Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: aadamuss »

W hybrydach które jeżdżą dwa razy w tygodniu też problemy z odpalaniem, auto na lawecie do serwisu. Coś jednak musi brać prąd na postoju. Odłącz fizycznie akumulator i zobaczysz czy odpali. Może masz jakiś gps? Mi to rozładowuje aku po tygodniu.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka


Giszter
Posty: 97
Rejestracja: 12 maja 2019, 15:53
Auto: Toyota Hilux VIII gen

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Giszter »

Masz cos podpiętego do gniazdka tego "niby 220" co jest w podłokietniku? Moja żona kiedyś rozładowała akumulator jakiś miesiąc po kupnie bo na parkingu podpięła tam ładowarkę z laptopa i ładowała łapka na wył silniku, tak wiem gniazdko nie powinno działać wtedy. Ale efekt był taki, że przyjechała laweta a potem dostała na wszelki wypadek akumulator nowy w serwisie :D od tamtej pory zawsze wypinam wszystko z tego gniazdka jak wyłączam silnik.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Gniazdo 220V odłączone. W aucie dołożony jest Linx i Yanosik.
Realnie podejrzewam że w Hiluxie akurat zdechł wątpliwej jakości akumulator, dobijany nieznacznymi poborami prądu.
Bardziej chciałem ponarzekać niż szukać konkretnej przyczyny :)

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Po naładowaniu do pełna, po 24h, akumulator jest równie martwy co co dzień wcześniej.
Oficjalnie uznaje że jest to mój pierwszy w historii akumulator, który musze wymieniać jeszcze w okresie gwarancyjnym auta.

Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: aadamuss »

A ten sterownik / wyświetlacz to tylko do odczytu czy może też jakoś odciąć pobor przy niskim napięciu na aku ?

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

aadamuss pisze:
30 gru 2021, 16:58
A ten sterownik / wyświetlacz to tylko do odczytu czy może też jakoś odciąć pobor przy niskim napięciu na aku ?

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
Poza ekranikiem mam też separator który odcina drugi akumulator, ale nie mam opcji odpalenia auta z drugiego. . Trochę to głupie, ale koncepcja producenta była chyba taka że to nr.2 będzie drenowane przez lodówkę i oświetlenie, a główny będzie zawsze naładowany.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: kylon »

U nas był gość zagramaniczny z Redarca i mam od niedawna troszkę więcej wiedzy na temat współczesnych alternatorów. Wychodzi na to, że najbardziej popularne separatory to się nadają do starszych aut. Człowiek kupuje komputer albo telefon i za tydzień dowiaduje się, że jest już nowszy model :| . Jak będziesz na zderzak to można spróbować dodać przycisk do linkowania.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Z innej beczki.
Ponieważ właśnie kończy się gwarancja a ASO nie było łaskawe nawet oddzwonić w sprawie wody wlewajacej się do środka przez głośniki, auto trafiło na zabezpieczenie antykorozyjne połączone z poprawą otworów drenażowych- prawie jak w NFZ... wszystko prywatnie.
Biorąc pod uwagę że lubię użytkować auta przez dłuższy czas, dodatkowe 980zł rocznie na walkę z korozją nie wydaje się złym pomysłem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

kylon pisze:
30 gru 2021, 19:20
U nas był gość zagramaniczny z Redarca i mam od niedawna troszkę więcej wiedzy na temat współczesnych alternatorów. Wychodzi na to, że najbardziej popularne separatory to się nadają do starszych aut. Człowiek kupuje komputer albo telefon i za tydzień dowiaduje się, że jest już nowszy model :| . Jak będziesz na zderzak to można spróbować dodać przycisk do linkowania.
No właśnie miałem taki pomysł, żeby dać w zabudowie, obok gniazd, zwykły, ordynarny hebel, którym w razie W można dopiąć drugi akumulator.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

Dowolny separator łączy aku za pomocą stycznika - starczy więc wymusić zadziałanie tego stycznika.

