4runner 4.0 z automatem

Moderator: luk4s7

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

4runner 4.0 z automatem

Post autor: consigliero »

Ponieważ jak napisałem gdzieś wcześniej zostałem posiadaczem takiego LC w wersji dla ubogich 8) chciałbym poznać sposób jazdy na automacie. Przeczytałem wątek podany wcześniej i nie bardzo mogę go odnieść do swojej sytuacji. Nie mam specjalnie problemu z jazdą na wprost bo wtedy włączam D i jadę mam do wyboru jeszcze 3,2, L chyba taką jedynkę . Z biegów 3, 2 ,L korzystam w momencie jazdy pod górę gdy niech chcę aby automat kombinował z przełączaniem biegów w górę aby za sekundę dokonać redukcji w dół to chyba nigdy nie budziło moich wątpliwości , podobnie zjeżdżając w dół staram się aby silnik pomagał w zjeździe. Jak udało mi się zaobserwować w pozycji L można całkiem zgrabnie przemieszczać się w dół. Wyżej wymienione biegi zmieniam w trakcie jazdy(tak robię też w Swifcie który co do wyglądu ma identyczne numerki na skrzyni).Ponadto posiadam pokrętło z możliwością wyboru napęd na tył 2H, napęd z dołączonym przodem 4H ,oraz napęd z redukcją 4L. Najwięcej problemów sprawia mi zrozumienie pozycji 4L, gdy jest to zapięte i pozycja wybrana na skrzyni biegów to D , auto startuje w dół z dużą prędkością (za dużą jak na mój gust) pomaga włączenie DAC (system kontrolujący zjazd w dół) wtedy słychać orkiestrę dochodzącą z rejonu kół ale auto sprawnie powoli stacza się w dół, miałem przypadek że coś się tam w tym systemie zacięło i musiałem się zatrzymać . Tak teraz kombinuję że może powinienem dokonywać zjazdu z wybraną pozycją L na skrzyni i może jak w przypadku jazdy bez reduktora , silnik wykona część pracy zamiast hamulców, ale tego nie sprawdzałem . Może ktoś ma instrukcję obsługi i poda przepis.
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
fobos
Posty: 3155
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:47
Auto: VZJ 90
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: fobos »

Od niedawna używam automatu w "terenie" i faktycznie zauważyłem, że w porównaniu z manualną skrzynią, bardzo słabo hamuje silnikiem na zjazdach. Praktycznie jedyna pozycja na wybieraku która coś daje to L. Ale co się dziwić, jak w instrukcji od mojej Toyoty podają ( silnik 5VZ-FE ), że na drugi bieg można redukować z D przy prędkości 113 km/h, a na reduktorze przy 38 km/h. Z dwójki na L odpowiednio 54 km/h i 10 km/h.
Odwracając sytuację wynika z tego, że na L bez reduktora można się rozpędzić do ponad 50 km/h i przy ostrym zjeździe pewnie będzie trzeba wspomagać hamowanie pedałem hamulca, by mieścić się w zakrętach :mrgreen: .

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8421
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: Rokfor32 »

Błąd myślowy. To, że patrząc od strony silnika na poszczególnych pozycjach wybieraka można uzyskać jakieś tam prędkości, nie oznacza, że patrząc od drugiej strony (czyli próbując "hamować" silnikiem) też tylko takie prędkości max będą osiągalne. :wink:

A to dlatego, że w automacie silnik nie jest spięty na sztywno z napędem, ale poprzez tzw. konwerter momentu obrotowego (czyli sprzęgło hydrokinetyczne). A to nie spina 1:1, tylko z poślizgiem, i to też nie stałym, ale zmiennym, zależnym od stopnia napełnienia sprzęgła olejem. A pompę tegoż oleju napędza ... właśnie silnik :wink:

Czyli, mówiąc prościej, jak sie próbuje hamować silnikiem, to skrzynka jest go w stanie całkowicie niemal odłączyć (tak, jakby w manualu wcisnąć sprzęgło). Dlatego na 4L i pozycji L na wybieraku z górki automat może znacznie przekroczyć te 10 km/h. Np. dziesięciokrotnie .... :mrgreen:

Z dokładnie tego samego powodu nie da sie automata palić na zaciąg - bo napęd nie jest przekazywany na silnik, mimo iż skrzynka jest w pozycji driwe (jakiejś tam).

Podsumowując - w automacie do hamowanie służą hamulce. Tak po prostu ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: LEX »

Ej no trochę przesadzacie z tą prędkością na jedynce. Przy zapiętym reduktorze i skrzyni na jedynce, samochód się bardzo powoli toczy.

