LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Rokfor32 »

Obie wersje miały Danki. Rodeo zresztą też.

Również silnik, 6VD1, to ciekawa konstrukcja. Szukałem info, kto go popełnił konstrukcyjnie - ale nie znalazłem. Chodzą słuchy, że Honda - ale raczej wątpię. No chyba że góra silnika, bo głowice są naprawdę zakręcone, jak na pomysły yankeskie. Ale blok i dół - ewidentnie (po mojemu) chevy. :wink: A całość na sterowaniu Delphi ... :mrgreen:

Nawet miałem zajawkę, żeby ten silnik postawić na sterowaniu Denso - bo mechanicznie jest naprawdę fajny, ale to delphi potrafi się koncertowo rozjechać :wink:

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: oradek »

Gratuluję właścicielowi decyzji o dalszej odbudowie.

Jestem pod wrażeniem zakresu prac. Wartość nakładów rośnie. Z auta za 10 000 zł został tylko tytuł filmu :) Najważniejsze, że będzie lepsze i w końcu może sprawne :)

Moim zdaniem odważna decyzja.

W sumie nie dziwię się, też wybrałem ten model. Jedyne auto terenowe, które się pozytywnie wyróżniana, ma swój styl i nie jest tak powszechne, jak "polonez polskiego offroadu" czyli patrol.

Mam nadzieję, że skończy się zły okres i odda w terenie trochę radości za tyle nakładów czasu i pracy.

Podziwiam też, że po jeździe Jeepem, kolega wraca do Toyoty :) Ja jeżdżę teraz dla odmiany Jeepem :) Jak to się wszystko zmienia :)

Co do Opla Frontery i Monterey/Isuzu Troopera, to popularne auta u nas, chociaż nie doceniane, a właśnie dlatego, że serwisowane, jak wszystkie inne, słabo.

Spotykam na wyjazdach gościa z Fronterą, który potrafi przejechać każdy teren. Swoją drogą to doskonały kierowca, co ma często większe znaczenie niż marka auta. Mosty ma w tej frocie oryginały, tylko silnik w krótkim aucie ma v6 3,4 czyli raczej był swap z długiej wersji.

Nie wiedziałem, że mosty Frontery to kopia mostów jeepowych - Dana. Ciekawostka. Amerykańska technologia nie jest zła. Ostatnie 2 produkowane prawdziwie terenowe auta to w końcu Jeep Wrangler i Suzuki Jimny. Coraz więcej w terenie widzę ostatnio Jeepów. Rok temu na 20 aut były 2 a teraz 10. Ostatnio jest ich większość na grupowych wyjazdach. Dobre auto w teren i na drogę. Kolejna faza mody offroadowej.





Oradek lj73 2LT-II


Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Rokfor32 »

Ale frotka jest jednak skonstruowana dziwacznie. Owszem, mosty Dana lub ich kopia - ale tył to kawał mela, jak od małej ciężarówki - a przód to zabawka, jakieś 6" w przeliczeniu (frota A 2,0). I z bardzo niefajną konstrukcją uszczelnień kielichów półosi. Plus malutka skrzynia i reduktor.

Ogólnie, to akurat ten model wygląda jak typowe auto szosowe z dołożonym tylnym mostem od dostawczaka :wink:

Natomiast wersje 3,2 - to już znacznie bardziej dopracowane auto. Bardzo sensowny silnik, i do niego (i tylko do niego) zaprojektowana sensowna skrzynia (np. zsynchronizowany wsteczny) - duża, ale jednocześnie bardzo zwarta, z alu korpusem, porządnie użebrowanym dla oddawania ciepła. I sprzęgło - 275mm. Do tego reduktor w całości na kołach - też zwarty, ale kółka w środku wielkie. I - również zsynchronizowane dopinanie przełożenia drogowego . Całkiem przydatna funkcja.

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: kpeugeot »

oradek pisze:
04 mar 2020, 03:10
Gratuluję właścicielowi decyzji o dalszej odbudowie.

