Re: Meselowa KDJ 90
: 15 wrz 2016, 10:15
Kolejna nieoczekiwana robota którą musiałem zrobić przy aucie.
Po krótce, w aucie zamontowałem alarm. Teraz w ciepłe dni wyszło na jaw że alarm powodował (już zmodernizowane ) błąd w klimatyzacji. Błąd polegał na tym że jeżeli uruchamiałem auto z włączoną klimą to migała na niej lampka. Pierwsze co mi przyszło do głowy to zbyt mało czynnika chłodzącego.
Po wypompowaniu gazu, sprawdzenia ciśnienia oraz nabiciu po raz drugi klima jak by odżyła ale lampka nadal migała a dodatkowo gazu dobiłem za mało i pojawiło się ciche regularne syczenie.
Sfrustrowany wróciłem do domu i po głębokim zastanowieniu doszedłem do wniosku kto jest winowajcom całego zamieszania. Następnego dnia alarm został przestrojony a klima dobita na odpowiednią zalecaną przez Toyotę ilość. Moje szczęście nie trwało jednak długo ponieważ w drodze do domu zaobserwowałem kilka kropel na chodniczku pasażera. Dodam że pod autem gromadziła się spora kałuża. A sama klima chłodziła naprawdę dobrze chodź nigdy wcześniej nie narzekałem na jej wydajność.
Sytuacja nie wróżyła krótkiej roboty tylko najprawdopodobniej demontaż puszki z parownikiem klimatyzacji.
Szybka ocena sytuacji oraz konsultacje z Profesorem Rokforem i miałem już plan działania.
1.Opróżnić układ
2. Zdemontawać parownik bez ściągania deski rozdzielczej
3. Zmontować wszystko do kupy i cieszyć się sprawną klimatyzacją.
Cała operacja od wjazdu na halę do wyjazdu zajęła mi 2,5 godziny. aby wyjąć całe ustrojstwo należy odkręcić dolne mocowanie deski rozdzielczej oraz odkręcić radio. Wtedy uzyskamy na tyle dużo luzu aby pomału wysunąć cały element.
Wlot
Wylot
Dla nieznających tematu wyjaśniam skąd tak zabrudzony parownik. J90 nie posiada filtra kabinowego. Jest to kolejny plus na korzyść j120 która większość takich baboli ma rozwiązanych.
Pozdrawiam:)
Po krótce, w aucie zamontowałem alarm. Teraz w ciepłe dni wyszło na jaw że alarm powodował (już zmodernizowane ) błąd w klimatyzacji. Błąd polegał na tym że jeżeli uruchamiałem auto z włączoną klimą to migała na niej lampka. Pierwsze co mi przyszło do głowy to zbyt mało czynnika chłodzącego.
Po wypompowaniu gazu, sprawdzenia ciśnienia oraz nabiciu po raz drugi klima jak by odżyła ale lampka nadal migała a dodatkowo gazu dobiłem za mało i pojawiło się ciche regularne syczenie.
Sfrustrowany wróciłem do domu i po głębokim zastanowieniu doszedłem do wniosku kto jest winowajcom całego zamieszania. Następnego dnia alarm został przestrojony a klima dobita na odpowiednią zalecaną przez Toyotę ilość. Moje szczęście nie trwało jednak długo ponieważ w drodze do domu zaobserwowałem kilka kropel na chodniczku pasażera. Dodam że pod autem gromadziła się spora kałuża. A sama klima chłodziła naprawdę dobrze chodź nigdy wcześniej nie narzekałem na jej wydajność.
Sytuacja nie wróżyła krótkiej roboty tylko najprawdopodobniej demontaż puszki z parownikiem klimatyzacji.
Szybka ocena sytuacji oraz konsultacje z Profesorem Rokforem i miałem już plan działania.
1.Opróżnić układ
2. Zdemontawać parownik bez ściągania deski rozdzielczej
3. Zmontować wszystko do kupy i cieszyć się sprawną klimatyzacją.
Cała operacja od wjazdu na halę do wyjazdu zajęła mi 2,5 godziny. aby wyjąć całe ustrojstwo należy odkręcić dolne mocowanie deski rozdzielczej oraz odkręcić radio. Wtedy uzyskamy na tyle dużo luzu aby pomału wysunąć cały element.
Wlot
Wylot
Dla nieznających tematu wyjaśniam skąd tak zabrudzony parownik. J90 nie posiada filtra kabinowego. Jest to kolejny plus na korzyść j120 która większość takich baboli ma rozwiązanych.
Pozdrawiam:)