Ciekawostki z netu

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: sebastian44 »

To są martwe przepisy, chyba nawet smerfy nie uwierzą że założyłem wieksze koła do terenówki żeby za 5-10 lat sprzedać ja z zaniżonym przebiegiem.

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 942
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: vGreg »

Takie znalazłem. Trochę smieszny, trochę intrygujący.
https://motoryzacja.interia.pl/wiadomos ... Id,4258799
Ozdabianie aut naklejkami czy maskotkami cechą nizin społecznych. W Anglii
Kate Fox jest Brytyjką, a z zawodu antropologiem społecznym. W książce, w Polsce wydanej pod tytułem "Przejrzeć Anglików. Ukryte zasady angielskiego zachowania", stara się zdefiniować pojęcie "angielskości". Jeden z jej rozdziałów dotyczy motoryzacji...

Zacznijmy od tego, że, według autorki, w Anglii wciąż są bardzo żywe podziały klasowe, choć obecnie funkcjonują one pod grubą przykrywką poprawności politycznej, wymogów narzucanych przez demokrację, zasad dobrego wychowania.

Istnieją trzy klasy: wyższa, średnia i niższa. Każda z nich dzieli się na kilka warstw. Ich przedstawicieli rozpoznaje się po charakterystycznych, wspólnych cechach: słownictwie, którym się posługują, stosunku do spraw publicznych, jedzenia, rozrywek, zakupów, telewizji, seksu, a nawet do... podkładek pod filiżanki z herbatą.

Co ciekawe, wyznacznikiem przynależności do danej klasy nie jest bynajmniej sytuacja materialna. Można być bezdomnym lumpem, żyjącym z zasiłków społecznych, a jednocześnie arystokratą. I odwrotnie: bogato umeblowana rezydencja, wakacje na Hawajach i gruby portfel nie przysłonią słomy, wystającej z butów.

Anglicy nigdy nie przyznają się, że samochód stanowi dla nich wyznacznik statusu społecznego i przynależności klasowej; że zdecydowali się na konkretny model, by zaimponować sąsiadom, dziewczynie, rodzinie, pokazać, iż ich na to stać. O nie, tłumaczą, że dokonali takiego a nie innego wyboru z całkowicie racjonalnych, obiektywnych przesłanek - "kupiłem, bo to znakomity wóz".

Młodzi, świetnie wykształceni i zamożni profesjonaliści, czyli tzw. yuppies, jeżdżą beemkami nie dlatego, że w ich środowisku wypada mieć taki samochód. Będą uparcie przekonywać, że kierowali się wyłącznie walorami technicznymi i komfortem oraz doskonałą jakością pojazdów bawarskiej marki.

Tymczasem w rzeczywistości, zdaniem autorki "Przejrzeć Anglików...", to tylko pozory, bowiem przy wyborze auta klasa społeczna nabywcy odgrywa ogromną rolę.

W Polsce do rangi pewnego symbolu urosły białe skody fabie, użytkowane przez przedstawicieli handlowych, w powszechnym odbiorze uznawanych za specyficzną grupę kierowców. Wielka Brytania to kraj bogatszy, więc tam podobną rolę odgrywają fordy mondeo, którymi jeżdżą pośrednicy w obrocie nieruchomościami, agenci ubezpieczeniowi. Ogólnie ludzie, wykonujący zawody nie cieszące się nadmiernym szacunkiem. Istnieje nawet pojęcie "mondeo mana".

"Ci, którzy uważają, że stoją klasę lub dwie wyżej od "mondeo mana", mogą też jeździć tanim używanym peugeotem, renaultem, volkswagenem lub fiatem hatchback - a jednak będą odczuwać pewne zadowolenie z siebie i wyższość, gdy minie ich "mondeo man" w swoim większym, szybszym, wygodniejszym wozie" - pisze Kate Fox.

Oprócz Forda, nie ceni się również innych marek o brytyjskim rodowodzie lub kojarzonych z Wielką Brytanią, z masówką kupowaną jako samochody firmowe. W tym m.in. Vauxhalla, czyli lokalnej wersji Opla. Odstępstwo od "reguły niebrytyjskości" stanowi Mini oraz Land Rover i Range Rover, plus oczywiście Rolls Royce i Bentley.

