Witam
Długo zastanawiałem się nad założeniem do mojej 90-tki większego rozmiaru opon – po opiniach czytanych na forum głównie przewijały się informacje że się nie da głupota itp. Jednak do tej decyzji zachęciła mnie lektura Prado point gdzie użytkownicy pokazują że można i dodatkowo chwalą się przebiegami powyżej 100 000 km bez uszkodzeń przegubów itp.
Zapadła decyzja – spróbuje i ja -
Jako baza jest 90 –tka + lift 2 ‘’ Dobinsona – -wersja z plastikowymi poszerzeniami błotników – ściągnięte plastikowe chlapacze z oczywistych względów.
Do tej pory oryginalne felgi Toyoty z oponą 265 /75/16.
Pierwsza analiza dotyczyła wyboru felgi – padło na 16x8 6 x 139,7 ET 0 - niestety ponieważ nie udało mi się dostać takiej, wybrałem amerykańskiego Black Roca 16x8 6x 139,7 ET –6.
Następnie wybór opony - zależało ni na dość agresywnym MT-ku, padło na klasyka dzięki @Kamesowi oponki BFGoodrich mud terrain KM 1.
Po założeniu przyszedł czas na testy weryfikujące, wizualnie wg mnie auto nabrało dzielnego wyglądu po części ze względu na czarne felgi ale również większa oponka zrobiła swoje.
Analiza przodu:
Plusy - nigdzie nie obciera o nadkola , poszerzenia błotników, o ramę ani o wahacz również przy maksymalnych skrętach przy pełnym wy-krzyżu. Należy tu jednaj zaznaczyć że z przodu założony mam stalowy zderzak i z przodu jest dość dużo miejsca i nie wiem jak byłoby przy oryginale.
Minusy – dla tej felgi bardzo mały odstęp pomiędzy felgą a zaciskiem hamulcowym – co po walce w ciężkim terenie za-skutkowało delikatnym przytarciem lakieru na wewnętrznej stronie felgi – nie wiem na ile był to efekt pracy samej felgi a na ile błota które było nagromadzone wewnątrz ale efekt wytarcia lakieru przez zacisk jest widoczny.
Co do wytrzymałości przegubów to się okaże
.........Analiza tyłu:
No i właśnie tu pojawia się niespodziewanie mały problem - przy maksymalnym wy-krzyżu koło chowając się w nadkole zahacza o plastikowe poszerzenie – niby niedużo ale jednak – myślę że tu ET 0 było by lepszym rozwiązaniem. Oczywiście mały tuning załatwi sprawę ale fakt jest faktem. Nie wyobrażam sobie felgi ET –20 lub –30 wtedy opona nie wejdzie w nadkole nie ma szans.
No i najważniejsza rzecz – po co to wszystko ? Po pierwsze żeby przełamać pewne bariery no i poprawić walory terenowe poniekąd bulwarowego auta. Niestety rozmiar ma znaczenie, a poprawa zachowania się auta w błocie jest znaczna. Koła będą zakładane tylko na imprezy przeprawowe na które bardzo lubię jeździć a na co dzień zostaje 265/75/16.
A następny etap – może 35’’ do 90-tki?
Pozdrawiam
kojot
ale zadbane oddaje duuużo frajdy również w cięzkim terenie.
