Strona 2 z 5

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 12:49
autor: Borewicz
Rokfor, czy pisząc „w wozach amerykańskich nie ma VIN na ramie” masz na myśli auta „made in”, czy robione na ten rynek? Toyotę mam z USA, ale różnie ludzie mówią - spotkałem się z koncepcją, że VIN jest w nadkolu na ramie.
Swap by był najlepszą opcją z punktu widzenia solidności naprawy, ale perspektywa grubych kar niezbyt optymistycznie nastraja.

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 13:31
autor: rolkos
Tundra nie ma VINu na ramie, ale już 4R 4gen. i FJ mają (nie wiem jak to było z 3 gen.)

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 14:44
autor: PblO
LX ma krótki numer na ramie z którym bez problemu jeździł e PL, natomiast w NL musiałem mu wystukać pełny numer.

Chyba wszystkie Toyoty mają VIN w tym samym miejscu - jeżeli mają, więc powinieneś mieć z prawej strony.

Z tym złomowaniem to Rokfor trochę przesadził, jeżeli VIN na ramie został pożarty przez rdzę to można go nabić w innym miejscu gdzie metal jeszcze zdrowy i jest to w pełni zgodne z prawem.

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 14:53
autor: zombi
nr vin można nabić, ale po złożeniu wniosku w urzędzie, jako powód podaje się naprawy itp. Nadaje się wtedy nowy numer i nabija uprawniony zakład. Samodzielne nabicie nr VIN równa się oszustwo.

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 14:58
autor: PblO
No oczywiście, że trzeba to zalegalizować, życie nie może być aż tak łatwe, przerabiałem to z Pajero I,

Jednak... są kraje gdzie obywateli nie traktuje się jak potencjalnych przestępców i można to zrobić samemu, potem tylko standardowy przegląd techniczny :)

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 15:07
autor: luk4s7
Eee tam zmartwienie - VIN rzecz nabita Obrazek

Obrazek

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 16:41
autor: Rokfor32
Rama praktycznie nigdy nie koroduje w przedniej części - jeżeli tak sie stało - to oznacza że auto prawdopodobnie było porządnie bite w przedniej części, i już wcześniej naprawiane :wink:

Po drugie - zbyt duży zakres napraw wymaga zmajstrowania spec przyrządu do jej spawania (czyli solidnej ramy do zakotwiczenia punktów mocowania z resztą auta) - po prostu naprężenia spawalnicze powyginają ramę w banan. Tego typu tematy nie są aż tak proste, jak się niektórym wydaje. Dlatego przy zbyt rozległych uszkodzeniach nie ma sensu rzeźbienie. A dwa - wejście ze spawami w okolice pola numeracyjnego sugeruje wymianę kawałka podłużnicy z polem numeracyjnym. Nawet jeżeli się ma dobre intencje i wszystko jest legal - to ja się jednak bym wolał nie tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem.

Co do vin - 4R mk3 z rynku USA ma pełny vin - ale nie ma go na ramie. Na ramie ma numer ramy, ale nie vin. To nie to samo co skrócony vin, jak w autach JDM. Wtedy krótki vin jest i na ramie, i na tabliczce znamionowej - i jest identyczny. Ale trzeba sprawdzić stan faktyczny - bo jeżeli auto było zaimportowane na któryś z rynków zachodniej europy - to może mieć nabity dodatkowy pełny vin na ramę - i oczywiście ślad o tym gdzieś w papierach. Nie pamiętam w którym kraju tak robiono - ale już widziałem takie auta.

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 20 wrz 2019, 18:19
autor: PblO
U mnie jest jeszcze inaczej...
krótki VIN na ramie, pełny VIN na tabliczce i w papierach, po nabiciu pełnego VINu na ramę nie potrzebna była żadna dodatkowa papierologia - to właśnie amerykany z Holandii mają nabijany pełny VIN na ramie i w przypadku samochodów z ramą, tylko ten jeden jest istotny, cała reszta jest traktowana jako części zamienne, można więc wymieniać całą budę i tak długo jak długo rama zgadza się z papierami, wszystko jest ok.

A tu przykład, w przyszłym roku, jako oldtimer, będzie zwolniony z podatku i obowiązku przeglądów bo buda siedzi na ramie z 1980.
Podatek za takie auto to 2772€ rocznie, więc nic dziwnego, że holendry wykorzystują lukę w przepisach - mnóstwo tu takich "oldtimerów" G i RR Classic jeździ.

https://www.marktplaats.nl/a/auto-s/old ... ousPage=lr

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 23 wrz 2019, 11:41
autor: Borewicz
@Rokfor32 - mój 4R przyjechał prosto z USA do PL, więc w teorii powinien być bez VIN, tak jak piszesz. Dla pewności - gdzie jest ten numer nabity dokładnie? Widać go w nadkolu, czy jakoś od spodu auta szukać?

Jeśli faktycznie numeru nie ma, to rozumiem, że jest spore pole do popisu w temacie rzeźby? Zarówno wymiana elementów (naprężenia, o których pisałeś, mogą być problemem) , wspawanie nowych profili (znowu naprężenia), jak i swap całej ramy wchodzi w grę?

Propozycja z Twoją ramą niezła, tylko wciąż nie wiem jak temat ugryźć i nie mam nikogo, kto by to mógł zrobić...

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 23 wrz 2019, 11:45
autor: Rokfor32
Tak, numer jest widoczny w prawym przednim nadkolu. Sprawdź co tam masz, porównaj z papierami, i będzie wiadomo.

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 07 lis 2019, 09:24
autor: swist007
Czy ktoś robił konserwacje preparatem mike sanders. Znalazłem warsztat w Wesołej który proponuje piaskowanie ramy i karoserii, malowanie epoksydem i nałożenie tego preparatu w profile zamknięte oraz we wszystkie zakamarki, wysłał mi kilka zdjeć z zabezpieczania Land Cruisera, ciekawi nie czy może ktoś z forum.
Obrazek

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 07 lis 2019, 10:39
autor: rafal187
Ile złotówek chcą za takie zabezpieczenie?
Wygląda ciekawie

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 07 lis 2019, 11:00
autor: swist007
Obrazek

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 07 lis 2019, 11:00
autor: swist007
Obrazek

Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy

: 07 lis 2019, 11:03
autor: swist007
Piaskowanie bez zdjęcia ramy to Ok 1500-2000zl. Plus ewentualne naprawy jak będą dziury. Płukanie ramy i cała chemia 1500 z robotą.