Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Moderator: luk4s7
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
To zależy od regionu jak bardzo restrykcyjnie jest przestrzegany zakaz wjazdu do lasu. W Bieszczadach na palcach jednej reki można wymienic miejsca gdzie można legalnie zjechać na jakas ciekawszą scieżkę 4x4. Chyba że chcemy jechać "na przypale" to insza inszość.
- waldek_BB
- Klubowicz
- Posty: 506
- Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:57
- Auto: było: KZJ95
było: GV II 1.9 DDiS
jest: SX4 4x4 ... przynajmniej się nie psuje :) - Kontakt:
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
nie zjeżdżałem nigdzie poza główne drogi ze względu na brak czasu - zresztą i tak nie "offuję" , ale boczne dróżki wyglądały zachęcająco - zwłaszcza tam gdzie drzewa daleko i jedziesz sam
ps. dzikości biesów nie szuka się tam gdzie bazarki i tłumy i przedewszystkim w sezonie
ps. dzikości biesów nie szuka się tam gdzie bazarki i tłumy i przedewszystkim w sezonie
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Bywam tam od lat i niestety przykro patrzeć jak miejsca które zapamietałem jako "klimatyczne" teraz przypominaja odpust. Można pojechać nie w sezonie i szukać mniej uczeszczanych szlaków ale dla mnie to juz nie to samo, wolę pojechać w rejon gdzie jest mniej ludzi bo tłumy potrafią mi obrzydzić nawet najciekawsze miejsca.
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Od kilku lat piszę o trasie opisanej w polskioffroad, a mianowicie w Beskidach. Nawet są dwie pętle ( dwie trasy). Tyle że to dla przygotowanych terenówek z możliwością długiego spaceru po ciągnik... Widoki o niebo lepsze od przereklamowanych Bieszczad.
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Gdzie można podejrzeć te trasy?
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
patrząc na te zdjęcia, to zaraz po zimie może być ciekawie
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
to jakieś oszustwo jak nie zamarzło przy takiej temperaturze chyba, że to jakiś ukryty wulkan
czy ja dobrze widzę, że wszyscy z łańcuchami na kołach? Dawaj więcej zdjęć bo wygląda ciekawie
czy ja dobrze widzę, że wszyscy z łańcuchami na kołach? Dawaj więcej zdjęć bo wygląda ciekawie
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
szukaj we właściwym wątku viewtopic.php?f=112&t=18008&p=246588#p246588
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Z tym właściwym wątkiem to pojechałeś....plum76 pisze: ↑18 lut 2021, 11:05szukaj we właściwym wątku viewtopic.php?f=112&t=18008&p=246588#p246588
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Bez łańcuchów też było..... kawałek był i się zrobiły trzy auta w jednym......
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Łeee - bo nie umieta jeździć ...
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Nie mądrzyj się, miałeś okazje jechać.
Re: Bieszczady zima 2021 - Land Cruiser vs. najnowszy Land Rover
Dokładnie było tak jak napisał @sebastian44.
Praktycznie wszystkie dróżki w które mozna teoretycznie wjechać są oznaczone zakazem wjazdu. Sa to przejazdowe dukty leśne, odśnieżane przez słuzby leśne. Na jeden wjechalismy to najpierw Policja i z ta sobie poradziliśmy. Kilometr dalek kilka zielonych samochodów i chłopaki z giwerami na udach mieli niedzielny, zakrapiany piknik i nie szło im przeszkadzać. Dopiero wieczorem wjechalismy na jeden fajny. Jedyny bez zakazu to dojazd do cerkwii w Łopience. Tam trafilismy na małą rzeczną przeprawę
i lesna łąkę obok cerkwii, którą zaoraliśmy:
Niestety TLC jest duuuużo niższy od Defendera i ja w pewnym momencie zawisłem na zbitym, mokrym śniegu w przednim zawieszeniu i pod osłona silnika. Musiałem sie wykopać:
BTW Defender 5 to znakomity samochód, a tu wystepował na zimówkach. Na moich Cooperach miałem w sniegu lepszą trakcję i wgryzałem się, a Def myszkował lewo prawo. Ale pokładowa elektronika włącznie ze sterowaniem reduktorem i blokadami plus specjalne programy robią swoje . Do tego wyższy regulowany prześwit.
