Ile trwa blacharka i malowanie J40?

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Ak80
Posty: 560
Rejestracja: 27 mar 2019, 15:34
Auto: BJ40 1980 hardtop
BJ40 1980 softtop

Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: Ak80 »

Blacharka-trzeba wypiaskować lub sodować/śrutować/(dowolna technika)wymienić podłogę pod nogami pasażera.Tak samo progi.Reszta prac to szpachlowanie całości kabiny pomalowanie zewnątrz i wewnątrz.Poskładanie.
Ile trwa taki proces jeśli renowator robi tylko jedno auto?
Tak jak napisałem,tylko taki zakres prac,bez kombinowania ,wyszukiwania i robienia czegoś jeszcze,a zakładamy że dzień pracy przy aucie trwa 8godzin .Rozbierze pół samochodu czy tylko jedną lampę w 8godz? Ile zatem trwa rozebranie całości i poskładanie?
Wycenienie tego na podstawie powyzszego opisu też nie powinno stanowić problemem,zwłaszcza jak ktoś to już robił.

Obecnie czasowe wykonanie renowacji przez wyspecjalizowany warsztat niczym się nie wyróżnia od majsterkowicza z pojęciem,który ma rodzinę,pracę i masę innych obowiązków ale wieczorami idzie do swojego garażu i dwie godzinki coś tam pogrywa przy aucie.

Często spotykam się z opinią że takie tematy muszą trwać...tylko nikt jeszcze nie dotrzymał nawet najdłuższego założonego planu.Z czego to wynika?Mam swoją teorię ale zanim o tym, to na moim przykładzie powiem jak to wygląda.

Warsztat blacharsko-lakierniczy bierze kilka projektów odbudowy kompleksowej i i mędzy czasie dodatkowe fuchy typu,silnik błotnik,zderzak i tak w kółko...

Efektem takiego działania jest po paru latach kilka rozgrzebanych samochodów i kilkanaście na placu które za każdym razem się zmieniają.Masa niezadowolonych wydzwaniających klientów w gratisie.

Kto winien,oczywiście klient "bo nie zdaje sobie sprawy jak ta robota wygląda".

Zakład który chwali się odbudową kilkudziesięciu klasycznych samochodów,rok temu podjął się odremontowania mojej j40.Kolejki były długie ale udało się i czekałem tylko pół roku na termin przyjęcia.Rok temu nastał w końcu ten czas.Wstawiam auto a gość pierwsze co-zaliczka.Ok.
Dokłada cichym zdaniem że zaraz wyjeżdżają dwa auta i mój jest następny.Co dwa miesiące dzwonię i pytam jak sprawa wygląda.
Odpowiedź a to że covid,a to jeden poszedł na zaległy urlop,a to że operacja,brakuje części i tak mogę wymieniać w nieskończoność.

Dzisiaj zabieram auto bo te dwa które miały być zrobione rok temu dalej stoją a mój na zewnątrz.Nie wiem co dalej...Na razie polikwiduję wycieki i zrobię mechanikę a blacharza poszukam jeśli znajdzie się tak uczciwy który powie Ile to ma kosztować(zakładam że lakier z 30tys.i blacha+robota drugie tyle).
Najważniejszy dla mnie jest czas i umową ale tego nie podpisze żaden zakład bo ich celem jest zapewnienie sobie 10 robót na kolejne 5lat niż jedno auto co pół roku.

Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: Jake »

A to takie typowe podjescie "po polsku". Byle złapać dziewiec srok za ogon, to ze w miedzyczsie trzy uciekna, a dwie zdechna z glodu to nie ma znaczenia, wazne ze zlapalo sie. Mam wrazenie ze co drugi warsztat tak dziala.

Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: aadamuss »

Aż dziwne, że masz problem chcąc wydać 6 dych, czyli nie jesteś gosciem ktory chce miec zrobione wszysto za 6 tys.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
slawekw321
Posty: 89
Rejestracja: 24 lip 2011, 19:50
Auto: KZJ90 by?, potem przerwa na Samurai'a, a teraz pora na LJ 70 :)
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: slawekw321 »

mam podobne wrażenie i do tego wychodzi że prawie każdy blacharz w Polsce zarabia miesięcznie ok 40 000,
ja założyłem sobie że w moim LJ 70 z 92 roku blacharka pochłonie jakieś 20 000 rama i zawieszenie następne 20 000, dół robimy bez problemu ale z blacharzami - koniec świata :(

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: kylon »

Musicie Panowie zejść na ziemię. Dobry blachach nie ma czasu na pierdoły bo robi grube projekty często wieloletnie lub wielomiesięczne. Przeciętny blacharz ma full roboty z rozbitkami. A gówniany blacharz robi dla Januszy.