Jestem pod wrażeniem zakresu prac. Wartość nakładów rośnie. Z auta za 10 000 zł został tylko tytuł filmu :) Najważniejsze, że będzie lepsze i w końcu może sprawne :)

Moim zdaniem odważna decyzja.

W sumie nie dziwię się, też wybrałem ten model. Jedyne auto terenowe, które się pozytywnie wyróżniana, ma swój styl i nie jest tak powszechne, jak "polonez polskiego offroadu" czyli patrol.

Mam nadzieję, że skończy się zły okres i odda w terenie trochę radości za tyle nakładów czasu i pracy.

Podziwiam też, że po jeździe Jeepem, kolega wraca do Toyoty :) Ja jeżdżę teraz dla odmiany Jeepem :) Jak to się wszystko zmienia :)

Co do Opla Frontery i Monterey/Isuzu Troopera, to popularne auta u nas, chociaż nie doceniane, a właśnie dlatego, że serwisowane, jak wszystkie inne, słabo.

Spotykam na wyjazdach gościa z Fronterą, który potrafi przejechać każdy teren. Swoją drogą to doskonały kierowca, co ma często większe znaczenie niż marka auta. Mosty ma w tej frocie oryginały, tylko silnik w krótkim aucie ma v6 3,4 czyli raczej był swap z długiej wersji.

Nie wiedziałem, że mosty Frontery to kopia mostów jeepowych - Dana. Ciekawostka. Amerykańska technologia nie jest zła. Ostatnie 2 produkowane prawdziwie terenowe auta to w końcu Jeep Wrangler i Suzuki Jimny. Coraz więcej w terenie widzę ostatnio Jeepów. Rok temu na 20 aut były 2 a teraz 10. Ostatnio jest ich większość na grupowych wyjazdach. Dobre auto w teren i na drogę. Kolejna faza mody offroadowej.





Oradek lj73 2LT-II
plus seria 70 toyoty :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: kpeugeot »

Rokfor32 pisze:
04 mar 2020, 07:25
Ale frotka jest jednak skonstruowana dziwacznie. Owszem, mosty Dana lub ich kopia - ale tył to kawał mela, jak od małej ciężarówki - a przód to zabawka, jakieś 6" w przeliczeniu (frota A 2,0). I z bardzo niefajną konstrukcją uszczelnień kielichów półosi. Plus malutka skrzynia i reduktor.

Ogólnie, to akurat ten model wygląda jak typowe auto szosowe z dołożonym tylnym mostem od dostawczaka :wink:

Natomiast wersje 3,2 - to już znacznie bardziej dopracowane auto. Bardzo sensowny silnik, i do niego (i tylko do niego) zaprojektowana sensowna skrzynia (np. zsynchronizowany wsteczny) - duża, ale jednocześnie bardzo zwarta, z alu korpusem, porządnie użebrowanym dla oddawania ciepła. I sprzęgło - 275mm. Do tego reduktor w całości na kołach - też zwarty, ale kółka w środku wielkie. I - również zsynchronizowane dopinanie przełożenia drogowego . Całkiem przydatna funkcja.
to może sobie przeszczepić taki cały naped do lj70?

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Rokfor32 »

Do 4R. Wyjście tylnego wału frota na centralnie.

Acz - były w przyrodzie kompletacje silnika 6VD1 (lub czegoś od Cheviego na takim bloku) ze skrzyniami Aisin R15x. Mając więc takowy dzwon można by 6VD1 podłączyc bolt on do skrzyni J7. Tyle, że takie cudo to widziałem raz - i to tylko na zdjęciu ... :wink:

Można by też pewnie zrobić most do J7 na bazie mostu z 4R na przykład - czyli przespawać mocowania wahaczy i sprężyn. Dla krótkiej J7 kąt wału by wyszedł dosyć ostry - ale podwójny przegub z J9 powinien dać rady to opanować pod kątem wibracji.

