To co składam psuje się już rzadko - zarówno na częściach nowych jak i używanych. Nie zakładam przecież złomu - ino graty które po weryfikacji uznaję za zdatne do zamontowania. Nie jest to też moje widzimisię - ino efekt podejścia inwestora.
4r mk3/LCJ9 ma znane przypadłości - i zwykle to co do mnie przyjeżdża to auta "z ulicy" - z uszkodzeniami. Nie oceniam tu więc tego, jak wygląda moja robota po czasie (taka ocena to osobny temat, i staram sie takie dane w miarę możliwości gromadzić) - ino ogólna ocena tych modeli. Jest zwyczajnie kiepska, w tych kilku typowych punktach, i nie ma się tu co czarować: w tych modelach Toyota się nie popisała z trwałością.
Można oczywiście dorabiać teorie, że te modele są używane "niezgodnie z zamysłem konstruktorów" - ale to naciąganie rzeczywistości - bo zarówno J9 jak i 4R mk3 mają te wszystkie tematy - w kolejnym modelu - poprawione. I nie kosmetycznie - ale całkowicie przekonstruowane. A przeznaczenie modeli nie uległo zmianie. Bo rozwiązania zastosowane dla J9/mk3 nie były się w stanie obronić. Taka jest prawda - i wszyscy siedzący w temacie LC o tym wiedzą.
Przykładowo - J9 i J12 (u nas popularne, więc łatwiej porównać). Podobna masa, podobne silniki. I - w J12 nigdy nie rozsypuje się centralny dyfer, przedni dyfer, listwa kiery, nie odpadają koła bo sworzeń wylatał
po prostu - są tak przekonstruowane - że nie wymagają od usera delikatnego, rozsądnego (wpisz dowolne) traktowania. Działa to wszystko bez scen - tak jak przystało na LC.
Dla jasności - nie krytykuję tu fabryki - J9 czy 4R mk3 to były pierwsze konstrukcje oparte na nowej filozofii budowania auta nazwijmy to "uniwersalnego", a nie stricte do orania. Część tematów nie zweryfikowała się w fazie testów - wyszła jednak w czasie użytkowania. Poprawili w kolejnych odsłonach - i dobrze.
Z mojego punktu widzenia natomiast, jak trafiają do mnie takie egzemplarze - to staram się to poprawić. Nie na siłę - ale już w kilku J9 wymieniałem reduktor na ten z J12. Bo pasuje bolt on, jak się wie jakie graty zastosować, bo jest tańszy niż ten z J9 - i bo załatwia temat raz i na dobre. I nie pisz, że problem centralnego dyfra to wynik zużycia mechanizmu - nie jest to prawda. Mam tego cały stosik (rozwalonych mechanizmów) - nie ma tam śladu zużycia. Wszystko wygląda ładnie - i jest rozwalone zero - jedynkowo. Chętnie bym też tak zrobił z przednim napędem - ale to już nie jest takie proste. Nie ma czego i jak poprzekładać - chyba że się pójdzie na bogato (czyli przód ramy na elementach J12 żeby wszystko spasować jak trzeba).
Ale na razie nikt się nie zdecydował - bo pomimo tanich (relatywnie) gratów cała operacja jest dosyć droga - czasochłonna i wymaga rozebrania auta z ramy.
Taka sytuacja (bardzo drogie ori elementy przedniego napedu do J9) - przy już relatywnie niskiej cenie zakupu tych aut dała w efekcie to - że kupa fajnych egzemplarzy pojechała do Afryki - lub poszła na żyletki. Bo zwykła wymiana listwy kiery - w sytuacji gdy brak używek, a nowa kosztuje 7 (czy więcej) tysi - zabiła ten model. Znam też przypadki gdzie user miał uziemione auto przez rok (ten rząd wielkości czasu) - bo czekał aż pojawi się używany sensowny most czy reduktor w rokującym stanie. Bo zwyczajnie i prozaicznie nie wyda na nowy podzespół 15 tysi, przy wartości auta 20.
Auto Szulbora przeszło już wiele modyfikacji, i pochłonęło worek kasiory. Może temu podejście jest inne - ale ja, mając opcję poprawienia tych wszystkich "przypadłości" de facto bezkosztowo (bo koszt zakupu dawcy już i tak jest poniesiony) - się bym nie zastanawiał. Tym bardziej, że mi się (też) bardziej podoba starsze nadwozie, i niekoniecznie bym wolał po prostu J12 czy 4R mk4. Może i bez wad - ale brzydkie
Za to na pewno wolał bym starszy model bez przypadłości
W zasadzie to se taki przecież buduję ...