Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 329
Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:06
Auto: były HDJ80,HDJ100, Previa4x4, teraz Tundra 5.7v8
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: Krzysztof »

Za tą kasę powinieneś znaleźć fajną Mitsubishi Space Gear, Delica sprawdź sobie

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: oradek »

Planujesz długie podróże po cywilizowanym terenie ale masz stosunkowo mały budżet.
Masz taki kaprys, żeby wyprawić się terenówką.

Super!

Dobry pomysł, żeby podróżować.
Super pomysł, żeby kupić Toyotę Land Cruiser j90 bo to jedyna TLC która mieści się w budżecie.

Wiele osób wykorzystuje to auto do wypraw, bo jest bardzo przyjemne do jazdy na co dzień.

Twoje wyobrażenia o terenówce i podróżowaniu nią, mogą nie pokryć się z rzeczywistością.

J9 jest w odróżnieniu od poprzednich modeli Toyoty jest autem dla ludu, które ma poważne problemy z rdzą i trwałością. Niewłaściwie serwisowane bywa niebezpieczne.

Powstała moda na te auta, bo pierwsi właściciele z zachodu pozbywali się a auta wciąż nadawały się do jazdy. Tak było kilka lat temu. Jednak dobrych, nie zgniłych i sprawnych jest już jak na lekarstwo. Został syf. Dziś, egzemplarze, które jeszcze kilka lat temu kończyły życie na złomie, są ściągane do Polski, bo powstała "moda" i można na tym zarobić. Kupujesz ze złomu auto za 5tys, odrobina wysiłku i próbujesz sprzedać od 15 do 35 tys w zależności, jak dobrze udało się zamaskować rdzę i w jakim stanie mechanicznym masz Złomka.

Zapewne Twoje wyobrażenie o zakupie tego auta, jest takie, że kupisz legendarne auto, niezawodną Toyotę, wymienisz olej, może opony w ostateczności, zatankujesz i pojedziesz na 10 letnią podróż dookoła świata przez każdy możliwy teren, każde bezdroża a auto powiezie Cię bezawaryjnie i komfortowo.

Nie myślisz o tym, że przednie koła odpadną, głowica strzeli i silnik może nadawać się na złom, wtryski leją, turbina nie żyje i albo zżera olej, albo wypluwa go różnymi otworami, rama nie istnieje i trzyma się na biteksie, rdza zżera każdy metalowy element w aucie - karoseria to pikuś, gorzej jak zardzewieje zbiornik, wlew paliwa, chłodnica nie działa i auto ma jeszcze milion innych usterek.

Szanse na spełnienie scenariusza zakupu idealnego auta wynoszą 5%. Czyli jest to możliwe, acz mało prawdopodobne.

Na wstępie zaznaczam, bo pojawi się 500 osób, które mnie zjedzie za powyższy tekst - tak, można jechać nawet Jeepem Wiliis dookoła świata. Można jechać też Gazem, Tarpanem, polonezem, maluchem czy oplem corsa i każdym innym autem.

Jest kilka ekip w stylu drivenfar, które podróżują j9. Jednak już na filmach o nich, widać, jak się im sypią te auta, że na wyprawę szykują je pół roku a po przyjeździe na miejsce i tak 1 z 3 aut wymaga remontu, bo nie jedzie.

Nie świadczy to o tym że Toyota jest zła.

Każde tak stare i tanie auto się już sypie.

Większość Toyot Land Cruiser j9 dostępnych na rynku to złom, nie mają ramy i karoserii a reszta elementów też nadaje się do wymiany.

Dlatego auta typu Toyota Land Cruiser j80 najtańsze można znaleźć za 60tys zadbane nawet za 200 a j90 już od 10tys i to dużo młodsze egzemplarze.

Więc szukaj, jeśli chcesz, ale sprawdzaj - rama i karoseria oraz wszystkie metalowe części - na obecność rdzy. Jak rdzy nie ma, to mechanika to pikuś.

Dlaczego moim zdaniem lepsza na podróże po Europie może być jednak osobówka?

