Baza na wyprawówkę
Moderator: luk4s7
Re: Baza na wyprawówkę
Zrobilem Bosnie i wiem, ze wyciagara by sie przydala
Re: Baza na wyprawówkę
Ale bez wyciągarki też się udało, nie? No właśnie.
Jestem tym świeżym kolesiem od pamiru. Miałem podobne dylematy co Ty - co robić w wyprawówce. Jezeli Ci to w czymś pomoże, to skrobnę Ci me przemyślenia.
Moim zdaniem na wyprawie ważna jest woda, sprawne auto, opony, paliwo. W tej kolejności właśnie. Reszta to dodatki. Więc jak masz dylematy - to zbiornik na wode pitną (bo nie jeść moższ długo, a pić trzeba - zwłaszcza w gorących rejonach), remont tego co fabrykała dała w oryginale (by było sprawne), a potem jak dasz rady - dołóż zbiornik na paliwo pod podwoziem (aby jak najniżej trzymać środek ciężkości) - o ile jedziesz w miejsca, gdzie nie ma stacji co 100km.
Jedź tym, co znają tamtejsi mechanicy - ergo czym jeżdża lokalesi. TLC jest sensownym wyborem, bo tym jeżdża na całym niemal świecie (np LR w Azji już widziałem jedynie sporadycznie). Wyremontuj w samochodzie co możesz i jak możesz najlepiej. Lepiej wyremontuj most niż zakładaj stalowy zderzak. Stalowy zderzak przydaje się w lesie do zbierania borówek - a na wyprawie i tak w większości jeździsz po prostu po drogach. A wyremontowany most czy reduktor - oznacza, że jedziesz a nie stoisz. Więc lepiej zajrzyj do napędów, hamulców czy rozrusznika niż zakładaj tony zabawek. Tam w fabryce Toyoty siedzieli niegłupi kolesie, którzy sporo myśleli nad zrobieniem naszych samochodów. One same w sobie są bardzo dzielne, byle były sprawne.
Wyciągarka? No właśnie Jak ją założysz na przód - to się nie wyciągniesz do tyłu jak wpadniesz w podmokłą łąkę albo wtopisz w rzeczce. Jak założysz na tył - to się nie przeczołgasz do przodu, jak będzie zbyt stromo. Ale tak w ogóle - to zdecydowanie ważniejsze jest myślenie niż wyciągarka - po prostu wystarczy odpuścić miejsca, które wyglądają, że będą wymagać koniecznie wyciągarki i pojechać inną droga. Cóż się stanie? Nic, pojedziesz inną drogą i też będzie fajnie Ja dla spokoju ducha wiozłem tifora, ale i tak ważniejsze jest myślenie
Także popieram niektórych mych przedmówców: mniej szpeju = więcej kasy na jeżdżenie. Pilnuj tego co dała fabryka, aby było sprawne - i tyle, jedź.
Pozdro
L.
Jestem tym świeżym kolesiem od pamiru. Miałem podobne dylematy co Ty - co robić w wyprawówce. Jezeli Ci to w czymś pomoże, to skrobnę Ci me przemyślenia.
Moim zdaniem na wyprawie ważna jest woda, sprawne auto, opony, paliwo. W tej kolejności właśnie. Reszta to dodatki. Więc jak masz dylematy - to zbiornik na wode pitną (bo nie jeść moższ długo, a pić trzeba - zwłaszcza w gorących rejonach), remont tego co fabrykała dała w oryginale (by było sprawne), a potem jak dasz rady - dołóż zbiornik na paliwo pod podwoziem (aby jak najniżej trzymać środek ciężkości) - o ile jedziesz w miejsca, gdzie nie ma stacji co 100km.
