Strona 1 z 1

Hilux 06 na wyprawę

: 26 mar 2008, 23:12
autor: Zbyszek
Hilux rocznik 2006 extra cab silnik 102 KM srebrny kupiony w marcu 2006.
Na początek zamontowałem tylko:

- opony BFG AT,
- pokrywę paki z kwasówki,
- relingi,
- CB,
- GPS namiot dachowy
- dodatkowe kanistry z paliwem i wodą

i pojechalismy do Albanii trasa od Czarnogóry do Grecji a potem powrót przez Macedonię.
Dodatkowe paliwo i woda okazały sie niepotrzebne brakowało mi snorkela ponieważ 9 dni nie widzieliśmy asfaltu i jechałem ostatni ponieważ kierownik grupy uznał że mam najlepszy samochód a kurzyło sie niemiłosiernie bardziej niż na pustyni. Wieczorem z obudowy filtra wybierałem garść ceglastej mąki. Poruszaliśmy sie bezdrożami, korytami rzek w górach jeździliśmy po śniegu a nad morzem po plażach i wydmach. Hilux nie ustępował "prawdziwym terenówkom" z którymi jechaliśmy , tylko na wydmach musiałem trochę wiecej kombinować ale nigdy nie byłem ciągany.

Nie byliśmy zadowoleni z namiotu dachowego bo w górach i nad morzem wiatr nas budził szarpiąc brezentem, pomimo zablokowania sprężyn(Columbus).Z namiotem tym pojechaliśmy jeszcze na zlot do Bad Kissingen skąd udaliśmy sie wzdłuż Renu do Mozeli i potem wzdłuż tej rzeki do Luxemburga.

Na autostradach wyprzedzaliśmy nie tylko ciężarówki ale także wszystkie kampery ponieważ prędkość podróżna 135-140 nie jest dla nas żadnym problemem.

Po powrocie zamontowałem

- przetwornicę 220V,
- snorkel i sprężarkę
- oraz zabudowę skrzyni ARB pod którą wykonaliśmy szufladę na całą długość skrzyni na której urządziliśmy sobie łóżko gotowe w każdej chwili do użytku (bardzo ważne bo lubię się zdrzemnąć w czasie dnia).

Z tak doposażonym samochodem pojechaliśmy na wyprawę kaukaską której ukoronowaniem był wjazd na Ararat jak najwyżej się da ( wjechaliśmy do 2635) od wjazdu do Turcji poruszaliśmy się po górach skalistych i wulkanach bazaltowo popielastych. Brakowało nam hi-lifta, wyciągarki, osłony od słońca, zimnych drinków oraz dokuczliwe było staranie się o wodę do mycia i szarpanie kanistrów. Dlatego po powrocie zamontowaliśmy
- zderzak przedni ARB z wyciągarką ,
- daszek Fiamma na sypialnię
- tylny zderzak-zbiornik na wodę techniczną z podłączeniem sprężarki tak że można brać prysznic
- lodówkę Engel 35l w tylnej części kabiny a obok regalik na mapy przewodniki i elektronikę.

Także po doświadczeniach tureckich zamontowałem
- klakson pneumatyczny (warto informować innych uczestników ruchu kto ma pierwszeństwo przejazdu)
- zbiornik powietrza.

Pod koniec roku pojechaliśmy na imprezę quadową Mamry challenge. Poddaliśmy się w połowie trasy bo mróz był -18 i wiatr huraganowy więc zjechaliśmy do bazy i po oddaniu karty postanowiliśmy zwiedzić po za konkursem pozostałą część trasy Hiluxem. I tu się okazało jak bardzo brakuje nam łańcuchów w które wyposażyliśmy auto po powrocie do domu.

Zdjęciem zabudowy mieszkalnej i założeniem z powrotem pokrywy z kwasówki na wyjazd na narty zakończył się pierwszy rok eksploatacji Hiluxa bez zadnych usterek i niespodzianek
cdn

Hilux

: 27 mar 2008, 00:26
autor: Zbyszek
Drugi rok rozpoczęliśmy od przygotowań do wyprawy marokańskiej.
Założyłem
- osłony reflektorów z siatki rozpiętej na pałąkach zderzaka przedniego,
- moskitierę na okno w sypialni,
- zrobiłem półki po bokach łóżka i rozwiesiłem siatki na ścianach,
- gniazda elektryczne w sypialni.