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 942
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: vGreg »

kpeugeot pisze:
04 mar 2020, 11:33
Rokfor32 pisze:
04 mar 2020, 07:25
Ale frotka jest jednak skonstruowana dziwacznie. Owszem, mosty Dana lub ich kopia - ale tył to kawał mela, jak od małej ciężarówki - a przód to zabawka, jakieś 6" w przeliczeniu (frota A 2,0). I z bardzo niefajną konstrukcją uszczelnień kielichów półosi. Plus malutka skrzynia i reduktor.
Ogólnie, to akurat ten model wygląda jak typowe auto szosowe z dołożonym tylnym mostem od dostawczaka :wink:
Natomiast wersje 3,2 - to już znacznie bardziej dopracowane auto. Bardzo sensowny silnik, i do niego (i tylko do niego) zaprojektowana sensowna skrzynia (np. zsynchronizowany wsteczny) - duża, ale jednocześnie bardzo zwarta, z alu korpusem, porządnie użebrowanym dla oddawania ciepła. I sprzęgło - 275mm. Do tego reduktor w całości na kołach - też zwarty, ale kółka w środku wielkie. I - również zsynchronizowane dopinanie przełożenia drogowego . Całkiem przydatna funkcja.
to może sobie przeszczepić taki cały naped do lj70?
Rozumiem, że chcecie przeszczepić silnik i napędy.
A co ma zostać z ori J7? :roll:

Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Jake »

