Wróciłem z wyprawy. Trzy tygodnie i 6800 km. Spanie w samochodzie jw. dopóki moja Pani się nie zbuntowała ... ale nie za sposób spania tylko miejsca na wygwizdowie. A w Danii na wygwizdowie nie wolno i miała mentalny problem
.
Cóz moge napisać? Za siedzeniem kierowcy 180 cm do spania dla mojej Pani. Za odsuniętym do przodu o ok. 10 cm pasażerem (za fotelem stała lodówka) ok. 190 cm do spania dla mnie. Na długośc rewelacja. Głowa z tyłu, nogi z przodu. Materace 10 cm grubości wyrównują nierówności łączenia połozonej kanapy i zabudowy ale następnym razem dodam kawałek płyty o długości ok. 30 cm do położenia na złozone kanapy. Nie będzie takiego "doła".
Najwekszym minusem takiego bieda-spania jest ... wysokość. Usiąść się nie da, jest za nisko. Tylko na czworakach. Wychodzenie i wchodzenie w nocy niewygodne. Ja radziłem sobie inaczej
. W końcu noc jest do spania. I ta funkcja jest spełniona. Na tylnych skrzydełkach z zewnątrz założyłem gęsta siatkę przeciwko komarom. Przymocowana w osmiu punktach na neodymowe magnesy. Sprawdza się rewelacyjnie. Przewiew w nocy na wysokości głowy. Jak padało to uchylałem przednie okna, mam oryginalne owieweki więc woda nie wpadała. Gdyby było bardzo gorąco siatkę można załozyć tez na szyberdach. Z tymi siatkami jeździłem nonstop.
Tak więc da się w ten sposób. Gdyby było bardzo gorąco mam ... namiot. Nad namiotem dachowym wciąż się zastanawiam.
Teraz obmyslam założenie webasto na wyprawy jesienno-zimowe. Cos takiego:
I tu jest przewaga spania w kabinie w stosunku do spania w namiocie dachowym choć i tam wyobrażam sobie doprowadzenie rury z ciepłym powietrzem z kabiny do namiotu. Sa tez chińskie webasto przenośne. Stawiasz poza namiotem i rura doprowadzasz ciepłe powietrze.
Cos takiego:
Sa rozwiązania na 3, 5 i 8 kW.
Pozdro