Grill na kiełbasę montowany na koło zapasowe na drzwiach tylnych.

[Alban]

Witam.
Miał ktoś lub robił grill który przewozi się na kole zapasowym na tylnych drzwiach?
Widziałem kiedyś coś takiego na (tfu!) land roverze.
Jak dla mnie ma to jedną super zaletę - nie ładuje tego brudnego elementu do auta.

Poszukuję inspiracji by samemu zrobić taki grill.
(sposób mocowania na koło, nóżki itd.)

Gdyby ktoś miał zdjęcia, swojego to chętnie popatrzę.

Pozdrawiam.

[plum76]

JAk z landroera to taki https://twitter.com/petrolheadism/statu ... 88?lang=bg

[Beduin]

michu z forum ma takiego na Patrolu. Jego podpytaj.

[Michu_1]

Jako wywołany do tablicy podpowiadam:

Kupić blaszany grill i przewiercić centralnie dziurę. Na mocowaniu koła zapasowego trzeba dospawać sobie ośkę na którą będzie montowany grill, plus nakrętka motylkowa i przepis gotowy. Sprawdzone i przetestowane w boju.

[Alban]

I ja to szanuje

[pmcomp]

Jako wywołany do tablicy podpowiadam:

Kupić blaszany grill i przewiercić centralnie dziurę. Na mocowaniu koła zapasowego trzeba dospawać sobie ośkę na którą będzie montowany grill, plus nakrętka motylkowa i przepis gotowy. Sprawdzone i przetestowane w boju.

A centralna dziura zrobi dodatkowy ciąg od dołu .

[plum76]

podoba mi się https://hunt-fish.eu/pl/p/Primus-Kamoto ... ngowe/5665

[Rokfor32]

Ta ewolucja (różnorakich pomysłów/rozwiązań) niezmiennie kończy się ... tradycyjnym ogniskiem ...

Trochę się nabijam - ale serio tak to działa. Zaczynamy od zwykłego ogniska, za dzieciaka. Potem "to się przyda", albo "bez tego nie dy rydy".

A finalnie - i po wielu doświadczeniach - okazuje się, że to początkowe zwykłe ognisko ... ma dokładnie wszystko - co potrzeba - i nic więcej nie jest potrzebne ....

ps. Dostrzegam jednak pewną ewolucję poglądów moich: nazywa sie ona: "kociołek" Po wielu - bardzo wielu próbach usmażenia ... ziemniaka ... na wolnym ogniu (oraz w popiele) stwierdzam, że kociołek jest jednak lepsiejszym rozwiązaniem ...

[Rokfor32]

A w temacie wątku - jednak ... BARDZO NIE.

Auta trzymamy daleko od ognia. Ogień, taki "żywy" - to nie jest do końca kontrolowane medium - a auto generalnie jest dosyć łatwopalne. Grilowanie, jako pewien "rytuał" naszych czasów, jakoś tak wiąże się z niekoniecznie pełną poczytalnością uczestników. Alko, czy insze używki.

Można sobie różniaście temat tłumaczyć - ale jednak ja jestem na NIE.

Ujmę to tak: większość wypadków ma jeden wspólny mianownik. Brzmi on: "no kto by sie spodziewał".