Ja zauważyłem inny problem z takim urządzeniem - acz ze zwykłym chińczykiem. Ale nie chodzi o producenta - a filozofię działania, ta może być kopią od innych urządzeń na rynku: otóż jak w aku głównym napięcie spadało poniżej 10V (bo coś go rozładowywało - może i sam separator w podtrzymaniu) - to z automatu urządzenie dopinało aku postojowy. Ekspresowo rozładowując już całkiem oba - bo cewka stycznika tej wielkości to już nie pare mA.

Wiem, że gotowe rozwiązania bywają całkiem fajne, sensownie przemyślane, etc. - ale w tak prostej aplikacji, jak ładowanie dodatkowego aku, całe te separatory z wycudowanym interfejsem uważam za zwykła przesadę. W dodatku często jednak zawodną. W sytuacji gdzie temat (w wersji max prostej funkcjonalnie, i jednocześnie superniezawodnej) rozwiązuje przekaźnik SSR (kontrolujący czy pojawia się ładowanie z alternatora) i duży stycznik, np. z wyciągarek Warna. Plus ewentualnie jeden przełącznik do ręcznego wymuszenia zapięcia stycznika. Całość w koszcie około 2 stów.

Można też drugi aku (postojowy) ładować po prostu przez diodę, a ręczne zapinanie realizować heblem - pamiętać jednak wtedy trzeba że dioda daje spadek napięcia, i drugi aku będzie ładowany nieco niższym napięciem. Temu nie bardzo w takiej opcji zwykła dioda (bo przy teoretycznym prądzie ładowania sięgającym 120A - tyle może aku - taka dioda ma spadek napięcia rzędu 1,5 - 2V, i drugi aku nie będzie sie poprawnie ładował do pełna), a dioda Schottky. Taka pijedyncza na 60A ma spadek napięcia 0,7V - czyli przy zdrowym alternatorze drugi aku dostanie te 13,0 - 13,7V. Są też tego typu diody o mniejszym spadku napięcia - ale na tyle drogie, że ekonomicznie ma to już mały sens.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Problemy są dwa
Pierwszy jest taki że mam dwa różne akumulatory. Obozowy jest oczywiście większy. Biorąc pod uwagę że auto ma nowy, inteligentny alternator, drugi akumulator nigdy nie byłby, przy prostym układzie, prawidłowo naładowany. Z tego powodu zdecydowałem się na instalacje układu opartego na CTEK.
Drugi problem to ile jest w stanie wytrzymać separator CTEK. Jeśli jest zaprojektowany jedynie do niskiego prądu ładowania, pobór mocy przy odpalaniu może zakończyć jego żywot. Z tego powodu wydaje mi się że prosty bajpas, do zastosowania w sytuacji awaryjnej, będzie lepszym rozwiązaniem.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

Jeżeli układ który masz nie zawiera w zestawie dużego stycznika (duży w sensie zewnętrzny, wielkości piłki tenisowej) - to bardzo słusznie że nie ma opcji spięcia układu na sztywno. Bo prąd udarowy w czasie rozruchu sięga wartości liczonej w kA, więc mikre przekaźniki czy półprzewodniki uległy by ... odparowaniu :wink:

W takim systemie zwykły hebel, załatwia temat bardzo poprawnie.

Natomiast co do "inteligentnego" alternatora - przeceniasz mocno znaczenie tego słowa w tym aspekcie :wink: Gdybyś z niego ładował wyłącznie aku (bez innych odbiorników pokładowych) - to tak, altek mógłby korygować nastawy (nawet wliczając prądy impulsowe do odsiarczania,jak oferują sensowne ładowarki do aku) , ale pod słabiej naładowany aku (ten lepiej naładowany byłby przeładowywany/ignorowany). W tym wypadku jednak cała "inteligencja" układu polega na tym, że ECU auta ma informację o stanie obciążenia alternatora (po co i co z tym robi - nie wiem). Natomiast altek całkiem zwyczajnie i po prostu trzyma zadane napięcie wyjściowe - i tyle. Co podepniesz - to odbierze prąd zgodnie z prawem Oma :wink: Stosowałem tego typu alternatory - bez podpięcia pinu do ECU działają ... zupełnie zwyczajnie :wink:

