Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Moderator: luk4s7
Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Witam,
kilka słów o mnie: jestem pewnie jednym z nielicznych członków tego forum, którzy do swoich hobby nie zaliczają (jeszcze!!!) motoryzacji i jazdy terenówkami. Moją główną pasją i sposobem na życie jest podróżowanie. Aktualnie trwającą podróż zacząłem w listopadzie zeszłego roku (chętnych zapraszam na bloga paisai.pl), obecnie mieszkam w Kuala Lumpur i gromadzę oszczędności na wyprawę do Australii. Ponieważ znudził się nam (podróżuję z ukochaną ) tradycyjny dla nas sposób podróżowania (tani lokalny transport + autostop) chcemy spróbować czegoś nowego. Padło na przemierzenie najmniejszego z kontynentów terenówką - czemu nie?
Jak widać w temacie doświadczenia u nas zero, ale plany ambitne i wielka chęć ich realizacji, także na pewno się uda (z Waszą pomocą mam nadzieję ).
Zdecydowaliśmy się na kupno (i sprzedaż po ok. 3 miesięcznej podróży) samochodu na miejscu - w Australii. Zdecydowaliśmy się już praktycznie na Toyotę Land Cruiser, bo wszędzie uchodzi ona za najbardziej niezawodną, a poza tym jest na tyle duża, że może się stać naszym domem na czas tej podróży. Na tym kończą się pewniki.
Jaki silnik - benzyna czy diesel? Czy są lepsze i gorsze modle/roczniki pod względem niezawodności? Na co koniecznie zwrócić uwagę wybierając samochód na tak długą podróż (głównie asfalt + delikatny offroad, raczej bez hardkorów na początek)? Jak wygląda awaryjność starszych modeli (nasz budżet na samochód to ok 5500 dolarów australijskich - ok. 15-16 tys. zł., ale choć w Australii samochody są chyba tańsze niż w Polsce, to na pewno będzie to model 10+ letni)?
Wszelkie dodatkowe porady będą cenne. Może ktoś już był w Australii terenówką i zna sprawdzone rozwiązania?
Ogólnie szukamy samochodu, który przez 3 miesiące będzie prawdziwym przyjacielem w podróży i jak się zepsuje to tylko raz czy dwa, żeby to ciągle miało status przygody a nie rutyny
Dzięki wielkie! Pozdrowienia z Malezji!!!!
ps. nie wiem jakie są zwyczaje na tym forum, ale na innych forach często zółtodziobów takich jak ja traktuje się w sposób "daj se spokój chłopie". Tych, którzy chcą powiedzieć, że się porywam z motyką na słońce, pragnę poinformować, że jestem tego świadomy i to nie pierwszy i nie ostatni raz (pare słońc już udało się jednak zdobyć:)). Liczę na jak największą ilość konstruktywnych odpowiedzi!!! DZIEKI!
kilka słów o mnie: jestem pewnie jednym z nielicznych członków tego forum, którzy do swoich hobby nie zaliczają (jeszcze!!!) motoryzacji i jazdy terenówkami. Moją główną pasją i sposobem na życie jest podróżowanie. Aktualnie trwającą podróż zacząłem w listopadzie zeszłego roku (chętnych zapraszam na bloga paisai.pl), obecnie mieszkam w Kuala Lumpur i gromadzę oszczędności na wyprawę do Australii. Ponieważ znudził się nam (podróżuję z ukochaną ) tradycyjny dla nas sposób podróżowania (tani lokalny transport + autostop) chcemy spróbować czegoś nowego. Padło na przemierzenie najmniejszego z kontynentów terenówką - czemu nie?
Jak widać w temacie doświadczenia u nas zero, ale plany ambitne i wielka chęć ich realizacji, także na pewno się uda (z Waszą pomocą mam nadzieję ).
Zdecydowaliśmy się na kupno (i sprzedaż po ok. 3 miesięcznej podróży) samochodu na miejscu - w Australii. Zdecydowaliśmy się już praktycznie na Toyotę Land Cruiser, bo wszędzie uchodzi ona za najbardziej niezawodną, a poza tym jest na tyle duża, że może się stać naszym domem na czas tej podróży. Na tym kończą się pewniki.
