LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Moderator: luk4s7
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Ten sam silnik (słupek) może być użyty w różnych samochodach. Warto zatem porównywać dany silnik i jego wersje misek niż wiele silników z wieloma miskami
I tak na przykład silnik 1KZT był montowany w J7 oraz 4 Runnerze. J7 ma sztywny ruchomy most zaś 4Runner IFS zatem most jest zamocowany nieruchomo blisko miski. Dlatego ten sam silnik ma różne miski olejowe a co za tym idzie inne smoki. Miska jest dostosowana do warunków pracy w danym typie pojazdu (chodzi o rozmieszczenie innych podzespołów)
Małe miski jak na zdjęciu to zazwyczaj sam dolny odkręcany element większej miski olejowej. Składa się ona z części aluminiowej oraz blaszanej.
W silnikach z rodziny 1KZT czy 1KZT-E mają zazwyczaj tą samą ilość oleju mimo innego kształtu miski.
I tak na przykład silnik 1KZT był montowany w J7 oraz 4 Runnerze. J7 ma sztywny ruchomy most zaś 4Runner IFS zatem most jest zamocowany nieruchomo blisko miski. Dlatego ten sam silnik ma różne miski olejowe a co za tym idzie inne smoki. Miska jest dostosowana do warunków pracy w danym typie pojazdu (chodzi o rozmieszczenie innych podzespołów)
Małe miski jak na zdjęciu to zazwyczaj sam dolny odkręcany element większej miski olejowej. Składa się ona z części aluminiowej oraz blaszanej.
W silnikach z rodziny 1KZT czy 1KZT-E mają zazwyczaj tą samą ilość oleju mimo innego kształtu miski.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
No jednak nie. Albo inaczej - pojemności misek są inne, i to łatwo zmierzyć. Ta z J7 jest największa. Bo w sumie niekoniecznie oznacza to inną ilość oleju w układzie. Równie dobrze może olej być po prostu "dalej" od wału korbowego.
Ogólnie - chodzi właśnie o warunki pracy/przeznaczenie danego modelu. J7 konstruowano jako pierwsze z tym silnikiem, do zastosowań nazwijmy to "ekstremalnych" - typowa terenówka do jazdy w terenie - a więc i silnik był przewidywany do pracy w przechyłach. Jest to dosyć ważne, żeby przy przechyle olej jednak nie stykał się z korbami wału. Równolegle produkowane 4R mk2 to jednak wycieczkowóz rodzinny, konstrukcyjnie jednak nie do takiego ekstremum jak J7.
Kształt miski wymusza reszta konstrukcji zawieszenia przedniego, to oczywiste - niemniej do terenówek preferowana jest właśnie miska ze studzienką z tyłu. Tak ma większość modeli - z wyjątkiem J9. U nas ten temat rzadziej występuje - ale w Isla zdarzało się dosyć często, że przy jeździe po lodowcach silniki w J9 się zacierały - tam na lodzie się traci poczucie wielkości pochylenia stoku, bo nie ma punktów odniesienia - i przechyły okazywały sie na tyle duże - że olej nie dawał rady spłynąć do przedniej studzienki w misce. A jadąc pod obciążeniem silnik się jednak zaciera dużo szybciej bez oleju - niż w identycznych warunkach - czyli dziobem w dół - dla miski tylnej. Jadąc w dół silnik zwykle ma minimalne obciążenie.
Ogólnie - chodzi właśnie o warunki pracy/przeznaczenie danego modelu. J7 konstruowano jako pierwsze z tym silnikiem, do zastosowań nazwijmy to "ekstremalnych" - typowa terenówka do jazdy w terenie - a więc i silnik był przewidywany do pracy w przechyłach. Jest to dosyć ważne, żeby przy przechyle olej jednak nie stykał się z korbami wału. Równolegle produkowane 4R mk2 to jednak wycieczkowóz rodzinny, konstrukcyjnie jednak nie do takiego ekstremum jak J7.
