Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Wszystko o sprzęcie na wyprawy off-roadowe

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Zibi
Posty: 659
Rejestracja: 02 lis 2008, 11:16
Auto: By?o BJ73, 2xHDJ80 XTR 3", HDJ80
jest LC100, HDJ80, rajd?wka Escape, zmota Escape
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Zibi »

Tigershark to po prostu w miarę dobra chińska winda. Ma dwa problemy - złej jakości przekładnię ( łozyska igiełkowe) i hamulec z wadą. Dlaczego igiełki są złe? bo w warunkach off-road nie używa sie przekładni codziennie. A że przekłądnia nie jest szczelna raz zalana wodą i pozostawiona na tygodnie bez ruchu po prostu igiełki rdzewieją. I pózniej sie rozpadają i miela w przekładni. Taka przekładnia sprawdza się w lawetach, bo jest używana codziennie i nie ma czasu rdzewieć. Nie wjezdza też do wody. Hamulec w tigersharku mozna naprawić - i robię to od lat.

NIe będe oceniał windy innej firmy chyba że padnie konkretne pytanie o model i ocenę czy poszczególnych elementów. Nie chcę się tu po prostu wdawać w pyskówki. MOdele escape evo które wstawiłeś są z wyższej półki ( z 5 letnia gwarancją) nie rozumiem jednak tego, ze wybierasz z liną stalową. No i wybierasz towar wirtualny bo np. Escape evo A12000 nie jest dostępny i będzie dopiero za kilka tygodni. Podobnie zresztą jak Escape evo 12500 IP68. Tak wiec jak widzisz - taka to jest wiarogodność sprzedawców skoro sprzedają towar który nie jest dostępny. Altualny termin dostawy tych modeli to 8.11.

Jest wiele innych modeli escape evo z 5 letnią gwarancją i także z hamulcami poza przekładnią ( ale nie wiem czy znasz działanie i jak taka winda sie zachowuje). Ale musiałbys okreslić do jakiego pojazdu to chcesz, jakie masz akumulatory, jakie ma mieć zastosowanie.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8335
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Rokfor32 »

Reklama ... to ... cóż. Reklama ... :mrgreen:

Materiały - Zibi jednak nieco przesadza. I warny, i (stare) superwinche - materiałowo to ... cóż. Bez pudrowania - po prostu dziadostwo. Nie mówiąc o nowszych modelach.

Generalnie, jak ktoś wierzy, ze tego typu sprzęt ("firmowy") jest wykonywany na dobrych jakościowo materiałach, czy w jakiejś super technologii - to zwyczajnie ... wierzy w bajki. Nie powiem - są różnice - ale to nie są żadne cuda. Przy mojej wiedzy, i z dostępnych rynkowo materiałów sam był bym w stanie wyprodukować (kopie - jak chinole) 5x lepszą. Ale cena za nic na świecie nie wyszła by akceptowalna. :mrgreen:

Wszystkie windy tego typu to korpusy z odlewanego stopu AL - taniego - ale i łatwo korodującego. Wszystkie - to bębny wykonane ze zwykłego gównolitu - najtańsza stal konstrukcyjna. Zerowa odporność korozyjna, a wytrzymałość ... cóż. Najwyżej akceptowalna. Wszystkie windy - sumarycznie - mają przekładnie planetarne wykonane .... z gówna. Stal do ulepszania, w najwyższej opcji. Nic nie jest hartowane, wszystko na zębach prostych, z pasowaniem godnym sieczkarni rolniczej z połowy ubiegłego stulecia, i "łożyskowaniem" ślizgowym (czyt: brakiem całkowitym łożyskowania, w rozumieniu technicznym. Para stal - stal (niskiej jakości) nie jest łożyskowaniem, w tym rozumieniu, nawet jak się napcha smaru do oporu).

