Strona 3 z 4

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 14:26
autor: finger
To ja zapytam tak: ile trzeba lat ostro upalac auto w blocie itd aby rama tak skorodowala zeby grozilo to jej peknieciem albo takim uszkodzeniem ktore uniemozliwilo by jego dalsza eksploatacje? Bo moze tu jest problem pogrzebany?

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 15:34
autor: sebastian44
Wydaje mi się że głównym czynnikiem jest jazda zimą po zasolonych drogach, akurat błoto nie szkodzi, bo po każdej zabawie i tak trzeba wszytsko ładnie wymyć. A w zimie z myciem jest różnie. Pewnie najgorzej jest z autami dla których producent nie przewidział ,że kiedykolwiek będą miały kontakt z solą na drogach (czyt auta z Afryki itd)

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 15:40
autor: hashid
błoto czy szutry o tyle szkodzą, że kamienie, żwirek uderzając czy trąc o różne elementy podwozia ścierają farbę, zabezpieczenia itp i rdzewieje toto, sól to potęguje ale rude wyszłoby i tak bez soli. nie ma siły

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 15:45
autor: sebastian44
Ale jednak auta z Włoch, Hiszpanii są w dobrym stanie blacharskim. Podbnie w Afryce można zobaczyć że jeżdżą 20-paro letnimi autami ,które na pewno nie miały remontu blacharskiego - bywają trochę zardzewiałe, ale w naszych warunkach bez naprawy dawno zamieniły by sie w kupkę rdzy.

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 17:26
autor: irko
Co do ochrony katodowej, rozmawiałem o tym z bratem, drogowcem.
I cos musi w tym być - oni np odkryte konstrukcje metalowe MUSZĄ UZIEMNIĆ - bo... szybciej rdzewieje.

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 18:19
autor: MariuszS
sebastian44 pisze:Wydaje mi się że głównym czynnikiem jest jazda zimą po zasolonych drogach...
... i przeciętna roczna wilgotność względna powietrza :-)
Nasz klimat jest tu wyjątkowo niekorzystny, zarówno dla aut, jak i dla dróg (częste "przejścia przez zero")
W Andach, nawet bez żadnej konserwacji, mumie trzymają się dobrze po parę tysięcy lat.

A co do ochrony katodowej, to kolega nabył parę lat temu leciwego Malucha, od emerytowanego pilota, pasjonata gadżetów.
Maluszek był wyposażony właśnie w takie cudo elektroniczne (chyba nawet jakiejś domorosłej twórczości garażowej) i jest w niewiarygodnie dobrym stanie blacharskim. :-)

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 19 maja 2011, 22:02
autor: Rokfor32
A nie np. dlatego, że maluszek był garażowany, myty i woskowany, a zimą nie jeżdżony? :wink:

Zauważcie jaki jest typ ludzi, do których adresowane sa tego typu gadżety - raczej nie tacy jak ja, którzy jak auto ufajdane to czekają na deszcz, albo planują trasę z głęboką rzeką ... :mrgreen:

Nie neguję metody, ale mam za bardzo ścisły sposób myślenia, żeby wystarczyło mi oświadczenie producenta zabawki że "auto będzie rdzewieć wolniej". Wolniej niż co?

Gdyby taką metodę można uznać za faktycznie skuteczną - to powinno być że "nie będzie rdzewieć wogule". Ale jest że "wolniej" - to tak jak frytki z McD są "bardziej smaczne" niż z KFC. Jakby wszyscy mieli identycznie skalibrowany zmysł smaku ... :wink:

Natomiast jedno jest dla mnie pewne - pod dobrą powłoką ochronną strucel nie będzie rdzewiał wogule. Nie wolniej albo szybciej - po prostu wogule ... :wink:

Miałem już podobne doświadczenia z magnetyzerami paliwa - pewnie wszyscy słyszeli o tym wynalazku. Też było że "auto pali mniej". Tyle że kumple na studiach w ramach dyplomówki pokusili się o solidne zbadanie tematu, z opracowaniem statystycznym wyników. Przez dwa miechy jeździli na uczelnie po 40 kilosów w jedną stronę, codzień na zmianę zakładając i zdejmując magnetyzer, żeby możliwie ujednolicić warunki testu. I wyszło co było do przewidzenia - tzw. trzecia prawda góralska ... :mrgreen:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 21 maja 2011, 21:11
autor: kylon
Trochę szukania i znalazłem. To jest rozebrane auto w Polsce przed przebudową, które posiadało elektroniczna ochronę antykorozyjną. Autko przyjechało z Australii.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 21 maja 2011, 21:23
autor: Transporter
który to jest rocznik? Wygląda wręcz idealnie. Tylko ciekawe co dało taki efekt. Dodatkowa ochrona antykorozyjna? Czy jeżdżenie w ciepłym klimacie Australii bez soli przez wiele lat?

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 21 maja 2011, 23:27
autor: Patry
HZJ 80 ? w najlepszym wypadku ma jakieś 15 lat... stan wzorowy :shock:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 22 maja 2011, 03:09
autor: finger
Pokazcie fotki po dwoch polskich zimach :D

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 22 maja 2011, 07:08
autor: kylon
Nie wiem w jakim klimacie to jeździło. Pokazuje to tylko jako przykład ,który mnie w jakimś stopniu przekonał że może to jakoś działa. Może jak pisze ktoś poprawiło mi psychę. To jest rocznik 1997. A fotki były robione w kwietniu 2008 roku. Zdjęcia robiłem ja a nie zostały mi przysłane.

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 22 maja 2011, 11:23
autor: Rokfor32
Tam są ślady rudej, tyle że niewielkie. Nie ma natomiast śladu po żadnej konserwacji - więc z uwagi na klimat nikt nawet nie myślał o czymś takim. A ja się z kolei założę, że konserwacja to pierwsze co zrobiono już w Polsce po poskładaniu tego auta ... :mrgreen:

Kylon - ta elektryczność może i faktycznie działa w warunkach australii (to chyba stamtąd pochodzi ten patent?) - gdzie do czynienia mają co najwyżej z wilgocią skraplającą się z powietrza (przynajmniej z dala od wybrzeży). Sól jest znacznie bardziej agresywna. Zobacz jak działa na czyste aluminium - które w warunkach tylko wilgoci na się zupełnie nieźle.

Zastosowanie tej metody w niczym nie narusza auta - jest tylko niewielką ukrytą gdzieś kostką. Na pewno więc nie zaszkodzi. Ale też nie postawił bym grosza na tezę, że może w jakikolwiek zastąpić porządne powłoki (w naszym klimacie). Co najwyżej wspomóc ich działanie.

Kwestia więc ceny - za kilka setek dolców można już kupić naprawdę niezłe powłoki, przynajmniej na samą ramę.

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 22 maja 2011, 11:34
autor: kylon
Oczywiście, że jest to wspomagacz czyli ewentualna dodatkowa ochrona. Właśnie używają tego firmy rybackie, zamontowane jest w sprzętach w kopalni soli, w samochodach straży nabrzeża czy służbach ratowniczych na plażach.

Tez uważam że podstawą w naszym klimacie jest chemia a to ewentualnie zwolni działanie korozji w miejscach gdzie ta chemia nie dotrze. Moim zdaniem montowanie tego ma sens tylko w autach nowych oraz względnie świeżych albo po gruntownej odbudowie.

Znalazłem coś takiego na ich stronie.
http://www.erps.com.au/testimonials.html?start=0" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

: 02 mar 2021, 18:11
autor: Man With Camera
Czy ktoś - użytkujący od dłuższego czasu (wiele lat) w polskich warunkach klimatyczno drogowych (sól na drodze zimą) takie elektroniczne zabezpieczenie antykorozyjne - mógłby się tu podzielić swoim doświadczeniem?

Czy warto to instalować?

Tutaj można kupić taki diwajs za niewielkie pieniądze:
https://allegro.pl/oferta/stop-korozji- ... 7707790321

ale czy warto?