Kształt miski wymusza reszta konstrukcji zawieszenia przedniego, to oczywiste - niemniej do terenówek preferowana jest właśnie miska ze studzienką z tyłu. Tak ma większość modeli - z wyjątkiem J9. U nas ten temat rzadziej występuje - ale w Isla zdarzało się dosyć często, że przy jeździe po lodowcach silniki w J9 się zacierały - tam na lodzie się traci poczucie wielkości pochylenia stoku, bo nie ma punktów odniesienia - i przechyły okazywały sie na tyle duże - że olej nie dawał rady spłynąć do przedniej studzienki w misce. A jadąc pod obciążeniem silnik się jednak zaciera dużo szybciej bez oleju - niż w identycznych warunkach - czyli dziobem w dół - dla miski tylnej. Jadąc w dół silnik zwykle ma minimalne obciążenie.
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Pojemności są porównywalne. To nie jest jakaś przepaść.
1KZT-E 7,0 litra w J9
1KD-FT 7,4 litra w J9
1KZT 7,7 litra w J7
1KZT 7,6 litra w 4 Runnerze
1KZT-E 7,0 litra w J9
1KD-FT 7,4 litra w J9
1KZT 7,7 litra w J7
1KZT 7,6 litra w 4 Runnerze
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Ale to dane katalogowe ilości oleju.
Będę miał za jakiś czas miskę z J7 - to zrobię porównanie pojemności samej miski, względem 4R czy J9, bo mam to na półce. Mam też, tak jako ciekawostka, miskę z Hiace 2,5, 2wd. Kształtem przypomina tą z J7 (to typowa miska tylna) - ale na wysokość - a więc i pojemność oleju - jest niższa o jakieś 5 cm (względem tych z J7).
Wynika z tego dosyć jasno, że poziom oleju względem wału korbowego ma sie jednak dosyć różnie - w zależności od typu auta i zastosowania.
Z tych wszystkich misek, co widziałem do silnika 1kz/1kd/2kd najsensowniejsze sa jednak te z J12/hila 1KD. (no i sa względnie tanie, i jest ich dużo) Niestety - nie do zastosowania dla J7, ze względu na wał przedni. Nawet popełniłem, w ramach eksperymentu, próbę skrócenia tej sterczącej na prawo studzienki - ale mimo upchania tego najciaśniej jak to możliwe, nadal nie mam pewności, że się to z wałem minie. Za jakiś czas to sprawdzę fizycznie, na razie nie miałem na to czasu.
Będę miał za jakiś czas miskę z J7 - to zrobię porównanie pojemności samej miski, względem 4R czy J9, bo mam to na półce. Mam też, tak jako ciekawostka, miskę z Hiace 2,5, 2wd. Kształtem przypomina tą z J7 (to typowa miska tylna) - ale na wysokość - a więc i pojemność oleju - jest niższa o jakieś 5 cm (względem tych z J7).
Wynika z tego dosyć jasno, że poziom oleju względem wału korbowego ma sie jednak dosyć różnie - w zależności od typu auta i zastosowania.
Z tych wszystkich misek, co widziałem do silnika 1kz/1kd/2kd najsensowniejsze sa jednak te z J12/hila 1KD. (no i sa względnie tanie, i jest ich dużo) Niestety - nie do zastosowania dla J7, ze względu na wał przedni. Nawet popełniłem, w ramach eksperymentu, próbę skrócenia tej sterczącej na prawo studzienki - ale mimo upchania tego najciaśniej jak to możliwe, nadal nie mam pewności, że się to z wałem minie. Za jakiś czas to sprawdzę fizycznie, na razie nie miałem na to czasu.
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Tobie się ma podobaćJastrząb pisze:Nie 80KM tylko w teorii 125KM i ja mam szyby w prądzie klimy moze nie ma, ale jest klimat
Wysłane z mojego LM-Q610.FGN przy użyciu Tapatalka
Co do tematu misek, to ciekawe. Bo widziałem miski do silnika 2,4 Toyoty Hiace i wydawały mi się dość podobne kształtem, ale trochę innej pojemności.
Różnica w ilości zalanego oleju niewielka.
Czyli mamy prawdopodobnie różne przyczyny różnego rozmiaru i kształtu misek :
1. Konstrukcja mostu (logiczne i pewne)
2. Tu widzę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Prawdopodobnie może to być zabezpieczenie przed spływaniem w czasie przechyłów w terenie, żeby silnik miał skąd czerpać i żeby nie zalało wału. To prawdopodobne i wydaje się logiczne. Czyli tylna miska jest bezpieczna. Nie daje to jednak odpowiedzi na pytanie - czy chłodzić dodatkowo olej, albo czy powiększać miskę do jazdy ostrej w terenie.
