Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Może niepotrzebne ale ku przestrodze.
To blisko miejsc gdzie jeździmy na Ukr.
Ataki wilków w Bieszczadach
https://plus.nowiny24.pl/ataki-wilkow-w ... 1-14720426

Z Rolkosem na dojezdzie do Użoku widzielismy jednego wilka. No cóż, ja bym nie wpadał w panike, wilki boją się ognia i hałasu, moze troche bardziej trzeba uważać idąc na strone podczas obozowania. Ale to zawsze trzeba było ze względu na niedzwiedzie.

Ja tam sie ciesze że fauna sie odradza, taka jest natura, jedziemy do lasu żeby mieć kontakt z pełnią natury a nie tylko z tymi elementami które nam sie akurat podobaja. Trzeba sie z tym liczyć.

mimo pólek pelnych w tesco wystrzelalismy i wycielismy juz wszystko co sie da, mozna zachowac spokoj swiat nalezy do nas..

Nie wiecie dlaczego?
W Bieszczadach kwitnie foto turystyka.
Buda z okonkiem w lesie a przed budą wyrzucone mięcho.
Wilki się złażą a turysty mają foto w naturze.

A wilk, jak już raz dostanie za darmochę, to co będzie głupi po lesie latał.
Psów mi nie żal. Za dużo ich w naszym kraju.

Poczytajcie:https://oko.press/w-bieszczadach-kwitni ... -tragedie/

potwierdzonych ataków wilka na człowieka było chyba za cztery od 1945 roku,
śmiertelnych postrzeleń ludzi przez myśliwych w ostatnich pięciu latach było kilkanaście, przypadków zranienia, ostrzelania domostw pewnie więcej
http://wypadkinapolowaniach.pl/

http://www.bieszczadzka24.pl/aktualnosc ... jecia/5765

wczoraj w nocy wyły wilki koło mojego domu w Bieszczadach

i żeby był jasność, to jestem myśliwym

DJ Hil-Lj70 pisze: ↑

28 sty 2020, 00:22

wczoraj w nocy wyły wilki koło mojego domu w Bieszczadach
i żeby był jasność, to jestem myśliwym

Czy to oznacza, że już nie będą wyły?
Sadło z wilka, bardzo dobrze robi na bobry.
To tak ku pamięci.

Będą wyły nadal
po polskiej stronie sa chronione, a 500 m od mojego domu jest juz Ukraina, a tam wilki sa traktowane jak szkodniki, nie mają nawet zadnego okresu ochronnego... jedyna szansa dla nich po tamtej stronie, to to, że sa niejadalne, wiec podobno szkoda dla nich amunicji...

Na styczniowym wyjeździe zwróciliśmy uwagę że w UA wilki może faktycznie są traktowane jak szkodniki( inaczej, jak konkurencja) , ale reszta leśnych kopytnych jak żywa darmowa spiżarnia . Kilka dni w lasach i ani jednego jelonka czy sarenki, nawet dzików nie było.