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: PblO »

Długi termin to nie jest to absolutnie podejście "po polsku", wszędzie jest podobnie, mieszkałem w 4 krajach i nie wydaje mi się aby gdzieś było znacząco gorzej lub lepiej, mimo wszystko skłaniałbym się ku temu, że jednak w PL blacharze są na wysokim poziomie; ci chwaleni za granica to też najczęściej Polacy.
Sąsiad mój niedawno robił na szybko u tureckiego blacharza i efekt jest taki, że robotę widać gołym okiem z 10 metrów.
Ja co prawda w blachach nie robię, ale u mnie termin 1 rok to nic nadzwyczajnego, a chętnych nie brakuje.

Na dobrą robotę trzeba poczekać...
Wizytę u kylonowych mam umówioną pół roku po pierwszej rozmowie :wink:

Awatar użytkownika
slawekw321
Posty: 89
Rejestracja: 24 lip 2011, 19:50
Auto: KZJ90 by?, potem przerwa na Samurai'a, a teraz pora na LJ 70 :)
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: slawekw321 »

kylon pisze:
03 gru 2021, 17:53
Musicie Panowie zejść na ziemię. Dobry blachach nie ma czasu na pierdoły bo robi grube projekty często wieloletnie lub wielomiesięczne. Przeciętny blacharz ma full roboty z rozbitkami. A gówniany blacharz robi dla Januszy.
czyli muszę się przebranżowić :lol: nie do końca się na tym znam ale myślę że moje auto jest do ogarnięcia w miesiąc czyli 21 dni pracy po 8 godzin. 20 000 za taką pracę to chyba uczciwa zapłata? o sprawach podatków nie dyskutuję :D ale dodam że auto mam prywatne nie na firmę :D
no chyba że jestem w błędzie i taką naprawę trzeba wykonywać faktycznie 6 miesięcy ? :) ?
PS.
te 20 tysięcy to za blacharkę bo malowanie to oddzielny temat - dziwne czasy

Ak80
Posty: 560
Rejestracja: 27 mar 2019, 15:34
Auto: BJ40 1980 hardtop
BJ40 1980 softtop

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: Ak80 »

Skoro blacharz może zarabiać po 30tys/miesięcznie na czysto na jednym aucie to po ch...bierze 10 prac i grzebie się z nimi dwa lata? Wtedy tych dziesięciu nie ma do niego szacunku bo gość musi bajki opowiadać i spławiać a ludzie to widzą ...
Nie bierze się prac ponad siły

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: kylon »

To ja Ci powiem jak to wygląda z drugiej strony choć pewnie trudno będzie zrozumieć.
Jeśli ktoś pracuje solo to jego zabawki i jego podejście do sprawy. Wielu nie płaci podatków, nie płaci BDO ani innych opłat związanych z oficjalnym prowadzeniem warsztatu. Mają na to wyje….
Prowadzisz warsztat to nie dość, że masz na głowie ogrom wydatków to jeszcze Klientów, którzy traktują Cię jako bezpłatny parking.
Jak robisz jeden samochód wszystko jest proste ale plan zaczyna się walić jak zaczynają się schody. Tak było np. W moim przypadku. Ciągłe problemy z pracami blacharskimi na zewnątrz zatem postanowiłem zrobić swój kącik blacharski. Zatrudniłem człowieka, który wydawało się być super. Owszem robił fajnie ale ogrom kosztów zakupu sprzętu mnie troszkę przerósł. Potem zaczął kombinować i się rozstaliśmy. Udało się zgromadzić fajny sprzęt. Ja od przyszłego roku będę brał zaliczkę ale przewyższającą naprawę z prostego powodu. Dostajesz zaliczkę normalną. Zapitalasz na maksa przy jednym aucie. Przekraczasz koszt zaliczki i nagle Klient ma czkawkę. Nie ma kasy. Zostajesz w dupie. W moim przypadku czekałem rok. Nikt mi nie zwrócił za koszty magazynowania rozłożonego samochodu, który zajmuje 3 stanowiska. Wielu przypadkach rozbierasz i dopiero wyłażą kwiatki. Musisz kupić graty a do czterdziestki wcale ich nie ma od ręki. Do projektu, który teraz kończymy zbieraliśmy blachy przez rok. Auto stoi i generuje koszty. Blacharz nie może stać. Musi zarabiać to bierzesz kolejny projekt. U nas w kraju co drugi to wtopa finansowa bo Pan ma inne wydatki. Zaczynasz lawirować a Klienci, którzy płacą przez to cierpią. Tak było u mnie. Musisz robić auta aby zarabiać. Oczekiwania na części powodują, że musisz brać inne a te inne też mają takie same przestoje. Ja się przez to zakalapućkowałem. Nic nie zrobisz jak ktoś jest chory. To nie cyborgi. Mój mechanik złamał nogę i nie było go w pracy 3 miesiące. Nic na to nie poradzę. Szanuję ludzi więc grzecznie czekaliśmy aż wróci do zdrowia. Nie zawsze Klient to rozumie. Na szczęście mam opcję wyboru Klientów i moi są wyrozumiali co sobie bardzo cenię a ich za to szanuję. Teraz mam dwóch blacharzy z zajebistym doświadczeniem. Robią co potrzeba i dokonują cudów. Ale to kosztuje.