Maroko to była pierwsza podróż naszym Hiluxem w której nam nic nie brakowało i myślałem że to już koniec modernizacji. Ale nie ma lekko. na wystawie wiatr i woda bardzo mi się spodobał kajak do surfowania na falach sit on top, no i musiałem zamontować uchwyty do tego 5 metrowego sprzętu na dachu kabiny i zabudowy mieszkalnej które wkrótce testowaliśmy na wyprawie do Chorwacji połączonej wpadnięciem na zlot do Bad Kissingen gdzie nasz sprzęt wzbudzał spore zainteresowanie.

W środku lata postanowiliśmy uciec trochę od tłoku i gwaru i na tę ucieczkę wybraliśmy Alpy a konkretnie Zillertal i naszym celem było jeżdżenie quadem po trasach po których w zimie jeździliśmy na nartach. Było bardzo fajnie ale deszczowo i dlatego często korzystaliśmy z Hiluxa w czasie górskich wycieczek gdzie sprawdzał się bardzo dobrze. Kłopoty mam tylko z utrzymaniem trakcji na gliniastych górskich dróżkach, zwłaszcza gdy nie można jechać wystarczająco szybko aby opony się oczyściły i wtedy lubi się uślizgiwać czego bardzo nie lubię bo tracę kontrolę.

Na koniec lata pojechaliśmy już bez żadnych przeróbek na BTT do Buseck a nastepnie na objazd Korsyki z kajakiem. Z powodu gamonia który przykleił nam złą naklejkę na lusterko trafiliśmy najpierw na Sardynię ale po trzech dniach przepłynęliśmy na Korsykę gdzie przez dwa tygodnie na przemian jeżdziliśmy Hiluxem po górach niesamowitymi wąskimi serpentynami albo pływaliśmy po morzu lub rzekach kajaczkiem.

Po tej wyprawie doszliśmy z Anną (moim sponsorem) że nic nam nie brakuje i koniec z wyposażaniem Hiluxa. Nie dotrzymaliśmy jednak słowa ponieważ fabryczne progi nie pasowały nam do reszty wyposażenia i dlatego firma ze Szczęsnej zamontowała nam progi rurowe a teraz kupiłem fajną kuchenkę dwupalnikową i muszę jakoś rozwiązać jej mocowanie ze składaniem.

Reasumując:
Hilux jest najlepszym samochodem wyprawowo- rekreacyjnym z tych które eksploatowałem ponieważ ma największe możliwości przystosowania do indywidualnych potrzeb. Innym wyprawówkom nie ustępuje a często je przewyższa

: 27 mar 2008, 08:12
autor: Bartek 4.7
No szacunek Zbyszku!!!

Piękne wyprawy i super modyfikacje.

Dodam tylko od siebie że na Niemieckiej autostradzie przy ciągłej i płynnej jeździe ok 140km/h (dane GPS) spalanie skacze do ok 12 l/100km. Przy jeździe ok 100-120km/h spalanie wynosi ok 9-9,5l/100km.

Hilux

: 27 mar 2008, 20:22
autor: Zbyszek
Z tym spalaniem to prawda ale czy jakieś auto terenowe pali mniej, często nie osiągając takiej prędkości?
Aby sprowokować lekko właścicieli 3,0 D 4D powiem że na wyprawie do Albanii jechał LC prawie nowy z takim właśnie silnikiem i automatem.Ciagle marudził że chce jechać do stacji bo mu się paliwo kończyło. Jak obliczył to spalanie w górach wychodziło mu 18/100 przy wyłączonej dla oszczędności klimatyzacji. Mój Hilux przy pracującej klimatyzacji i jeździe na reduktorze nie przekraczał 12/100

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 10 kwie 2009, 01:18
autor: Zbyszek
Wróciłem z testowej 1000km wycieczki z kabiną . Jest dobrze. Po założeniu poduszek poziomująco wzmacniajacych nawet nie buja choć trochę trzęsie jakby jechał na pusto. Dzisiaj zmniejszyłem ciśnienie w poduszkach do 0,5 atm więc moze bedzie lepiej. W nocy było -7 i woda nam zamarzła w zbiornikach, muszę jednak pomyśleć o jakiś dogrzewaniu. Cena webasta powietrznego mnie trochę przeraża. Może macie jakieś patenty?. zaskoczyło mnie mile spalanie 9,5 l/ 100 km ale jazda do 100 trochę to dziwne bo przy jeździe bez kabiny ale z prędkością 130 brał 11l czyli prędkość więcej kosztuje niż opór powietrza spowodowany przez kabinę. Teraz robię różne półeczki i przeróbki z roletą na czele i już wkrótce będę gotów wystawić się na krytykę.