Temu zresztą dla dodatkowego aku (jako ładowanie) lepsza jest przetwornica (czyli dodatkowe źródło napięcia, niezależnego od napięcia jej zasilania), a nie separator. I - może właśnie takie coś masz - ino nazwy mylisz :wink:

Różnica polega na tym - że separator (żaden) nie jest zdolny do zmiany napięcia na końcówkach kabli (przy klemach drugiego aku) poza wartość napięcia jego zasilania. Czyli jak masz na zasilaniu 13V - to na wyjściu też tyle, minus spadek przez opór na długości kabli. Przy przetwornicy DC-DC masz na końcówkach 14,4 - niezależnie czy na wejściu masz 9 - czy 18V.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Jeśli chodzi o drugą część, to oczywiście masz rację a ja używam trochę skrótu myślowego.
Konkretnie jest to Ładowarka CTEK D250SA połączona ze SMARTPASS 120.

Jeśli chodzi o pierwszą, sam ekspertem nie jestem, ale opieram się na opiniach z Overland4x4 oraz moim życiowym doświadczeniu, jak miałem dwa różne akumulatory spięte separatorem IBS, i obozowy zawsze miał problem z pełnym naładowaniem a po roku nadawał się do wyrzucenia.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

To jest akurat temat na dłuższy wykład, najlepiej przy ognisku ... :mrgreen:

Każde z rozwiązań ma wady i zalety. Jak się wie dokładnie, co i jak dobrać, i do czego i jak ma to służyć - to działa poprawnie :wink: Samo dobranie rodzaju aku ma znaczenie - nie każdy "kwasiak" ma identyczne napięcie końcowe (zakończenia ładowania). Ma też znaczenie zarówno długość, jak i przekrój kabli.

Ładowarka DC/DC jest jednym z najsensowniejszych rozwiązań - ale jak nie przypilnujesz, żeby odbiorniki biwakowe nie podkradały prądu (w podtrzymaniu) - to i tak dodatkowy aku diabli wezmą. :wink: Co ciekawe podobne zjawisko występuje, jeżeli aku pompujesz stale, bez możliwości cyklicznego (nawet niewielkiego) rozładowania. to również bateryjce niezbyt służy ... :wink:

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Z innej beczki.
Ponieważ pojawił się jakiś czas temu zderzak z miejscem na hak, stwierdziłem ze to idealna okazja do korzystania z niego do ładowania gratów na budowę na przyczepkę a nie na pakę z zabudową.
I niestety wyszła kolejna sytuacja której bardzo nie lubię. Znów postanowiłem zakupić produkt Polskiego producenta, aby wspomagać lokalna gospodarkę i takie tam głupoty. Padło oczywiście na AutoHak.

Rozmiar gniazda w zderzaku F4x4 : 52x52mm.
Rozmiar trzpienia haka: 51,8x52,2mm
Rozmiar trzpienia haka w specyfikacji producenta: 51x51mm.

Czyli jak łatwo zauważyć, mamy rozbieżność +0,8/+1,2, przy czym ten drugi skutecznie uniemożliwia montaż. Szlifować diaxem nie zamierzam.

Obrazek

1.5 miesiąca temu, napisałem do producenta z prośbą o pomoc w w/w sprawie. Niestety nadal nie doczekałem się żadnej odpowiedzi zwrotnej.

Aby nie przedłużać niemożności używania przyczepy, zakupiłem po prostu hak amerykański, produkowany w chinach, marki Smittybilt i o dziwo tu wszystko pasuje.

Obrazek

Przy okazji zakupiłem taki dziwny wynalazek, jak stopień wpinany w gniazdo haka (bo z hakiem nie można przecież jeździć ;) ).
Oczywiście nie jest to rzecz pierwszej potrzeby w offroadzie, ale przyjemnie pomaga załadować coś na bagażnik dachowy, a podczas cofania jest pierwszym miejscem uderzenia (już zweryfikowane ;) ) przez co farba na zderzaku pożyje trochę dłużej.
Producent przewiduje że można się za to szarpać w terenie, ale chyba z tego nie zamierzam korzystać, mając jako alternatywę dwie szekle.

Obrazek

ODPOWIEDZ