VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Moderator: luk4s7
- Magnus
- Klubowicz
- Posty: 985
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:34
- Auto: aktualnie bez auta, kiedyś HZJ73, HDJ80
- Kontakt:
VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
jak w tamacie
http://www.sobolewiada.webpark.pl/sob6.html
ja się chyba wybiorę.
PS
kontynuacja tematu Sobolewiada 21.11.2009 http://www.tlc.org.pl/viewtopic.php?f=6&t=2731
http://www.sobolewiada.webpark.pl/sob6.html
ja się chyba wybiorę.
PS
kontynuacja tematu Sobolewiada 21.11.2009 http://www.tlc.org.pl/viewtopic.php?f=6&t=2731
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Z góry informuję, iż nie jestem komercyjnie powiązany z tym eventem
W niedzielę robiliśmy łobjazd Zapowiada się nieźle
Mam nadzieję, iż wystąpimy w fajnym składzie - możliwośc integracji
W miarę możliwości foty zapodam, generalnie 11 km zrobiliśmy w 6 godzin w tym 1,5 km w 3 godziny
Zalecam łańcuchy....
W niedzielę robiliśmy łobjazd Zapowiada się nieźle
Mam nadzieję, iż wystąpimy w fajnym składzie - możliwośc integracji
W miarę możliwości foty zapodam, generalnie 11 km zrobiliśmy w 6 godzin w tym 1,5 km w 3 godziny
Zalecam łańcuchy....
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
no to zaanimuję ten wątek
...śnieg, śnieg, śnieg na drogach czy próby tak Was wstrzymały?
błoto, wyciągarki czy bez łincza też się ludzie pobawią?
...śnieg, śnieg, śnieg na drogach czy próby tak Was wstrzymały?
błoto, wyciągarki czy bez łincza też się ludzie pobawią?
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Opcja pierwsza. DUUUUUUUUŻO śniegu. Smiało bez windy daje radę, jezeli pogoda sie utrzyma polecam łańcuchy
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Imprezka zakończona. Brawa dla załogi klubowiczów.
Dwa pierwsze fragmenty z zacnej imprezki:
Dwa pierwsze fragmenty z zacnej imprezki:
Ostatnio zmieniony 01 maja 2012, 23:13 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem linki do YT.
Powód: Poprawiłem linki do YT.
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Nie wiem kto robił montaż filmiku, ale 3 min. na parkingu troszkę zniechęcają do dalszego oglądania. Łukasz wyjechaliście z tej rzeczki o własnych siłach? Powiedz co chciał ten gość z gelandy zrobić, oprócz boka? Sam muszę się w końcu gdzieś ruszyć, miło się patrzy na walkę w terenie.
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
I filmik trzeci.
Ostatnio zmieniony 01 maja 2012, 23:11 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Powód: Poprawiłem link do YT.
- Magnus
- Klubowicz
- Posty: 985
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:34
- Auto: aktualnie bez auta, kiedyś HZJ73, HDJ80
- Kontakt:
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Krótkie podsumowanie. Startowałem w klasie Wyczyn (bez wyciągarki), a pilotem mym był Hashid, który sprawdził się wyśmienicie Dojazdówki fajne, głebokie koleiny, co dla samochodów z mniejszym prześwitem czasami mogło sprawić problemy. Sporo wody i błota pośniegowego. Tereny jak na Mazowsze ładne, sporo lasów, górek, rzeczek. Próby do zrobienia, nawet całkiem łatwe. Po rozpoczeciu peleton rodzielił się i my zostaliśmy w 2 samochody z Lechem, który nas dzielnie wspomagał i asekurował, choć sam do prób nie przystępował. Dzięki niemu mam całkiem sporą video relację z moich poczynań.
Pod koniec trasy robiłem za lodołamacz. Był całkiem fajny ok. 50m przejazd przez bród, który wyczyścił mi samochodów po klamki. Trochę wody sie wlało do środka, ale bez tragedii. Pod sam koniec przejazdu okzało się jednak, że przed samochodem mamy całkiem spora krę, której nie da się się ani przejechać, ani przesunąć. Prace ręczne trwały ok. 20 minut i zakończyły się sukcesem. Trasa przejechana cała, a karta zdana ok 45 minut przed czasem. Na koniec miała być jeszcze czasówka, ale postanowiłem dopingowac Justynę i pojechałem do domku. Nasze miejsce w klasyfikacji na razie nie znane.
