Jazda bez wału.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Jerry
Posty: 213
Rejestracja: 17 wrz 2011, 21:26
Auto: HDJ80
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Jerry »

Tak, jak podkreśliłem na początku sensowność tego przedsięwzięcia chciałem pozostawić nieco z boku, a skupić się na tym, czy to szkodzi temu centralnemu dyfrowi, czy nie. Oczywiste jest to, że większość terenówek, które mają sprzęgła w piastach przedniej osi ma manualnie "na sztywno" dopinany napęd przodu i nie posiada centralnego dyferencjału. Wyjątkiem jest SuperSelect w Mitsubishi i niektóre Jeepy. Pewnie coś jeszcze, ale nie znam. SuperSelecty na tylnym napędzie robią po pół miliona kilometrów i nic im nie jest. Pytanie, czy mają inną konstrukcję centralnego, że dobrze znosi jazdę "w trybie zblokowanym"? Czy może przewymiarowany jest?
Czy w HDJ80 gdyby założyć sprzęgła piast zamiast seryjnych zabieraków, rozpiąć je i jednocześnie zapiąć (seryjną) blokadę centralnego to się ten dyfer szybciej zużyje, czy nie?

Może zróbmy głosowanie tak (szkodzi) / nie (nie szkodzi)?
Co wy na to?

stachu_l
Posty: 416
Rejestracja: 08 sie 2017, 15:54
Auto: KDJ120 AT
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: stachu_l »

Jerry pisze:Co wy na to?
Człowiek ma naturę leniwą i dzięki temu mamy postęp - od wieków rozwiązujemy problemy które nas obciążają budując narzędzia/maszyny/urządzenia badając/stwierdzając zbędność niektórych aktywności.
Próbując pominąć kwestię sensowności odłączania przedniego napędu chcesz zmusić kolegów z forum do rozmyślań nad tym rozwiązaniem a każda uczciwa odpowiedź wymagała by zapoznania się z konstrukcją tego dyffa i rozważenia sił/momentów występujących w obu trybach pracy.

Ja podważę sensowność tego głosowania (łatwiej i szybciej niż analiza mechanizmu)
- Wynik tego głosowania da odpowiedź jaka jest opinia na ten temat na forum i to tylko tej części która nie wstrzyma się od głosu.
- przypuszczalnie brakuje doświadczenia - prawdopodobnie nikt nie używał takiego trybu przez kilkaset tyś. km więc trudno o wyniki testów.
- Ewentualnym wskaźnikiem na "tak" mogli by być użytkownicy jadący tak awaryjnie którym rozleciał się centralny dyff
- brak wyników doświadczalnych powoduje, ze wynik głosowania będzie oparty na teorii i osobistych odczuciach a to może być dalekie od rzeczywistości

Takie głosowanie ma sens jeżeli prowadzisz jakieś badania - np "czy forum jest wiarygodne bo dało odpowiedź zgodna z rzeczywistością?" - zakładając, ze masz wyniki rzeczywiste.

Tak przy okazji sprzęgła w piastach maja sens tylko jak możesz także odłączyć przedni wał czego sama blokada fabrycznego dyffa nie daje. Przypuszczam, że SuperSelect ma taką funkcjonalność.

Awatar użytkownika
Jerry
Posty: 213
Rejestracja: 17 wrz 2011, 21:26
Auto: HDJ80
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Jerry »

Jasne...
Nikogo nie próbuję zmusić. To jest forum dyskusyjne i dyskusjom służy :)
Jak ktoś nie ma nic do powiedzenia to niech nie mówi. Dlatego od dłuższego czasu się nie odzywałem ;)

W kwestii sensowności. Kilka razy do roku jadę gdzieś dalej asfaltami, żeby na miejscu pokręcić się po terenie i wrócić asfaltami. Zeszłoroczna Albania wyglądała tak, że jechaliśmy 2000 km asfaltem na miejscu przez tydzień zrobiliśmy 1000 km po górach i wróciliśmy 2000 autostradami. JAdę tam znowu na początku kwietnia i wiem, że będzie podobnie.

Właśnie kończę robić remont przedniego mostu. Wszystkie nowe łożyska, uszczelniacze, przeguby, regeneracja kul, wymiana tłoczków w zaciskach... W HDJ 80 jest to wywrotka pieniędzy. Jeżeli teraz okazałoby się, że jazda z luźnymi zabierakami (sprzęgłami) odciąża przedni most i nie przyspiesza zużycia centralnego dyfra to może warte by to było rozważenia.

W tym rozwiązaniu kręciłby się wał przedni i na luzie półosie. Efekt moim zdaniem byłby podobny do tego co się dzieje w SuperSelekcie, gdzie nie ma rozpinanych piast i przy napędzie na tył kręcą się półosie i na luzie wał. Tam daje to oszczędność paliwa (w/g moich mini badań) ok. 1 do 1,5 litra na 100 km. Oszczędnością paliwa jestem mniej zainteresowany, bardziej wynikającą z mniejszych oporów oszczędnością mostu.

