Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: kylon »

W przypadku nowych aut i tych z Dubaju to nie takie pierdoły. Auta dość szybko rdzewieją. W przypadku sztrucla za 20 tysi nie ma to znaczenia ale jeśli masz wymarzone auto za 150 tysi to patrzysz na to inaczej. Mnie na przykład wkurwia rdzewiejący Nissan a wielu Toyoty. Sprzedając potem auto chyba się zwraca z nawiązką taki patent.

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: hashid »

masz rację :wink: ... ale zakładając, że takie cudo było lepsze niż tradycyjne technologi zabezpieczeń antykorozyjnych to producenci z pewnością woleli by przykręcać w 5minut pudełeczko z blaszką niż walić chemię na liniach technologicznych gdzie koszty miejsca, pracy i materiałów z pewnością przewyższają koszt wyprodukowania i montażu pudełka z układem scalonym, blaszką i kabelkiem.
Gdyby nastały kiedyś takie czasy, że byłoby mnie stać na zakup auta za 150 000 to zdecydowanie starałbym się zabezpieczać je w tradycyjny sposób a pudełeczko montował aby poprawić psychę... o takie placebo, traktując taki gadżet do auta z rynków "bezsolnych" jako uzupełnienie z tvsklepu mango :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: Rokfor32 »

Dokładnie. Poza tym, w przypadku tego wynalazku bardzo ciężko jest obiektywnie ocenić jego rzeczywiste działanie. Auto dbane z zasady rdzewieje wolniej niż identyczne myte tylko w kałuży i nigdy nie woskowane. A jak ktoś dokłada 600$ - znaczy że mu zależy na wyglądzie, więc dba - nie da się więc tego porównać do takiego niedbanego ... :wink:

Awatar użytkownika
Heniu
Klubowicz
Posty: 1132
Rejestracja: 21 maja 2007, 11:40
Auto: LJ70 '86
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: Heniu »

kylon pisze:......sztrucla za 20 tysi nie ma to znaczenia.....
Obraziłeś moją Toyotę i nie tylko moją :evil: , foch :mrgreen:

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: MariuszS »

hashid pisze:nim to ktokolwiek z nas przetestuje to każdy z nas wymieni już strucla na kolejnego [...] :wink:
Ja zbyt dużo już w "strucla" wsadziłem, aby go kiedykolwiek wymienić.... :mrgreen:
Zresztą, 10 lat to minimum, przez jakie jeżdżę kolejnymi autami....

Natomiast zdrowrozsądkowe spostrzeżenia Hashida i Rokfora dają ożywczy poranny kubeł zimnej wody na rozpalone dywagacjami głowy! ;-)

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: kylon »

A ja to Heniu nie mam sztrucla :?: - też mam. Teraz nawet jeszcze jednego 8). To tak jak z wieloma drobiazgami w naszym życiu. Kupujemy je bo mamy na to chęć i wierzymy w ich działanie. Ci co nie wierzą nie kupują i też są szczęśliwi. Przeca nic na siłę. Ja zobaczyłem efekt i uwierzyłem. Najbliższa zima będzie dobrym poligonem. Moja czterdziestka też. Wiem, że nie będzie stał na dworzu itd ale właśnie moja psycha będzie podbudowana, że jeśli będę musiał przejechać w trudnych warunkach atmosferycznych to przejadę i choć trochę próbowałem walczyć z korozonem. Wszyscy by lali chemię.
Producentowi zależy aby auto po gwarancji się rozpadło bo klient musi kupić nowe albo części do używanego. Gdyby producent chciał zrobić idealne auto to szybko by zbankrutował.
A lejąca się chemia na głowę mechanika to jest to. Mam u siebie nowego HZJ-ota i cały jest od spodu wymazany glutem razem z dodatkowym szpejem. Najpierw trzeba skrobać śruby z gluta aby klucz wszedł. A po paru latach odpada wszystko płatami.

anoretka
Posty: 169
Rejestracja: 22 gru 2010, 20:16
Auto: V8 (2008)
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: anoretka »

Proponuję test.
Zamontować cudo w jakimś samochodzie.
Znaleźć nie skorodowany fragment blachy. Odskrobać "do żywego" gdzieś na ramie albo na karoserii...
... i obserwować rudego! Jak się nie pojawi przez 2 tygodnie, to znaczy, że działa. :lol:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: kylon »

No i fajny pomysł :wink:

Awatar użytkownika
Kwiatec
Klubowicz
Posty: 4385
Rejestracja: 15 gru 2008, 10:49
Auto: TOYOTA Hilux
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: Kwiatec »

kylon pisze:No i fajny pomysł :wink:
dokłądnie Kylon montuj najpierw na niebieskiej

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: kylon »

Niebieskiej to chyba już nie pomoże :mrgreen:. To właśnie chodzi o nowe auta. Do tego też jest fajna chemia.

anoretka
Posty: 169
Rejestracja: 22 gru 2010, 20:16
Auto: V8 (2008)
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: anoretka »

Był już wątek w sprawie korozji nowych aut http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=49&t=6257. Ciekawe czy takiemu pomoże?
Sam mam podobny problem - w czerwcu jadę do ASO na malowanie. Może do tego czasu ktoś to przetestuje i jak zadziała, to wtedy sobie zamontuje.

Może jeszcze ktoś wymyślał patent na to, żeby korozja się cofała!

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: Rokfor32 »

To akurat łatwo - wystarczy wielka wanna z elektrolitem, i nadwozie auta jako katoda (jak się nie mylę, dawno miałem chemię ... :mrgreen: ). Rozpuszczanie tlenków tą metodą jest znane od bardzo dawna. Tyle, że w aucie stojącym sobie na oponach i powietrzu nie bardzo widzę jak to zamknąć w ogniwo ... :wink:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: kylon »

Ostatnio chłopaki w warsztacie zrobili taką prowizorkę aby odczyścić mi coś z czterdziestki - nawet zadziałało.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: kylon »

Wspomniany wypływ nadmiernej ilości zabezpieczenia na słońcu na przykładzie HZJ105.

Obrazek

Obrazek

Przykład zabezpieczenia ramy i nie bardzo wiem co autor miał na myśli :shock:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu typowa powłoka bitumiczna odpadająca płatami po latach, a pod nią rdza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Elektroniczna ochrona antykorozyjna (ochrona katodowa)

Post autor: Rokfor32 »

No tak - ale pod hasłem "chemia zabezpieczająca" niekoniecznie musi być pół tony bitexu wylane dosyć przypadkowo ... :wink:

Podstawa to dobra farba. To co jest fabrycznie nałożone na rame nowych LC to wygląda conajwyżej jak podkład zabezpieczający przy magazynowaniu ... A są znacznie lepsze farby. A ja się osobiście zastanawiam też nad użyciem płynnego poliuretanu. Mam rozpracowane jak rozpuścić ten w tubach, ale muszę jeszcze sprawdzić jak będzie z przyleganiem do powierzchni (jak trzymają poliuretanowe kleje do szyb to wiem, ale nie wiem do końca jak wyjdzie po rozpuszczeniu i wyschnięciu - rozpuszczalnik może niszczyć polimer). Ale gdyby się udało - miałbym całkiem odporną chemicznie, grubaśną gumową powłokę ... :wink:
Niestety drogawo to wychodzi.

ODPOWIEDZ