Ciekawe.
Oradek lj73 2LT-II
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Poszukaj sobie zdjęć jak wyglądają miski LC od drugiej strony - od wnętrza. Tam są przegrody, zapobiegające ściekaniu oleju na wał w czasie przechyłów. Dla Hiace to po prostu pojemnik, nic tam więcej nie ma.
Przy czym - silnik 2L-T miał wiele misek również w ramach J7 - po prostu temat ewoluował, w miarę pojawiania sie doświadczeń dla firmy. Pierwsze miski dla tego silnika też były "otwarte" - tak samo jak dla Hiace.
Ciekawie rozwiązany jest temat dla silników serii VZ. Miska tam jest oddzielona od wału dodatkową przesłoną, zasłaniającą cały wał, przed zalaniem (gwałtownym) olejem.
Przy czym - silnik 2L-T miał wiele misek również w ramach J7 - po prostu temat ewoluował, w miarę pojawiania sie doświadczeń dla firmy. Pierwsze miski dla tego silnika też były "otwarte" - tak samo jak dla Hiace.
Ciekawie rozwiązany jest temat dla silników serii VZ. Miska tam jest oddzielona od wału dodatkową przesłoną, zasłaniającą cały wał, przed zalaniem (gwałtownym) olejem.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Co do temperatury oleju - w klekotach toyoty on jest przecież stabilizowany - i 2L-T, i 1KZ-T mają w blok wbudowane chłodnice/nagrzewnice oleju. Więc olej ma z zasady tyle - co chłodziwo.
Oczywiście może się zdarzyć, że ekstremalnie obciążony silnik podgrzeje olej bardziej, i wówczas by sie chłodnica przydała. Ale - nie sądzę, żeby to dotyczyło tych konstrukcji - już prędzej 1KD, przy bezpośrednim wtrysku więcej ciepła idzie na tłok, a ten jest chłodzony natryskiem oleju. Przy wtrysku pośrednim większość temperatury wydziela się w komorze wirowej, i idzie do głowicy.
Tak czy siak - dopiero realny pomiar może pokazać, czy chłodzenie jest potrzebne. Obstawiam jednak, że przy tych silnikach - nie. Te silniki, dla których istniała taka potrzeba (np. benzynowe) - po prostu miały chłodnice oleju fabrycznie. Ale - nie miały wtedy tej chłodnico-nagrzewnicy w bloku.
Oczywiście może się zdarzyć, że ekstremalnie obciążony silnik podgrzeje olej bardziej, i wówczas by sie chłodnica przydała. Ale - nie sądzę, żeby to dotyczyło tych konstrukcji - już prędzej 1KD, przy bezpośrednim wtrysku więcej ciepła idzie na tłok, a ten jest chłodzony natryskiem oleju. Przy wtrysku pośrednim większość temperatury wydziela się w komorze wirowej, i idzie do głowicy.
Tak czy siak - dopiero realny pomiar może pokazać, czy chłodzenie jest potrzebne. Obstawiam jednak, że przy tych silnikach - nie. Te silniki, dla których istniała taka potrzeba (np. benzynowe) - po prostu miały chłodnice oleju fabrycznie. Ale - nie miały wtedy tej chłodnico-nagrzewnicy w bloku.
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Czyli można kupić miskę nową, od innego modelu z silnikiem 2,4 i wstawić do środka miski, na wzór misek z terenówek, przesłonę, czyli blachę z dziurą pod smoka, która uniemożliwi gwałtowne przelewanie oleju, zalanie dołu silnika olejem. Osłonę można wkleić lub pewniej, wspawać.