Lina tez była korzystana jak mi się przy mijance w Krzywym asfalt pomprawej skończył i wylądowałem prawa stroną w kopnym sniegu początku rowu .
A wcześniej ta lina posłuzyła do ratowania z pola zakopanego i zaplaskanego w zbitym sniegu jakiegoś Mitsubishi ala Hilux. Def go wygrzebał. Śmiałek okazał sie być włascicielem fajnych domków, mamy zaproszenie na taplanie się w błocie po okolicznych łąkach na wiosnę.
Zobaczcie jak buda Defa potrafi stanąć wysoko:
Juz wracając do domu byłem jeszcze wyciągany z ... błocka. Jeszcze na przedgórzu Bieszczad. Było +16 i zachciało nam sie cedzić kartofelki. Nie było gdzie stanąć i jak się zdażyła dróżka w prawo i zjazd na jakąś łączkę to dawaj. Jak tam wjeżdzałem to wiedziałem, że już nie wyjadę. To nie była łączka tylko pod stopioną warstwą śniegu była czysta piękniutka rozmoczona glina o konsystemcji tego brązowego z wiadomo skąd. Dołki wywiercone pod moimi czterema kołami, opony całe zaklejone i mogłem se gazować. A kopać w tym gównie mi się nie chciało. Def pomógł.
W sumie super wyjazd. Podstawowa nauka to ... nigdy na takie jazdy nie jechać jednym autem !!!
Pochodzilismy po górach, pojeździlismy tam gdzie się dało, popilismy tęgo. Warto było.
Praktycznie wszystkie dróżki w które mozna teoretycznie wjechać są oznaczone zakazem wjazdu. Sa to przejazdowe dukty leśne, odśnieżane przez słuzby leśne. Na jeden wjechalismy to najpierw Policja i z ta sobie poradziliśmy. Kilometr dalek kilka zielonych samochodów i chłopaki z giwerami na udach mieli niedzielny, zakrapiany piknik i nie szło im przeszkadzać. Dopiero wieczorem wjechalismy na jeden fajny. Jedyny bez zakazu to dojazd do cerkwii w Łopience. Tam trafilismy na małą rzeczną przeprawę
i lesna łąkę obok cerkwii, którą zaoraliśmy:
Niestety TLC jest duuuużo niższy od Defendera i ja w pewnym momencie zawisłem na zbitym, mokrym śniegu w przednim zawieszeniu i pod osłona silnika. Musiałem sie wykopać:
BTW Defender 5 to znakomity samochód, a tu wystepował na zimówkach. Na moich Cooperach miałem w sniegu lepszą trakcję i wgryzałem się, a Def myszkował lewo prawo. Ale pokładowa elektronika włącznie ze sterowaniem reduktorem i blokadami plus specjalne programy robią swoje . Do tego wyższy regulowany prześwit.
Lina tez była korzystana jak mi się przy mijance w Krzywym asfalt pomprawej skończył i wylądowałem prawa stroną w kopnym sniegu początku rowu .
A wcześniej ta lina posłuzyła do ratowania z pola zakopanego i zaplaskanego w zbitym sniegu jakiegoś Mitsubishi ala Hilux. Def go wygrzebał. Śmiałek okazał sie być włascicielem fajnych domków, mamy zaproszenie na taplanie się w błocie po okolicznych łąkach na wiosnę.
Zobaczcie jak buda Defa potrafi stanąć wysoko:
Juz wracając do domu byłem jeszcze wyciągany z ... błocka. Jeszcze na przedgórzu Bieszczad. Było +16 i zachciało nam sie cedzić kartofelki. Nie było gdzie stanąć i jak się zdażyła dróżka w prawo i zjazd na jakąś łączkę to dawaj. Jak tam wjeżdzałem to wiedziałem, że już nie wyjadę. To nie była łączka tylko pod stopioną warstwą śniegu była czysta piękniutka rozmoczona glina o konsystemcji tego brązowego z wiadomo skąd. Dołki wywiercone pod moimi czterema kołami, opony całe zaklejone i mogłem se gazować. A kopać w tym gównie mi się nie chciało. Def pomógł.
W sumie super wyjazd. Podstawowa nauka to ... nigdy na takie jazdy nie jechać jednym autem !!!
Pochodzilismy po górach, pojeździlismy tam gdzie się dało, popilismy tęgo. Warto było.