Wybór padł na LC 70 z 3.0 td z 95 roku
Pierwsza podróż okazała się bardzo zaskakująca
oczywiście na plus.Po dwóch latach jazdy Parchem Tojka zrobiła na mnie wrażenie.Prowadziła się wyśmienici mimo małych luzów w zawieszeniu.
Po powrocie do domu auto poszło do mechanika . Wymiana tulei w zawiasie , zmiana kół , oleje itp. Tydzień jazdy i zaczęły się modyfikacje:
pierwszy etap:
zawias OME +50mm,opony Bogger 33x12.5x15,zderak przód i wyciągarka i tak przez 6 miesięcy, ale po kilku borowaniach i dywagacjach z moim pilotem Luckiem przyszedł czas na drugi etap:
mosty od hdj 80 z blokadami przerobionymi na pneumatykę , mechanik na przód (BRDM), koła 38x14.5x15 Maxis (porazka opony), zawieszenie + 50 mm od HDJ 80, porządny zderzak przód i tak do Pucharu wielkopolski gdzie się okazało że czas na zmianę bebechów w mostach i opon. No i znowu cooo szukanie czegoś nie do zajechania bo jak powtarza mój pilot (ty to masz cegłę na prawej nodze wszystko ukręcisz). No to mosty dostały nowe przełożenia 5,29, półosie i przeguby HD i oczywiście co oponki muszą być jeszcze większe to będzie lepszy prześwit. No i poszło Bogger 39,5x18x15.
Po testach na rzeźni stwierdziliśmy że trzeba by troszku mocy więcej bo bogger agresywny jest i lepiej by było gdyby KOYOT miał takie parametry jak na fabrycznych oponkach no i kolejne wydatki tym razem podniesienie mocy ze 125 KM i 295 Nm na 150 KM i 395 Nm ale nie jak to robi większość fachowców podkręcając magiczną śrubkę w pompie co tak szczerze mówiąc nic nie daje poza większym zużyciem paliwa tylko za pomocą oryginalnego setu MAYRA. Mechanik który go zakładał darł ze mnie łach jak zobaczył co mi przysłali ale po pierwszej jeździe dostał lekkiej zadyszki jak wysiadł z za kierownicy ( o ku...wa ale to auto zapie....sza i to na takich kołach). Tak to było z moim KOYOTKIEM . Zdjęcia wkrótce