Oradek lj73 2LT-II
Oradek lj73 2LT-II
- Jastrząb
- Posty: 426
- Rejestracja: 09 lip 2017, 14:57
- Auto: Toyota LJ70,
silnik 2,4td --> 3.0 1kzt
rocznik 1987 - Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Karuzela sie rozpedzila i nie moze zatrzymać W planach jest podbicie Ukrainy w majowke wiec zageszczam ruchy Tylny most mocno halasowal wiec zajrzalem do środka, a tam pruchnica, zęby sie posypały. Nowe przelozenie juz jedzie, lozyska główki mostu rowniez, a jak juz wszystko było na wierzchu to uznalem ze głupio to składać bez blokady takze ARB tez juz jedzie poza glowka, to reszta tez byla w agonalnym stanie. Szczęki zjechane do zera, mechanizm ręcznego stoi, wal miał luzy na wszystkim na czym sie da o lozyskach kol nie wspominajac.... Wal pojechal na regeneracje, teraz wyglada jak nowy tarcze kotwiczne rozbroilem, pojda do piachu i malowania, a potem skladanie na samych nowych czesciach Wkoncu powinno byc ciszej, choc mam podejrzenia ze skrzynia biegow tez halasuje. Zobaczymy jak zloze most do kupy i sie przejade.
Wysłane z mojego LM-Q610.FGN przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LM-Q610.FGN przy użyciu Tapatalka
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Radek - ale jest sens kombinować - jak są po prostu gotowe, właściwe miski? Te z przesłonami to od poliftowych j7 - za chwile będzie ich trochę na allegro - bo te silniki (i auta ogólnie) sie powoli kończą, i idą na części. Sensowniej jest wiec zakupić takiego gotowca za 2 - 3 stówy, wypiaskować i wylakierować.
Co do mostu i połamanych ząbków - ujmę to tak: w mojej J73 z silnikiem supry mam przekładnię 5,29. Najsłabsza z możliwych, pod względem wytrzymałości zębów (najmniejsza średnica podziałowa uzębienia ataku). I - ma się całkiem dobrze, przy 300 konnym silniku. Podobnie mam w 4R - wprawdzie szybsze (i wytrzymalsze) przełożenie, bo 4,30 - ale za to silnik z momentem ponad 450Nm - a i auto ogólnie nie ma lekko. Smolenie kapci na czarnym jakoś częstawo się mi zdarza ...
I - nic się z przekładniami nie dzieje. Są po prostu zdrowe - i POPRAWNIE WYREGULOWANE.
Jest zadziwiające, ile wytrzymałości traci przekładnia tego typu, jak się jeździ na powiększonych luzach łożyskowych, czy źle ustawionym zazębieniu.
Dlatemu, jak się chce jeździć długo i bezproblemowo - to niestety nie można olewać objawów - czyli hałasu z dyfra. Hałas (takie charakterystyczne wysokotonowe wycie) świadczy właśnie o zużyciu i/lub niewłaściwym ustawieniu. Więc jak się taki objaw pojawia - dyfer powinien natychmiastowo trafić "na stół" - wówczas naprawa zamyka sie w (zwykle) secie łożyskowym i regulacji.
Kiedyś kupiłem przednią główkę z J8 - potrzebowałem koniecznie przekładni 3,72, i wybór był żaden - jedna wtedy się pojawiła. Na rzut oka - ładna. Na drugi rzut oka ... powierzchnie zębów miała "faliste". Nie przesadzam - powierzchnie pracy były pofalowane - efekt balansowania przekładni na totalnie rozwalonych łożyskach - przez jakiś kawał czasu i tysi km. Potem powstają opowieści, jakie to J8 ma gównolitowaty przedni most, że byle błotko, i umielony ...
Co do mostu i połamanych ząbków - ujmę to tak: w mojej J73 z silnikiem supry mam przekładnię 5,29. Najsłabsza z możliwych, pod względem wytrzymałości zębów (najmniejsza średnica podziałowa uzębienia ataku). I - ma się całkiem dobrze, przy 300 konnym silniku. Podobnie mam w 4R - wprawdzie szybsze (i wytrzymalsze) przełożenie, bo 4,30 - ale za to silnik z momentem ponad 450Nm - a i auto ogólnie nie ma lekko. Smolenie kapci na czarnym jakoś częstawo się mi zdarza ...
I - nic się z przekładniami nie dzieje. Są po prostu zdrowe - i POPRAWNIE WYREGULOWANE.
Jest zadziwiające, ile wytrzymałości traci przekładnia tego typu, jak się jeździ na powiększonych luzach łożyskowych, czy źle ustawionym zazębieniu.
