Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
Moderator: luk4s7
Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
Dzięki kolegom z Poznania wziąłem udział w sympatycznym wyjeździe
Tu mój numer startowy
Cała impra była raczej bezciśnieniowym spotkaniem kolegów niźli zaliczaniem kolejnych punktów z nerwowo poobgryzanymi paznokciami
Orgi dołożyli starań by nie było zupełnie bezcisnieniowo co powodowało cisnace się na usta powiedzenie " Nieźleście nas urządziły ...siostry"
Ogólnie podział turystyk i "ekstrem" ale o tym decydowały raczej opony niż super przeprawowy sprzęt
Samochody były jak widać różne z przewagą Jeepów ( heheh)
Mój pilot próbuję dosięgnąć pisaka
Dość ciekawy punkt gdzie ja opierałem się lampą na drzewie a do tyłu się nie dało. Koledzy z białego pick-upa pomogli wyciagarką ( dosłownie brakowało paru niutonów):evil:
Suza w natarciu i Rubicon
było miło
Tereny były różnorodne ..i mokro i sucho i piaszczyście i błotniście.
Nawet na upartego dało się fiknąc kozła do tyłu ( na szczęście się nie zdarzyło)
Można było sie też powiesić na ramie
albo zostać Misterem wykrzyzu...tak to jest jak się cwaniakuje za bardzo
I znowu pomogli koledzy z Nissana
Perfidia Orgów Widać sposób na dociążenie paki. Ja również pozyczyłem sobie trzy koła od kolegi z Cherokee ( dzieki mu bardzo)
Niestety piłowanie taśm na wyje...spowodowało przetarcie ( trza pomyslec na jakąś rurą z mocowaniami)
" Grześ taranem"
CDN czyli jak dostanę resztę fotek
Tu mój numer startowy
Cała impra była raczej bezciśnieniowym spotkaniem kolegów niźli zaliczaniem kolejnych punktów z nerwowo poobgryzanymi paznokciami
Orgi dołożyli starań by nie było zupełnie bezcisnieniowo co powodowało cisnace się na usta powiedzenie " Nieźleście nas urządziły ...siostry"
Ogólnie podział turystyk i "ekstrem" ale o tym decydowały raczej opony niż super przeprawowy sprzęt
Samochody były jak widać różne z przewagą Jeepów ( heheh)
Mój pilot próbuję dosięgnąć pisaka
Dość ciekawy punkt gdzie ja opierałem się lampą na drzewie a do tyłu się nie dało. Koledzy z białego pick-upa pomogli wyciagarką ( dosłownie brakowało paru niutonów):evil:
Suza w natarciu i Rubicon
było miło
Tereny były różnorodne ..i mokro i sucho i piaszczyście i błotniście.
Nawet na upartego dało się fiknąc kozła do tyłu ( na szczęście się nie zdarzyło)
Można było sie też powiesić na ramie
albo zostać Misterem wykrzyzu...tak to jest jak się cwaniakuje za bardzo
I znowu pomogli koledzy z Nissana
Perfidia Orgów Widać sposób na dociążenie paki. Ja również pozyczyłem sobie trzy koła od kolegi z Cherokee ( dzieki mu bardzo)
Niestety piłowanie taśm na wyje...spowodowało przetarcie ( trza pomyslec na jakąś rurą z mocowaniami)
" Grześ taranem"
CDN czyli jak dostanę resztę fotek
Ostatnio zmieniony 01 gru 2009, 19:52 przez Norick, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
to czekamy na dalszy ciąg
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
"Wieczorem...wieczorem Panie Janie będzie czas"
już niebawem dostane fotki. Na razie edytowałem to co się nie otwierało ( przynajmniej u mnie)
już niebawem dostane fotki. Na razie edytowałem to co się nie otwierało ( przynajmniej u mnie)
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
Dociazenie paki by sie przydalo U mnie sprawe zalatwiaja teraz 2 nieduze worki piasku + skrzynka z tirforem i kilkoma drobiazgami (poprzednio byly 3 worki piasku). Choc ja jednak az tak terenowych zapedow moim Hilem nie mam.
Zdjecia zacne, zwlaszcza zawisniecie na ramie
Zdjecia zacne, zwlaszcza zawisniecie na ramie
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
No dobra to jedziemy
dostałem alboom od swojego pilota ( dobry chłopak choć ma Jeepa )
ale jeszcze parę pierdół.
Ogólnie wyglądało to tak
Czwartek wieczór spotykamy się w miejscu zakwaterowania...tam oczywiście się poznajemy itp. kolacja spiewy po rosie itd.(seta, piwo i sie spiwo)
Piątek rano czas na zmianę laczy, sniadanie itp goopoty
Potem w trasę, pierwszy dzień trialowo..( o czym częśc pierwsza traktuje)
były też próby czasowo-zręcznościowe
gdzie nalezało wykrecić dobry czas między "baobabami" jak mówi Czobi i jak najmniej uronić hehe
a następnie punktowany był sposób spożycia przez pilota ( chwała mojemu )
potem spełzamy do miejsca zakwaterowania i zaczynają się opowieści( musiałem ufundować statuetkę fair play dla chłopaków z nissana-0,7 )
Następny dzień to bardziej zwiedzanie (wyprawowe) bo i kawałki terenu były. Odwiedziliśmy Wykus czyli miejsce koncentracji oddz. " Ponurego" itp.