Jedź tym, co znają tamtejsi mechanicy - ergo czym jeżdża lokalesi. TLC jest sensownym wyborem, bo tym jeżdża na całym niemal świecie (np LR w Azji już widziałem jedynie sporadycznie). Wyremontuj w samochodzie co możesz i jak możesz najlepiej. Lepiej wyremontuj most niż zakładaj stalowy zderzak. Stalowy zderzak przydaje się w lesie do zbierania borówek - a na wyprawie i tak w większości jeździsz po prostu po drogach. A wyremontowany most czy reduktor - oznacza, że jedziesz a nie stoisz. Więc lepiej zajrzyj do napędów, hamulców czy rozrusznika niż zakładaj tony zabawek. Tam w fabryce Toyoty siedzieli niegłupi kolesie, którzy sporo myśleli nad zrobieniem naszych samochodów. One same w sobie są bardzo dzielne, byle były sprawne.
Wyciągarka? No właśnie Jak ją założysz na przód - to się nie wyciągniesz do tyłu jak wpadniesz w podmokłą łąkę albo wtopisz w rzeczce. Jak założysz na tył - to się nie przeczołgasz do przodu, jak będzie zbyt stromo. Ale tak w ogóle - to zdecydowanie ważniejsze jest myślenie niż wyciągarka - po prostu wystarczy odpuścić miejsca, które wyglądają, że będą wymagać koniecznie wyciągarki i pojechać inną droga. Cóż się stanie? Nic, pojedziesz inną drogą i też będzie fajnie Ja dla spokoju ducha wiozłem tifora, ale i tak ważniejsze jest myślenie
Także popieram niektórych mych przedmówców: mniej szpeju = więcej kasy na jeżdżenie. Pilnuj tego co dała fabryka, aby było sprawne - i tyle, jedź.
Pozdro
L.
Re: Baza na wyprawówkę
Mądrze. Bardzo mądrze.
Mi wyciągarka na ostatnim wypadzie służyła do pomagania innym i podnoszeniu marmurowego postumentu na cmentarzu. Teraz trochę robi w lesie przy przeciąganiu drzewa - wydaj kasę na mechanikę.
Auto ma być sprawne i w drogę - układ napędowy i zawiecha perfekt, elektryka bez niespodzianek a buda może sobie wyglądać jak kto lubi i jak go stać.
Szukać przygód ale unikać kozackich wyczynów. Zresztą proporcjonalnie te zapędy nikną im dalej od domu . Najwięcej kozaków upala wokół komina. Nie ma zmiłuj - jest amok są straty więc myślenie jest najważniejsze.
Mi wyciągarka na ostatnim wypadzie służyła do pomagania innym i podnoszeniu marmurowego postumentu na cmentarzu. Teraz trochę robi w lesie przy przeciąganiu drzewa - wydaj kasę na mechanikę.
Auto ma być sprawne i w drogę - układ napędowy i zawiecha perfekt, elektryka bez niespodzianek a buda może sobie wyglądać jak kto lubi i jak go stać.
Szukać przygód ale unikać kozackich wyczynów. Zresztą proporcjonalnie te zapędy nikną im dalej od domu . Najwięcej kozaków upala wokół komina. Nie ma zmiłuj - jest amok są straty więc myślenie jest najważniejsze.
Re: Baza na wyprawówkę
Dzieki za rady. No wlasnie nie udalo sie bo musiala mnie ciezarowka z rzeki wyciagac przydaly by sie trapy i highlift. Auto mam stosunkowo sprawne, silnik jest igla, suchutki, pali na dotyk, nie bierze grama oleju. Zawias bedzie komplet nowka nie smigana, napedy bez luzow,trzeba by calkiem rozebrac zeby ocenic. Blokada tylnego mostu dziala.
Jesli chodzi o fakt, ze toyoty sa wszedzie to racja, ale czy na pewno 95tki?
Co do unikania klopotow to czasem mozna sie wkleic w tak glupim miejscu, ze dalo by sie glowe uciac ze nic sie nie stanie...pol biedy jak bedzie mial nas kto wyciagnac, ale majac 200km do najblizszej cywilizacji moze byc problem...
Gdzie kupic ten dodatkowy zbiornik na paliwo?
Jesli chodzi o fakt, ze toyoty sa wszedzie to racja, ale czy na pewno 95tki?