Dlatemu, jak się chce jeździć długo i bezproblemowo - to niestety nie można olewać objawów - czyli hałasu z dyfra. Hałas (takie charakterystyczne wysokotonowe wycie) świadczy właśnie o zużyciu i/lub niewłaściwym ustawieniu. Więc jak się taki objaw pojawia - dyfer powinien natychmiastowo trafić "na stół" - wówczas naprawa zamyka sie w (zwykle) secie łożyskowym i regulacji.
Kiedyś kupiłem przednią główkę z J8 - potrzebowałem koniecznie przekładni 3,72, i wybór był żaden - jedna wtedy się pojawiła. Na rzut oka - ładna. Na drugi rzut oka ... powierzchnie zębów miała "faliste". Nie przesadzam - powierzchnie pracy były pofalowane - efekt balansowania przekładni na totalnie rozwalonych łożyskach - przez jakiś kawał czasu i tysi km. Potem powstają opowieści, jakie to J8 ma gównolitowaty przedni most, że byle błotko, i umielony ...
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Tak sie mi jeszcze skojarzyło, w temacie regulacji przekładni hipoidalnych, i wpływu tegoż na wytrzymałość.
Takim książkowym przykładem na naszym rynku jest ... frotka. Opel frontera. To w sumie małe i lekkie auto, z dychawicznym silnikiem 2.0 benzynowym - ma tylną przekładnie w formie kopii Dana 44 - czyli odpowiednik toyotowej przekładni HD 9,5". W toyotach ta wielkość jest stosowana w J4, J6, J7HD, J8, J10. I - jest uważana za niezajebliwą, zdolną przenosić bez pierdnięcia po 500 Nm i wyżej.
Czemu więc dychawiczna frota je rozwala? auto z masą 1,6tony, i silnikiem z momentem rzędu 160 Nm?
Ano własnie temu - że ze konstrukcja tego mostu okazuje sie dla naszego "wieśtunningu" po prostu nieogarnialna. W związku z czym te auta w 99,99% sztuk na naszym rynku maja wszystkie flaki w mostach fabryczne. Najczęściej włącznie z olejem - lub przez olej (niewłaściwy) rozsadzone (część frot miała mechanizm LSD - kto by lał jakiś "dziwaczny" olej ... ). Do tego łożyska calowe, uszczelniacz flanszy to samo.
Efekt jest taki - że po 30 latach 9 na 10 mostów - przy których ten z LJ7 wygląda jak zabawka - jest zwyczajnie zniszczonych
Tak na marginesie - LSD zastosowane we frocie to jest mistrzostwo świata. Poważnie piszę. Oczywiście - jeżeli jest sprawne. To jest zupełnie inna konstrukcja, jak w toytoyach - i jak działa - to bardziej przypomina automatyczne blokady 100%, niż cierne LSD. W mojej frocie akurat działa - i efekt jest taki - że auto potrafi zablokować oś nawet przy gwałtownej redukcji biegu (trza więc uważać z tym na rondach) - to samo przy dodaniu gazu (moja frota ma silnik toyoty 3RZ-FE). Bardzo łatwo to auto na czarnym driftuje. I - co ciekawe, również w błocie to fajnie działa - zero opóźnień, pracuje jak bardzo szybko dopinana/rozpinana blokada 100% (ta konstrukcja daje progresywną siłę "spinania" - im większy moment idzie na koła - tym silniej działa blokada. Upraszczając - but na gaz to blokada się spina. Od razu, a nie dopiero po wyczuciu poślizgu jednego z kół).
Takim książkowym przykładem na naszym rynku jest ... frotka. Opel frontera. To w sumie małe i lekkie auto, z dychawicznym silnikiem 2.0 benzynowym - ma tylną przekładnie w formie kopii Dana 44 - czyli odpowiednik toyotowej przekładni HD 9,5". W toyotach ta wielkość jest stosowana w J4, J6, J7HD, J8, J10. I - jest uważana za niezajebliwą, zdolną przenosić bez pierdnięcia po 500 Nm i wyżej.
Czemu więc dychawiczna frota je rozwala? auto z masą 1,6tony, i silnikiem z momentem rzędu 160 Nm?