To jest - tak generalnie - sprzęt do BARDZO KRÓTKOTRWAŁEJ pracy. max 5 min. pracy ciągłej - i wszystkie podzespoły sa do takiego właśnie wykorzystania zaprojektowane. Jak ktoś myśli, że droga winda ma inaczej - to ... jedynie myśli. Jakość wykonania takich warnów, czy innych markowych, nieco zwiększa ten czas - ale to są ... minuty.

Jak ktoś zakłada inne warunki użytkowania - to się zwyczajnie oszukuje (sam siebie). Windy elektryczne - to po prostu sprzęt do zadzaiałania awaryjnego. I niczego więcej.

Przy czym - jasne jest, że jak w lekkim aucie zainstaluje sie mega mocną wyciagarkę, i odpowiednio duże aku - to podziała odpowiednio dłużej. Ale nadal nie będzie to sprzęt do pracy ciągłej - jak się niektórym to wyobraża.

Dlatemu moje podejście stawia na niezawodność. Winda używana sporadycznie (raz, czy dwa do roku) nie zrobi przebiegu wpływającego na zużycie mechaniczne elementów. Ale jak będzie gówniana jakościowo - to zwyczajnie się zepsuje - nawet bez używania. Skoroduje, zawilgnie, zatrze się.

To, o czym napisałem wcześniej, czyli naprawianie używanych superwinchów - to w zasadzie właśnie naprawianie skutków korozona. I zabezpieczenie, żeby dalej nie szlo za szybko. Tak, coraz ciężej je znaleźć - ale to co się udawało, to zwykle windy z autolawet były. Może nie przeciążane - ale używane względnie często (w porównaniu z typowymi obecnie terenówkami). I oznak zużycia mechanicznego - praktycznie nie miały. Głównie właśnie korozon.

Do pracy dłuższej niż doraźna to mogły aspirować stare ramseye, te z przekładnią częściowo ślimakową, i częściowo zębatą. Tam obie przekładnie były w oleju. Ale te windy - to już prehistoria ... :wink:

Sumując - nie dorabiał bym "legendy". Dla użytku sporadycznego - w zasadzie to cokolwiek - acz przeglądniętne (nawet jak nowe), i porządnie zakonserwowane.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2080
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Jake »

@Zibi:
Problem wilgoci w przekladni jest mi znany, natomiast nie wiem z jakiego rodzaju lozysk korzystaja przekladnie bardziej odporne? Gdzie moge te informacje znalezc? Jaka wade ma hamulec Tigersharka?

Jesli masz czas, to chetnie bym poprosil o ocene More4x4 X-Pro 12000 i Kangoroowinch K 12000 Extreme HD, zdjecia powyzszych wrzucilem na stronie 7. Nie spodziewam sie pyskowki, nie handluje zadnymi windami, nikt mnie nie sponsoruje i nie nie wyznalem milosci zadnemu producentowi. Chce kupic cos sensownego.

Dlaczego patrze na Escape'y ze stalowa lina? Bo nie widze mozliwosci zakupu bez liny, a mam w domu nowke sztuke syntetyka ktora kupilem do Isuzu i nigdy nie zalozylem, wiec doplacanie za drugiego syntetyka po to zeby jeden lezal w domu mija sie z celem.
Wybieram towar z tego co w ofercie sklepow 4x4 i allegro. Nie wiem czy ktos ma te windy na stanie czy nie, ale mi sie nie spieszy, moge bez problemu poczekac do listopada, a nawet i do grudnia jakby bylo trzeba.

Nie wiem jak dzialaja hamulce w bebnie vs te poza bebnem. Szukalem informacji o tym przez kilka godzin z calkiem sporym zaangazowaniem i nie znalazlem informacji. Jesli jestes w stanie opisac roznice i okreslic wady/zalety obu - byloby super.