Nie musisz się martwić o włączanie biegów podczas jazdy pod górę, gdyż skrzynie mają inaczej ustawione progi wskakiwania na wyższy bieg a inaczej redukcję biegów. Jeśli jedziesz 50km/h i jest to, na przykład, granica przejścia z 2 na 3, to nie oznacza, że samochód będzie cały czas się wahał pomiędzy 2 a 3, bo redukcja następuje, na przykład przy 35km/h. Kto ma domek z hydroforem lub przynajmniej kompresor w garażu ten wie, że przy innym ciśnieniu następuje włączenie kompresora a przy innym jego wyłączenie, i tak samo jest z biegami. Generalnie to 80% wszelkich tras terenowych robi się spokojnie na D. Wachluje się biegami głównie przy zjazdach, natomiast podjazdy spokojnie na D, gdyż pod obciążeniem skrzynia bardzo szybko zmienia biegi. Po prostu widzisz podjazd, jesteś na D, dajesz z buta i samochód jedzie. Jeszcze nigdy nie się nie zdarzyło, aby przy zmianie biegów samochód się zakopał podczas podjazdu, a niestety przy skrzyniach manualnych ten czas jest na tyle długi, że samochód traci impet.

Przy włączonym reduktorze i skrzyni na D wiadomo, że samochód będzie szybko jechał w dół. Po pierwsze jest ponad dwukrotne przełożenie mocy silnika, więc konwerter łatwiej kręci napędem a po drugie silnik wtedy patrzy na prędkość i po prostu zmienia biegi wraz z jej zwiększeniem. Zwiększoną siłę działania konwertera łatwo wyczuć bo jak puszczamy hamulec na H+D to samochód powoli i płynnie rusza, a jak puszczamy na L+D to samochód aż szarpie do przodu.

Tak szczerze mówiąc, to ja bym podczas jazdy po względnie płaskim terenie nie ruszał skrzyni, tylko miał cały czas na D. Nie wiem czy to dobre dla konwertera, aby nagle łopatki wirnika zaczęły się kręcić w drugą stronę z powodu częstego hamowania silnikiem.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8421
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: Rokfor32 »

Wszystko dobrze, co piszesz, ale jak się jedzie do przodu. Znaczy silnik ciągnie napęd, a nie odwrotnie. Gdy się tylko nogę z gazu zdejmie, silnik spada z obrotów, niezależnie jak sie szybko jedzie. Czyli praktycznie hamowanie silnikiem jest żadne, bo w takiej sytuacji konwerter się opróżnia z oleju (minimalne jest, bo moment obrotowy przekazywany przez konwerter zostaje na poziomie mniej więcej takim, jak na wolnych obrotach i skrzyni na pozycji "jazda"). I fakt, że jak się zwielokrotni przełożenie przy pomocy reduktora, to to pseudo hamowanie jest ponad dwa razy mocniejsze, niż na drogowym przełożeniu. Ale nadal jest to bardzo niewiele w porównaniu ze zwykłym manualem, i zapiętym niskim biegiem, i jeżeli tylko zjazd jest odpowiednio długi i stromy, to auto sie rozbiegnie do prędkości znacznie większych, niż na danym przełożeniu i max obrotach silnika da radę jechać pod górkę.

Przykładowo - na pierwszym biegu i reduktorze max obroty silnika pozwolą się rozpędzić do 15 km/h. Ale w drugą stronę, zjeżdżając, auto rozpędzi się powiedzmy do 50 km/h, a silnik będzie miał niewiele wyższe obroty niż wolne.

Oczywiście, w rtakiej sytuacji, dodanie gazu nie przyspieszy auta, no bo silnik musiałby osiągnąć z 15 000 rpm ... :wink:
Paradoksalnie, zdarzy się odwrotna sytuacja. Dodanie nieco gazu w takiej sytuacji spowolni nieco auto, a to dlatego, że zwiększając obroty silnika zwiększy się ilość oleju w konwerterze, a co za tym idzie moment obrotowy, jaki może przenieść - wzrośnie. Zwiększy się więc wydajność hamowania silnikiem (hamowania, bo obroty będą ciągle o wiele mniejsze, niż potrzeba żeby wyrównać do danej prędkości).

No, ale to tylko w sytuacji znacznego przekroczenia prędkości dla danego przełożenia. Przy zjazdach, oczywiście.

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: LEX »

o rety, to jak strome i jak długie zjazdy pokonujecie samochodami? Bo mi się zdarzało jechać z górki przez kilka minut na reduktorze i samochód utrzymywał stałą i niedużą prędkość.

W każdym razie jest rozwiązanie tego problemu, czyli blokada konwertera. Skrzynie automatyczne włączają blokadę konwertera powyżej jakiejś prędkości (około 70km/h) i wtedy silnik jest spięty ze skrzynią tak jakby była to skrzynia manualna. Blokadę posiadają prawie wszystkie skrzynie samochodowe. Jest ona włączana z poziomu elektroniki samochodowej. Hardkorowcy off-roadowi mają taki przycisk w kabinie, którym włączają tę blokadę i dokonuje się tego poprzez wpięcie w wiązkę idącą do skrzyni. Po prostu sprawdzasz który kabelek odpowiada za tzw. lockup i podajesz na niego prąd. Wtedy to przy bardzo stromych zjazdach włączasz przycisk i się czołgasz powoli. Trzeba tylko pamiętać aby nie zmieniać przy tym biegów (czyli tylko jedynka) i aby nie stawać bo silnik zgaśnie. Ale no bez przesady, nie sądzę abyście aż takie stromizny mieli do pokonania.

