Dwa akumulatory
Moderator: luk4s7
Dwa akumulatory
Powiedzcie mi proszę, co tak naprawdę dają dwa akumulatory połączone równolegle bez izolatora? Pytam ponieważ skończył mi się właśnie jeden aku, a i tak auto hula na tym drugim jak ta lala. Gdzie sens i logika takiego stanu rzeczy? Podnieciłem się, że kupiłem auto z fabryczną instalacją na dwie baterie, a nie wiem do końca co to oznacza.
I kolejne pytanie: czy w taką instalację można włożyć akumulatory o różnym amperażu?
I kolejne pytanie: czy w taką instalację można włożyć akumulatory o różnym amperażu?
Re: Dwa akumulatory
2 x wieksza pojemność, wiekszy prad rozruchowy, wieksza niezawodnosc. W takim zestawie masz tez wiekszy rozrusznik i alternator.
Zasada jest taka ze oba akumulatory powinny byc takie same i najlepiej wymieniane razem zeby nawet stopien zuzycia byl taki sam - to chyba jedyny minus takiego rozwiazania... reszta moim zdaniem same plusy
Zasada jest taka ze oba akumulatory powinny byc takie same i najlepiej wymieniane razem zeby nawet stopien zuzycia byl taki sam - to chyba jedyny minus takiego rozwiazania... reszta moim zdaniem same plusy
Re: Dwa akumulatory
Wg tego, co zebrałem jako własne doświadczenie (analogiczny przypadek - dwa aku równoległe bez izolatora) twierdzę (nie oznacza, że mam 100% racji):
1. Dają po prostu większą pojemność i prąd rozruchowy.... i tyle...
2. Hula, bo w naszym klimacie 1 porządny aku wystarcza aż nadto do rozruchu (Toyki palą bardzo chętnie, jeśli nie są specjalnie zarżnięte)
3. IMHO powinny być jednakowe, bo gorszy będzie "podkradał prąd" lepszemu. A ponieważ nawet gdybyś dokupił taki sam, to i tak, jako nowy będzie miał inne parametry niż starszy, częściowo wyeksploatowany) to moim zdaniem, nie ma to wyraźnie większego sensu bez izolatora.
Lepiej i taniej dać jeden porządny aku. Ja tak właśnie zrobiłem (a puste klemy od drugiego bardzo starannie zaślepiłem i zaizolowałem).
Natomiast jak będę się wybierał na długą wyprawę z lodówką i innymi gadżetami to szarpnę się na izolator i drugi aku.
Tak myślę.
1. Dają po prostu większą pojemność i prąd rozruchowy.... i tyle...
2. Hula, bo w naszym klimacie 1 porządny aku wystarcza aż nadto do rozruchu (Toyki palą bardzo chętnie, jeśli nie są specjalnie zarżnięte)
3. IMHO powinny być jednakowe, bo gorszy będzie "podkradał prąd" lepszemu. A ponieważ nawet gdybyś dokupił taki sam, to i tak, jako nowy będzie miał inne parametry niż starszy, częściowo wyeksploatowany) to moim zdaniem, nie ma to wyraźnie większego sensu bez izolatora.
Lepiej i taniej dać jeden porządny aku. Ja tak właśnie zrobiłem (a puste klemy od drugiego bardzo starannie zaślepiłem i zaizolowałem).
Natomiast jak będę się wybierał na długą wyprawę z lodówką i innymi gadżetami to szarpnę się na izolator i drugi aku.
Tak myślę.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8378
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Dwa akumulatory
Toyota tak robi przy specyfikacji na zimny klimat. Dwa aku, bo są łatwiejsze do zmieszczenia pod maską niż jeden wielki. I faktycznie wymienia się je parami. Faktycznie jest też mocniejszy rozrusznik (stąd potrzebna większa pojemność baterii, bo pobiera on więcej prądu, a tego nie ma za wiele jak jest poniżej -20 na zewnątrz).
Re: Dwa akumulatory
i bardzo dobrze myśliszMariuszS pisze: Natomiast jak będę się wybierał na długą wyprawę z lodówką i innymi gadżetami to szarpnę się na izolator i drugi aku.
Tak myślę.
Ja mam 2x12V=24 V i myślę o jeszcze jednym tylko na lodówkę, TV, suszarkę, zmywarkę itp co się przyda przy długich postojach ( np Camp ). A jeśli by dodać do tego solary to ...
Re: Dwa akumulatory
Witam.
W mojej J95 z silnikiem KZ-TE mam dwa aku na wymarciu. Wyciągnąłem jeden i drugi żeby odczytać parametry - pojemnosc i prad rozruchu. Udało mi sie odczytać tylko prad rozruchu 410A i napis Toyota. Toyke uzywam od czasu do czasu + trzy cztery wyprawy w roku. Wyciagarki, lodówki brak.