Do Totyoty 4 Runner 2 generacji, rocznik 1991, masa wlasna 2430kg. Akumulatory 2x Yuasa 76Ah spiete rownolegle czyli sumarycznie 152Ah, napiecie pracy 12V. Zastosowanie samochodu: wycieczkowoz. Zastosowanie windy: ratowanie dupy gdy kaluza okaze sie glebsza niz wygladala, bloto bardziej wciagajace lub nagle napadnie mnie przydrozny row z bagnem.

@Rokfor32:
Nooooo tez nie tak do konca, ze to calkowicie bez znaczenia czy to bedzie chinczyk za 1000zl czy chinczyk za 3000zl. Bo do jednego samoczynnie dostanie sie woda z deszczu i po 3 miesiachac skoroduje tak ze jak bedzie potrzeba to nie ruszy, a druga przy sporadycznym uzytkowaniu raz na 3/4miesiace jednak te kilka lata posluzy.
Nad tandetna jakoscia, kiepska precyzja i niezgodnoscia z prawidlami inzynierii mozna ubolewac, ale fakt faktem w turystyce winda jest narzedziem ktore pracuje bardzo rzadko i uszkodzenia wynikajace z zuzycia nielozyskowanych czy nieprecyzjnie spasowanych kol zebatych sa rzadkie.
Radzisz zeby nowa kupiona winde rozebrac i przesmarowac po swojemu? A jak taki zabieg sie ma do gwarancji producenta?

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8335
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Rokfor32 »

Nie wiem jak się ma do gwarancji - nie biorę tego aspektu pod uwagę. Winda która w ciągu dwóch lat miała by sie rozlecieć po (sumarycznie) może jednej motogodzinie - dla mnie nie jest warta spojrzenia. Ale jeżeli ma sie rozlecieć bo brak tam smaru - to mam gdzieś co gwarantuje producent przy pracy bezsmarowej ... :mrgreen:

Nie robię z tym dużo - ale to co mi sie przewinęło to miało w zasadzie wspólne cechy (uszkodzeń): korozja ogólna, zjadająca głównie elementy alu, potopione szczotkotrzymacze, od słabego masowania (szczotki plusowe sa zwykle dobrze połączone, i nic sie im nie dzieje). Raz trafiłem na mocno zużyty zabierak hamulca (winda z hamulcem wewnątrz bębna) - ta winda pochodziła z autolawety, i miała spory przebieg - a ten zabieraczek jest aluminiowy - wielowypusty się mu wytarły/rozklepały.

To, co też zauważyłem - to woda w windach które były podoszczelniane silikonem (niefabrycznie).

To urządzenie podczas pracy się silnie rozgrzewa, więc jak będzie całkiem szczelne, to się zrobi spore ciśnienie, i dziura sie i tak znajdzie. Stygnąc zassa wodę - bo takie są prawa fizyki. Ale jak nie będzie gdzie miała ta woda się wydostać - to zostanie wewnątrz.

Synto
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, 20:51
Auto: HDJ80
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Synto »

Jake. Nie wiem jak jest teraz, ale w grudniu 2021 kupiłem w 4x4 Terenowiec wyciągarkę Kagaroowinch K12000 Performance Series 12 V BEZ LINY + ślizg pod syntetyk.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2080
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Jake »

Synto pisze:
03 paź 2022, 14:10
Jake. Nie wiem jak jest teraz, ale w grudniu 2021 kupiłem w 4x4 Terenowiec wyciągarkę Kagaroowinch K12000 Performance Series 12 V BEZ LINY + ślizg pod syntetyk.
Kangury i More sa bez prolemu do kupienia bez liny, Escape'ow w tej opcji nie widzialem.

