KDJ95 by Tomek92

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: Mirekk »

Ja też czytam.

Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: aadamuss »

Czyta się :-) w milczeniu :-)

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
Tomek92
Posty: 252
Rejestracja: 16 wrz 2018, 19:00
Auto: KDJ95 3.0 D4D
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: Tomek92 »

Dzięki Panowie, już nie mam wątpliwości, że czytacie. Aż mi głupio, że za rzadko piszę ;) Muszę gdzieś czym prędzej pojechać i chociaż coś zepsuć, żeby było co opisywać :)

PS. Dołączyłem jakiś czas temu do grupy "Toyota Prado 90 series | Mighty 90s". Są tam głównie Australijczycy, ale nie tylko. I pomijając fakt, że to niezłe świry (zakochani po uszy w swoich 90-tkach), to oni tymi autami robią naprawdę niezłe rzeczy i bardzo je chwalą za niezawodność. Wiadomo, że człowiek zawsze podświadomie nieco koloryzuje swoje auto (badania psychologiczne potwierdzają, że wtedy czujemy się lepiej, bo gdybyśmy otwarcie przyznawali, że kupiliśmy gruchota i jeździmy gruchotem, to byłoby nam z tym źle ;)), ale zdjęcia i filmy pokazują, że oni tymi autami z powodzeniem śmigają po australijskim buszu. I jak czasami patrzę na ich zdjęcia, to wydaje mi się, że normalne auto nie ma prawa po czymś takim przejechać. A te ich 90-tki jakoś przejeżdżają. I to nie jakoś kosmicznie zmodyfikowane. W większości mają lift 2", nieco większe opony (32-33") i stalowe zderzaki. I tak sobie myślę, że te 90-tki w terenie nie są takie słabe jak je niektórzy malują. No i Australijczycy naprawdę technikę jazdy w terenie mają nieźle opanowaną!

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: sebastian44 »

Myślę że duże znaczenie ma budżet na serwis jaki maja właściciele w Australii- raczej nie stosują kiepskiej jakości zamienników. Wniosek z tego że dobrze serwisowana 90tka też daje radę ;)

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

KDJ95 by Tomek92

Post autor: luk4s7 »

Obstawiam że Australijczycy mają w swoim 20 milionowym kraju więcej 90’tek niż reszta świata razem wzięta. Oni tam kochają Prado! Niech świadczy o tym fakt że w kategorii dużych SUV’ów Prado jest numer 1 od lat (a Hilux numerem 2 wśród WSZYSTKICH aut).

No i chociaż J9 nie jest najbardziej udanym modelem w historii LC to jednak daje świetnie radę gdy jest dbany regularnie i używany z głową. Miałem. Wiem.

Dodatkowo do Polski zwykle sprowadza się auta skrajnie wyeksploatowane (żeby nie powiedzieć złom). Reputacja niezawodnej Toyoty powoduje że ludzie nie dbają bo przecież się nie psuje. No i ile osobę w Polsce ma auto od nowości? Albo kupione od pierwszego właściciela?

Dbanie to również kwestia budżetu ale naprawy po zaniedbaniach wymagają dużo większych nakładów i to zwykle skumulowanych i niezbyt spodziewanych.
Dlatego postanowiłem się napiąć, kupić nowe, dbać i jeździć 20 lat. Zobaczymy jak mi pójdzie

Awatar użytkownika
Tomek92
Posty: 252
Rejestracja: 16 wrz 2018, 19:00
Auto: KDJ95 3.0 D4D
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: Tomek92 »

luk4s7 pisze: Obstawiam że Australijczycy mają w swoim 20 milionowym kraju więcej 90’tek niż reszta świata razem wzięta. Oni tam kochają Prado! Niech świadczy o tym fakt że w kategorii dużych SUV’ów Prado jest numer 1 od lat (a Hilux numerem 2 wśród WSZYSTKICH aut).
A tego to nie wiedziałem. Mówiąc o Prado masz na myśli konkretnie J9? Bo J12 to też Prado.
luk4s7 pisze:Dodatkowo do Polski zwykle sprowadza się auta skrajnie wyeksploatowane (żeby nie powiedzieć złom). Reputacja niezawodnej Toyoty powoduje że ludzie nie dbają bo przecież się nie psuje. No i ile osobę w Polsce ma auto od nowości? Albo kupione od pierwszego właściciela?
sebastian44 pisze:Myślę że duże znaczenie ma budżet na serwis jaki maja właściciele w Australii- raczej nie stosują kiepskiej jakości zamienników.
No właśnie, chyba do tego to się sprowadza. Z jednej strony nasz rynek pełen jest wyeksploatowanych i zaniedbanych egzemplarzy, a z drugiej strony to auto kiedyś kosztowało pewnie z 200 000 - 300 000 zł (swoją drogą ciekawi mnie bardzo ile kosztował taki nowy LC w PL w okolicach 2000 roku - ktoś wie?) i choć teraz 20-letniego trupa da się kupić za 15 000 zł, to na serwis wciąż trzeba mieć tyle, ile na serwis nowego auta z tej półki. Właściwie mając trupa za 15 000 zł trzeba mieć nawet z 2 razy więcej. A sporo użytkowników nie zdaje sobie z tego sprawy, kupuje 20-letnią terenówkę i serwisuje po najmniejszej linii oporu, bo na dobry serwis nie ma kasy. A 90-tka być może faktycznie trochę mniej wybacza niż inne LC, choć ja się o tym jeszcze nie przekonałem i nie mam zamiaru się o tym przekonywać ;)

A na Australijczyków naprawdę miło popatrzeć co robią tymi autami i jak się nimi jarają.