Co do unikania klopotow to czasem mozna sie wkleic w tak glupim miejscu, ze dalo by sie glowe uciac ze nic sie nie stanie...pol biedy jak bedzie mial nas kto wyciagnac, ale majac 200km do najblizszej cywilizacji moze byc problem...
Gdzie kupic ten dodatkowy zbiornik na paliwo?
Re: Baza na wyprawówkę
Finger, pozwolę sobie mieć inne zdanie - udało się, poradziłeś sobie. Przy pomocy ciężarówki, ale poradziłes sobie - auto nie zostało w rzece, Ty żyjesz i wróciłeś. O to chodzi - nie przewidzisz wszystkich możliwych sytuacji, problemów, awarii. Jak się zapetlisz w wymyślaniu potencjalnych niebezpieczeństw, to będzisz właśnie budował przez lata prom kosmiczny i nigdzie nie pojedziesz. Skorzystanie z czyjejś pomocy to nie grzech - to składowa wyprawy i dodatkowa przygoda, o której możesz opowiedzieć potem na formu tlc
HiLift to generalnie pozycja obowiązkowa moim zdaniem - jak doładujesz auto na wyprawę, to zwykłym podnośniekiem może nie udać Ci się go podnieść (czasem nie będzie jak fabrycznego podnośnika wstawić pod auto np w koleinie etc). Dodatkowo awaryjnie możesz go spróbować użyć jako ręcznej wyciągarki.
Napędy możesz nieco ocenić każąc spuścić oleje ze wszystkiego i z kumatym mechanikiem je obejrzeć - ale o tym niech się wypowiedzą mądrzejsi ode mnie.
Czy wszędzie są J95? Nie wiem. A czy Ty jedziesz "wszędzie"? Określ cel(e) - gdzie planujesz wyprawę/wyprawy? Wówczas łatwiej będzie Ci tu na forum odpowiedzieć - różni koledzy jeżdzą w różne rejony i jakąś wiedze tu wspólnie jesteśmy w stanie reprezentować.
Dodatkowy bak - są droższe gotowce (myślę że znajdziesz np u Kylona, ale ofert jest sporo), możesz też zlecić samoróbę kumatemu mechanikowi. Ja mam bak z Jeepa na 90litrów plus osłona plus pompka elektryczna przepompowująca paliwo do głównego baku plus przespawany wlew na rozwidlony. Poszukaj na formu, było o dodatkowych bakach.
Pozdro
L.
PS Przebrodziłeś z kijem tą rzekę przed wjazdem?
HiLift to generalnie pozycja obowiązkowa moim zdaniem - jak doładujesz auto na wyprawę, to zwykłym podnośniekiem może nie udać Ci się go podnieść (czasem nie będzie jak fabrycznego podnośnika wstawić pod auto np w koleinie etc). Dodatkowo awaryjnie możesz go spróbować użyć jako ręcznej wyciągarki.
Napędy możesz nieco ocenić każąc spuścić oleje ze wszystkiego i z kumatym mechanikiem je obejrzeć - ale o tym niech się wypowiedzą mądrzejsi ode mnie.
Czy wszędzie są J95? Nie wiem. A czy Ty jedziesz "wszędzie"? Określ cel(e) - gdzie planujesz wyprawę/wyprawy? Wówczas łatwiej będzie Ci tu na forum odpowiedzieć - różni koledzy jeżdzą w różne rejony i jakąś wiedze tu wspólnie jesteśmy w stanie reprezentować.
Dodatkowy bak - są droższe gotowce (myślę że znajdziesz np u Kylona, ale ofert jest sporo), możesz też zlecić samoróbę kumatemu mechanikowi. Ja mam bak z Jeepa na 90litrów plus osłona plus pompka elektryczna przepompowująca paliwo do głównego baku plus przespawany wlew na rozwidlony. Poszukaj na formu, było o dodatkowych bakach.
Pozdro
L.
PS Przebrodziłeś z kijem tą rzekę przed wjazdem?
