odpalanie "na kable"

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: seburaj »

teoria jest taka, ze nie było asymetrycznie miejsca na akumulator > 100 Ah
a poza tym troska konstruktorów o rozkład mas :mrgreen:

Awatar użytkownika
potrzeba
Posty: 591
Rejestracja: 05 paź 2007, 11:41
Auto: 80'tka by?a przefajna... co by tu teraz...
Yamaha Grizzly 700 EPS :-)
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: potrzeba »

LEX pisze:Niestety te dostępne w sklepach kable do odpalania mają jedną wspólną cechę... Kabel z wierzchu ma średnicę 10mm a w środku jest przewodzik 1mm, bo reszta to guma. Ledwo tym sobie naładujesz telefon, a co dopiero odpalenie samochodu.

Faktycznie lepiej odpalić przy rozłączonej jednej klemie od akumulatora, jednak ja bym nie panikował z tym popaleniem diod czy regulatora napięcia. Przełączenie klemy zajmuje około 2 sekund. Po prostu jednym ruchem odłączasz klemę od zacisku i od razu stykasz ją z kołkiem na akumulatorze. Przez tę sekundę czy dwie nic się nie powinno spalić.

Aha, najlepsze kable do odpalania się robi samemu z kabli głośnikowych, bo one nie są drogie a mają sporo miedzi. Czasami można kupić takie grubasy, które i wyciągarkę pociągną :-)
Dwa lata temu dorwałem oryginalne kable rozruchowe serwisowe VOLVO 1100 A /6m 50mm2.
Swoje ważą i miejsca trochę zajmują ale są 100% niezawodne.

Awatar użytkownika
Adaś
Posty: 109
Rejestracja: 02 sie 2011, 08:21
Auto: LC HJ 60
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Adaś »

Cześć Panowie,

niestety mam mały problem z moją 60-tką ....

przeczytałem cały post na temat odpalania z kabli i powiem szerze, że już nie mam pojęcia co się dzieje, albo robię coś nie tak jak trzeba.


Po dwóch tygodniach grzecznego postoju akumulatory padły... nawet światła się nie świecą więc jest źle :(

O przyczyny tego stanu rzeczy nie pytam, a raczej o rozwiązanie.

Próbowałem odpalać sprzęt z kabli i tak :


1 ) podjechałem osobówka, podpiąłem się pod jeden akumulator i cegła na gaz... Efekt zerowy, ani ruszy.
2) podjechałem dwiema osobówkami - kabe z jednego na jeden, z drugiego analogicznie na drugi akumulator. Efekt podobny do pierwszego. ( pomimo że samochody cały czas miały włączone silniki przez ok 40 min. )

3 ) wyciągnąłem 2 akumulatory i każdy z nich do prostownika ( ładowanie po o 8-10 godzin każdy ) - wg mnie jakaś lipa, tak jakby akumulatory nie przyjmowały prądu ( pomimo że toyka wcześniej paliła "od strzała" )

nooo ale : po podpięciu ( teoretycznie podładowanych akumulatorów ) - i przekręceniu kluczyka do połowy słychać dziwne stuki w okolicach cewek .....
Rozrusznik ani drgnie

WTF ?!?!

Ktoś coś wie ? Proszę o uwagi.

Z góry dzięki


Pozdr
Adaś

MaxLux
Klubowicz
Posty: 2890
Rejestracja: 05 kwie 2007, 11:01
Auto: GRJ120
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: MaxLux »

Jak padly aku na amen to .... juz nic sie nie zrobi, po prostu pewnego dnia odchodza do krainy wiecznych lowow.
Ale jak slychac stuki stycznika a nic nie rusza ani nie przygasaja swiatla to moze bendix rozrusznkia nie styka ?!

Awatar użytkownika
Addams
Klubowicz
Posty: 3856
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:35
Auto: FJ40, BJ45
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Addams »

Własnie zaliczylem analogiczny zgon akumulatora w rodzinnym Voyagerze, pomiar na akumulatorze wykazuje ze nie chce on już pobierać prądu. Czyli normalny, regularny uwiąd starczy

Awatar użytkownika
Adaś
Posty: 109
Rejestracja: 02 sie 2011, 08:21
Auto: LC HJ 60
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Adaś »

MaxLux i Addams dzięki !

Na pewno sprawdzę ten bendinx, i jeszcze raz masę - być może coś zaśniedziało / przyrdzewiało ;)

Co do "uwiądu starczego" to trochę mnie to dziwi, bo tak jak pisałem wcześniej nie było najmniejszego problemu, ba jeden z aku nie ma nawet 1,5 roku !