Podsumowując, miła, sympatyczna impreza dla tych co to chcą pojeździć bez żadnych ciśnień w terenie i zobaczyć co samochód , którego, posiadaczami są potrafi. Dojechałem Haluksem wszędzie na odległość karty startowej i pisaka, ale jednego punktu nie zdobyłem bo poganiałem pilota( a pisak był perfidnie umieszczony a dla niepoznaki pieczątka )
Haluks na tych kapciach dawał sobie radę bez żadnego problemu...poza miejscami gdzie brakowało paru niutonów.( trirfor by załatwił sprawę)a raz dlatego, że za bardzo przykozaczyłem i stąd moja ulubiona fotka
czyli "król jest nagi"
a żaden facet nie lubi jak mu się zagląda w anatomię od spodu...( chyba że robi to...i tu wstawić swoje preferencje)
Dla Cosi kapcie naprawdę bez zarzutu, ale też odczułem ulgę jak zmieniłem na ATeki
Przy kupnie uważaj na wymiary bo chłopaki z Nissana mieli większe ode mnie nalewki( mimo tego samego wymiaru) i pruło im przy skręcie na wykrzyżach. Ja takiego problemu nie miałem bo sa identyczne z ATekami( ale dużo szersze, w mieście 13l/100)
Dzięki chłopaki z Bielska, Poznania i Starachowic za mile spędzony czas.
A niebawem przymiarka do stalowych osłon podwozia ( Yes Yes Yes)
i oczywiście ALBOOM
http://picasaweb.google.pl/lingrooves/A ... feat=email#
W albumie znajdziecie zdjęcie z wybitą szybą w Cheerokie ale mimo pięciu strzałów nożem z końcówką do tego przeznaczoną nic się nie stało poza paroma wgłębieniami o głębokośći 1mm, dopiero jeden strzał siekiery załatwił sprawę. Tak to jest jak się zostawia zamknięte szyby i kluczyk w samochodzie
Parafrazując
"my pick-upy musimy trzymać się razem "
dostałem alboom od swojego pilota ( dobry chłopak choć ma Jeepa )
ale jeszcze parę pierdół.
Ogólnie wyglądało to tak
Czwartek wieczór spotykamy się w miejscu zakwaterowania...tam oczywiście się poznajemy itp. kolacja spiewy po rosie itd.(seta, piwo i sie spiwo)
Piątek rano czas na zmianę laczy, sniadanie itp goopoty
Potem w trasę, pierwszy dzień trialowo..( o czym częśc pierwsza traktuje)
były też próby czasowo-zręcznościowe
gdzie nalezało wykrecić dobry czas między "baobabami" jak mówi Czobi i jak najmniej uronić hehe
a następnie punktowany był sposób spożycia przez pilota ( chwała mojemu )
potem spełzamy do miejsca zakwaterowania i zaczynają się opowieści( musiałem ufundować statuetkę fair play dla chłopaków z nissana-0,7 )
Następny dzień to bardziej zwiedzanie (wyprawowe) bo i kawałki terenu były. Odwiedziliśmy Wykus czyli miejsce koncentracji oddz. " Ponurego" itp.
Podsumowując, miła, sympatyczna impreza dla tych co to chcą pojeździć bez żadnych ciśnień w terenie i zobaczyć co samochód , którego, posiadaczami są potrafi. Dojechałem Haluksem wszędzie na odległość karty startowej i pisaka, ale jednego punktu nie zdobyłem bo poganiałem pilota( a pisak był perfidnie umieszczony a dla niepoznaki pieczątka )
Haluks na tych kapciach dawał sobie radę bez żadnego problemu...poza miejscami gdzie brakowało paru niutonów.( trirfor by załatwił sprawę)a raz dlatego, że za bardzo przykozaczyłem i stąd moja ulubiona fotka
czyli "król jest nagi"
a żaden facet nie lubi jak mu się zagląda w anatomię od spodu...( chyba że robi to...i tu wstawić swoje preferencje)
Dla Cosi kapcie naprawdę bez zarzutu, ale też odczułem ulgę jak zmieniłem na ATeki
Przy kupnie uważaj na wymiary bo chłopaki z Nissana mieli większe ode mnie nalewki( mimo tego samego wymiaru) i pruło im przy skręcie na wykrzyżach. Ja takiego problemu nie miałem bo sa identyczne z ATekami( ale dużo szersze, w mieście 13l/100)
Dzięki chłopaki z Bielska, Poznania i Starachowic za mile spędzony czas.
A niebawem przymiarka do stalowych osłon podwozia ( Yes Yes Yes)
i oczywiście ALBOOM
http://picasaweb.google.pl/lingrooves/A ... feat=email#
W albumie znajdziecie zdjęcie z wybitą szybą w Cheerokie ale mimo pięciu strzałów nożem z końcówką do tego przeznaczoną nic się nie stało poza paroma wgłębieniami o głębokośći 1mm, dopiero jeden strzał siekiery załatwił sprawę. Tak to jest jak się zostawia zamknięte szyby i kluczyk w samochodzie
Parafrazując
"my pick-upy musimy trzymać się razem "
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
Hmm, żadnych pytań?
czy za cieńko czy za twardo?
czy za cieńko czy za twardo?
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
po prostu fajnie
Re: Jak zwykle niechcaco ...czyli Haluks w plenerze
Super się ogląda i czyta , zwłaszcza że większość nowych Hiluxów to widuje ale najczęściej na parkingu pod marketem. Tak 3mać.