Ano własnie temu - że ze konstrukcja tego mostu okazuje sie dla naszego "wieśtunningu" po prostu nieogarnialna. W związku z czym te auta w 99,99% sztuk na naszym rynku maja wszystkie flaki w mostach fabryczne. Najczęściej włącznie z olejem - lub przez olej (niewłaściwy) rozsadzone (część frot miała mechanizm LSD - kto by lał jakiś "dziwaczny" olej ... ). Do tego łożyska calowe, uszczelniacz flanszy to samo.
Efekt jest taki - że po 30 latach 9 na 10 mostów - przy których ten z LJ7 wygląda jak zabawka - jest zwyczajnie zniszczonych
Tak na marginesie - LSD zastosowane we frocie to jest mistrzostwo świata. Poważnie piszę. Oczywiście - jeżeli jest sprawne. To jest zupełnie inna konstrukcja, jak w toytoyach - i jak działa - to bardziej przypomina automatyczne blokady 100%, niż cierne LSD. W mojej frocie akurat działa - i efekt jest taki - że auto potrafi zablokować oś nawet przy gwałtownej redukcji biegu (trza więc uważać z tym na rondach) - to samo przy dodaniu gazu (moja frota ma silnik toyoty 3RZ-FE). Bardzo łatwo to auto na czarnym driftuje. I - co ciekawe, również w błocie to fajnie działa - zero opóźnień, pracuje jak bardzo szybko dopinana/rozpinana blokada 100% (ta konstrukcja daje progresywną siłę "spinania" - im większy moment idzie na koła - tym silniej działa blokada. Upraszczając - but na gaz to blokada się spina. Od razu, a nie dopiero po wyczuciu poślizgu jednego z kół).
- Jastrząb
- Posty: 426
- Rejestracja: 09 lip 2017, 14:57
- Auto: Toyota LJ70,
silnik 2,4td --> 3.0 1kzt
rocznik 1987 - Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Moje pomielone zęby to wina właśnie złej regulacji przez poprzednika, na szczęście teraz zostanie to zrobione tak jak należy. Ale i i nie ja je pomieliłem, bo parę razy olej wymieniałem, a zęby nie wypadały. Także trochę jeździłem na takich zębach, więc są na prawdę wytrzymałe
- Jake
- Moderator
- Posty: 2203
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Rokfro32: Dobrze mówi, dać mu piwa. Mialem Frotke 4 lata, a w temacie Frontery siedze jeszcze dluzej - moje doswiadczenia odnosnie zaniedbania poprzednich i obecnych wlascicieli tychze samochodów ogladalem na zywo wiele razy na swoim byłym aucie i autach kolegów. Zgadzam sie tez, ze LSD by Isuzu daje rade. Mam sprawne w Trooperze, zapina kiedy trzeba, szybko i mocno, nie raz mozna zryc szutrowy podjazd jak sie za mocno przegazuje. W warunkach terenowych tez mi nie raz uratowała dupe
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8401
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Frota ma inne mosty niz typowe isuzu. W trooperze, ale i monterey'u (monterey ma na tabliczkach "isuzu") są mosty Hitachi, konstrukcyjnie to samo co w nissanach, i bardzo podobne do toyoty. Ale frota to kopia (albo raczej modyfikacja) dana 44, czyli system typowo od yankesów, to była przecież kooperacja w ramach GM.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2203
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: LJ70 - czarnulka znaleziona w namiocie...
Hmmmm, Frota jest skundlonym Rodeo, to fakt, duzo elementów ukladanki z japonskich zmieniono na yankeskie, niemieckie lub bog wie jakie. A z ta Danka 44 to teraz mowisz o Frocie A czy B?Rokfor32 pisze: ↑01 mar 2020, 07:36Frota ma inne mosty niz typowe isuzu. W trooperze, ale i monterey'u (monterey ma na tabliczkach "isuzu") są mosty Hitachi, konstrukcyjnie to samo co w nissanach, i bardzo podobne do toyoty. Ale frota to kopia (albo raczej modyfikacja) dana 44, czyli system typowo od yankesów, to była przecież kooperacja w ramach GM.
We mojej Frocie A LSD było tylko wspomnieniem, ale jak przypuszczam to kwestia wyjatkowego zadbania poprzednich włascicieli.