Strona 2 z 3

Re: jedzenie w terenie

: 13 lip 2019, 10:17
autor: Mirekk
Fajne patenty Troxil. Podpatrzylem coś dla siebie.
W kwestii kawy na samochodowej wycieczce, od lat stosuje filtry i turystyczny, przelewowy lejek zaparzajacy. Ma tę fantastyczną zaletę, że po zaparzeniu kawy papierowy filtr z fusami wyrzucamy do dołka w ziemi i na tym nasz trud, i trud Matki Ziemi skończon. Ma tylko jedna wade, trzeba filtry wozic ze sobą zawsze w nadmiarze. W wielu krajach (Bałkany) sprzedawcy w sklepach kompletnie nie rozumieją wyrazenia "coffee filters", reagują jak gdyby pytać o Bozon Higgsa i jego charakterystykę.
Takie parzenie nie dość, że również podnosi walory nawet najgorszej lury, to nie angażuje nas w żadne mycie. Lejek można umyć raz na któryś raz, przy wiekszym zmywaniu, co nie jest bez znaczenia, szczegolnie na tzw. przelotach.

Re: jedzenie w terenie

: 13 lip 2019, 13:42
autor: Troxil
DSC00551.JPG
DSC00551.JPG (157,04 KiB) Przejrzano 5654 razy
Tak wygląda druciak, chyba tatonki na filtry do kawy, tu akurat wypad plecakowy w zimowej scenerii.
Składa się do grubości 0,5cm, tego jeszcze nie myłem :lol:

Re: jedzenie w terenie

: 13 lip 2019, 13:51
autor: Mirekk
Genialne! Ide kupic!

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 11:49
autor: radomada
A puszki C-Borg samopodgrzewajace

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 18:36
autor: PblO
Jest u nas w Z.G. firma produkująca racje żywnościowe dla wojska, mają też bogatą ofertę liofilizatów i podobno produkują samo-podgrzewające puszki.
http://www.sklep.arpol.net.pl

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 19:02
autor: luk4s7
Arpol robi smaczne te zestawy. Kupiłem kiedyś w militarnym sklepie taki zestaw 3 posiłków (jakieś zrazy, gulasz coś takie) w jednym opakowaniu (racja całodzienna). Zapłaciłem coś kolo 35zł, a tutaj wołają ponad 2x tyle! Ciekawe dlaczego? Data ważności była ok.

Fakt, było bardzo smaczne i sycące. Właściwie jedyne do czego mogę się przyczepić to ilość śmieci które taki zestaw produkuje. Nie są to nawet opakowania papierowe, a po prostu folia plastikowa.

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 19:34
autor: kylon
Potwierdzam. Kupowałem na imprezy survivalowe dla firm. Zajadaliśmy w nocy z bananem na gębie po całonocnym marszu.

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 20:12
autor: Troxil
Kociołek węgierski jest lepszy od c-borga prawie zawsze... I smakuje trochę inaczej w różnych krajach.
Albania 06-07.2014 435.JPG
(115,3 KiB) Pobrany 89 razy

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 22:13
autor: Bananczyk
luk4s7 pisze:Arpol robi smaczne te zestawy. Kupiłem kiedyś w militarnym sklepie taki zestaw 3 posiłków (jakieś zrazy, gulasz coś takie) w jednym opakowaniu (racja całodzienna). Zapłaciłem coś kolo 35zł, a tutaj wołają ponad 2x tyle! Ciekawe dlaczego? Data ważności była ok.

Fakt, było bardzo smaczne i sycące. Właściwie jedyne do czego mogę się przyczepić to ilość śmieci które taki zestaw produkuje. Nie są to nawet opakowania papierowe, a po prostu folia plastikowa.
Arpol jak i Musli Klex (brawa za nazwę) robią racje dla wojska. Małe S-R tzw eserki (jeden główny posiłek) oraz duże całodzienne S-RG (trzy główne posiłki). S-R można znaleźć na lokalnym olx za około 10 zł z długą datą przydatności. W skład wchodzi puszka głównego posiłku z podgrzewaczem chemicznym, konserwa, w zależności od wersji panzerwafle, dżem, owoce liofizolowane, cukierek kawowy, guma do żucia cukierek z wit c, granulat herbaty plus słomka, pap . toaletowy, chust. nawilżana. Jadąc samochodem wolę zapakować normalne jedzenie, jeśli waga i rozmiar się liczą to wygrywa ono zawsze z tym nazwijmy to upchanym. Natomiast ganiając pieszo taka racja jest ciężka do przebicia lub jako backup gdzieś na pace. Obrazek

Re: jedzenie w terenie

: 14 lip 2019, 23:43
autor: luk4s7
Zgadzam się. Nie ciągnąłem tego na urlop z rodziną a używałem na pieszej wyprawie w góry gdzie liczy się bardzo stosunek wagi do zawartości energetycznej i szybkości przygotowania. Tutaj SRG daje pełen sukces.