Po pierwsze komfort (90% twoich planowanych podróży to asfalt lub szutry, więc auto osobowe będzie bardziej komfortowe przez 90% podróży). Większość "tras offroad" którymi możesz legalnie przejechać, miejscowi pokonują osobówkami i dają radę. Miejsc gdzie przyda Ci się "terenówka" będzie może 1% z tego w połowie przypadków bez pomocy i tak nie przejedziesz.

Po drugie spalanie - wspomniana Mirkowa Octavia spali w trasie do 7 litrów a każda terenówka przy takiej samej jeździe od 10 wzwyż, ale średnio realnie i tak 2x tyle.

Po trzecie koszty przygotowania do wyjazdu - zakup opon w osobówce to połowa ceny co w terenówce i tak praktycznie ze wszystkimi wydatkami serwisowymi.

Możesz kupić każde auto w takim budżecie - land rovera, tarpana honkera, jeepa czy toyotę i wielkiej różnicy nie będzie, bo auta nie tracą ceny bez powodu. Tracą cenę gdy się zużywają. Mogą się zużywać technicznie, fizycznie, moralnie.

Toyota Land Cruiser wyróżni się z pewnością jakością elektryki no ale na tym się kończą pozytywne wyróżniki w tym przedziale cenowym i w modelu serii 9.

Chyba, że masz szczęście i trafisz na j9 w dobrym stanie za małe pieniądze. Ja określam szanse powodzenia na 5%. Jeśli jednak masz takie szczęście to zrób kilka takich transakcji -wynajduj dobre egzemplarze niedrogo a na pewno z zyskiem odsprzedasz i kup z zarobionej kasy nowe TLC j150 ;)

Na zakup luksusowego auta 4x4 masz mały budżet. Planujesz kupić auto, które nowe kosztowało ponad 200 tys. Takie auto, gdy było nowe, to faktycznie było legendarnie sprawne i niezawodne, ale gdy jest warte 30tys. to znaczy, że faktycznie zostało z niego 15% wartości i na 95% nie jest już ani "legendarne" ani "słynące z niezawodności", tylko jest magazynem części zamiennych i dlatego jeszcze nie jest na złomie.

Nie rezygnuj z marzeń, ale mierz się z rzeczywistością. Niech marzenia nie przysłonią realiów. Nie ma nic za darmo.



o.Radek LJ73 1991



Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: kylon »

Ale to prawda. Wiele aut jest pudrowanych i udają super fury. Była u nas na serwisie J95 która nie przedstawiała nic ciekawego a wręcz kłopoty. Nawet robiłem zdjęcia do działu Pana Kazia. Nie chciałem jej wrzucać nawet na fejsa bo nie wypada. Po jakimś czasie wypłynęła na sprzedaż jako super auto. Wczoraj zaś sąsiadowi zrobiliśmy hamulce w innym aucie. Kolejne podpudrowane auto na które się złapał bo się nie znał. Sprzedający robił przegląd wychwalając wszem i wobec cudowność auta. Kilka dni później klocki bez okładzin wycięły tarcze bo ich nie było. Wszystko zardzewiałe na maksa. Przy okazji wyszło że podzwon :-(

Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: aadamuss »

Same stare i praktyczne zgredy :-) a może lepiej kupić stare, porobić jeśli jeszcze się chce i mieć co wspominać? :-) pozdr adam

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
janowski
Posty: 7
Rejestracja: 21 kwie 2019, 07:40

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: janowski »

Ci ludzie kupili J95 i troche opowiadają o swoich z nim przygodach
Oczywiście kłamią, że nie dopytali o auto bo pytali nawet na tym forum ale zrobili po swojemu i kupili j9 "zielona prukwę" ;)

https://youtu.be/MdDAsEr6DjY?t=1303

A tu już konkretne problemy:
https://www.youtube.com/watch?v=3hjQ1GXxc1k

A tu przykładowy wątek w forum: viewtopic.php?f=12&t=14402

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: PblO »

Też kiedyś kupiłem J9, szczęśliwie wcześniej na forum TLC nie zajrzałem, bo pewnie bym Dustera zakupił.
Moim zdaniem 40k to przyzwoity budżet na J9 pod warunkiem, że się wszystkiego na zakup nie wyda i oczywiście kluczowe jet tu pytanie - czy dłubniesz sam, czy za pieniądz innym zlecisz?
Mój przypadek to VZJ95, co ma swoje wady, ale wg. mnie zalet więcej, nadwozie w stanie przyzwoitym, rama w nieprzyzwoitym, za to cena bardzo przyzwoita, bo tylko 11k, za 29k można to auto doprowadzić do stanu używalności, na co mam dowód, ponieważ wiem ile włożyłem, komu sprzedałem, co zrobił i gdzie pojechał.
Warunkiem sukcesu za tą kasę, jest niestety zainwestowanie w auto mnóstwa czasu i pracy rąk własnych.