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

KDJ95 by Tomek92

Post autor: luk4s7 »

Tak, J9 to Prado podobnie jak wcześniej (częściowo) J7 oraz później J12 i J15. Polecam szczegóły http://www.buschtaxi.org/downloadz/land ... istory.jpg

Jeśli chodzi o kiepskie zamienniki to taki sam mają dostęp do taniego badziewia jak i my. A może nawet lepszy. Różnica raczej w świadomości. Tam kiepski zamiennik może pozbawić życia człowieka albo nawet paru (jadących tak zrobionym autem). Popatrz choćby na wycieczki Andrew St Pierre White’a na kanale 4x Overland https://www.youtube.com/c/4xoverland Przejechał Canning Stock Route gdzie przez kilkaset km nie ma żywej duszy. A to w sumie i tak dość uczęszczany szlak. Odludzi u nich jednak mnóstwo. Cały Outback!

Awatar użytkownika
Tomek92
Posty: 252
Rejestracja: 16 wrz 2018, 19:00
Auto: KDJ95 3.0 D4D
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: Tomek92 »

W moim pytaniu chodziło mi o to czy mówiąc o szaleństwie na punkcie Prado masz na myśli wszystkie Prado czy konkretnie J9 :) Ale infografika bardzo fajna, dzięki!

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

KDJ95 by Tomek92

Post autor: luk4s7 »

Miałam na myśli że to bardzo popularna seria. (BTW. Uzupełniłem post powyżej). Obecnie też obserwuje stronki typu „Prado Club Australia” i głównie pojawiają się J15 i trochę mniej J12. J9 jest dość mało ale pokazują się zadbane i używane nie na niedzielne wycieczki do kościoła.

Rolin
Posty: 377
Rejestracja: 25 lis 2017, 09:27
Auto: J95 1KD-FTV
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: Rolin »

czytam i ja :)

Awatar użytkownika
waldek_BB
Klubowicz
Posty: 506
Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:57
Auto: było: KZJ95
było: GV II 1.9 DDiS
jest: SX4 4x4 ... przynajmniej się nie psuje :)
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: waldek_BB »

Panowie, do brzegu :D

Awatar użytkownika
Tomek92
Posty: 252
Rejestracja: 16 wrz 2018, 19:00
Auto: KDJ95 3.0 D4D
Kontakt:

KDJ95 by Tomek92

Post autor: Tomek92 »

Ostatnio robiłem bilans wydatków z tego roku i gdy zobaczyłem, że kategoria "Auto" jest u mnie na zaszczytnym, pierwszym, miejscu, postanowiłem, że w tym roku nie będę już nic w Toyocie robił, tylko po prostu jeździł :) I tak na przykład pojechałem w ostatni weekend z kolegami na Pomorze, żeby zobaczyć jak to jest spać w namiocie w temperaturze bliskiej zeru. Taki tam trening przed wyjazdem do Rosji w przyszłym roku. I muszę powiedzieć, że było dużo lepiej niż się spodziewałem! Dobra mata samopompująca, śpiwór i bielizna termiczna wystarczyły, by spać w komforcie, i to na klifie nad samym Bałtykiem, gdzie dość mocno wiało. No może trochę dziwnie oddychało się zimnym powietrzem, gdy w śpiworze było tak ciepło, ale poradziłem sobie z tym chowając się właściwie w całości do śpiwora. Żal mi tylko było mojego psa, który wzgardził przygotowanym przeze mnie kocem i spał zwinięty w kulkę bez żadnego nakrycia. Widocznie nie było mu wystarczająco zimno :)

