Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Podczas wymiany oleju gdzie jest zastosowany wkład filtra (auta z hameryki) zwrócie uwagę na rurkę, która często wypada i jest wyrzucana wraz ze starym wkładem:


A tutaj skutek - już po kilku tysiącach kilometrów wkład jest zassany i przytkany -> brak smarowania i remont na kilkanaście tysi


Land Cruiser 2000 silnik 5.7 3UR-FE - jakby ktoś słyszał o używce, rozbitym Lexie, tundrze, sequoia to dajcie znać

Masakra.. współczuję bardzo. Chyba najlepiej szukać używki niż remontować. Taniej wyjdzie tylko pewnie ciężkonz dostępnością. Warsztat który robił wymianę oleju poczuwa się do winy?

Ja pier.... ale masakra. Wpółczuję....

Uwaga, bo ponoć nie jest to odosobniony przypadek!
Ciekawe też dlaczego bypass filtra nie zadziałał...


Dziwne też, że toyota jakoś nie zauważyła jeszcze problemu bo raz, że bardzo łatwo wypada ta rurka ze środka a dwa sama konstrukcja filtra powoduje, że jest bardzo wiotki i w przypadku braku tej rurki od razu blokuje cały dopływ.
W innych tego typu wkładach na gorze i dole wkładu są takie plastikowe krążki które utrzymują choć kształt.

Cena naprawy bądź wymiany takiego silnika to ponad 20% wartości auta

Panowie, nie wiecie przypadkiem czy problem może dotyczyć również silnika V8 4.7 znanego z LC 100 ( w moim wypadku lexus gx 2008)?
Robiłem niedawno serwis olejowy w nieznanym/ niesprawdzonym serwisie. Może warto sprawdzić ten filtr, doradźcie, proszę.

Ten typ filtra oleju to wynalazek zastosowany w najnowszych konstrukcjach, jak silniki typu UR. Silniki UZ mają zwyczajny, klasyczny filtr. Nie ma czego tam spaprać, chyba że warsztat zapomni w ogóle oleju do silnika nalać ...

Ciekawe po co Toyota wprowadza takie rozwiązania ?

Teoria sama ciśnie się do głowy.

Ten typ filtra oleju to wynalazek zastosowany w najnowszych konstrukcjach, jak silniki typu UR. Silniki UZ mają zwyczajny, klasyczny filtr. Nie ma czego tam spaprać,

Dzięki, będę spał spokojnie ...

chyba że warsztat zapomni w ogóle oleju do silnika nalać ...

spokojniej...

I pewnie email tego serwisu ma ten sam adres IP, co kolega romaxx.
Jezu! Niesamowite, że nadal ktoś wierzy, że takie posty to nie jest lokowanie produktu, a szczera opinia użytkownika. Dramat!

Według japońskiej tradycji, na przywitanie zawsze wręcza się wizytówkę.
Zawsze mnie to szokowało u nich, nawet w spotkaniach prywatnych.
Kolega widać pielęgnuje tradycję.

Ale o co hozzi ? jaki romaxx ?

Był i znik bo go wezwał NIK.

Też nie rozumiem o co chodzi.

pewnie pojawił się kolega z nowym kontem i od razu z reklamami swojego warsztatu. Marketing szeptany

Tak było.
A Lukasz usunąl jego wpis, nieusunąwszy mojego. I stąd to zamieszanie.