Nikt z Was nie policzył, że blacharz pracuje drogimi narzędziami, że zgrzewarka zużywa prąd, że automat spawalniczy zużywa drut i gazy. Elektronarzędzia zużywają materiały ścierne. Wszystko to kosztuje. U mnie w firmie to wydatek 20 tyś PLN netto rocznie na same materiały (papiery, drążki ścierne, smary do śrub, baterie do narzędzi - tylko z Bernera bo dostałem raport) a i tak chłopaki ciągle kupują inne rzeczy u innych dostawców. A narzędzia, a ich serwis, rękawice, słuchawki i okulary ochronne? Nawet ubrania robocze. Rocznie po kilka kompletów na jednego człowieka. Łatwo się komuś liczy kasę ale zawsze możecie spróbować. Kursy to też lecą w tysiące PLN. Do tego hala, podatki, obsługa logistyczna, blachy itp. BDO. Czy wiecie, że wywóz oficjalny śmieci z takiego warsztatu jak mój to kilka tysi miesięcznie. Dlatego jak słyszę stękanie na wstępie i jeszcze sugestie bez faktury bo taniej to jakoś mi się nie chce.

No to tyle.

Dodam tylko, że nie o mnie chodzi w rzeczonym temacie ;-)

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: kylon »

Dodam też, że samo sodowanie nadwozia to obecnie kilkanaście tyś PLN. Można i wypiaskować ale potem jest klepanie i szpachlowanie a chyba nie o to chodzi. Przeszedłem też dwie odbudowy czterdziestek gdzie Klient robił po kilku warsztatach i nic do siebie nie pasowało. Poprawnie zrobiona blacharka to taka na raz i po zrobieniu przed lakierem ponownie złożone auto i spasowane. W tamtym przypadku elementy robiło chyba z 5 warsztatów. My się wkurzaliśmy bo auto stało i czekało a potem i tak nic nie pasowało. Nazwa robocza pojazdu - Fasolka. Od tamtej drogiej dla mnie nauki nie podejmuję się napraw typu sam coś zrobię i Wam przywiozę. Za drugim razem powiedziałem Klientowi, że blacharka w czterdziestce to dość długi i drogi proces. Ja zrobie szybko i tanio. No to było tanio bo trwało pół roku. Klient zdziwiony, że wystawiłem fakturę za magazynowanie pojazdu (bo czekaliśmy na blacharza z zewnątrz). Tak brzydko zrobionego nadwozia jeszcze nie widziałem. Tak jak wspominałem wcześniej świat stanął na głowie. Nie czeka się tygodni na części a miesiące a wielu przypadkach ponad pół roku. Nie ma stali, nie ma ludzi itp. Przez 15 lat sprzedawaliśmy blachy produkowane w Europie. Przyszedł Covid i firma się zawinęła. Straciłem nawet kasę za ostatnie zamówienie. Chce ktoś szybko i nie rozumie problemów z jakimi się borykamy należy się stołować w McDonaldzie. Oczywiście być może kolega trafił faktycznie na wykręta jakich teraz mnogo ale nie jest teraz łatwo.