Jaki silnik - benzyna czy diesel? Czy są lepsze i gorsze modle/roczniki pod względem niezawodności? Na co koniecznie zwrócić uwagę wybierając samochód na tak długą podróż (głównie asfalt + delikatny offroad, raczej bez hardkorów na początek)? Jak wygląda awaryjność starszych modeli (nasz budżet na samochód to ok 5500 dolarów australijskich - ok. 15-16 tys. zł., ale choć w Australii samochody są chyba tańsze niż w Polsce, to na pewno będzie to model 10+ letni)?
Wszelkie dodatkowe porady będą cenne. Może ktoś już był w Australii terenówką i zna sprawdzone rozwiązania?
Ogólnie szukamy samochodu, który przez 3 miesiące będzie prawdziwym przyjacielem w podróży i jak się zepsuje to tylko raz czy dwa, żeby to ciągle miało status przygody a nie rutyny
Dzięki wielkie! Pozdrowienia z Malezji!!!!
ps. nie wiem jakie są zwyczaje na tym forum, ale na innych forach często zółtodziobów takich jak ja traktuje się w sposób "daj se spokój chłopie". Tych, którzy chcą powiedzieć, że się porywam z motyką na słońce, pragnę poinformować, że jestem tego świadomy i to nie pierwszy i nie ostatni raz (pare słońc już udało się jednak zdobyć:)). Liczę na jak największą ilość konstruktywnych odpowiedzi!!! DZIEKI!
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Tez chcielismy z kuplem tak kupic i potem odsprzedac, ale w naszym przypadku na kilka tygodni bardzie sie oplacalo wypozyczyc. Przy okazji odkrylismy ze bardzo tanio i fajnie wychodza takie busiki (cos jak VW bus) ale to sa zazwyczaj jakies suzuki, hondy czy hundaie, wiec moze zmienic koncepcje bo w takim busiku bedzie wygodniej, taniej z eksploatacja, naprawami spaniem czy pozniejszym odsprzedaniem ...
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
W przedziale cenowym do 5000 AUD jedynym w zasadzie wyborem pozostanie dla Ciebie LC 60, lub 75. Aktualne ogłoszenia LC do 10.000 AUD z Australii znajdziesz tutaj (na marginesie - pozazdrościć im wyboru i cen): http://www.discountusedcars.com.au/layo ... only=false
Polecam Ci lekturę http://www.weltrekordreise.ch/a_starte.html" onclick="window.open(this.href);return false; - prawie 27 lat w podróży Land Cruiserem FJ62 z 1982 roku, przejechane ponad 600 tys. km. Na zdjęciach i w opisie sprawdzisz dokładnie czy samochód jest "wszystkomający", czy ma to co faktycznie potrzeba i da się przez ćwierć wieku jeździć.
Ja sam niestety w Australii jeszcze nie byłem, a moje przejażdżki po Europie realizuję "nic-niemającym" hiluxem. Mając do wyboru zakup "szpeju" i wyjazd - wolę jechać, 2-3x do roku to się udaje. I tak jakikolwiek szpej na moim aucie wyglądałby jak kwiatek do kożucha
Możesz spróbować skontaktować się z Robertem "Globi" Ziemiankiem, który Australię zjeździł swoim LC i na pewno od strony praktycznej doradzi Ci, co powinno być niezbędne podczas podróży po Australii i na co zwrócić uwagę http://rxv.com.pl/ To jego film:
Polecam Ci lekturę http://www.weltrekordreise.ch/a_starte.html" onclick="window.open(this.href);return false; - prawie 27 lat w podróży Land Cruiserem FJ62 z 1982 roku, przejechane ponad 600 tys. km. Na zdjęciach i w opisie sprawdzisz dokładnie czy samochód jest "wszystkomający", czy ma to co faktycznie potrzeba i da się przez ćwierć wieku jeździć.