Szczególnie poważane są auta marek kontynentalnych oraz, w mniejszym stopniu, japońskie. Wyjątkiem jest, o dziwo, Mercedes. Otóż mercedesami jeździ świat biznesu, tymczasem wyższe warstwy klasy średniej: adwokaci, lekarze, oficerowie, ważni urzędnicy, naukowcy, artyści, wydawcy, eksperci, dziennikarze telewizyjni, "prostackimi" biznesmenami w głębi ducha gardzą. Dlatego prawie nigdy nie widuje się ich za kierownicą mercedesa. Ba, zasugerowanie komuś z tej grupy, że "pan to zapewne jeździ wielkim mercedesem" jest uznawane za wybitną złośliwość. I znowu nie chodzi tu o pieniądze, gdyż szydzący z mercedesów prawnik czy redaktor naczelny popularnego czasopisma sam może być właścicielem równie drogiej limuzyny, choćby audi.

Podziały klasowe odzwierciedlają się także w dbałości o samochód. Pojazdami czystymi i lśniącymi jeździ klasa średnia, brudnymi i niechlujnymi - niższa (w jej przypadku warstwa błota i kurzu pokrywa samochód marki brytyjskiej, amerykańskiej lub japońskiej) i... wyższa (wóz europejski, ewentualnie, niezależnie od logo na masce, "terenówka" z napędem na cztery koła lub szacowny, stary bentley). Klasowym wyróżnikiem jest nawet to, czy właściciel sam pucuje i poleruje swoje auto, czy oddaje je do myjni.

Podobnie wygląda sytuacja z wnętrzem samochodu. Ogólny bałagan, zalegająca kabinę masa zgniecionych papierków, ogryzków, okruchów "sugeruje, że właścicielem jest ktoś ze szczytu lub samego dołu hierarchii" społecznej.

"Jeśli nie tylko masz czyściutki samochód, ale jeszcze starannie wieszasz marynarkę od garnituru na małym haczyku specjalnie zaprojektowanym do tego celu przez producenta, jesteś z niższej warstwy klasy średniej lub może z niższego końca średniej-średniej. (Wszystkie pozostałe klasy po prostu rzucają marynarkę na tylne siedzenie). Jeżeli dodatkowo wieszasz marynarkę na wieszaku przyczepionym do tego haczyka, jesteś zdecydowanie z niższej warstwy klasy średniej. Jeśli do tego jeszcze umieszczasz na tym wieszaku idealnie wyprasowaną koszulę, żeby się w nią przebrać przed "ważnym spotkaniem", jesteś z niższej warstwy klasy średniej o korzeniach robotniczych i zależy ci na tym, żeby podkreślić swój status pracownika umysłowego" - kontynuuje swój wywód Kate Fox.

Skłonność do ozdabiania aut naklejkami czy maskotkami jest cechą zmotoryzowanych z nizin społecznych. Na wyższych stopniach hierarchii obowiązuje zasada: na samochód niczego nie przyklejamy. Są jednak dwa wyjątki - napis "Jedzie z nami dziecko" (ale bez logo producenta pieluch) oraz nalepki z hasłami w słusznej sprawie, na przykład w obronie praw zwierząt.

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: luk4s7 »

Taki sobie zrobiłem quiz:
  • Terenówka - klasa wyższa - pkt. 2
  • Czyste i zadbane - średnia - pkt. 1
  • Sam pucuję - niższa - pkt. 0
  • Naklejki - niższa - pkt. 0
Suma: 3
Średnia: 0,75
Wniosek: powyżej niższej ale bliżej średniej! ;)

Awatar użytkownika
rolkos
Klubowicz
Posty: 2063
Rejestracja: 21 lis 2015, 15:24
Auto: FJ Cruiser, 4Runner
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: rolkos »

Kurcze to po zerwaniu folii z nadrukiem awans społeczny ;)

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: luk4s7 »

A jak każesz komuś umyć i posprzątać to od razu 2 klasy wyżej :D

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: luk4s7 »

A wiecie co robić aby w nowym Land Roverze uzyskac gotowość haka do wykonania swojego zadania? Jest opisane w instrukcji Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: PblO »

Land Rovera nigdy nie miałem, a ruch jakby znajomy :mrgreen:

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: luk4s7 »

To się nazywa zastosowanie intuicyjnych rozwiązań

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: sebastian44 »

Ciekawe czy inne elementy tego auta też są takie ch#$%&we :mrgreen:

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Ciekawostki z netu

Post autor: luk4s7 »

Takie coś mi wpadło w oko zwiedzając rowerowo przedmieścia. Parafrazując znaną reklamę - prawie jak 120’tka Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: sebastian44 »