Frontera to jest niemiecka wizja na temat amerykańskiej terenówki japońskiego pochodzenia produkowana w Anglii. Czyli histori o tym jak GM i Opel zepsuł Isuzu. Frota to jest auto zbudowane na bazie modeli Rodeo/Amigo/Mu, ale niestety z duża porcją zmian - w duzej mierze niestety na gorsze.
Widac, ze próbowano przerobić te auta pod rynek europejski - tańsze słabsze czesci, mniejsze bardziej "ekonomiczne" silniki o małej pojemnoci. I to widac wszedzie.
Frota A 2.0i (C20NE, X20XE) SPORT (2 drzwiowa) to przypadek ekstremalny, tak jak wspominał Rokfor ma inny, gorszy przedni most, inna, gorszą skrzynie biegów z innym reduktorem. A sam silniczek wypełnia 1/2 przestrzeni pod maska i wyglada wręcz zabawnie.
Froty A Long maja juz normalne skrzynie i mosty wzorowane na tych z Rodeo. Pierwotnie dostępne silniki
to 2.3D i 2.4i - Oplowskie, takie same jak najsłabsze dostepne wersje w Omedze, Rekordzie i Senatorze. Zaraz po rozpoczeciu produkcji zmieniono dostepna game silników:
oplowski 2.2i (X22XE), 2.5TDS produkcji włoskiego VM (fatalnie nietrwały silnik od motopompy) i uwaga bardzo dobry 2.8D (4JB1-T) produkcji Isuzu (jednak tych wersji było najmniej).
W 98r. skonczyła się produkcja modelu A i wszedł model B który mozna bylo kupić z tym samy co wcześniej 2.2i opla, nowym 2.2D opla (taki jak w Omedze, Zafirze i Vectrze) na wadliwej pompie VP44, a także Y32NE czyli de facto przebrandowanym silnikiem 6VD1-W Isuzu. Jedynym silnikiem który faktycznie miał szanse rozsadnie napędzić pojazd gabarytów Froty. V6 i 215KM brzmi rozsadnie. Silniki te były tez znacznie trwalsze od oplowskich. W Polsce wsrod fanow Frontery zdania na ich temat sa podzielone, Ci ktorzy ich nie lubia zwykle narzekaja ze "a bo to tyle pali" albo "a bo remont taki drogi", co jakby jest oczywiste w przypadku porównania przeszło 3 litrowego silnika V6 z malutkim 2 litrowym R4 i niestanowi moim zdaniem wady.
Mimo to Frota nadal - ma mniejsze i słabsze niz Rodeo krzyzaki wałów, przeguby i skrzynie.
Opel Monterey zaś to jest zupełnie inna śpiewka, bo to jest toczka w toczke Isuzu Trooper, bez zadnych zmian konstrukcyjnych, na którym przylepili po prostu Oplowskie znaczki (zreszta na swiecie był sprzedawany takze jako Honda, Acura i inne. I w tych autach mamy bardzo wytzymały pancerny układ napędowy i mały wybór silników, ale za to rozsądnych pojemności i mocy.
4JG2-T to 3.1l diesel na mechanicznej pompie wtryskowej, bez żadnej elektroniki sterujacej z rozrządem typu OHV z wałkiem w bloku, na pasku lub kołach zębatych. Fabrycznie w wersji z turbo i intercoolerem. Produkuje zaledwie 115KM, czyli mniej niz dajmy na to 1KZT-E ale za to to silnik kowadło, jest prakatycznie pozbawiony powaznych wad konstrukcyjnych, bardzo wytrzymały, łatwy w serwisie i wytrzymujacy naprawde duże przebiegi.
Jest spinany albo z manualną skrzynią biegów MUA-5S zintegrowana z reduktorem na kołach zebatych. Wyjscie tylnego wału na wprost, przedniego po stronie prawej (pasażera). Skrzynia ma taki sam dzwon jak R150f/151f Toyoty i mozna zastosowac ten silnik w Yocie, lub silik z Yoty do tej skrzyni w Isuzu. Alternatywa był automat Aisina-Warnera AW 30-40 znany w Toyocie jako A340E. Bardzo mało wersji z dieslem i automatem zostało wyprodukowanych i ciezko je znalezc.
alternatywa było
6VD1 i 6VD1-W, widlaste benzynki o nietypowym kącie rozwarcia cylindrów 75o, pierwsze oznacznie to wersja SOHC i tylko taka była w EU dostepna, drugie z W na koncu to silnik z głowicą na podwójnym wałku. Bardzo dobrze zaprojektowany, zwarty i lekki silnik (calosc z alu), przyjemna dynamika, dobry moment obrotowy i w zaleznosci od konfiguracji osprzetu od 170 do 215 KM. Zapłon albo na podwójnych cewkach typu waste spark, albo w nowszych egzemplarzach w systemie COP, wtrysk pośredni wielopunktowy. Silnik niestety obarczona dwiema wadami, które co prawda łatwo da sie wyelimnowac ale wymagaja sporo rozbierania. Po pierwsze wysokie zuzycie oleju przez wadliwa konstrukcje pierscieni i za mało ilosc otworów odplywowych w tłoku, po drugie przycieranie sie panewki korbowodowej na pierwszej korbie spowodowane przez luzy na klawiaturach (zasilanie gornej magistrali olejowej jest wyprowadzone kanałem z okolic czopu na wale. Zuzycie i duze luzy na wałkach rozrzadu i zaworach generuja mniejsze opory w wyplywie oleju, co powoduje spadke cisnienia na magistrali i niedostatecnze smarowanie dołu).
Do zestawu była skrzynka maualna MUA-5C, identyczna jak w dieslu z wyjatkiem przełożeń dwoch pierwszych biegów lub gówniany automat GM-a 4L30, który z nazwy jest "low-duty" i sprawdza sie wylacznie w osobowym sedanie, a nie sporej terenówce.