Głosowanie odwołane :)

jezus
Posty: 1807
Rejestracja: 05 lut 2009, 20:58
Auto: IVECO 168M11
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: jezus »

Wracając prawie do tematu.
Po skoszeniu szpilek prawego wybieraka, upalając kolejny dzień po górkach UA, na blokadach, do tego założonych łańcuchach na kołach, miałem dwie opcje poruszania się i dotarcia do warsztatu. Że do granicy było jedynie około 100km wybrałem powrót do naszego padołu, by spokojnie móc się porozumieć i wytłumaczyć mechanikowi co i dlaczego.
Jedna opcja to włączona przednia blokada, druga opcja to guziczkiem włączyć centralną blokadę.
Kontrolka przedniej strasznie razi i nie daje człowiekowi spokoju w czasie jazdy więc wybrałem druga opcję.
Trzeba przy tym przyznać że jazda po białym na MT-ku tylko na tyle do przyjemnych nie należy.
Więc spokojnie się da na centralnej bez problemu upalać, tak samo zapewne bez przedniego wału.

PS. Dla potomnych.
Pierwszy warsztat w Ustrzykach od strony granicy w Krościenku, to warsztat gdzie super gościu o imieniu Rafał, robi auta 4x4. Na podwórku stoi z 10 terenówek w różnym stanie, aczkolwiek w 90% to dyskoteki. Profeska i naprawa od ręki. Wielki szacun dla człowiek.
Jest mały haczyk...... pan Rafał i jego małżonka są głuchoniemi i nie ma co do nich gadać, trzeba pisać. Tak właśnie nie chcąc dogadywać się w obcym języku na obczyźnie wjechałem do warsztatu u nas do pana z którym sobie nie można pogadać... :-)
Polecam warsztat każdemu w okolicy...

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: kpeugeot »

próbowałeś mocno obniżyć ciśnienie w kołach przy napędzie tylko na tył?

jezus
Posty: 1807
Rejestracja: 05 lut 2009, 20:58
Auto: IVECO 168M11
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: jezus »

Już miałem obniżone do około 1,3/1,4 , co w mojej przeładowanej trzytonowej stefance wygląda jak jazda na kapciach.. :-)

Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Jake »

Ja przedwczoraj dokonalem odmiennego czynu. W swiezo zakupionej 4R tylny dyferencjal w polowie drogi od sprzedajacego do domu postanowil odmowic poslugi i przestac napedzac samochod. Mimo prosb, grozb, nawolywan, zaklinania i prob perswazji, tenze pozostal niewruszony i odpowiedzial jedynie przeciaglym "ghhhhrrrrrrrrrrrrr". w zwiazku z tym jedyna opcja byl demontaz tylnego walu, zalaczenie 4x4 na skrzyni redukcyjnej i jazda 300km Yota w wersji FWD. Prowadzila sie zaskakujaco normalnie, poszlo bezbolesnie, bez dalszych problemow, choc czulem sie troche dziwnie w przednionapedowej terenowce.

Awatar użytkownika
qberus
Posty: 876
Rejestracja: 04 wrz 2010, 13:30
Auto: Hilux

Re: Jazda bez wału.

Post autor: qberus »

Wracałem tak Hiluxem z Norwegii jak mi się krzyżak na trasie rozpadł. Ponad 1800km na przednim napędzie bez żadnych przygód.

bartekbp01
Posty: 151
Rejestracja: 03 lis 2019, 08:06
Auto: HDJ80 4.2TD

Re: Jazda bez wału.

Post autor: bartekbp01 »

Jeździłem teraz moja 80 bez przedniego napędu, totalnie bez, bez główki mostu, bez półosi, i bez wału na zapiętej między osiówce. Zrobiłem tak około 3000km, bez problemów. Na dotarciu w trasie z napędami autostrada nie przekraczając 120km/h paliła 13, bez napędów zeszła do 11. Ja widzę ekonomiczne zalety sprzęgiełek manualnych i wyciągania walu na dojazdy asfaltowe typu 2-3 tysiące kilometrow.

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Jake »

Bardzo lubie manualne sprzegiełka ale w samochodzie z napedem Part-Time. Przy Full-Time zdecydowanie nie psułbym doskonalszego ukladu napedowego.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Rokfor32 »

A w czym jest doskonalszy?

Sensowne to były napędy miska typu superselect, czy toyotowe multimode z 4R.

Ale stały 4x4 - niby co takiego ma "doskonalego"? poza powiększonym luzem, odczuwalnym szczególnie mocno przy skrzyniach manualnych, i powiększonym apetytem na paliwo o lekko licząc 10%? Że trudniej gumami zapiszceć? I owszem. Ale też i o wiele łatwiej przesadzić - bo jak już auto zerwie przyczepność - to się okazuje, że marginesu bezpieczeństwa nie zostało nic (part time zwykle ostrzega - majtnięcie zadem włącza "ograniczniki" w mózgu, ale zwykle daje się w miarę łatwo auto wyprowadzić :wink: )

Też kiedyś myślałem, że "tylko full time" :wink: Po czasie - no jakoś mi przeszło. Owszem, są warunki, kiedy 4x4 z dyfrem międzyosiowym sie przydaje. Nie przeczę. Temu wersja multimode (pozwalająca na taką opcje - między innymi) mi pasi. Ale stałe 4x4 - nie że jestem całkiem na nie - ale zachwytu to jednak też nie ma.