Jaką pojemność i prad rozruchu mają standardowe aku w J95 w wersjach z dwoma aku?
Czy pojedyńczy aku takie jak polecają na swoich stronach varta lub centra dla J95 o parametrach 95Ah i 830A wystarczy?
W mojej J95 z silnikiem KZ-TE mam dwa aku na wymarciu. Wyciągnąłem jeden i drugi żeby odczytać parametry - pojemnosc i prad rozruchu. Udało mi sie odczytać tylko prad rozruchu 410A i napis Toyota. Toyke uzywam od czasu do czasu + trzy cztery wyprawy w roku. Wyciagarki, lodówki brak.
Jaką pojemność i prad rozruchu mają standardowe aku w J95 w wersjach z dwoma aku?
Czy pojedyńczy aku takie jak polecają na swoich stronach varta lub centra dla J95 o parametrach 95Ah i 830A wystarczy?
Re: Dwa akumulatory
Takie pewnie głupie pytanie. Co macie na myśli mówiąc " z izolatorem " ?. U mnie w autku są 2 aku. i mimo długiego "tentegowania" w mózgoczaszce wciąż mam problem z tym jak ich używać . Poprzedni właściciel wyposażył instalację w stycznik o dużej mocy , dzięki któremu mogę włącznikiem z kabiny dołączyć równolegle drugi akumulator lub go rozłączyć czym zadał mi rzeczonego ćwieka. Bo kiedy mam go załączać , a kiedy odłączać ? Można by przypuszczać że załączać go wtedy kiedy przewiduję duży pobór , np. przy rozruchu albo podczas użycia wyciągarki . Ale po takim użyciu co ? rozłączyć od razu ? Poczekać aż się znowu doładuje ? Skąd mam wiedzieć kiedy się doładuje ? Jak aku są spięte na stałe , to ciągle tak samo są zużywane i doładowywane i to jest chyba dla nich zdrowsze ? Bo jeśli potraktować że ten drugi aku jest akumulatorem awaryjnym na wypadek rozładowania pierwszego ( czemu zaprzecza sposób podłączenia , bo stycznik sterowany jest z akumulatora głównego i w przypadku jego rozładowania nie można załączyć stycznika dołączającego akumulator zapasowy , co mi się już raz zdażyło ) to po dołączeniu w pełni naładowanego akumulatora do układu z rozładowanym akumulatorem zamiast zasilić potrzebny odbiornik o dużej mocy , nastąpi chyba niezdrowy szybki przepływ prądu do rozładowanego akumulatora. Poradźcie , co zrobić z tym kwiatkiem i jak z tego dobrodziejstwa najlepiej korzystać .
- dmuchawiec
- Posty: 82
- Rejestracja: 22 gru 2008, 20:27
- Auto: 93 Hilux Surf KZ-TE
- Kontakt:
Re: Dwa akumulatory
primo po pierwsze to auto może mieć (fabrycznie) jeden lub dwa akumulatory
jesli masz dwa to albo tak wymyślił mały skośnooki inżynier, albo domorosły użytkownik
"stycznik" wskazuje na tego drugiego ...
primo po drugie, jak sie montuje w aucie dużo pożeraczy prądu, a miejsce na akku jest ograniczone to wsadza się drugi akku, "izolator" to takie zmyślne ustrojstwo pozostawiające w bateriach minimum prądu do rozruchu (grau, teurer freund ist alle theorie...)
primo po trzecie - jak nie wiesz co, poco i dlaczego oraz jak zamontował poprzednik - wywal (lepsze jest wrogiem dobrego), albo - jak potrzebujesz drugiego akku - znajdź elektryka
jesli masz dwa to albo tak wymyślił mały skośnooki inżynier, albo domorosły użytkownik
"stycznik" wskazuje na tego drugiego ...
primo po drugie, jak sie montuje w aucie dużo pożeraczy prądu, a miejsce na akku jest ograniczone to wsadza się drugi akku, "izolator" to takie zmyślne ustrojstwo pozostawiające w bateriach minimum prądu do rozruchu (grau, teurer freund ist alle theorie...)
primo po trzecie - jak nie wiesz co, poco i dlaczego oraz jak zamontował poprzednik - wywal (lepsze jest wrogiem dobrego), albo - jak potrzebujesz drugiego akku - znajdź elektryka
Re: Dwa akumulatory
Dzięki bardzo za odpowiedź. Miejsce na drugi aku wygląda na oryginalne , stycznik też wygląda na fachowy ale raczej nie oryginalnie montowany , bo nikt ze znajomych posiadaczy 90-tki nic takiego nie miał.