I teraz coś z mojego podwórka. Przyjęliśmy na blacharkę BJ73. Samo zrobienie blachy trwało miesiąc. Od trzech miesięcy szukam jednej pierdoły aby ją skończyć i oddać do lakieru. Zakończona produkcja, w używkach nie ma.

Awatar użytkownika
slawekw321
Posty: 89
Rejestracja: 24 lip 2011, 19:50
Auto: KZJ90 by?, potem przerwa na Samurai'a, a teraz pora na LJ 70 :)
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: slawekw321 »

Kylon wszytko OK,ale punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia ;), ja jako zwykły klient "śmiertelnik" nie mam zamiaru wchodzić w szczegóły Twoich kosztów ale sorki jak mam wywalić 40 tys na remont blacharki i mieć sklejane, przegrzane blachy to może nie warto się babrać tylko "telefon do przyjaciela" i nowa biała buda wyjdzie taniej :) z dodatkowymi gratisami w stylu szyby uszczelki siedzenia itp. - to już trochę absurd
Natomiast zdecydowanie masz rację są Warsztaty i "warsztaty" i to raczej ten drugi nas klientów drażni

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: kylon »

Tu masz rację. Akurat tak jest w przypadku J70 ale do czterdziestki i innych aut już nie. Choć kupowałem nowe nadwozie do J45. Rok się produkowało a pierwsza firma mnie wystawiła i po pół roku oddała zaliczkę pisząc w te słowa.
Mamy na tyle swoich Klientów we Francji, że nie możemy Cię obsłużyć. Podaj numer konta do zwrotu przedpłaty (dodam było to 100 %). Pół roku czekałem na nic.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: Rokfor32 »

J4 - o czym nie każdy wie - ewoluowało w miarę upływu czasu. Jest kilka typów "wanny" - ja znam minimum trzy odmiany - które niekoniecznie pasują do posiadanej ramy - tak że nawet kupienie "idealnego" nadwozia gdzieś ze świata (bo faktycznie z krajów suchych czasem się coś jeszcze trafia) niekoniecznie załatwia temat :wink: Generalnie - J4 to w obecnych czasach już ręczna rzeźba. Wymaga - bez popadania a patos - w zasadzie ... artysty. A nie blacharza. O ile ma być zrobione porządnie. A z artystami bywa zwykle cienko, jak chodzi o czas. Artystów się zresztą nie popędza ... :mrgreen:

J7 jest młodsza, sporo blach jest ciągle dostępnych przez ASO (czy przytomne używki) - ale ceny są spore. Myślę - że to jeszcze ciągle nie ten czas, żeby ten model traktować jako klasyka, i inwestycję. Temu mało jest właścicieli zdolnych zaakceptować ceny rzędu kilku tysi za kawałek blaszki (mowa o cenach aso). Z drugiej strony - jak ktoś ma to samo wyrzeźbić ręcznie, żeby auto odtworzyć w miarę blisko oryginału - to ... wcale taniej to jednak nie wychodzi. :wink:

Chyba temu ciągle - względem tego modelu - u nas dominuje podejście użytkowe. Czyli sposób naprawy godny ... pakistańskich nomadów: młotek, spawarka, trytytki ... :wink: Niestety - ale za kilka stówek "naprawa" blacharska właśnie tak wygląda. Z małym wyjątkiem: Pakistańczycy nie caprają potem wszystkiego czarnym glutem "antykorozyjnym" - zwyczajnie w ich klimacie nie ma potrzeby ... :mrgreen:

Tak na marginesie - nasz rynek samochodowy (mam na myśli naprawy blacharskie ogólnie) jest potwornie "zepsuty" powszechnie ściąganym zza granicy złomem. Ludzie się po po prostu przyzwyczaili - że "zrobienie" powypadkowego szrotu kosztuje ... w zasadzie grosze - i przenoszą ten sposób myślenia na klasyki (niekoniecznie świadomie). Oczywiście można i tak - ale załadowanie na klasyka kilkanaście kg szpachli, i zapaćkanie podwozia bitexem - no chyba jednak nie o to w tej zabawie chodzi ... :wink: Acz - da się. A skoro jest popyt - ... :wink:

Blacharka to jedno - ale ja mam również czasem do czynienia ze swapami. To dopiero bywa "artystyczna" twórczość ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: Jake »

Morał jest jedne. Błogosławieni Ci ktorzy sie na mechanice nie znaja, a mimo to jej nie robią XD
Bo wielu robi nie umiejac, choc nie powinno.