Dodajac na koniec pierwiastek subiektywny: Miałem Frote 3 lata, jezdiło mi sie nia calkiem dobrze, chociaz silnik 2.5TDS padł 3 miesiaca po zakupie i robiłem swap na motor Isuzu. Niemniej jest to małe autko, zbudowane z niezbyt jakosciowych materiałow i nie ma co ukrywac - czesto sie psuje. Szkoda, ze nie nie jest blizsze pierwowzoru czyli Rodeo. To jest mimo wszystko dobre autko na pierwszy samochod, na pewno lepsze i wygodniejsze od Vitary czy Samuraia, nie mowic juz o Nivie.
Trooper vel Monterey zaś to w mojej ocenie najlepiej zaprojektowane TANIE terenówki. Uwazam, ze Toyota stoi jakościowo wyżej, ale cenowo jest prawie dziesięciokrotnie droższa. Isuzu zapewnia bardzo fajna jakos za bardzo rozsadne pieniadze. Jest wytrzymale, ma rozsadne wlasciwosci terenowe, tanie czesci i jest łatwe w naprawie. Silniki są o niebo lepsze niz słabe 2.8 z Patrola. Uklad napedowy jest wytrzymały, ale niestety nie tak pancerny jak Y60 czy Y61, ale cos za cos. Dyskusyjnym jest przednia oś na IFS-ie. Bo o ile w średnim aucie typu Rodeo / Frontera - to jest doskonałe rozwiazanie, o tyl w Trooperze który mimo wszystko jest mniej wiecej autem z podobnego segmentu co TLC, sztywny przedni most nie zaszkodziłby. Jest IFS, ale za to jeden z najbardziej wytrzymałych IFSów na rynku i prowadzi sie po drodze naprawde niegłupio. Wiem, ze jesli miałbym wymieniać Troopera to tylko na J80.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2020, 14:07 przez Jake, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Rokfor32 »

Rama, mosty i karoseria :wink:

Tylny most z froty byłby nawet do przeszczepienia, bo w klekotach szło tam przełożenie 4,88. A i szerokość pasuje, bo WB jest około 150. Te mosty (frota A poliftowa) to też już tarczobębny.

Niestety, mają wadę o której pisałem wyżej: 9 na 10 jest rozdupiona brakiem poprawnego serwisowania.

Poza tym, było by to działanie jednak deko bez sensu - silnik 6VD1 jest sporo lżejszy od toyotowego klekota (ze 100 kg in minus), a mosty toyoty sa wystarczająco wytrzymałe pod benzynę - starczy je przeserwisować. Bo jedna z najlepszych opcji tunningu auta w teren - to MNIEJSZA masa. :wink:

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: oradek »

Rokfor ma już Froyotę, ale nie namówicie autora wątku do Froty :)

Oradek lj73 2LT-II


Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Jake »

Całe szczescie - nie planowałem i nie popieram zamiany Yoty na Frote xD

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Rokfor32 »

Moja frota tylko wygląda jak frota. I ciągle ewoluuje ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jastrząb
Posty: 426
Rejestracja: 09 lip 2017, 14:57
Auto: Toyota LJ70,
silnik 2,4td --> 3.0 1kzt
rocznik 1987
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Jastrząb »

Teraz piszac o toyocie mam wrazenie ze robie off topic, ale co mi tam ObrazekObrazek
Doszly juz nowe, piekne przełożenia i lozyska do główki mostu, teraz czekam już tylko na blokade ObrazekObrazek

Wysłane z mojego LM-Q610.FGN przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: Rokfor32 »

Flanszę nowego typu masz? bo masz set z frezem 29z :wink:

Chyba już wszyscy aftermarketowi producenci przekładni przeszli na nowy typ wielowypustu - ale info o tym, że do starszych wersji aut trza zakupić jeszcze odpowiednią flanszę - no jakoś mało czytelne jest. A niestety jest ona niezbędna, żeby takie przełożenie zapodać do J8, czy J7 (ori przekładnie miały 27z).

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...

Post autor: oradek »

Rokfor32 pisze:Flanszę nowego typu masz? bo masz set z frezem 29z :wink:

Chyba już wszyscy aftermarketowi producenci przekładni przeszli na nowy typ wielowypustu - ale info o tym, że do starszych wersji aut trza zakupić jeszcze odpowiednią flanszę - no jakoś mało czytelne jest. A niestety jest ona niezbędna, żeby takie przełożenie zapodać do J8, czy J7 (ori przekładnie miały 27z).
Ja widzę 39 zębów, o co chodzi z tym 29z?

Edit
Ok, już rozumiem o co chodzi. Set jest 8x39 standardowo ale 2 grubości 26 i 35 mm.

Oradek lj73 2LT-II



ODPOWIEDZ