Imprezę uważam za bardzo udaną, spędzoną miło w doborowym towarzystwie, prawie bez strat (popękane reflektory po wjechaniu w lodowatą wodę). To moja 2 Sobolewiada i uważam, że impreza jest godna polecenia, nisko budżetowa, nie ciśnieniowa, szczególnie polecam dla mało zmotanych aut. Spora dla mnei równiez zaleta to odlegośc od domu - ok 1 godziny jazdy. Na trwałe wpiszę chyba każdą edycję do mego kalendarza imprez
@ Misiek G - z rzeczki sami nie wyjechaliśmy, Lech nas lekko wyciągnął. Czarna Gela z winchem próbowała ratować krótkiego LR, który miał jakieś problemy z trakcją i osuwał się nie kontrolowanie za długo się temu nie przyglądałem, więc szczegółów nie znam
Pod koniec trasy robiłem za lodołamacz. Był całkiem fajny ok. 50m przejazd przez bród, który wyczyścił mi samochodów po klamki. Trochę wody sie wlało do środka, ale bez tragedii. Pod sam koniec przejazdu okzało się jednak, że przed samochodem mamy całkiem spora krę, której nie da się się ani przejechać, ani przesunąć. Prace ręczne trwały ok. 20 minut i zakończyły się sukcesem. Trasa przejechana cała, a karta zdana ok 45 minut przed czasem. Na koniec miała być jeszcze czasówka, ale postanowiłem dopingowac Justynę i pojechałem do domku. Nasze miejsce w klasyfikacji na razie nie znane.
Imprezę uważam za bardzo udaną, spędzoną miło w doborowym towarzystwie, prawie bez strat (popękane reflektory po wjechaniu w lodowatą wodę). To moja 2 Sobolewiada i uważam, że impreza jest godna polecenia, nisko budżetowa, nie ciśnieniowa, szczególnie polecam dla mało zmotanych aut. Spora dla mnei równiez zaleta to odlegośc od domu - ok 1 godziny jazdy. Na trwałe wpiszę chyba każdą edycję do mego kalendarza imprez
@ Misiek G - z rzeczki sami nie wyjechaliśmy, Lech nas lekko wyciągnął. Czarna Gela z winchem próbowała ratować krótkiego LR, który miał jakieś problemy z trakcją i osuwał się nie kontrolowanie za długo się temu nie przyglądałem, więc szczegółów nie znam
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
taaa...wciskam "wyślij" a to Marek wrzuca relację.. no zarobieni jesteśmy obaj
pojechałem na lubelszczyznę do rodziny a tu wypadła taka sympatyczna sobota. Marek zadzwonił z info, że mu się pilot wysypał - wiadomo klubowiczom należy nieść pomoc )) podjechałem 30km i pojechaliśmy sobie razem w wersji oldschool z łopatką...
o imprezie ogólnie - ok 35 załóg, traska przy roztopach bardzo fajna, włożone sporo pracy w jej przygotowanie; kilka baboli w roadbooku ale jak przestaliśmy liczyć odległości to szedł prawie jak po sznurku
Próby wyczynu i ekstremu trochę od czapki ustawione bo nie było wyraźnej różnicy w stopniu trudności ale nastawiając się tak jak my na lajtową zabawę można było być zadowolonym. Dla mniej wtajemniczonych fajne bez konieczności katowania samochodu. Trasę przejechaliśmy, pieczątki zebraliśmy, zadania wykonaliśmy i pojechaliśmy do domków przed zakończeniem bo spieszno było do pokłosia. Większość prób do zrobienia na kołach lub z pomocą integracyjną. Szkoda mi trochę mieszkańców bo mają fatalne drogi a teraz jeszcze bardziej bo rozryte... przyznam, że jestem zaskoczony różnorodnym terenem wysoczyzny garwolińskiej bo i górki są i sporo rzeczek... no jest spory potencjał terenu na grubsze próby. Pewnie roztopy to spotęgowały ale było git.
Co do rzeczko wąwoziku to Miśku Marek robił to gładko bez problemów jakie miała gelenda, na końcówce zabrakło tylko komendy but k...a but i stanął dębowo w wielkiej mokrej zaspie, na szczęście supportował nas lech i oczywiście pomógł. dzx. Ale jakbyś zobaczył HDJotę w akcji lodołamacza na 50m brodzie, ech
Co do Gklasy to Hubert z gelendy ma mało stresowe podejście do pojazdu i nie słucha pilota więc faktycznie o dach się otarło ale był bardzo zadowolony... to była taka klasyczna sytuacja kiedy kierowca ma inną koncepcje niż pilot... ale poradził sobie spokojnie.
Hmm to były miłe opinie a teraz takie malutkie ble.
Staję się zapalonym zwolennikiem SELEKCJI na imprezach i gonienia baranów. Był taki gelendziarz z tablicami PTR PRT czy jakoś tam i uprawiał wiochę bąka po polu na którym "przecież nic nie rośnie" i dostał jeby od grupki Toyociarzy i się schował i to potwierdza moja tezę. Załamuje mnie jednocześnie, że wszyscy dostają przed imprezą ładne uloteczki tread lightly, och wspaniale, ale nie wprowadzają tego w życie - przy jego głupocie było więcej świadków ale tylko my zareagowaliśmy. Taki kolo powinien być zdjęty z trasy w ciągu sekundy. Ale będzie tak dalej jak nie będzie radykalnych reakcji.