Drugiego aku nie będę wyrzucał , bo na wyprawach na nadmiar prądu chyba nikt nigdy nie narzekał. Oczywiście mogę mieć na stałe złączone ze sobą oba akumulatory , tak jak mają chyba wszyscy posiadacze 2 aku , ale myślałem że może ktoś zna odpowiedź jaka myśl przyświecała komuś kto zamontował możliwość ich rozłączania/dołączania . I być może ta myśl jest z jakiegoś powodu lepsza ?
Drugiego aku nie będę wyrzucał , bo na wyprawach na nadmiar prądu chyba nikt nigdy nie narzekał. Oczywiście mogę mieć na stałe złączone ze sobą oba akumulatory , tak jak mają chyba wszyscy posiadacze 2 aku , ale myślałem że może ktoś zna odpowiedź jaka myśl przyświecała komuś kto zamontował możliwość ich rozłączania/dołączania . I być może ta myśl jest z jakiegoś powodu lepsza ?
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8378
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Dwa akumulatory
Tak sie robi np. wtedy - jak sie lubi posłuchać radyjka na postoju, albo lodówka z piwem hula se w najlepsze. Nie jest to co prawda najlepsza opcja, bo niesymetrycznie rozładowane aku przy symetrycznym ładowaniu głupieją (znaczy sie ten rozładowany bardziej jest potem permanentnie nienaładowany i szlag go trafia) - ale zawsze to lepiej mieć chociaż jeden poełny aku, bo jak się przy tym radyjku czy lodówce uśnie na przykład - to wydoi prąda do zera. Z odłącznikiem - tylko jednego do zera. Bez odłącznika - zdoi oba, i rankiem jest zonk ...
Re: Dwa akumulatory
Ja to za zwyczaj robię tak:
1. Jak są dwa akumulatory to pomiędzy nimi jest przekaźnik (albo dwa równolegle) i ten przekaźnik można włączyć lub wyłączyć ręcznie pstryczkiem. Jednak po zgaszeniu silnika przekaźnik zawsze się sam rozłącza. Dzięki temu jeden akumulator służy tylko do odpalania samochodu a drugi zasila wszelkie pierdoły, zwłaszcza te postojowe (lodówka, światła, muzyka, webasto, pompki itd.). Pomimo tego, że ładowanie różnych akumulatorów równolegle nie jest teoretycznie ideałem, to jednak w praktyce jest to jakiś pomijalny problem. Dla samochodów z wyciagarką można zastosować przekaźnik do wyciągarki, aby spinał obydwa aku podczas dużego poboru.
2. Druga opcja to kupno specjalnego przekaźnika. Na ebayu występuje jako 'voltage sensing regulator'. W sumie robi to samo co w akapicie powyżej, ale automatycznie, bez możliwości kontroli.
3. Trzecia opcja to kupno izolatorów typu IBS czy National Luna i w sumie mamy podobne działanie jak powyżej, tylko za o wiele większą kasę no i mamy sporo światełek i kontrolek.
4. Czwarta opcja to dokupienie do przekaźnika (akapit 1 lub 2) prostego układu elektronicznego, który pozwala na łączenie/rozłączanie akumulatorów według zadanego przez użytkownika progu woltażu.
5. Piąta opcja to zmienne ładowanie akumulatorów, czyli dobranie się do kabelków wychodzących z alternatora. Najpierw ładuje się akumulator główny podczas jazdy a potem akumulator dodatkowy. To wymaga też prostego układu elektronicznego, który będzie przełączał ładowanie. Wykonalne, ale przerost formy nad treścią.
No i oczywiście osobiście jestem fanem paneli słonecznych. Potrafią postawić akumulator na nogi w godzinę. Sam mam panel 130W na masce. Jak przez noc rozładuję akumulator dość poważnie, to nad ranem (8-9 rano) już panel go naładuje prawie na full. No ale to inny temat.
1. Jak są dwa akumulatory to pomiędzy nimi jest przekaźnik (albo dwa równolegle) i ten przekaźnik można włączyć lub wyłączyć ręcznie pstryczkiem. Jednak po zgaszeniu silnika przekaźnik zawsze się sam rozłącza. Dzięki temu jeden akumulator służy tylko do odpalania samochodu a drugi zasila wszelkie pierdoły, zwłaszcza te postojowe (lodówka, światła, muzyka, webasto, pompki itd.). Pomimo tego, że ładowanie różnych akumulatorów równolegle nie jest teoretycznie ideałem, to jednak w praktyce jest to jakiś pomijalny problem. Dla samochodów z wyciagarką można zastosować przekaźnik do wyciągarki, aby spinał obydwa aku podczas dużego poboru.
2. Druga opcja to kupno specjalnego przekaźnika. Na ebayu występuje jako 'voltage sensing regulator'. W sumie robi to samo co w akapicie powyżej, ale automatycznie, bez możliwości kontroli.