Z czego zaś wynikają takie różnice w cenach? Na oeliksach też jakby daleko od 78zł... ktoś tego nie zjada w woju a potem opycha na lewo? Albo producentowi wybitnie nie zależy na sprzedaży indywidualnej?

Re: jedzenie w terenie

: 15 lip 2019, 03:39
autor: Bananczyk
luk4s7 pisze:Z czego zaś wynikają takie różnice w cenach? Na oeliksach też jakby daleko od 78zł... ktoś tego nie zjada w woju a potem opycha na lewo? Albo producentowi wybitnie nie zależy na sprzedaży indywidualnej?
Większość racji dostępnych na olx to racje wojskowe więc wiadomo o co chodzi Obrazek

Re: jedzenie w terenie

: 18 lip 2019, 09:12
autor: Troxil
Tutaj patelnia żeliwna do zrobienia smakołyków na wieczornym biwaku, na ognisko, a raczej na żarze ogniska;

Wakacje Lipiec-Sierpień 2013 225.jpg
(192,06 KiB) Pobrany 59 razy

Co do racji wojskowych, to polskie czy amerykańskie sa przewidywalne i oczywiście smaczne. Ale za to we francuskich można się natknąć na kangura, czy inne egzotyki, w typie "potrawka z węża. :lol:

Re: jedzenie w terenie

: 18 lip 2019, 13:59
autor: Mirekk
Kangury sa smaczne i bardzo dietetyczne, bo niezwykle chude. W smaku podobne do wołowiny. Lekko słodkawe.

Re: jedzenie w terenie

: 23 lip 2019, 08:12
autor: plum76
Troxil zainspirowałeś mnie tym:
Ciasto na naleśniki, chleb, placuszki, cake, czy bancooki sposobów wiele, woda lub piwo, mąka, lub dla ortodoksów zakwas, plus odrobina soli. Dodatek rodzynek bardzo poprawia smak.
Sposoby pieczenia dla dzieciaków tzw robinsonka, czyli patyk grubości +- 2-3 cm korujemy
i znalazłem opis ze zdjęciami. Tego hot doga to spróbuje zrobić na najbliższej Ukrainie.

a tu inne patenty: http://www.survival.strefa.pl/chleb.htm

Re: jedzenie w terenie

: 26 lip 2019, 11:34
autor: Troxil
No właśnie, zanika nam proste i smaczne i co równie ważne, pomysłowe gotowanie, na rzecz puszek i liofilizatów. Ostatnio pojawiły się książki które wypełniają tę lukę. Mnie fascynuje jeszcze kuchnia Indian pólnocnoamerykańskich.

Tu książki jest też chyba dostępna 2 część;

Kuchnia survivalowa bez ekwipunku. Gotowanie w terenie. Część 1
Katarzyna Mikulska Artur Bokła.

Jest jeszcze ciekawa pozycja, z tym że tej trzeba szukać po antykwariatach;

Kuchnia na Ciężkie czasy Marcina Szczygielskiego, chyba z 2004 r. Opis jest ciekawy, bo "700 przepisów jak niedrogo i do syta wyżywić rodzinę w okresie kryzysu gospodarczego, budżetowego, działań wojennych, czy zagrożenia terrorystycznego. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać proste i smaczne dania w czasie wyjazdów, np taki;

Zupa chlebowa na słodko, dla 2 osób 5-6 kromek suchego chleba najlepiej razowego, 2 szklanki wody, garść rodzynek, kilka fig, jak dodasz sliwek czy co tam masz pod ręką to też będzie smaczne, szklanka gęstej śmiietany, miód lub cukier. Suchy chleb, a jaki jest inny w aucie na offroadzie w lecie? Rozbijamy na drobne i zalewamy gorącą wodą, wrzucamy rodzynki i porojone inne owoce. Jak ostygnie i chleb się rozklei dodajemy śmietanę i ewentualnie miód/cukier, rozbijamy i... gotowe. Zjeść można i na śniadanie i na kolację.