Wyjścia z opresji
: 20 lis 2011, 11:04
Zainspirowany wątkiem o tragedii na EQ postanowiłem założyć wątek o "wyjściu z opresji", w którym każdy może opisać sposoby ratowania się w różnych sytuacjach. Mogą to być sytuacje prawdziwe i wymyślone, sprawdzone i hipotetyczne, Być może niektóre nie zadziałają ale lepiej coś robić niż siedzieć z założonymi rękami. A Ci arabowie chyba tylko siedzieli...
Pewnie ktoś z was przeżył podobne "przygody" a i wyobraźnia ludzka nie ma granic.
Jeśli ten temat pomoże choć jednej osobie ( czytaj uratuje życie ) to warto przejrzeć nawet te posty, które będą ' o niczym" bo i takie się pewno pojawią.
na początek cytat z " Kylona" :
Może to głupie i nie wiem jaka reakcja była by na miejscu ale zrobił bym tak (zakładając wyposażenie laika z samochodu bez wyposażenia off-road):
- z elementów samochodu można zrobić łopaty do odkopywania i trapy. Nawet gdy nie ma kluczy to siłą można jakoś coś urwać z tapicerki czy osłon plastikowych. Ja pewnie bym się obsrał ale wyjechałbym z tej zaspy. Może skończyło im się paliwo.
- ograniczyłbym zużycie akumulatora. Jedną lampę tylną bo jest na diodach bym wydłubał z kablami na dach. Niech się świeci w nocy. Reszta odłączona co by energii nie pobierało.
- na piachu bym zrobił z przedmiotów duży trójkąt. Międzynarodowy znak potrzeby pomocy. (to dla pilotów). W dzień można również palić plastiki co daje czarny dym. A opony to już mega znak na środku pustyni. Zwłaszcza że byli 20 km od cywilizacji i 12 km od szlaku.
- na wydmie nad samochodem tez bym zmontował coś kolorowego.
- człowiek może wytrzymać do 3 dni bez wody ale mając pełna chłodnicę można pobawić się w destylację. No i płyn spryskiwacza. Trzeba tylko wiedzieć jak. Bez żarcia mocny organizm daje radę 3 tygodnie. Nie wierzę że nic w samochodzie nie mieli skoro jechali z punktu A do B.
- kopałbym nocą co by w upale 50 stopniowym nie tracić sił.
- w dzień nie w samochodzie a obok co by nie w puszce. Zasłonę cieniową jest z czego zrobić.
- dobrze zrobili że się nie oddalili ale widać zbyt długo czekali i się nie doczekali.
Pewnie ktoś z was przeżył podobne "przygody" a i wyobraźnia ludzka nie ma granic.
Jeśli ten temat pomoże choć jednej osobie ( czytaj uratuje życie ) to warto przejrzeć nawet te posty, które będą ' o niczym" bo i takie się pewno pojawią.
na początek cytat z " Kylona" :
Może to głupie i nie wiem jaka reakcja była by na miejscu ale zrobił bym tak (zakładając wyposażenie laika z samochodu bez wyposażenia off-road):
- z elementów samochodu można zrobić łopaty do odkopywania i trapy. Nawet gdy nie ma kluczy to siłą można jakoś coś urwać z tapicerki czy osłon plastikowych. Ja pewnie bym się obsrał ale wyjechałbym z tej zaspy. Może skończyło im się paliwo.
- ograniczyłbym zużycie akumulatora. Jedną lampę tylną bo jest na diodach bym wydłubał z kablami na dach. Niech się świeci w nocy. Reszta odłączona co by energii nie pobierało.
- na piachu bym zrobił z przedmiotów duży trójkąt. Międzynarodowy znak potrzeby pomocy. (to dla pilotów). W dzień można również palić plastiki co daje czarny dym. A opony to już mega znak na środku pustyni. Zwłaszcza że byli 20 km od cywilizacji i 12 km od szlaku.
- na wydmie nad samochodem tez bym zmontował coś kolorowego.
- człowiek może wytrzymać do 3 dni bez wody ale mając pełna chłodnicę można pobawić się w destylację. No i płyn spryskiwacza. Trzeba tylko wiedzieć jak. Bez żarcia mocny organizm daje radę 3 tygodnie. Nie wierzę że nic w samochodzie nie mieli skoro jechali z punktu A do B.
- kopałbym nocą co by w upale 50 stopniowym nie tracić sił.
- w dzień nie w samochodzie a obok co by nie w puszce. Zasłonę cieniową jest z czego zrobić.
- dobrze zrobili że się nie oddalili ale widać zbyt długo czekali i się nie doczekali.