Ja sam niestety w Australii jeszcze nie byłem, a moje przejażdżki po Europie realizuję "nic-niemającym" hiluxem. Mając do wyboru zakup "szpeju" i wyjazd - wolę jechać, 2-3x do roku to się udaje. I tak jakikolwiek szpej na moim aucie wyglądałby jak kwiatek do kożucha
Możesz spróbować skontaktować się z Robertem "Globi" Ziemiankiem, który Australię zjeździł swoim LC i na pewno od strony praktycznej doradzi Ci, co powinno być niezbędne podczas podróży po Australii i na co zwrócić uwagę http://rxv.com.pl/ To jego film:
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Oprócz LC obadajcie też temat Hiluxa z zabudową lub jakimś namiotem. Może być taniej, a auto prostsze
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Ja ze swojej strony dodam tylko ze stare auto niewiadomego traktowania może oznaczać a przecież nie zależy nam na 3 miesięcznym doprowadzaniu go do właściwego stanu technicznego .pozdrawiam
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Hej,
dzięki wszystkim za odpowiedzi. Po kolei:
- busik, zwłaszcza przy tych wymienionych jego zaletach brzmiał ciekawie, ale po obejrzeniu filmu zamieszczonego przez użytkownika Pyrka, nie mamy wątpliwości, że to musi być terenówka Nie koniecznie będziemy się porywać na najdłuższą trasę tak jak autor filmu, ale skosztować trochę terenu i zdobyć nowe doświadczenie to nasz cel.
- @Pyrka dzięki za mnóstwo praktycznych info. Wszystko się przyda! No i film... tylko jeszcze bardziej nas podpalił.
- Hilux może być o tyle kłopotliwy, że ciężko byłoby w nim spać, chociaż sprawdzę różnicę w cenie i jeśli byłaby tak znaczna, że wartoby się zastanowić, to się zastanowimy Bardzo dzięki za sugestię!
- tak wiadomo, że nie chodzi o rzęcha. Prawdopodobnie przed zakupem trzeba będzie trochę zapłacić za gruntowny przegląd.
dzięki wszystkim za odpowiedzi. Po kolei:
- busik, zwłaszcza przy tych wymienionych jego zaletach brzmiał ciekawie, ale po obejrzeniu filmu zamieszczonego przez użytkownika Pyrka, nie mamy wątpliwości, że to musi być terenówka Nie koniecznie będziemy się porywać na najdłuższą trasę tak jak autor filmu, ale skosztować trochę terenu i zdobyć nowe doświadczenie to nasz cel.
- @Pyrka dzięki za mnóstwo praktycznych info. Wszystko się przyda! No i film... tylko jeszcze bardziej nas podpalił.
- Hilux może być o tyle kłopotliwy, że ciężko byłoby w nim spać, chociaż sprawdzę różnicę w cenie i jeśli byłaby tak znaczna, że wartoby się zastanowić, to się zastanowimy Bardzo dzięki za sugestię!
- tak wiadomo, że nie chodzi o rzęcha. Prawdopodobnie przed zakupem trzeba będzie trochę zapłacić za gruntowny przegląd.
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Magazyn Off-Road PL nr 6(130)2011. Str74. Opis. Kupili na miejscu Landruisera Hj60, pokleili gumą do żucia i pojechali w interior...
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Ja bym jeszcze zarejestrował się na którymś z lokalnych forów 4x4 i pogadał z lokalesami. Sporo tam życzliwych ludzi a większość z nich jeździ po kontynencie wszerz i wzdłuż. W ten sposób nie dość, że możesz znaleźć auto to jeszcze dowiesz się jak i gdzie tak na prawdę warto jechać
A jeśli mówimy Hiluxie to tylko http://www.Newhilux.net" onclick="window.open(this.href);return false;
A jeśli mówimy Hiluxie to tylko http://www.Newhilux.net" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
Mitsubishi 4x4 Van- absolutnie prze wybor pod kazdym wzgledem!