Zależy tak na prawdę do czego auto. Taka j8 - to na teraz już (poza klasykiem do oglądania) zwykle rodzinne auta wycieczkowe. Na dalekie trasy - gdzie jednak większość przelotu po czarnym. Plus całkiem długawe te przeloty - więc takie 2L/100 ekstra ze względu na stałe 4x4 - zaczyna robić różnice, jak się ma do zrobienia trase rzędu 10 tysi km. Poza kwestią kosztów - mniejszy apetyt to i większy zasięg bez musu tankowana - co też ma znaczenie w takich autach.

Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Jake »

Nie tak dawno było debatowane na ten sam temat tutaj: viewtopic.php?f=13&t=18120&hilit=full+time&start=15
I choc akurat sie tam nie udzielałem, to zgadzam sie z opiniami strony promujacje Full Time.
Uwazam, ze roznica w spalaniu przy jezdzie 4x2 (RWD) a 4x4 Full Time nie jest wcale tak znacząca i jest zdecydowanie blizsza maskymalnie 2-5%, a stały napęd 4x4 chcac nie chcac jest najbardziej uniwersalny i przyczynia sie do zwiekszenia przyczepnosci i bezpieczenstwa. Oczywiscie, ze przesuwa to granice na której nastapi zerwanie przyczepnosic, ale ten argument jest super kulawy, to tak jakby stwierdzic ze jazda na zimowkach jest bez sensu, bo auto sie lepiej trzyma drogi i przez to jezdziemy szybciej i jak w koncu do poslizgu dojdzie to przy wiekszej predkosci. No oczywista bzdura. Dowiedzionym empirycznie jest, ze jazda w tym samym stylu z taka sama predkoscia z napedem na obie osie w warunkach zimowych/na mokrej nawierzchni etc jest bezpieczniejsza, a ryzyko poslizgu mniejsze. Dosc czesto zimą śmigam Trooperem na 4H po szosie. Przy białej nawierzchni i łagodnych łukach nawet brak mechanizmu miedzyosiowego, nie wyklucza mozliwosci jazdy z napedem na cztery koła, tylko wjezdzajac na czarne trzeba pamietac o tym by machnąc lewarkiem i rozłaczyc przód. To samo przy skręcie, wjezdzie na parking/stacje etc. Majac full time, nie ma tej niedogodnosci, auto odpycha sie z czterech łap cały czas, a moment obrotowy przekazywany jest na koła najefektywniej.
Dla mnie sa to zalety i przewaga jednego typu napedu nad drugim. Nie sa to jednak jakies niewyobrazalne roznice, uzywam napedu 4x4 Part Time od dobrych 7 lat i nie narzekam - sprawdza sie w kazdej sytuacji ktorej potrzebuje, dostrzegam tez jego zalety - w suche ciepłe lato, na szosie RWD naprawde jest wystarczajace, a i na sliskim czasami tylny naped potrafi dac troche frajdy z rozsadnym balansowaniem na granicy poslizgu, lubie auto z tendencja do nadsterownosci, nie znosze jazdy przednionapedowymi osobówkami. Jednak mając auto ze stałym 4x4 bynajmniej nie kastrowałbym go z full time. ;)

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Jazda bez wału.

Post autor: Rokfor32 »

To nie jest kulawy argument - ino poparty całkiem dobrze doświadczeniem: po prostu nie jest tak, że autem rwd i 4x4 jeździ się tak samo. W sensie stylu jazdy.

I różnica jest tym większa - im warunki są słabsze.

Wynika to z naszej podświadomości - jeżeli auto normalnie przyspiesza - to nie zapinają sie bezpieczniki w głowie, że może być już ekstremalnie ślisko. Przy napędzie na jedną oś (w sumie obojętne, przód czy tył), zerwanie przyczepności następuje o wiele szybciej, i już w głowie siedzi, "jedź ostrożnie".

Stałe 4x4 w autach ze sporym przebiegiem zazwyczaj daje też już spory, nieprzyjemny luz wagonowy, szczególnie odczuwalny przy manualnych skrzyniach. Przedni napęd (w przypadku J8) się zwyczajnie zużywa - generując spore koszty, w przypadku poprawnej odbudowy - więc część (większość) userów J8 to olewa. I takim autem nie jeździ sie już specjalnie przyjemnie - a i ryzyko zwybuchowania napędu gdzieś w trasie jest sporo wyższe.

Większość modeli na naszym rynku z tym rodzajem napędu to reduktory z łańcuchem - stałe 4x4 kończy tenże zwykle w okolicach 300 tysi km. Czyli akurat wtedy wypada wsadzić w auto spory kawałek grosza - kiedy staje sie ono relatywnie tanie, i inwestowanie w złom już nie zwraca tej kasy. To tez nie jest takie fajne :wink:

ODPOWIEDZ