To ja już chyba wolałbym land rovera. Przynajmniej wyglada :D

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: kpeugeot »

fajny

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 942
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: vGreg »

https://motoryzacja.interia.pl/raporty/ ... ign=chrome

Toyota prowadzi zaawansowane badania nad akumulatorami półprzewodnikowymi. Nie tylko można je naładować w kilkanaście minut, ale też nie tracą one swoich właściwości nawet przez 20-30 lat!
Pomysł wykorzystania materiałów półprzewodnikowych w konstrukcji baterii nie jest nowy. Ich budowa rodzi jednak wiele problemów. Jednym z nich są tzw. "dendryty", czyli rozrastające się z czasem kryształki metalicznego litu, których przyrost prowadził do szybkiej degradacji baterii. Próby rozwiązania tego problemu trwają od wielu lat. Do tej pory najbardziej obiecujące wyniki dawało stosowanie specjalnych izolatorów z azotku bromu.
Wygląda jednak na to, że Japończykom udało się rozwiązać problem. Nowa technologia opracowana przez Toyotę pozwala zachować dużą sprawność - na poziomie 90 proc. pierwotnej pojemności akumulatora - nawet przez 30 lat! Przed inżynierami stoją jednak nowe wyzwania. Jedno z nich dotyczy technologii produkcji, która wymaga zachowania warunków laboratoryjnych. Obecnie testowane przez Toyotę baterie produkowane są ręcznie w specjalnych komorach przypominających te stosowane w przemyśle farmaceutycznym czy... piaskarkach. W tym przypadku kluczem ma być absolutne wyeliminowanie wilgoci. Firma pracuje właśnie nad zwiększeniem automatyzacji procesów produkcyjnych, by nowe baterie można je było wytwarzać na szerszą skalę.
Toyota nie chwali się parametrami pracy nowych akumulatorów. Wiadomo jednak, że w porównaniu z obecnie stosowanymi bateriami litowo-jonowymi akumulatory w technologii półprzewodnikowej charakteryzują się nawet sześciokrotnie szybszym czasem ładowania. Oznacza to, że korzystając z wysokonapięciowych ładowarek publicznych (zakładając oczywiście, że nowy produkt Toyoty jest z nimi kompatybilny) "dotankowanie" baterii wydłużające przebieg o 100 km trwać może poniżej 5 minut! Według wstępnych informacji proces pełnego ładowania zajmować ma kwadrans.
Japończycy nie pochwali się pojemnością prototypowych baterii, wiadomo jednak, że technologia półprzewodnikowa cechuje się kilkukrotnie większą "gęstością energetyczną" w stosunku do wykorzystywanych obecnie ogniw litowo-jonowych. Według wstępnych informacji ograniczona produkcja masowa nowego wynalazku Toyoty ruszyć ma do roku 2025.

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 942
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: vGreg »

https://motoryzacja.interia.pl/samochod ... e=worthsee
Od maja maja zmienia się sposób etykietowania fabrycznie nowych opon
1 maja 2021 roku wchodzą w życie nowe europejskie wymogi dotyczące etykiet i oznaczeń na oponach. W trosce o bezpieczeństwo w kategoriach oporów toczenia i przyczepności na mokrej nawierzchni nie będzie już - występujących obecnie - klas F i G. Nowa skala obejmować ma wyłącznie pięć klas, czyli od A (najlepszy wynik) do E (wynik najgorszy) . Nowe symbole to również wynik upowszechniania się pojazdów z napędem elektrycznym.
W dolnej części, tak jak do tej pory, zawsze wskazana będzie klasa hałasu z wartością poziomu hałasu zewnętrznego wyrażonego w decybelach. Sam hałas również przedstawiany ma być w pięciostopniowej skali (od A do E), a nie jak do tej pory, wyłącznie w kształcie łuków stanowiących piktogram fali dźwiękowej.
Największą nowością jest pojawienie się zupełnie nowych znaków graficznych informujących o zimowym zastosowaniu danej opony. Są to płatek śniegu wpisany w symbol górskich szczytów oraz piktogram góry (trójkąt) z szarym wypełnieniem sugerującym pokrywę lodową.
"Występujący sam symbol przyczepności na lodzie oznacza oponę przeznaczoną na rynek skandynawski - o mieszance gumowej jeszcze bardziej miękkiej niż typowych opon zimowych, dostosowanej do bardzo niskich temperatur i długiego zalegania lodu oraz śniegu na drogach. Takie opony na suchych czy mokrych drogach w temperaturach około 0 st. C i powyżej (co często zdarza się w czasie jesieni i zim w Europie Środkowej) będą prezentowały mniejszą przyczepność i znacznie wydłużoną drogę hamowania, podwyższony hałas oraz zużycie paliwa. Nie mogą więc zastępować typowych zimówek i całorocznych opracowanych na nasze zimy - wskazuje Piotr Sarnecki, prezes PZPO.

Obrazek

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Ciekawostki z netu

Post autor: luk4s7 »

Dzięki Greg za podrzucanie ciekawostek. Dobrze czasem poczytać nie tylko o problemach.

ODPOWIEDZ