Zablokowanie pneumatyki
: 31 paź 2022, 10:11
Pierwszy post i od razu z problemem. Przeczytałem chyba wszystkie posty dotyczące KDSS i pneumatyki w 150 ale nie znalazłem odpowiedzi.
Problem mam następujący. Oszalała mi pneumatyka, objaw jest taki, że raczej dąży do gleby, czasami podnosi się na makasa, cały czas twierdząc że jest w pozycji N. Z reguły jednak opada na odboje, dalej twierdząc że jest na N, pozycje H i L w ogóle nie wskakują. Sterowanie guzikiem raczej nie działa - brak rekacji, raz na kilkadziesiąt prób zareaguje, ale wynik nigdy nie jest od przewidzenia. Nawet kiedy się napompuje i ustabilizuje w tym stanie, to w sobie tylko znanym momencie opuszcza się sama.
Co do szczelności poduch nie mam uwag - napompowana, sama nie opada przez noc czy nawet przez tydzień (nie jeżdżona).
Kiedyś świecił się KDSS. Toyota stwierdziła że uszkodzony jest system i trzeba go wymienić - wszystko, pompę , siłowniki, wszystko (kwoty się domyślacie). We wstępnej fazie tej diagnostyki Toyota wymieniła nawet czujnik poziomu (z tego co pamiętam jeden) ale i tak nic to nie zmieniło. Po jakimś czasie KDSS zgasł i problem nie nawraca.
Do rzeczy jak to mówią tragarze. Czy mogę (zakładając że trafię w szczęśliwy dzień i napompuję ją te kilka centymetrów) w akceptowalnym stanie wysokości odłączyć wtyczkę kompresora i tych dwóch elektrozawory koło mostu i w ten sposób ją "zablokować"?
Pytanie dodatkowe. Czy warto to wszystko ratować (2011 rok) czy dać sobie spokój, zdemontować pneumatykę i KDSS i przejść na sprężyny?
Problem mam następujący. Oszalała mi pneumatyka, objaw jest taki, że raczej dąży do gleby, czasami podnosi się na makasa, cały czas twierdząc że jest w pozycji N. Z reguły jednak opada na odboje, dalej twierdząc że jest na N, pozycje H i L w ogóle nie wskakują. Sterowanie guzikiem raczej nie działa - brak rekacji, raz na kilkadziesiąt prób zareaguje, ale wynik nigdy nie jest od przewidzenia. Nawet kiedy się napompuje i ustabilizuje w tym stanie, to w sobie tylko znanym momencie opuszcza się sama.
Co do szczelności poduch nie mam uwag - napompowana, sama nie opada przez noc czy nawet przez tydzień (nie jeżdżona).
Kiedyś świecił się KDSS. Toyota stwierdziła że uszkodzony jest system i trzeba go wymienić - wszystko, pompę , siłowniki, wszystko (kwoty się domyślacie). We wstępnej fazie tej diagnostyki Toyota wymieniła nawet czujnik poziomu (z tego co pamiętam jeden) ale i tak nic to nie zmieniło. Po jakimś czasie KDSS zgasł i problem nie nawraca.
Do rzeczy jak to mówią tragarze. Czy mogę (zakładając że trafię w szczęśliwy dzień i napompuję ją te kilka centymetrów) w akceptowalnym stanie wysokości odłączyć wtyczkę kompresora i tych dwóch elektrozawory koło mostu i w ten sposób ją "zablokować"?
Pytanie dodatkowe. Czy warto to wszystko ratować (2011 rok) czy dać sobie spokój, zdemontować pneumatykę i KDSS i przejść na sprężyny?