we dwojke miescicie sie na luzie, trakcja terenowa ok, spalanie ok
ogromna niezawodnosc, co najwazniejsze mnostwo tego w australii czyli latwo kupic i sprzedac!
gdzies pod mongolia spotkalismy kilka par podrozujacych takimi samochodami
bardzo zachwalali , z tego co zezanwali kupili kazda sztuke za +- ok 2tys$ australijskich
w stanie absolutnie bardzo dobrym... nawet kolko tym zrobilem sobie i fajnie to chodzi
robili trip australia-azja-europa. do dzis mam z nimi sladowy kontakt i jest git bo o autach nie wspominaja czyli jada!
wszytskie terenowki to zdecydowanie pierdolgia w kupnie sprzedazy i drogie czesci, inna skala problemu patzrac
z pozycji trzech miesiecy twojej wycieczki.
we dwojke miescicie sie na luzie, trakcja terenowa ok, spalanie ok
ogromna niezawodnosc, co najwazniejsze mnostwo tego w australii czyli latwo kupic i sprzedac!
gdzies pod mongolia spotkalismy kilka par podrozujacych takimi samochodami
bardzo zachwalali , z tego co zezanwali kupili kazda sztuke za +- ok 2tys$ australijskich
w stanie absolutnie bardzo dobrym... nawet kolko tym zrobilem sobie i fajnie to chodzi
robili trip australia-azja-europa. do dzis mam z nimi sladowy kontakt i jest git bo o autach nie wspominaja czyli jada!
wszytskie terenowki to zdecydowanie pierdolgia w kupnie sprzedazy i drogie czesci, inna skala problemu patzrac
z pozycji trzech miesiecy twojej wycieczki.
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
tu linkesy na potwierdzenie ze ten kiosk calkiem daje rade, tez zeby temata podtrzymac bo wiecznie o toyodach gadamy .
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2012, 21:52 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
sluchajcie czoberka bo dobrze prawi - takie busiki 4x4 sa tez popularne w indonezji gdzie niezaleznie od marki nazywa sie je "bemo" wszedzie tego pelno, latwo kupic wynajac sprzedac i nie ma problemow z naprawa.
A kupno starego "kultowego" strucla moze sie okazjac gwozdziem dotrumny zamiast wisienka na torcie - bo auto nie jest celem ale srodkiem transportu
A kupno starego "kultowego" strucla moze sie okazjac gwozdziem dotrumny zamiast wisienka na torcie - bo auto nie jest celem ale srodkiem transportu
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
czobi pisze: ..[...] ... ten kiosk calkiem daje rade
Bo L300, to jest, żywcem, rama i układ napędowy z Pajero I gen.
Każden przyzwoity kowal dołoży pióro do tylnych resorów, a przednie drążki skrętne dają się bezproblemowo podkręcic do ok, 10 cm.
Re: Wielkie chęci + brak doświadczenia = pomocy! :)
nu prosze czyli to jeszcze stary misiek jest pod spodem czyli prostota i niezawodnosc.
generalnie mr.rafcio wszystko zalezrzy jak zawsze od szmalu i energii, wycieczka z linku Pyrki
nie nalezala o tych nisko budzetowych jak wiadomo a doswiadczony wlasciciel przygotowal auta maxymalnie
i skrupulatnie , z drgiej strony ludziska na punka tez swiat objerzdzaja bele plastikiem typu 10 letnim suzuki maruti.
to sa skrajne punkty. zakladajc ze kombinujesz gdzies po srodku taki niby zakichany busik jawi sie optymalnie.
generalnie mr.rafcio wszystko zalezrzy jak zawsze od szmalu i energii, wycieczka z linku Pyrki
nie nalezala o tych nisko budzetowych jak wiadomo a doswiadczony wlasciciel przygotowal auta maxymalnie
i skrupulatnie , z drgiej strony ludziska na punka tez swiat objerzdzaja bele plastikiem typu 10 letnim suzuki maruti.
to sa skrajne punkty. zakladajc ze kombinujesz gdzies po srodku taki niby zakichany busik jawi sie optymalnie.