Shodan
Posty: 5
Rejestracja: 18 cze 2020, 17:50

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: Shodan »

Wow! Dziękuję bardzo za Wasze zainteresowanie! Przyznam ze znokautowaliście moje marzenie ;-)
Ale tak pozytywnie/realistycznie.
Szczerze mówiąc, faktycznie myślałem że budżet mojej wielkości powinien wystarczyć na dosyć spokojne ogarnięcie auta. Dobrze że pomyliłem się przed a nie po realizacji zakupu :)
Pozwolę sobie poodpowiadać w tym poście.
Michu_1 pisze:
18 cze 2020, 21:17
W tym budżecie i na takie przeznaczenie kup sobie nową Duster. Naprawdę można daleko zajechać i cieszyć się bezawaryjną jazdą.
Cena nowego auta wprowadziła mnie w nie małe osłupienie ;)
jezus pisze:
18 cze 2020, 22:53
VW T4 4x4 1.9 tdi ......
Również ten temat analizowałem, nawet oglądałem 3 sztuki z różnymi motorami jednak stan blacharski aut za ok 20-25tys. mnie zszokował ;)
gesio pisze:
18 cze 2020, 23:44
Nie kupuj żadnego starego, typu 15 i wiecej letniego samochodu z tym budżetem. Benzynowa sprawdzona Grand Vitara jest dobrym pomysłem. Ten człowiek zjeździł solo Afrykę Jimnym i nie miał żadnych problemów. https://www.youtube.com/watch?v=Pf68HO7pRR0
Jimny bardzo ciekawy, nawet ten nowy. Wspomniany filmik widziałem jakiś czasu temu. Świetny. Nie mnie myślę że takie auto w przelocie autostradowym ("ucieczkowym")z terenu Polski, Czech czy Niemiec, Dani i Szwecji mogło by się nie sprawdzić.
Krzysztof pisze:
19 cze 2020, 09:32
Za tą kasę powinieneś znaleźć fajną Mitsubishi Space Gear, Delica sprawdź sobie
Temat też bardzo ciekawy, trafiłem na to auto u "Busem przez świat" Paradoksalnie zakładam że można było by je kupić łatwiej niż t4 ;)
oradek pisze:
19 cze 2020, 14:49
(...)Twoje wyobrażenia o terenówce i podróżowaniu nią, mogą nie pokryć się z rzeczywistością (...)
Odnoszę się do całego posta oczywiście (uusunąłem cytowane ze względu na długość posta) i odrazu dziękuję za niego.
Przyznam że dosyć łatwo i prawie celnie mnie rozgryzłeś. Faktycznie mam podobne wyobrażenie nt. Toyoty o je nie zawodności i możliwości naprawy w każdym zakątku świata. Nie mniej jestem też realistą w tym temacie, wiem że jakieś awarie się zdarzą i to nie uniknione jednak mniej prawdopodobne niż u aut wymienianych jednym tchem w temacie wyprawowców.
Ten temat to takie moje male marzenie a wyprawa terenówką - również. To zabrzmi teraz głupio (chyba nawet bardzo) ale wyprawa zwykłą fura niema takiego klimat (chociaż trafiłem jakiś czas temu na wariatów którzy świat przemierzają starą Corsą B ;) ;) )
PblO pisze:
20 cze 2020, 01:29
Warunkiem sukcesu za tą kasę, jest niestety zainwestowanie w auto mnóstwa czasu i pracy rąk własnych.
Nie ukrywam że nie jestem magikiem w tych kwestiach. Podstawy jak oleje czy klocki potrafię ogarnąć. Jednak bardziej skomplikowane naprawy nie są moją domeną. Także auto raczej do przygotowania w większej mierze "przez kogoś"
aadamuss pisze:
19 cze 2020, 23:21
Same stare i praktyczne zgredy :-) a może lepiej kupić stare, porobić jeśli jeszcze się chce i mieć co wspominać? :-) pozdr adam
To podejście mi się podoba hehe :D :D