Dzis bylem w sklepie stacjonarnym pod Poznaniem, mieli na miejscu i Kangura i More'a i Escape'a.
Generalnie wrazenie z ogledzin takie sobie. Wszystkie windy maja tak samo badziewne akcesoria, kable wielkosci sznurowki nie nadajace sie absolutnie do 600 czy nawet 200A, pilociki i puszki na przekazniki z gownolitu. Same obudowy w kazdej z powyzszych marek tez nie zachwycaja. More dobrze to wyglada na zdjeciach, w rzeczywistosci wszystko jest niezbyt rowno spasowane, do tego chinskie naklejki po polsku z napisem "Dzwinia spzegla" itp.
A'propos sprzegla - w ogladanym Escape unoszona dzwigienka sprawia wrazenie ze urwie sie pojutrze, tego modelu z przekrecana - nie mieli na polce.
Kangur o dziwo zrobil najlepsze wrazenie, moze szalu nie ma, ale tragedii tez nie. More'a skreslilem, jak nie wpadnie zadna nowa inspiracja to raczej skonczy sie na Kangurze. Kable dokupie grubsze z hurtowni elektrycznej, line dam swoja, przekaznik pod maske, pilociki do wyrzucenia, i tak uznaje jedynie sterowanie z wnetrza auta. I moze sie to jako tako sprawdzi w praktyce... moze.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18021
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: kylon »

Dawno mówiłem, że Rokfor powinien trafić do podkomisji Smoleńskiej :mrgreen:. Wszystko złe i źle zrobione - nic nowego :mrgreen:.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2080
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Jake »

Bardzo lubie te Wasze przyjacielskie przytyki Rokfor vs Kylon. :lol: :lol: :lol:
Choc i tak najlepsze byly te o Tybecie i beduinach. Ooo te:
kylon pisze:
06 cze 2019, 23:26
Rokfor. Ty nie rozumiesz prostych rzeczy. Rób sobie nowe koła, krzywki i paski rozrządu przechodzące nawet przez alternator i wiatrak biurowy pod sufitem. Tylko problem pojawia się gdy auto od Ciebie pojedzie. Właściciel nie ma pojęcia co pozmieniałeś bo oddał do warsztatu. Czyli na tyle się nie zna aby robić to samemu. Potem Ty wyjeżdżasz do klasztoru w Tybecie i wszyscy są w dupie. Właściciel, mechanik następca czy beduin w jurcie który Ci serwisuje auto. Właściciel sprzedaje auto, nie wie co mu kto przerobił, nie przekazuje dalej i jest hekatomba. Auto trafia na zwykłą wymianę rozrządu i po wymianie jest dupa. Bo nikt nie wie że to jest zamek od szafy pancernej trzy w prawo, dwa w lewo.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8335
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Rokfor32 »

Nie źle, ino nieadekwatnie do ceny.

Ale to już każdy se sam musi ocenić.

Ja mam wrażenie, że Kylon próbuje zestawić warna z chinolami w taki sposób, jak by zestawiał np. takie coś:
https://allegro.pl/oferta/szlifierka-be ... aab695269d
z marketowym badziewiem.

No więc - moim zdaniem, to jednak (w przypadku wyciągarek) nie ma takiego przełożenia. Nie są aż tak różne. ta przykładowa szlifierka z linku to nie tylko logo - pod pokrywami siedzi technologia o dwie dekady młodsza, niż w marketówkach, co się przekłada na jakość sprzętu, jakość pracy tym sprzętem, i niezawodność.

Ale w przypadku wyciągarek nie mówimy o takiej dysproporcji - natomiast mówimy o cenie x3. I np. ja akurat taką szlifierke (dokładnie) zamiarowuję jako następcę obecnie używanego (ciężko, nawet bardzo, i już prawie dekadę) starego metabo. Cena wysoka - ale uważam, że adekwatna do tego - co sprzęt oferuje.