3. Trzecia opcja to kupno izolatorów typu IBS czy National Luna i w sumie mamy podobne działanie jak powyżej, tylko za o wiele większą kasę no i mamy sporo światełek i kontrolek.
4. Czwarta opcja to dokupienie do przekaźnika (akapit 1 lub 2) prostego układu elektronicznego, który pozwala na łączenie/rozłączanie akumulatorów według zadanego przez użytkownika progu woltażu.
5. Piąta opcja to zmienne ładowanie akumulatorów, czyli dobranie się do kabelków wychodzących z alternatora. Najpierw ładuje się akumulator główny podczas jazdy a potem akumulator dodatkowy. To wymaga też prostego układu elektronicznego, który będzie przełączał ładowanie. Wykonalne, ale przerost formy nad treścią.
No i oczywiście osobiście jestem fanem paneli słonecznych. Potrafią postawić akumulator na nogi w godzinę. Sam mam panel 130W na masce. Jak przez noc rozładuję akumulator dość poważnie, to nad ranem (8-9 rano) już panel go naładuje prawie na full. No ale to inny temat.
Re: Dwa akumulatory
No to właśnie wygląda trochę na rozwiązanie nr. 1. tylko nadal trochę nie rozumiem idei , bo przecież dołączając drugi akumulator do obwodu nie decydujemy o tym czy i z którego akumulatora ciągniemy prąd na rozruch a z którego na lodówkę itp. Zwiększamy tylko pojemność co albo daje nam większego kopa dla urządzeń o dużym poborze typu rozrusznik czy wyciągarka , albo daje nam możliwość dłuższego korzystania z odbiorników o mniejszym zapotrzebowaniu. W takiej sytuacji jedynym rozsądnym wytłumaczeniem było dla mnie że drugi akumulator traktujemy jako awaryjny , tzn na wypadek rozładowania akumulatora głównego przez zapomniane pierdoły możemy go dołączyć do instalacji co pozwoli nam uruchomić silnik. Tylko że wtedy po dołączeniu naładowanego akumulatora do instalacji z rozładowanym akumulatorem prąd po części będzie uzupełniał braki w rozładowanym akumulatorze zamiast w pełni być przekazanym na rozruch , a po drugie stycznik musiałby być zasilany z akumulatora awaryjnego , bo w przeciwnym razie przy niechcącym pełnym rozładowaniu akumulatora głównego dołączenie akumulatora rezerwowego staje się niemożliwe o czym miałem już okazję się przekonać .
A może tu w ogóle jest błąd w ideologii ? Może jeżeli już rozdzielać te 2 aku to powinno to działać w ten sposób : W czasie jazdy używamy akumulatora głównego , na postoju odłączamy od instalacji akumulator główny dołączając dodatkowy z którego korzystamy słuchając radia i pijąc zimne piwko. Jak się rozładuje , to trudno , naładuje się korzystając z przytoczonej przez Ciebie opcji nr. 5
Tylko czy ta cała komplikacja ma sens ?
Bardzo ciekawi mnie kwestia paneli - też jestem wielkim fanem wykorzystania energii słonecznej , ale nie mam pojęcia jak to wygląda w przypadku paneli fotowoltaicznych. Mówisz że masz panele 150 W i jak rozumiem napięcie 12 V na wyjściu . No i co dalej ? Można nabyć jakieś prostowniki na 12 V do ładowania aku ? Możesz podpowiedzieć jak to się rozwiązuje ?
A może tu w ogóle jest błąd w ideologii ? Może jeżeli już rozdzielać te 2 aku to powinno to działać w ten sposób : W czasie jazdy używamy akumulatora głównego , na postoju odłączamy od instalacji akumulator główny dołączając dodatkowy z którego korzystamy słuchając radia i pijąc zimne piwko. Jak się rozładuje , to trudno , naładuje się korzystając z przytoczonej przez Ciebie opcji nr. 5
Tylko czy ta cała komplikacja ma sens ?
Bardzo ciekawi mnie kwestia paneli - też jestem wielkim fanem wykorzystania energii słonecznej , ale nie mam pojęcia jak to wygląda w przypadku paneli fotowoltaicznych. Mówisz że masz panele 150 W i jak rozumiem napięcie 12 V na wyjściu . No i co dalej ? Można nabyć jakieś prostowniki na 12 V do ładowania aku ? Możesz podpowiedzieć jak to się rozwiązuje ?
Re: Dwa akumulatory
Tu masz racje ja mam tak webasto dolaczone do drugiego akumulatora - jak go rozładuje to webasto i nadmuchy przestają pracować. Akumulator głowny odpala pojazd i po odpaleniu przekaźnik podpiety pod alternator złacza równolegle akumulatory tylko gdy silnik pracuje.
Re: Dwa akumulatory
No i to jest chyba najlepszy sposób wykorzystania 2 aku w aucie.