Chłopaki - na prawdę bardzo dziękuję za konstruktywne opinie i komentarze.
Muszę to wszystko przemyśleć na nowo, jeszcze w fotelu przy kawie przez laptopem. Niż za kółkiem 3000km od domu klnąc.
Może faktycznie pozostaje mi temat któregoś z Suzuki albo i Duster (haha nigdy bym o tym nie pomyślał ;) ) a może po prostu zacisnę jeszcze pasa i odłożę więcej gotówki.

can
Posty: 49
Rejestracja: 15 wrz 2015, 20:58
Auto: HZJ105
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: can »

Tak jak jestem raczej dosc racjonalny to dla rownowagi pamietaj ze na koniec dnia marzenia tez sa wazne, a racjonalizm i pragmatyzm nie pozwolilby na wiele odkryc i realizacje szalenstw ktore sie potem do konca zycia wspomina. Poczytaj o wheelchair trip jak chlopaki kupili szrota defendera i wbrew wszystkim poradom przejechali nim obie ameryki nim umarl silnik. Fakt nie jest to przecietna historia ale czyms sie trzeba inspirowac :)
Inna taka to sladami Grabczewskiego, golfem i lublinem (!) przez azje.

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: sebastian44 »

Ja zdecydowanie polecam kupić auto które jest trochę poniżej naszych możliwości finansowych ( oczywiście takie w dobrym stanie tylko może skromniejsze) niż szarpać się na coś ekstra i potem modlić się żeby się nie zepsulo. Spokój ducha że w razie W bez problemu mamy budżet na każdą naprawę i nie musimy się szczypac jest bezcenny;)

Awatar użytkownika
waldek_BB
Klubowicz
Posty: 506
Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:57
Auto: było: KZJ95
było: GV II 1.9 DDiS
jest: SX4 4x4 ... przynajmniej się nie psuje :)
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: waldek_BB »

j9 to bardzo dobry SUV ;) i już dajcie mu spokój :)
jeździcie po niej jak po łysej kobyle ;)

I przyznajcie - Każdego z Was stać na auto lepsze niż J9 i dlatego nimi jeździcie a czasem jako Kupcy mamy szczęście do okazji i wtedy się nimi chwalimy tu, wprowadzając w zakłopotanie takich Świerzaków jak Shodan ;) mówiąc: gdy trafisz dobre J9 i jesteś ŚWIADOMYM UŻYTKOWNIKIEM to będziesz zadowolony :) a jak się coś zepsuje to napraw i jeździj dalej :)
ps. znaczy to ja tak mówię, bo tu nikt tak nie mówi :D żarcik taki ;)

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: kpeugeot »

A moze hilux?

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: oradek »

Jeśli spotkałeś, jakiś czas temu i było to co najmnniej 15 lat temu, ludzi, którzy corsą B podróżowali przez pół świata, to może my się już spotkaliśmy? ;) Spanie w tym aucie osoby o wzroście powyżej 180 cm, z bagażami pod dach w tym z przemoczonymi namiotami, to prawdziwa przygoda Obrazek Chociaż podróżowania małym fiatem nic nie przebije.

Wracając do tematu. Dobrze, że pytasz przed zakupem, dzięki temu wiesz już dobrze na co zwrócić uwagę.

Nie odpuszczaj, szukaj.

Podają Ci tu ludzie dane, nad którymi musisz się zastanowić - 1 z 20 to będzie to właściwe auto a wydatki na uzbrojenie nawet dobrego egzemplarza będą niemałe.

Czy za 35 tys dasz radę kupić i przygotować?

Trudno mi powiedzieć, możliwe acz moim zdaniem mało prawdopodobne. Mi pewnie by się nie udało. Dużo zależy od tego w jakim stanie kupisz auto i co uznajesz za stan wystarczająco dobry do planowanego wyjazdu.