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 10 kwie 2009, 17:40
autor: Norick
Witaj Zbyszku
a czy mógłbys zamiescic fotki proszę?

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 10 kwie 2009, 21:22
autor: rav
Zbyszku czy mógłbyś wkleić jeszcze zdjęcia środka :) ?

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 11 kwie 2009, 21:50
autor: Zbyszek
Pierwsze 3 foty

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 11 kwie 2009, 21:51
autor: Zbyszek
kolejne

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 11 kwie 2009, 21:52
autor: Zbyszek
Ostatnie.

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 11 kwie 2009, 23:44
autor: Norick
Wow niezły zółwik :P
i jednocześnie UFFFFFFF...bo to nie moja koncepcja.Ale gratuluję
Dzieki za fotki Zbyszkowi i wszystkim zamieszanym :mrgreen:

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 13 kwie 2009, 07:40
autor: dziadek
Zbyszku – super rozwiązanie , gratulacje! Takim hilem można cały świat objechać ! Baaardzo mi się podoba !

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 16 wrz 2009, 12:08
autor: ktomek
Zbyszku, jestem pod wrażeniem Twojego dzieła.
Ja myślę właśnie intensywnie nad zakupem nowego Hiluxa do turystyki, jednak biję się z myślami co do możliwości tego samochodu w dalszych miejscach niż EU itp
Obawiam się, jak zniesie D4D jakość paliwa (nienajlepszą) w różnych dziwnych krajach, choćby daleka Ukraina, może jakaś Rosja, a docelowo sam nie wiem jeszcze gdzie. Ale jak najdalej.
Przeczytałem, że Ty masz silnik 2.5 ale 102KM. Ten nowy jest 120KM, lub 3.0 170KM.
Ponoć że są identyczne względem siebie, ale czy są aż tak zdelikacone i uwrażliwione jak słyszę, że można się obawiać jazdy nimi na koniec świata?
Nie oczekuję, że jesteś mechanikiem, ale coś może się orientujesz?
A może ktoś inny ma doświadczenia w ten materii?

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 20 kwie 2011, 20:38
autor: Alban
Zbyszek pisze:prędkość więcej kosztuje niż opór powietrza spowodowany przez kabinę.
Ostatnio rozmawiałem z kolegą który przetestował na hamowni co się dzieje z mocą samochodu (Pajero 2006 rok) przy zastosowaniu innych opon niż szosowe.
Otóż wyszło na papierze, że opór jaki dają opony (nawet AT) w porównaniu do szosówek jest bardzo znaczący - nawet kilkanaście procent. Co za tym idzie zwiększenie prędkości na oponach AT, MT i podobnych musi mieć ewidentne odzwierciedlenie w spalaniu. Pewnie są na to wzory matematyczne które pozwolą obliczyć wzrost oporów toczenia w stosunku do przyrostu prędkości, ale komu by się chciało...
Z jego przekazu wyszło że z przykładowych 200kM po założeniu MTeków na hamowni wcięło jakieś 30kM :shock:
Więc opory toczenia są masakryczne. A na pewno rosną wraz ze zwiększeniem prędkości.


Aha! Furę masz kozacką! :D

Re: Hilux 05' D4D - okiem użytkownika

: 21 kwie 2011, 14:36
autor: PePe
ktomek pisze:Zbyszku, jestem pod wrażeniem Twojego dzieła.
Ja myślę właśnie intensywnie nad zakupem nowego Hiluxa do turystyki, jednak biję się z myślami co do możliwości tego samochodu w dalszych miejscach niż EU itp
Obawiam się, jak zniesie D4D jakość paliwa (nienajlepszą) w różnych dziwnych krajach, choćby daleka Ukraina, może jakaś Rosja, a docelowo sam nie wiem jeszcze gdzie. Ale jak najdalej.
Przeczytałem, że Ty masz silnik 2.5 ale 102KM. Ten nowy jest 120KM, lub 3.0 170KM.
Ponoć że są identyczne względem siebie, ale czy są aż tak zdelikacone i uwrażliwione jak słyszę, że można się obawiać jazdy nimi na koniec świata?
Nie oczekuję, że jesteś mechanikiem, ale coś może się orientujesz?
A może ktoś inny ma doświadczenia w ten materii?

sa juz 2.5D4d 144km