Zmiany, zmiany, zmiany.
Próbuje się przeprosić z Revo. W ramach service packa auto właśnie wróciło od Kylona z pierwszego etapu modernizacji.
Co ciekawego się pojawiło:
-Jedna z bardziej denerwujących mnie rzeczy, czyli zawieszenie zostało zastąpione przez zestaw Terrain Tamer, na nowościach 2020.
Sprężyny progresywne
Resory paraboliczne
Amortyzatory ProShocks
Co się zmieniło w porównaniu z poprzednią generacją która sobie tak chwalę z Vigo? Najwięcej widać po amorach. Poprawiono rzecz do której miałem najwięcej zarzutów czyli regulację. Teraz pokrętło ma duże przetłoczenie w kształcie litery T, dzięki czemu zawsze wiemy gdzie jest pozycja "1". Dodatkowo pokrętło blokuje się w skrajnych nastawach, więc w razie wątpliwości zawsze możemy cofnąć się do minimum i przeklikać o określoną ilość razy na każdym amorku.
Zestaw stał się też zdecydowanie bardziej dedykowany, z zestawem płytek montażowych pod otwory technologiczne konkretnego auta.
Osłony amortyzatorów została zmieniona z gumowych harmonijek na twardą plastikową tarczkę mocowaną do aluminiowego ringa w podstawie. Wydaje się to być o wiele trwalszym rozwiązaniem w porównaniu z poprzednią generacją.
Gumowy przewód dostał teraz metalowy, pleciony pancerz.
Zmianie uległa także powłoka. Zamiast gładkiego chromu mamy teraz grubą chropowatą strukturę. Na razie ciężko ocenić jak się będzie to starzeć. Moje stare amory po umyciu wyglądają jak po wyjęciu z pudełka, więc liczę że tu będzie nie gorzej.
W zestawie ze resorami dostajemy także perforowaną płytkę do korekty położenia świateł, dzięki czemu możemy je sobie bardzo precyzyjnie ustawić do liftu/ obciążenia/ preferencji.
Na razie ciężko mi mówić o jakichś grubszych przemyśleniach bo przejechałem niewiele ponad 1k km na nowym zestawie, ale od razu widać że na autostradzie, załadowane auto nie buja się przy zmianie pasa, jazda po garbach 60-80km/h przestała być odczuwalna (i przede wszystkim kabina trzyma ten sam poziom) a dupa jak by mniej uciekała na mokrym. Trochę żałuje że na pokładzie od razu znalazł się cały zestaw bo ciężko jest przez to stwierdzić ile zmieniają paraboliczne resory.
Pod przednim i tylnym zderzakiem pojawiły się punkty do szarpania. Z przodu ARB, z tyłu Fabryka4x4. Oba wykonane są bardzo solidnie i główna różnica między nimi to chyba cena
Niestety tylne punkty są kompatybilne jedynie z fabrycznym zderzakiem i nawet hak holowniczy uniemożliwia ich użycie.
W przednim zderzaku, na płycie N4, wylądowała wyciągarka Warn VR 12S.
Największe kontrowersje budzi oczywiście wysokość montaży windy, ale po prostu jeszcze raz wkleję to co na FB.
- jak się już zakopie to zazwyczaj dziób mam 0.5m w błocie, więc nawet mając wyciągarkę pod samą maską, nie ciągnąłbym się w dół. Mając ją za to bardzo nisko, haratamy cały czas linę syntetyczną o krawędź skarpy.
-jak stracę trakcje na twardym, płaskim, z cienką warstwą torfu na wierzchu to kąt nie ma znaczenia, bo potrzebuje bardzo małej siły żeby się ewakuować (kiedyś mojego długiego, dociążonego Patrola ściągnęliśmy z takiej łąki wybebeszonym samurajem)
- przy nisko zamontowanej wyciągarce pojawia się nowe wyzwanie- dostanie się do niej. Parę razy zdarzyło się mi nurkować żeby odpiąć hak i nie chce tego powtarzać (na zdjęciu jest jeszcze tradycyjny hak, przed wymianą na warn sidewinder).
- nisko zamontowana wyciągarka jest częściej zawalona syfem oraz trudniej się do niej dostać do konserwacji. Teraz sprzęgło mam na wyciągnięcie ręki.
- realnie, wyciągarka jest nadal niżej, niż w moim drugim hiluxie, gdzie mam zderzak skrzynkowy z Fabryki4x4 i tam nikt nie narzeka jak one są wysoko
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie pilot do wyciągarki. Pełni on funkcję zarówno przewodową jak i bezprzewodową, więc nie walają się już po schowku dodatkowe breloczki.
Na dachu wylądował znany i lubiany RhinoRack.
Tym razem w nowej odsłonie z systemem montażowym backbone. Wariant ten spodobał mi się zarówno wizualnie, jak i odniosłem wrażenie że bagażnik mniej hałasuje przy bocznych podmuchach.
Bez windera bagażnik jest cichy do około 120km/h. Przy 140km/h zaczyna się robić głośno, ale nadal da się słuchać radia.
Nowa wersja bagażnika nie różni się jakoś dramatycznie od poprzedniej. Z ważnych nowości mamy wewnętrzny kanał do prowadzenia kabli. Przód bagażnika jest też lekko, designersko podcięty.
Z przykrych niespodzianek, okazało się że pomimo że jest to ten sam rozmiar który mam w Vigo, rozstaw belek jest inny. Uniemożliwia to założenie części akcesoriów jak np. winder. Brak informacji na ten temat u producenta, ani dedykowanych zestawów pod nową serię. U mnie skończyło się na drukarce 3d.
Na pace wylądowała zabudowa skrzyniowa Front Runner. Rozwiązanie to zdecydowanie bardziej do mnie trafiło niż tradycyjne szuflady które użytkowałem do tej pory.
-Wszystko mam spakowane w osobne pojemniki więc brud nie przemieszcza się między sekcjami.
-Jestem w stanie wyciągnąć całą sekcję z rzeczami kuchennymi i zanieść na miejsce posiłku.
-Po powrocie z wyjazdu mogę wypakować całe sekcje wyprawowe i szybko podmienić je na skrzynki do użytku codziennego (nawet otwarte na zakupy)
-Zamiast plastikowych pojemników mogę na co dzień umieścić tam sklejkę i użytkować zabudowę jako dużą wysuwaną półkę.
Sama szuflada pracuje na prowadnicach liniowych z ograniczonym wysuwam. To czego mi brakuje to blokady szuflady w pozycji otwartej.
Zapewne w praktyce wyjdzie czy żywotność będzie lepsza niż pękających na pół łożysk w szufladach Fabryki4x4. Na pewno te będą trudniejsze i droższe w naprawie (komplet około 1000pln).
Przed nami jeszcze ta ciekawsza część, czyli cała elektryka, pneumatyki i nowa psia buda na pace.