Koła
Moderator: luk4s7
Koła
i nie chodzi mi o Marki opon, felg ani rozmiary tylko:
Ile bierzemy zapasów jak jedziemy w grupie, sami, na dwa auta?
Czy wsadzamy dętki czy może "rozpychacze"(nie wiem jak to po polsku się nazywa)?
Jaki bieżnik gdzie i w jaką porę roku? ( zima,lato,jesień,wiosna - Azja, Afryka, Polska, Skandynawia)
No i co tam jeszcze o kołach trzeba wiedzieć...
Ile bierzemy zapasów jak jedziemy w grupie, sami, na dwa auta?
Czy wsadzamy dętki czy może "rozpychacze"(nie wiem jak to po polsku się nazywa)?
Jaki bieżnik gdzie i w jaką porę roku? ( zima,lato,jesień,wiosna - Azja, Afryka, Polska, Skandynawia)
No i co tam jeszcze o kołach trzeba wiedzieć...
Koło zapasowe powinno być takie samo jak pozostałe. Nidgy nie wiadomo ile będziemy jechać do najbliższej wulkanizacji. A jeśli 500 km Nie wyobrażam sobie jazdy takiej odległości przechylonym samochodem z trzema kołami 33 cale i jednym 255/70R15. Po pierwszejest niewygodnie, niebezpiecznie i zużywa się w większym stopniu mechanizm różnicowe. Warto w samochodzie mieć na małe uszkodzenia zestaw do naprawy opon.
Całkiem czujne pytanie
Ponizej zalaczam link - pierwszy punkt w paragrafie sprawy samochodu.
http://www.kilometr.com/inne-index4.html
Ponizej zalaczam link - pierwszy punkt w paragrafie sprawy samochodu.
http://www.kilometr.com/inne-index4.html
Są plusy i minusy opon dętkowych i bezdętkowych:
- opona bezdętkowa przy jeździe na niskim ciśnieniu może nabrać syfu przy rancie i zejdzie powietrze. Trudniej ją wymienić w terenie jeśli nie ma odpowiedniego srzętu. Tyczy się to głównie w przypadku szerokiej felgi. Wulkanizator używa tzw. inflatora (urządzenie dzięki, któremu następuje strzał sprężonego powietrza i rozdęcie opony). Na Islandii używają spreja. Psikają do opony a następnie podpalają. Siła wybuchu zakłada oponę na felgę. Nie próbujcie tego robić
- opona bezdętkowa po przebiciu gwoździem jedzie dalej. Powietrze uchodzi wolno i jeśli ma się zestaw do naprawy można ją naprawić bez zdejmowania. Czasem zdarzało mi się przejechać całe Kozackie z przebitym kołem. Powietrze zchodziło tak wolno, że dopompowywałem każdego dnia rano. Guźć żelazny wyjeli mi dopiero w Polsce.
- opona dętkowa przyjmująca coś ostrego strzela i można nawet wylądować w rowie przy dużej prędkości. Niby można na niej jeździć z małym ciśnieniem ale też potrafi obrócić się na feldze.
Zakładanie jednego i drugiego jest jakąś formą zabezpieczenia. Zakładając dętki trzeba wywiercić w feldze dodatkowe otwory. Wentyl od dętki nie jest szczelnie przylegający do felgi więc z technicznego punktu widzenia zakładając dętki automatycznie rezygnuje się z opon bezdętkowych. Fajnym rozwiązaniem są bedloki stauna. Niestety cena mało fajna.
Szanuję Mariusza za jego dokonania lecz w kwestiach technicznych troszkę jeszcze jest w epoce średniowiecza Są zestawy do napraw opon bezdętkowych tak jak kiedyś łatki do dętek. I tak jeśli opona zostanie rozpruta z boku dętka nie pomoże.