Przy wyciągarkach jednak jakoś nie mam takiego przekonania. Nie oznacza to, że uważam, że chinole sa lepsze, czy takie same jakościowo. Uważam, że chinole (a przynajmniej część z nich) mają lepiej wyważoną cenę do jakości. Ale to już każdy se sam musi zdecydować, własnym portfelem.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2080
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Jake »

Mnie bawi ze nawet sprzedawcy nie bardzo wiedza co sprzedaja. Dzis w sklepie zadalem dwa proste pytania:
1)Jesli mam do dyspozycji 3000zl, jaka winde by mi Pan polecil i dlaczego.
2)Jesli kangur bez liny kosztuje 1600zl, a More bez liny 2177zl, to za co doplacam do More'a?
Na zadne z powyzszych sprzedawca nie znal odpowiedzi xD

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2080
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Jake »

Robie postepy w robieniu doktoratu z wyciagarek. Juz wiem jakie sa rodzaje hamulca i jak wygladaja.
Hamulec stozkowy wewnatrz bebna:
brake inside.jpg
brake inside.jpg (7,7 KiB) Przejrzano 2295 razy
Hamulec tarczkowy na zewnatrz bebna:
Brake outside.png
Brake outside.png (84,38 KiB) Przejrzano 2295 razy
Coz, niestety przegladanie specyfikacji podanych przez producenta nie jest takie proste... Przyklad:

Kangur 12000 PS:
Opis po polsku na stronie producenta: Automatyczny 100%, poza bębnem
Opis po angielsku na stronie producenta: Automatyczny, w bebnie.
Opis w sklepie polskiego przedstawiciela firmy: Automatyczny, poza bębnem
Rzekomy schemat ideowy z instrukcji: hamulec widoczny w bebnie.

Kangur 12000 HD:
Opis po polsku na stronie producenta: Sprężynowy, przy silniku
Opis po angielsku na stronie producenta: Automatyczny, czesciowo poza bebnem.
Opis w sklepie polskiego przedstawiciela firmy: Automatyczny, poza bębnem
Rzekomy schemat ideowy z instrukcji: calkowity brak hamulca zaznaczonego na rysunku.

Przeciez mozna oszalec.

Moja nastepna rozkmina. Czy lepiej miec super uszczelniona winde do ktorej rzekomo nie dostanie sie woda, czy taka ktora super szczelna nie jest, ale jak woda sie do srodka dostanie to ma ktoredy wyleciec a nie zostanie tam na miesiace.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2080
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: Jake »

Nie lubie pisac 3 postow pod rzad, ale edytowac sie nie da...

Nastepne odkrycie w temacie hamulcow: Superwinch Tigershark 12500lbs ma hamulec w bebnie. Talon 9500 ma faktycznie hamulec poza bebnem, tuz za przekladnia. Natomiast zastanawiam sie czy to aby lepsze rozwiazanie, z tego wzgledu ze uszkodzenie przekladnie = brak hamulca. Uszkodzenie uszczelnenia przekladni = hamulec w smarze = brak hamulca, uszkodzenie zabieraka miedzy przekladnia a bebnem = brak hamulca. Czy to faktycznie jest skuteczniejsze / bardziej bezpieczne / bardziej niezawodne rozwiazanie?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18021
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: kylon »

W czwartek zmuszeni byliśmy zezłomować Superwincha Talona. Koszt naprawy i serwisu zbliżył się do kosztów zakupu nowej wyciągarki a w dodatku brak części.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18021
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: kylon »

Taki staroć w temacie znalazłem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2143
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Wyciagarka Escape Evo czy cos innego?

Post autor: sebastian44 »

Jake pisze:
04 paź 2022, 00:33
Nie lubie pisac 3 postow pod rzad, ale edytowac sie nie da...

Nastepne odkrycie w temacie hamulcow: Superwinch Tigershark 12500lbs ma hamulec w bebnie. Talon 9500 ma faktycznie hamulec poza bebnem.....
Ja tylko dodam że chińczyki działaja i jak nie jezdzisz w rajdach to prędzej sprzedasz samochód niż ta winda się popsuje. Szkoda życia na doktoraty w temacie zakupu za 2-3 tysie :wink:

ODPOWIEDZ