Re: Baza na wyprawówkę
Stary tam bylo 30cm wody a sie wkleilem szkoda gadac.
Musze sie powaznie nad tym wszystkim zastanowic!!
Musze sie powaznie nad tym wszystkim zastanowic!!
Re: Baza na wyprawówkę
A czy jeździłeś z kimś doświadczonym w terenie?
Może warto najpierw zainwestować w siebie?
Może warto najpierw zainwestować w siebie?
Re: Baza na wyprawówkę
Tak i nie, parszywe miejsce. Nie powinienem byl tam wjezdzac. powoli jezdze na rozne imprezki i podpatruje
- seburaj
- Posty: 2541
- Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
- Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
- Kontakt:
Re: Baza na wyprawówkę
to pojedz jeszcze gdzies dalej od domu - i nie mam tu na myśli Zakopanego
Re: Baza na wyprawówkę
Pojedź z kimś z forum do Rumunii na Ukrainę lub do Albanii zobaczysz co i jak a frycowe będzie niskie.
90 jako takiej nie uświadczysz praktycznie poza europą.
90 jako takiej nie uświadczysz praktycznie poza europą.
Re: Baza na wyprawówkę
tu smiem sie nie zgodzic, w gazetach 4x4 francuskich widac ze 90 jezdza po Afryce. We Francji tez ich duzo jest. Pewnie ze nie sa to rasowe wyprawowki typu HZJ76/78, ale daja w zupelnosci rade. Najwazniejsze zeby auto sprawne bylo...konus pisze:90 jako takiej nie uświadczysz praktycznie poza europą.
To tylko srodek do celu, a nie cel sam w sobie... ale to moja opinia, i tez do niej dochodzilem przez ladnych kilka lat i kilka aut. Nie sztuka jest ujezdzac wszystkomajacego potwora z mega liftem i wszystkim co mozliwe na pokladzie, ale satysfakcja jest jezdzic autem ktore daje rade, jest duma wlasciciela, i ma wszystko co na danej wycieczce jest potrzebne...
Reszta to dyskusja w stylu: wyzszosci jednych swiat nad drugimi...
PS. Jezeli ktos uwaza ze mu winch potrzebny, to po co pytac o opinie czy jest sens, nalezy kupic zalozyc i uzywac...
Re: Baza na wyprawówkę
Konus na polwyspie arabskim jest trochę 90 I w Australii tez.
Re: Baza na wyprawówkę
No tak w egipcie natomiast są tarpany i duże fiaty.
A francja to jakby nie patrzeć europa.
90 są np u arabów ale występowały w innych wersjach silnikowych niż w europie.
Ja nie piszę aby nie jeździć 90 po świecie bo jak najbardziej jeździć, a tylko odpowiadam na pytanie gdzie 90 były sprzedawane.
A francja to jakby nie patrzeć europa.
90 są np u arabów ale występowały w innych wersjach silnikowych niż w europie.
Ja nie piszę aby nie jeździć 90 po świecie bo jak najbardziej jeździć, a tylko odpowiadam na pytanie gdzie 90 były sprzedawane.
Re: Baza na wyprawówkę
Wezme sobie do serca co koledzy napisali. Zawias tak czy tak musze zrobic. Jest sens zakladac snorkel?:D pytanie padalo ale w sumie jednoznacznej odpowiedzi nie ma
Re: Baza na wyprawówkę
Bo nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi...finger pisze:Jest sens zakladac snorkel?:D pytanie padalo ale w sumie jednoznacznej odpowiedzi nie ma
Ja jeżdżę autami terenowymi od 1990 roku i wciąż nie mam snorkela.
Jak dotąd, nie był mi niezbędny, a zawsze są inne, pilniejsze potrzeby.
Ale, jeśli finanse nie są napięte, to warto, bo zawsze to trochę czystsze i chłodniejsze powietrze do silnika dostarczasz, pomijając zupełniue kwestię podstawowego przeznaczenia snorkela (czyli do pakowania się w kałuże )