- opona bezdętkowa przy jeździe na niskim ciśnieniu może nabrać syfu przy rancie i zejdzie powietrze. Trudniej ją wymienić w terenie jeśli nie ma odpowiedniego srzętu. Tyczy się to głównie w przypadku szerokiej felgi. Wulkanizator używa tzw. inflatora (urządzenie dzięki, któremu następuje strzał sprężonego powietrza i rozdęcie opony). Na Islandii używają spreja. Psikają do opony a następnie podpalają. Siła wybuchu zakłada oponę na felgę. Nie próbujcie tego robić
- opona bezdętkowa po przebiciu gwoździem jedzie dalej. Powietrze uchodzi wolno i jeśli ma się zestaw do naprawy można ją naprawić bez zdejmowania. Czasem zdarzało mi się przejechać całe Kozackie z przebitym kołem. Powietrze zchodziło tak wolno, że dopompowywałem każdego dnia rano. Guźć żelazny wyjeli mi dopiero w Polsce.
- opona dętkowa przyjmująca coś ostrego strzela i można nawet wylądować w rowie przy dużej prędkości. Niby można na niej jeździć z małym ciśnieniem ale też potrafi obrócić się na feldze.
Zakładanie jednego i drugiego jest jakąś formą zabezpieczenia. Zakładając dętki trzeba wywiercić w feldze dodatkowe otwory. Wentyl od dętki nie jest szczelnie przylegający do felgi więc z technicznego punktu widzenia zakładając dętki automatycznie rezygnuje się z opon bezdętkowych. Fajnym rozwiązaniem są bedloki stauna. Niestety cena mało fajna.
Szanuję Mariusza za jego dokonania lecz w kwestiach technicznych troszkę jeszcze jest w epoce średniowiecza Są zestawy do napraw opon bezdętkowych tak jak kiedyś łatki do dętek. I tak jeśli opona zostanie rozpruta z boku dętka nie pomoże.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2008, 23:14 przez kylon, łącznie zmieniany 1 raz.
Kylon, musze przyznac - szacun z mojej strony. Z twoich odpowiedzi wnioskuje ze spotkales sie z najdziwniejszymi kombinacjami w rozlicznych kategoriach.
Swoja droga, wyobrazalem sobie to rozwiazanie jako proste zastapienie oryginalnego wentyla nowym z dentki i jazda. Jak sie okazuje nie bylaby zbyt dluga
Co do podejscia Mariusza do przygotowan i modyfikacji auta to faktycznie sa niezwykle pomyslowe i budzetowe za razem. Podejrzewam, ze na koncu swiata wlasnie w ten sposob ratowalbym swoja skore (jesli pomyslowosci i wiedzy by wystarczylo).
Swoja droga, wyobrazalem sobie to rozwiazanie jako proste zastapienie oryginalnego wentyla nowym z dentki i jazda. Jak sie okazuje nie bylaby zbyt dluga
Co do podejscia Mariusza do przygotowan i modyfikacji auta to faktycznie sa niezwykle pomyslowe i budzetowe za razem. Podejrzewam, ze na koncu swiata wlasnie w ten sposob ratowalbym swoja skore (jesli pomyslowosci i wiedzy by wystarczylo).
Podczas jazdy na małym ciśnieniu z dętkami często bywały przypadki uciętego wentyla. Jak jeździliśmy Gazikami nikt wtedy nie słyszał o oponach bezdętkowych. Oczywiście w warunkach wyprawowych nie liczą się żadne zasady i pomysłowość nie ma granic. Chodzi o uratowanie własnego lub czyjegoś tyłka W Bieszczadach zastąpiliśmy pęknięty resor sprężystą gałęzią i w ten sposób udało się zjechać z gór. Podobnie było na Kozackich gdy ułamany resor w Jeepie Agaty wiązaliśmy taśmami do mocowania ładunku. Jedna taśma ściągała resor, druga zaś przyciągała cały most do przodu. Samochód zjechał z gór. Co więcej na patencie wrócił do Warszawy. Największe prowizorki potrafia być najlepszymi rozwiązaniami. Należy jedynie unikać prowizorek podczas wyjazdu z domu na wyprawę.
W ekstremalnym przypadku możesz tak zrobić. Musisz mieć ze sobą pilnik do powiększenia otworu w feldze. Otwór w feldze do wentyla opony bezdętkowej jest mniejszy niż otwór do wentyla od dętki. Powiekszając otwór nigdy już nie powrócisz do opon bezdętkowych no chyba, że felga pójdzie do wymiany.Izzy pisze:Swoja droga, wyobrazalem sobie to rozwiazanie jako proste zastapienie oryginalnego wentyla nowym z dentki i jazda. Jak sie okazuje nie bylaby zbyt dluga