Długa wyprawa a badania techniczne
Moderator: luk4s7
Długa wyprawa a badania techniczne
Taki mnie dylemat męczy otoż dniami ostatnimi: jedzie człowiek w świat z Polski/Europy na długo. Mija rok lub nawet dwa. W dowodzie rejestracyjnym kończy się termin ważności badań technicznych. No i co w takim wypadku? Póki się tkwi w Afryce to pewnie to wszystkich wali, ale w pewnym momencie przekracza się np Gibraltar w drodze do domu i mamy 3000km przez Euroland bez badań....
OC można kupić zdalnie, ale czy są jakieś patenta jak rozwiązać temat badań technicznych w takich okolicznościach?
I dodatkowa wątpliwość - no skończyły się takie badania w np Ameryce Pd i nagle się jednak jakiś gliniarz/celnik kapuje o tym i się czepia. Czepia tak solidnie (załóżmy, że niekorupcyjnie). To czy idzie to jakoś załatwić tam na miejscu legalnie? W ichniejszych stacjach badań rejestracyjnych? Jakieś papier uzyskać od nich dla nich, żeby się nie czepiali ci niekorupcyjnie czepliwi?
Pzdr
L.
OC można kupić zdalnie, ale czy są jakieś patenta jak rozwiązać temat badań technicznych w takich okolicznościach?
I dodatkowa wątpliwość - no skończyły się takie badania w np Ameryce Pd i nagle się jednak jakiś gliniarz/celnik kapuje o tym i się czepia. Czepia tak solidnie (załóżmy, że niekorupcyjnie). To czy idzie to jakoś załatwić tam na miejscu legalnie? W ichniejszych stacjach badań rejestracyjnych? Jakieś papier uzyskać od nich dla nich, żeby się nie czepiali ci niekorupcyjnie czepliwi?
Pzdr
L.
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
W pierwszym kraju eu robisz przegląd i tyle.
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
Z tymi szpejami bez homologacji to chyba nie takie proste
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
Nie widzę problemu we Włoszech, Hiszpanii, Litwie, Polsce, Grecji.
Zastanawiam sie co za granicą, w USA mozna zrobić przegląd, w Ameryce południowej jedziemy do Gujany francuskiej i jesteśmy w ue, ale w Azji i Afryce to chyba tylko na przypał.
Albo znajomybdiagnosta wysyła do nas przegląd na papierze i jeździmy z papierkiem.
Zastanawiam sie co za granicą, w USA mozna zrobić przegląd, w Ameryce południowej jedziemy do Gujany francuskiej i jesteśmy w ue, ale w Azji i Afryce to chyba tylko na przypał.
Albo znajomybdiagnosta wysyła do nas przegląd na papierze i jeździmy z papierkiem.
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
z tym mysle ludziska improwizuja, na czuja wszytskie mozliwosci jak Konusik radzi
ale ze wzgledow pierdologi ogolnej vs szybkosc zalatwienia sprawy
- wbijalbym sie gdziestam poza eu, 20$ /usmiech/flaszka/ i pieczatka.
a szpej bez homologacja to naprawde pdol. ..
policjant tez czlowiek, albo mozna sie klocic rozbic teatr 6 godzin albo opowiedziec o podrozy zycia. dziala zawsze bank.
ale ze wzgledow pierdologi ogolnej vs szybkosc zalatwienia sprawy
- wbijalbym sie gdziestam poza eu, 20$ /usmiech/flaszka/ i pieczatka.
a szpej bez homologacja to naprawde pdol. ..
policjant tez czlowiek, albo mozna sie klocic rozbic teatr 6 godzin albo opowiedziec o podrozy zycia. dziala zawsze bank.
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
a PO uj sa kraje nawet w eu gdzie nie ma kontoli technicznej np na duze motocykle we FR a na auta co 2 lata od 92
co najwyzej problem w razie W z ubezpieczalna ale z lewym przegladem bedzie to samo
co najwyzej problem w razie W z ubezpieczalna ale z lewym przegladem bedzie to samo
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
W uni nie tak łatwo z tym przeglądem. Znajomy Hiszpan to jak zobaczył że mam zamontowane RECARO w swoim parchu to od razu mówi że u nich by to nie przeszło - brak homologacji
Znajoma miała filtr K7N - i na szybko kupowała puszkę oryginalną bo przeglądu nie przeszła
Wydaje mi sie że chyba jedyny sposób to ... przywieźć dowód i podbić. A jeżeli jest się w dzikich krajach to może próbować załatwiać to na miejscu. A najlepiej to zapytać ubezpieczyciela - bo to z nim by były największe jaja w przypadku "W"
Znajoma miała filtr K7N - i na szybko kupowała puszkę oryginalną bo przeglądu nie przeszła
Wydaje mi sie że chyba jedyny sposób to ... przywieźć dowód i podbić. A jeżeli jest się w dzikich krajach to może próbować załatwiać to na miejscu. A najlepiej to zapytać ubezpieczyciela - bo to z nim by były największe jaja w przypadku "W"
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
Tylko po co przywozić dowód?
Przy takich akcjach dostaniesz zaświadczenie z OSK na papierze A4 i to znajomy Ci wyśle gdzieś w świat i już z tym jeździsz.
W dzikich krajach brak przeglądu nie jest problemem.
Przy takich akcjach dostaniesz zaświadczenie z OSK na papierze A4 i to znajomy Ci wyśle gdzieś w świat i już z tym jeździsz.
W dzikich krajach brak przeglądu nie jest problemem.
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
lechu z ciekawosci zadzwon do pzmtu/ ubezpieczyciela co radza zgodnie z litera prawa
podziel sie info.
podziel sie info.
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
lepiej napisz oficjalne pismo z pytaniem ( jak do skarbowki )
przez telefon moga ci opowiadac bajki , a tak zawsze bedziesz mial czarno na bialym
przez telefon moga ci opowiadac bajki , a tak zawsze bedziesz mial czarno na bialym
Re: Długa wyprawa a badania techniczne
Moze po prostu trzeba jechac nowym, wtedy badania sa trzyletnie.
Czy ktos badal temat gwarancji? Naprawiaja w innych krajach?
Czy ktos badal temat gwarancji? Naprawiaja w innych krajach?