane 265tys. Plan jest taki zeby kupic i jechac z campingiem na wyciecze po norwegii. Ma ktos z Was jakies doswiadczenie? ( sorry za bledy ale nie posiadam polskich znakow )
TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Moderator: luk4s7
Re: TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Pociągnąć pociągnie, Ale będzie ciężko dyszeć nawet w czystym powietrzu norków. Po zakupie sprawdź lepiej kilka drobiazgów co by nie jebły daleko od naszych przyjaznych cenowo warsztatów, 90-ka ma kilka swoich ulubionych bolączek.
Re: TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Dwutonowy kemping w Norwegii? Były miejsca gdzie Priusem musiałem cofać bo się nie mieściły dwa auta obok siebie... taki zestaw jak planujesz będzie miał z 12m najmniej. Rozumiem że będziesz się trzymał tylko głównych i szerokich dróg.
Dla ścisłości - jechałem cały czas asfaltem na fabrycznej nawigacji.
Dla ścisłości - jechałem cały czas asfaltem na fabrycznej nawigacji.
Re: TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Spokojnie juz troche zjezdzilem norwegi i wiem o czy mowisz ale nie o to mi chodzilo.
Zadalem pytanie czy 3.0td da rade z taka ciezka przyczepa?
Kolego "jezus" jakie drobiazgi nalezy sprawdzic przed wyjazdem ?
Zadalem pytanie czy 3.0td da rade z taka ciezka przyczepa?
Kolego "jezus" jakie drobiazgi nalezy sprawdzic przed wyjazdem ?
Re: TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Dwutonowy - rozumiem że masz na myśli DMC. Ciągałem 1400kg DMC (+auto pełne bagaży, rowery na dachu i ludzie na pokładzie) i nie było go praktycznie czuć na haku. No może jedynie trochę przy hamowaniu bo hamulec najazdowy musiał zrobić "jeb" zanim załapywał (ewidentnie brak właściwej regulacji jak to w wypożyczalni bywa).
Nie było to co prawda w górach, ale na pagórkowatych Mazurach. Jedyne co mi naprawdę doskwierało to padnięte amortyzatory na tyle. Choroby morskiej można było się nabawić Po zmianie zawieszenia jedzie jak po stole.
Co do auta to poszukaj na forum co najczęściej boli te auta. W skrócie ujmę to tak: zawias przód, przekładnia kierownicza, efekt wagonowy, wtryski w D4D, głowica w KZJ, rdza.
Nie było to co prawda w górach, ale na pagórkowatych Mazurach. Jedyne co mi naprawdę doskwierało to padnięte amortyzatory na tyle. Choroby morskiej można było się nabawić Po zmianie zawieszenia jedzie jak po stole.
Co do auta to poszukaj na forum co najczęściej boli te auta. W skrócie ujmę to tak: zawias przód, przekładnia kierownicza, efekt wagonowy, wtryski w D4D, głowica w KZJ, rdza.
Re: TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Przez nadmiar rdzy na ramie, przyczepa bez wiedzy właściciela może pozostać na postoju....w najlepszym przypadku...
Re: TLC 95 3.0td 125km + przyczepa 2 tony ?
Przy takim zestawie (j9+2t na haku) to zastanowiłbym sie nad łańcuchem mechanizmu róznicowego. Można sprawdzić przez wlew oleju, ale to trochę jak wróżenie z fusów. Generalnie łańcuch po latach się rozciąga i może się rozsypać, ale nie musi Przy otwartym dyfrze łańcuch pracuje cały czas i w górach z przyczepą lekko mieć nie będzie.
PS. wymiana łańcucha na nowy wcale tematu nie musi załatwić (poczytaj na forum).
Osobiście temat ogarniam ubezpieczeniem assistance na europę - padnie to będę ciągał do domu i tam sie martwił, a dokładniej wymienię dyfer na ten z j12.
PS1. Norwegia piękny kraj, ale z przyczepą bym sie nie targał. Dostepność noclegów jest tak duża, a pięknych miejsc niedostępnych ciężkim sprzętem tak duża, że szkoda fatygi i kasy (opłaty za promy, mosty, tunele). Ale to kwestia gustu. Często mnie bawiły zaklinowane campery na krętych drogach górskich, a my motorkami boczkiem, boczkiem
PS. wymiana łańcucha na nowy wcale tematu nie musi załatwić (poczytaj na forum).
Osobiście temat ogarniam ubezpieczeniem assistance na europę - padnie to będę ciągał do domu i tam sie martwił, a dokładniej wymienię dyfer na ten z j12.
PS1. Norwegia piękny kraj, ale z przyczepą bym sie nie targał. Dostepność noclegów jest tak duża, a pięknych miejsc niedostępnych ciężkim sprzętem tak duża, że szkoda fatygi i kasy (opłaty za promy, mosty, tunele). Ale to kwestia gustu. Często mnie bawiły zaklinowane campery na krętych drogach górskich, a my motorkami boczkiem, boczkiem