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: MariuszS »

Adaś pisze: [...] nie było najmniejszego problemu, ba jeden z aku nie ma nawet 1,5 roku !
A, to nie ma żadnej reguły...
Czasem nagły szlag trafi jeszcze świeższy akumulator - np. pęknie jakaś cela, oberwie się płyta (jeśli zwykły aku) itp.
Równie często w starych autach tworzy się gdzieś jakieś zwarcie w plątaninie starych kabli, i potrafi szybko rozładować akumulatory do zera, co oznacza ich śmierć. W takim stanie rzeczy, podpięcie pod prostownik i ładowanie, zwykle pomaga mniej niż umarłemu kadzidło. :mrgreen:

Warto by może przyłożyć jakiś najprostszy miernik napięcia i sprawdzić, jakie wykazują napięcie. :idea:

Bo, skoro coś stuka po "teoretycznym podładowaniu" to może oznaczać, że zdołały się tylko symbolicznie podładować do kilku, nietrwałych ;-) Voltów i tylko tak drgają konwulsyjnie, jak przy defibrylacji... :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
Heniu
Klubowicz
Posty: 1132
Rejestracja: 21 maja 2007, 11:40
Auto: LJ70 '86
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Heniu »

W przypadku dwóch akumulatorów spiętych na 24V powinno się wymienić oba na na nowe :idea: .
Jeśli wymienisz tylko jeden to szybko dorówna stanem temu starszemu.

Awatar użytkownika
Adaś
Posty: 109
Rejestracja: 02 sie 2011, 08:21
Auto: LC HJ 60
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Adaś »

... niestety chyba to mnie czeka :(

Mariusz chyba masz rację - w trakcie ładowania prostownikiem obu akumulatorów to nawet nie złapały wyższej temperatury. Prostownik sobie "pyrkał" ale chyba niewiele to dało.

Pewnie przerzucę z osobówki akumulator, drugi wezmę od kumpla i postaram się wykluczyć bendinx, brak masy, zwarcie itd.

Trzeba będzie tylko pobór prądu zbadać.

Wymiana akumulatora pewnie na finiszu żeby nie generować niepotrzebnych kosztów.

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: seburaj »

Heniu pisze:W przypadku dwóch akumulatorów spiętych na 24V powinno się wymienić oba na na nowe :idea: .
Jeśli wymienisz tylko jeden to szybko dorówna stanem temu starszemu.
w przypadku dwóch równoległych 12V dokładnie tak samo :mrgreen:

Tuco
Komisja Rewizyjna
Posty: 2165
Rejestracja: 18 gru 2008, 22:22
Auto: kdj95
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Tuco »

Możesz podjechać z akumulatorami tu:Wielokrotnie mi ratowali padnięte.
MOLL Polska sp. z o.o.

Dembowskiego 8
02-784 Warszawa

info@moll-batterien.pl
22 644 25 71
22 643 67 67

Awatar użytkownika
Adaś
Posty: 109
Rejestracja: 02 sie 2011, 08:21
Auto: LC HJ 60
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: Adaś »

Tuco, a coś więcej ?


Reanimacja polega na ładowaniu jakąś specjalną maszynerią ? Czy co ?

Jakaś orientacyjna cena ?

Awatar użytkownika
BOCIAN
Posty: 355
Rejestracja: 23 maja 2013, 15:12
Auto: HDJ100 1HD-FTE
by?o: 7xLR Discovery, Vitara, Samurai, YJ, LO40
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: BOCIAN »

Heniu pisze:100-tka też ma taki sam układ?

Może ktoś podpowiedzieć, jak odpalać j100 z kabli? Blacharz mi coś nawija przez tel, że ma kłopot z rozruchem. Podpinać się pod jeden aku? Jeśli pod jeden, to pod który? A może plus na jednym aku a minus na drugim? Kto mądry podpowie? (bo obrazek z jednego z wpisów, nie bangla)

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: seburaj »

obojętnie pod który... to akumulatory spięte równolegle, nie ma znaczenia pod który

Awatar użytkownika
BOCIAN
Posty: 355
Rejestracja: 23 maja 2013, 15:12
Auto: HDJ100 1HD-FTE
by?o: 7xLR Discovery, Vitara, Samurai, YJ, LO40
Kontakt:

Re: odpalanie "na kable"

Post autor: BOCIAN »

Ta ... A czytales fora z AU, co się dzieje, jak się podepniesz pod aku, z którego + idzie do alternatora?

ODPOWIEDZ