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Ile trwa blacharka i malowanie J40?

Post autor: oradek »

Moim zdaniem jest kilka przyczyn, ale problem jest strukturalny.

Co do renowacji to często widzę, że klasyka bardziej opłaca zrobić się za granicą niż u nas. Żadnego klasyka z USA nie próbował bym robić w Polsce bo jeśli ma być ładnie i dobrze to wyjdzie drożej niż zrobić tam.

Jest kilka warsztatów w Polsce, które zajmują się klasykami i robią to na światowym poziomie, ale nie zajmują się śmietnikami.

Takie warsztaty nie polegają na szukaniu elementów, tylko potrafią każdy element dorobić. Na tym polega renowacja.
Smutne, gdy ktoś chce to robić i uważa inaczej.

Blacharz to człowiek, który potrafi dorobić każdy element blacharki auta. Ktoś kto naprawia zardzewiałe elementy to co najwyżej partacz a nie rzemieślnik.

W Polsce mamy problem na rynku usług rzemieślniczych, a nawet kilka.

Mało zostało fachowców a brak ludzi nadających się i chętnych do nauki zawodu. Brakuje też ludzi, którzy mogą być nauczycielami zawodu. Zwykle warsztatu nie prowadzi już mistrz, tylko "biznesmen". Nikt nie chce szkolić kadr, bo jak tylko się kogoś nauczy obsługi młotka to uczeń następnego dnia już otwiera swój warsztat.

Po drugie - totalny upadek systemu rzemiosła - upadek modelu mistrz i uczeń, tego nie da się odbudować. Na rynku większości usług rzemieślniczych są głównie ludzie spoza "cechu", których oficjalna nazwa to właśnie "partacz".

Z całym szacunkiem, Kylon zna się na prowadzeniu warsztatu, ale czy ma papiery mistrzowskie, albo czy któryś z jego pracowników ma?
Nie sądzę, bo niewiele warsztatów uczestniczy w systemie cechowym, powody proste - nikt nie chce szkolić sobie konkurencji.
Po co uczestniczyć w systemie cechowym, skoro nikt tego nie wymaga a tam gdzie system jeszcze działa (np. elektryka) jest niewydolny i skorumpowany.

Trzecia sprawa wynika z drugiej - rynek jest nie uregulowany i się degeneruje.

Każdy może otworzyć warsztat i zajmować się mechaniką czy blacharskimi naprawami. Nie ma praktycznie żadnych wymogów (inaczej niż na świecie). Nie ma wymogu ukończenia szkół, studiów, licencji, uzyskania pozwoleń. Mimo to wielu robi to nie tylko bez doświadczenia ale i bez działalność w szarej strefie. Jak chcesz robić legalnie to masz masę kosztów i godzina robocza jest kosmicznie droga w stosunku do garażowych "mistrzów".

A propos lakierni, ciekawi mnie kto z właścicieli nawet tej "legalnej" działalności ma zgłoszoną lakiernię i ma pozwolenie na użytkowanie lakierni?

Po czwarte - każdemu wydaje się, że może się zajmować rzemiosłem, przecież wystarczy zatrudnić kogoś kto podaje się za "blacharza" i będę już zarabiał miliony...

Po piąte - niektóre warsztaty, które próbują otwierać blacharnie, psują rynek bardziej niż "garażowi blacharze" bo ceny mają wyższe a jakość i efekty niekoniecznie.

Jest powiedzenie opisujące taki model biznesowy - wiódł ślepy kulawego. Jeśli szef nie zna się na tym co robi pracownik i nie może go zastąpić i zrobić tego samego równie dobrze lub lepiej, to szans na sukces nie mają za wiele.

42% ludzi w wieku 25-34 lata ma wyższe i nie ma ochoty brudzić sobie rąk żadna pracą fizyczną. Nie jest to normalna struktura, stąd tylu rodaków z dyplomem zmywa gary za granicą.

Żeby być prawdziwym blacharzem trzeba mieć predyspozycje, wiedzę i doświadczenie. To praca fizyczna, wymagająca zdolności manualnych, wyobraźni i konkretnych umiejętności.

Starzy blacharze często nie znają się na nowych technologiach i materiałach.

Można robić szybko i tanio, ale kto tak robi wybiera sobie prace, które są powtarzalne, szybkie i najbardziej opłacalne.


oRadek LJ73 polift 1991r.


ODPOWIEDZ