Z ciekawostek to fajna była asekuracja boczna defendera na wyciągarce z przedłużką z kinetyka - klasycznie wypycił dachem w drzewo - bo po co komu taśmy
Sobolewiada to ogólne fajna opcja na bliski wyskok najlepiej w teamie z sympatycznym towarzystwem (dzięki Magnus) niedaleko Wawy.
pojechałem na lubelszczyznę do rodziny a tu wypadła taka sympatyczna sobota. Marek zadzwonił z info, że mu się pilot wysypał - wiadomo klubowiczom należy nieść pomoc )) podjechałem 30km i pojechaliśmy sobie razem w wersji oldschool z łopatką...
o imprezie ogólnie - ok 35 załóg, traska przy roztopach bardzo fajna, włożone sporo pracy w jej przygotowanie; kilka baboli w roadbooku ale jak przestaliśmy liczyć odległości to szedł prawie jak po sznurku
Próby wyczynu i ekstremu trochę od czapki ustawione bo nie było wyraźnej różnicy w stopniu trudności ale nastawiając się tak jak my na lajtową zabawę można było być zadowolonym. Dla mniej wtajemniczonych fajne bez konieczności katowania samochodu. Trasę przejechaliśmy, pieczątki zebraliśmy, zadania wykonaliśmy i pojechaliśmy do domków przed zakończeniem bo spieszno było do pokłosia. Większość prób do zrobienia na kołach lub z pomocą integracyjną. Szkoda mi trochę mieszkańców bo mają fatalne drogi a teraz jeszcze bardziej bo rozryte... przyznam, że jestem zaskoczony różnorodnym terenem wysoczyzny garwolińskiej bo i górki są i sporo rzeczek... no jest spory potencjał terenu na grubsze próby. Pewnie roztopy to spotęgowały ale było git.
Co do rzeczko wąwoziku to Miśku Marek robił to gładko bez problemów jakie miała gelenda, na końcówce zabrakło tylko komendy but k...a but i stanął dębowo w wielkiej mokrej zaspie, na szczęście supportował nas lech i oczywiście pomógł. dzx. Ale jakbyś zobaczył HDJotę w akcji lodołamacza na 50m brodzie, ech
Co do Gklasy to Hubert z gelendy ma mało stresowe podejście do pojazdu i nie słucha pilota więc faktycznie o dach się otarło ale był bardzo zadowolony... to była taka klasyczna sytuacja kiedy kierowca ma inną koncepcje niż pilot... ale poradził sobie spokojnie.
Hmm to były miłe opinie a teraz takie malutkie ble.
Staję się zapalonym zwolennikiem SELEKCJI na imprezach i gonienia baranów. Był taki gelendziarz z tablicami PTR PRT czy jakoś tam i uprawiał wiochę bąka po polu na którym "przecież nic nie rośnie" i dostał jeby od grupki Toyociarzy i się schował i to potwierdza moja tezę. Załamuje mnie jednocześnie, że wszyscy dostają przed imprezą ładne uloteczki tread lightly, och wspaniale, ale nie wprowadzają tego w życie - przy jego głupocie było więcej świadków ale tylko my zareagowaliśmy. Taki kolo powinien być zdjęty z trasy w ciągu sekundy. Ale będzie tak dalej jak nie będzie radykalnych reakcji.
Z ciekawostek to fajna była asekuracja boczna defendera na wyciągarce z przedłużką z kinetyka - klasycznie wypycił dachem w drzewo - bo po co komu taśmy
Sobolewiada to ogólne fajna opcja na bliski wyskok najlepiej w teamie z sympatycznym towarzystwem (dzięki Magnus) niedaleko Wawy.
- Magnus
- Klubowicz
- Posty: 985
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:34
- Auto: aktualnie bez auta, kiedyś HZJ73, HDJ80
- Kontakt:
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
Kolesia trochę znam (jechałem z nim w teamie na Orzyszu), kumpel kumpla, w miarę spokojny, chyba poniosły go emocjehashid pisze: Staję się zapalonym zwolennikiem SELEKCJI na imprezach i gonienia baranów. Był taki gelendziarz z tablicami PTR PRT czy jakoś tam i uprawiał wiochę bąka po polu na którym "przecież nic nie rośnie" i dostał jeby od grupki Toyociarzy i się schował i to potwierdza moja tezę. Załamuje mnie jednocześnie, że wszyscy dostają przed imprezą ładne uloteczki tread lightly, och wspaniale, ale nie wprowadzają tego w życie - przy jego głupocie było więcej świadków ale tylko my zareagowaliśmy. Taki kolo powinien być zdjęty z trasy w ciągu sekundy. Ale będzie tak dalej jak nie będzie radykalnych reakcji.
ulotki pewnie nie czytał bo się spóżnił na start i jechal bez pilota, choć to nie zwalnia od myślenia.
Mam info, że wracając do domu na zakręcie wpadł do rowu wrócił jednak na kołach.
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
hmm obejrzałem i rajd a właściwie spotkanie ....jak każde inne. Miło że są.
Re: VI Sobolewiada Zimą - 27.02.2010
a zdjęcia jak zwykle spłaszczają więc uważam że było fajnie