Obrazek


Spałem z psem w namiocie (takim dwusekundowcu z Decathlonu), a dwójka znajomych w Toyocie. I wnioski po tym wyjeździe mam takie:
1) Biwaki w okolicach zera, nawet bez webasto, dają radę. Przy mocno minusowych temperaturach pewnie webasto byłoby nieodzowne, ale gdy w nocy temperatura nie spada wyraźnie na minus, to naprawdę można się wyspać bez żadnych "wspomagaczy".
2) Jeżdżenie po Polsce poza sezonem to najlepsze, co możecie sobie zafundować ;) Pierwszego dnia spaliśmy na klifie w Mechelinkach. W sezonie jest to imprezownia i wysypisko śmieci. Na koniec listopada było zupełnie pusto i czysto - poza nami w oddali stały jedynie 2 kampery. Widok rano na morze prosto z namiotu bezcenny... Drugiego dnia spaliśmy nad jeziorem kilkanaście kilometrów od morza (oficjalna miejscówka Lasów Państwowych - bardzo polecam!) i nie było tam żywej duszy. Można było rozbić się nad samą wodą i chłonąć ciszę i piękno otaczającego lasu...
3) Muszę zainwestować w markizę. Niestety męczyły nas przelotne opady deszczu na postojach i biwakach, w efekcie czego zmokło nam trochę rzeczy. Pod dachem siedziałoby się o wiele przyjemniej.
4) Grill A4 polecany przez Sebastiana w innym wątku na tym forum to rewelacja ;) Zajmuje tyle, co nic, a można używać go w bardzo wielu konfiguracjach. Kiełbaski i kaszanka smakują z niego wyśmienicie!
5) Spanie w namiocie (porównując ze spaniem w aucie) wcale nie jest głupie. Rozkładanie i składanie tego namiotu zajmuje bardzo mało czasu, a ma się dużo miejsca nad głową i w środku. Koledzy w Toyocie mieli tego miejsca mniej, a do tego wygenerowali niesamowicie dużo pary, która skropliła się na szybach od środka. Chusteczki musiały pójść w ruch, bo nie mielibyśmy jak ruszyć :) Oczywiście namiot z wyjazdu wrócił cały mokry i suszyłem go 2 dni, ale można to przeżyć.

Obrazek

Na pieska widok Bałtyku z rana podziałał znakomicie ;)

Obrazek

Rano, mimo wszystko, warto było się trochę dogrzać...

Obrazek

Wspomniany drugi nocleg nad Jeziorem Choczewskim. Bardzo fajne miejsce, przynajmniej poza sezonem.

Obrazek

Ledbar w nocy daje radę :)

Podsumowując, jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć! Polska jest piękniejsza niż nam się wydaje :)

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: luk4s7 »

Świetna relacja! Pokazuje że nie trzeba jechać ani daleko ani ekstremalnie żeby miło spędzić weekend. Też mi się marzy taka wycieczka nad Bałtyk. Parę lat temu podobnie spędziliśmy czas na poligonie Biedrusko (mając przepustkę). Gwarancja nie spotkania nikogo też była miła Obrazek

Obrazek


W kwestii spania w ujemnych temperaturach to wszystko jest kwestią dobrego śpiwora oraz odpowiedniego rozgrzania przed wejściem (jak wiadomo sam śpiwór nie grzeje a tylko izoluje). Spałem kiedyś w Bieszczadach zimą w hamaku przy -20°C i dało radę. Wszystko dzięki puchowemu śpiworowi. Jedyne słabe miejsce to plecy - w hamaku to miejsce jest dociśnięte i marznie bardziej niż reszta.

Jeśli zaś chodzi o kondensację parę w aucie to przydaje się uchylenie szyb oraz owiewki dzięki którym nie pada do środka (to chyba jedyne sensowne ich zastosowanie moim zdaniem).

Awatar użytkownika
Tomek92
Posty: 252
Rejestracja: 16 wrz 2018, 19:00
Auto: KDJ95 3.0 D4D
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: Tomek92 »

luk4s7 pisze:Spałem kiedyś w Bieszczadach zimą w hamaku przy -20°C i dało radę. Wszystko dzięki puchowemu śpiworowi.
O kurcze, mega! Nie bałeś się, że zjedzą Cię niedźwiedzie? ;) Czytałem ostatnio książkę, w której autor opisywał jak spał w hamaku w górach, choć nie w takiej temperaturze. Fajne musi być tak konkretne doświadczenie bliskości natury.
luk4s7 pisze:Jeśli zaś chodzi o kondensację parę w aucie to przydaje się uchylenie szyb oraz owiewki dzięki którym nie pada do środka (to chyba jedyne sensowne ich zastosowanie moim zdaniem).
Dokładnie tak. Jeszcze do wietrzenia auta w publicznym garażu podziemnym po wyjeździe dają radę ;) Zawsze to jakaś cyrkulacja powietrza. Na parę zbierającą się na szybach też by pewnie by lekkie uchylenie okien pomogło, ale koledzy byli słabo przygotowani do spania w takiej temperaturze i za wszelką cenę chcieli wyeliminować wszystkie źródła zimna ;) Choć tak sobie myślę, że nadmierna wilgoć w środku raczej im nie pomagała...

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: KDJ95 by Tomek92

Post autor: sebastian44 »

Okienka w aucie zawsze trzeba mieć uchylone bo zbiera się wilgoć i jest jeszcze zimniej. Dobrze mieć właśnie owiewki w tylnych oknach i je uchylić oraz fajnie się regulują wentylację przy użyciu tych okienek w bagażniku przy głowie.

ODPOWIEDZ