Na pewno musisz obejrzeć sporo aut, żeby trafić na to dobre a i tak w dobre musisz trochę zainwestować i musi to zrobić ktoś kto ma pojęcie, żeby nie założył na przykład słynnych "równie dobrych co oryginał" części, dzięki którym sporo podróżników miało problem z urwanym przednim kołem/kołami.

Na pewno musisz uważać na oszustów. Zarówno oszustów którzy sprzedają ale o oszustów od napraw.

Sprawdzaj ramę stukając w nią młotkiem a podłogę śrubokrętem. Sprawdź tył ramy szczególnie. Sprawdź czy ktoś nie zamalował rdzy jakimś barankiem, bo to podstawowy patent.

Nie wierz w to, że z Niemiec ktoś sprzedaje dobre auto w cenie 35 tys. Szukaj raczej z Polski auta, od jakiegoś pasjonata albo kogoś dla kogo to był pojazd do hobby i który dba o swoje zabawki np. myśliwy.

Większość aut z Niemiec i ogólnie zachodu to będzie gruz kupiony na handel za 5-10 tys. Tego typu:

https://www.mobile.de/pl/Samochod/Toyot ... 93078.html

Turek/Bułgar w Niemczech kupuje od użytkownika auto, które ma marne szanse na poruszanie się już po zachodzie, szykuje papiery, lekko ogarnia auto, wystawia za 15, handlarz za 10 kupi i za miesiąc w Polsce będzie za 20-30 tys, tylko pianką uzupełni dziury, podmaluje to biteksem i ubrudzi w jakiejś kałuży, żeby nie było widać, że świeżo malowane.

Jak auto jest w dobrym stanie, to nawet Niemiec nie sprzeda poniżej 35 tys. Dolicz 18% akcyzę, koszt wprowadzenia i 10 tys na podstawowe naprawy i okazuje się, że daje to równowartość dużo nowszej j120.
Dobre auto też można trafić:

https://www.mobile.de/pl/Samochod/Toyot ... 58479.html

Dobrze, że już wiesz, że niestety nie jest tak, jak się wydaje wielu ludziom, że każda Toyota Land Cruiser to auto do objechania świata.
Dobrze, że wiesz, że j9 w szczególności ma swoje bolączki, których nie miały wcześniejsze modele, takie jak rama z gównolitu i wszechobecna rdza.

O to mi tylko chodziło w tym, jak zwykle, zbyt długim wywodzie.Obrazek

o.Radek LJ73 1991


Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: aadamuss »

Dla podtrzymania nadziei, że okazje się trafiają to znajomy znalazł takie auto które było w jednej firmie od początku, później wypisane z firmy i trzymane w rodzinie. Kompletny laik samochodowy pojechał oglądać auto od handlarza ale sam się połapał, ze to szrot. To które kupił kosztowało około 35 tys i miało wszystkie papiery, faktury od początku. Coś tam zrobił i jeździ jak suvem kolo komina.
Szukaj a znajdziesz. Ja swojej tez bardzo długo szukałem i się udało.
Pozdr adam

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka



Shodan
Posty: 5
Rejestracja: 18 cze 2020, 17:50

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: Shodan »

oradek pisze:
20 cze 2020, 19:08
Jeśli spotkałeś, jakiś czas temu i było to co najmnniej 15 lat temu, ludzi, którzy corsą B podróżowali przez pół świata, to może my się już spotkaliśmy? ;) Spanie w tym aucie osoby o wzroście powyżej 180 cm, z bagażami pod dach w tym z przemoczonymi namiotami, to prawdziwa przygoda Obrazek Chociaż podróżowania małym fiatem nic nie przebije.
Oj nie, całkiem niedawno. Poszukałem i chłopaki nazywają się Corsage Polska. Pojechali nią do... Kirgistanu i na Nordkapp :)
oradek pisze:
20 cze 2020, 19:08
Wracając do tematu. Dobrze, że pytasz przed zakupem, dzięki temu wiesz już dobrze na co zwrócić uwagę.

Nie odpuszczaj, szukaj.

Podają Ci tu ludzie dane, nad którymi musisz się zastanowić - 1 z 20 to będzie to właściwe auto a wydatki na uzbrojenie nawet dobrego egzemplarza będą niemałe.

Czy za 35 tys dasz radę kupić i przygotować?

Trudno mi powiedzieć, możliwe acz moim zdaniem mało prawdopodobne. Mi pewnie by się nie udało. Dużo zależy od tego w jakim stanie kupisz auto i co uznajesz za stan wystarczająco dobry do planowanego wyjazdu.

Na pewno musisz obejrzeć sporo aut, żeby trafić na to dobre a i tak w dobre musisz trochę zainwestować i musi to zrobić ktoś kto ma pojęcie, żeby nie założył na przykład słynnych "równie dobrych co oryginał" części, dzięki którym sporo podróżników miało problem z urwanym przednim kołem/kołami.

Na pewno musisz uważać na oszustów. Zarówno oszustów którzy sprzedają ale o oszustów od napraw.

Sprawdzaj ramę stukając w nią młotkiem a podłogę śrubokrętem. Sprawdź tył ramy szczególnie. Sprawdź czy ktoś nie zamalował rdzy jakimś barankiem, bo to podstawowy patent.

Nie wierz w to, że z Niemiec ktoś sprzedaje dobre auto w cenie 35 tys. Szukaj raczej z Polski auta, od jakiegoś pasjonata albo kogoś dla kogo to był pojazd do hobby i który dba o swoje zabawki np. myśliwy.

Większość aut z Niemiec i ogólnie zachodu to będzie gruz kupiony na handel za 5-10 tys. Tego typu:

https://www.mobile.de/pl/Samochod/Toyot ... 93078.html

Turek/Bułgar w Niemczech kupuje od użytkownika auto, które ma marne szanse na poruszanie się już po zachodzie, szykuje papiery, lekko ogarnia auto, wystawia za 15, handlarz za 10 kupi i za miesiąc w Polsce będzie za 20-30 tys, tylko pianką uzupełni dziury, podmaluje to biteksem i ubrudzi w jakiejś kałuży, żeby nie było widać, że świeżo malowane.

Jak auto jest w dobrym stanie, to nawet Niemiec nie sprzeda poniżej 35 tys. Dolicz 18% akcyzę, koszt wprowadzenia i 10 tys na podstawowe naprawy i okazuje się, że daje to równowartość dużo nowszej j120.
Dobre auto też można trafić:

https://www.mobile.de/pl/Samochod/Toyot ... 58479.html

Dobrze, że już wiesz, że niestety nie jest tak, jak się wydaje wielu ludziom, że każda Toyota Land Cruiser to auto do objechania świata.
Dobrze, że wiesz, że j9 w szczególności ma swoje bolączki, których nie miały wcześniejsze modele, takie jak rama z gównolitu i wszechobecna rdza.

O to mi tylko chodziło w tym, jak zwykle, zbyt długim wywodzie.
o.Radek LJ73 1991
Dzięki za ten post :)
Oczywiście tak łatwo się nie poddaję. Co do samego ew zakupu - Pewnie sam kupował bym bezpośrednio od niemca. Akurat tam pracuję, także ominęła by mnie nawet opłata 18% ;-)
Ale po powyższych postach przeanalizuję temat od nowa.
aadamuss pisze:
20 cze 2020, 23:20
Dla podtrzymania nadziei, że okazje się trafiają to znajomy znalazł takie auto które było w jednej firmie od początku, później wypisane z firmy i trzymane w rodzinie. Kompletny laik samochodowy pojechał oglądać auto od handlarza ale sam się połapał, ze to szrot. To które kupił kosztowało około 35 tys i miało wszystkie papiery, faktury od początku. Coś tam zrobił i jeździ jak suvem kolo komina.
Szukaj a znajdziesz. Ja swojej tez bardzo długo szukałem i się udało.
Pozdr adam
Wiadomo, okazje na pewno się raz na jakiś czas trafiają. Musze być dobrej myśli :-)

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 942
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Jaka Toyota pod moją wyprawę? 95 będzie OK?

Post autor: vGreg »

Proponuję benzynę RAV4. Felgi 17, blokada centralna. Masz kompromis pomiędzy terenówką a osobówką.

ODPOWIEDZ