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: consigliero »

No właśnie zjeżdżając z Kocierzy w kierunku Andrychowa w pozycji 4h skrzynia w pozycji L samochód ładnie trzymał bezpieczną prędkość na ośnieżonej drodze. Gorzej ze zjazdem bardziej hardkorowym dla mnie (Oscadnica -Laliki osada Haladeje)gdzie odcinek nie jest długi ale przeważnie oblodzony i nie mogę sobie pozwolić na zbytnie rozpędzanie ani na ostre hamowanie bo można zerwać przyczepność i wtedy zrobią się sanki. Tam wypróbowałem DAC i było w miarę , ale następnym razem wypróbuję 4L z L i zobaczę jak będzie, rozsądny kierowca założyłby tam łańcuchy aby zawsze złapać jakąś przyczepność.
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
macieq
Posty: 164
Rejestracja: 25 cze 2008, 07:39
Auto: 4runner V6
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: macieq »

Coś chyba nie tak,bo DAC działa tylko w trybie L4 czyli przy zapiętym reduktorze i utrzymuje prędkość ok 15 mph czyli ok 25 km/h. Skrzynia powinna być wtedy na L lub 2. Ja po prostu wbijam L na skrzyni i auto toczy się powolutku na dół.

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: consigliero »

No widzisz ja nie mam instrukcji i postąpiłem zapiąłem 4l i w pozycji D zacząłem jechać w dół i nawet działało do połowy stoku gdzie zaczęło piszczeć oraz mrugać znaczkiem DAC zatrzymałem i postąpiłem jak informatyk wyłącz i włącz i zadziałało ponownie . Rozumiem że informacja pochodzi z intrukcji?
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
macieq
Posty: 164
Rejestracja: 25 cze 2008, 07:39
Auto: 4runner V6
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: macieq »

Dokładnie,piszą też żeby nie ufać tak całkowicie DAC-owi bo dużo zależy od powierzchni po której się poruszamy,poza tym działa on trochę jak ESP przyhamowując koła,więc można też przegrzać tarcze(ale to chyba teoria) tak więc reduktor pewniejszy.... Z moich doświadczeń kontrola trakcji pomaga przy ruszaniu na oblodzonej drodze ( droga na Rohace w Słowacji) natomiast przy hamowaniu trzeba uważać ,bo jednak zatrzymać te ponad 2 tony to już gorzej (fizyka się kłania) i tu na cudowne systemy tak bardzo bym nie liczył.
Pozdrawiam i życzę miłego użytkowania 4runera bo to fajne auto jest. :mrgreen:
No i nie ma ich tyle co LC120 :mrgreen:

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: consigliero »

Teraz doczytałem że DAC jest najefektywniejszy w pozycji 2 lub L . Co do jazdy to jestem zbudowany podjazdem na przełęcz Kocierz od strony Żywca po śniegu , jazda jak po szynach.
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8421
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: Rokfor32 »

O możliwości blokowania konwertera nie wiedziałem. Przydatne info.

Co do długich i stromych zjazdów - w Polsce ciężko spotkać. Ale jak ktoś rusza zadek nieco dalej po europie, np. Norwegia, Austria, czy chociażby Rumunia, to już się zdarza. I nawet nie chodzi o tak strome i niebezpieczne, gdzie na reduktorze i jedynce trza powoli się toczyć, ale o zwykłe asfaltówki, w miarę szybkie, ale wystarczająco długie, żeby spalić hamulce, jak się silnikiem nie hamuje.

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem , filtr akcesoryjny

Post autor: consigliero »

Ponieważ kwestię zmiany biegówm mamy po krótce wyjaśnioną postanowiłem nie zakładać nowego wątku tylko rozwinąć go dalej. Zajmijmy się teraz filtrem powietrza. Gdyby miał diesla to nawet by mi do głowy nie wpadło aby coś mieszać w papierowych filtrach, ale w moim przypadku ,przy posiadaniu fajnego dużego silnika, być może uzasadnionym jest zastanowienie się nad zmianą . W motocyklu mam zamiennik K&N który sam być może wiele nie zmienił ,ale w połączeniu z wydechem i y-pipe różnica jest wyraźna . W tym silniku oprócz prostego zamiennika http://www.knfilters.com/search/product ... od=33-2281" onclick="window.open(this.href);return false; istnieje też możliwość zastosowania czegoś takiego http://www.knfilters.com/search/product ... od=63-9023" onclick="window.open(this.href);return false; lub wersji eksluzywnej http://www.knfilters.com/search/product ... =77-9023KP" onclick="window.open(this.href);return false; . Wszelkie opinie i sugestie mile widziane, łącznie z negatywnymi, sam się przekonałem że w motocyklu turystycznym zmiana wydechu połączona z y-pipe na dłuższą metę jest drażniąca dla prowadzącego i pasażera, szczególnie jak sobie człowiek uświadomi że jest głośniej.

PozdrawiaM

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8421
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: Rokfor32 »

Tego typu gadżety (bo w tym przypadku to jedynie gadżet) dają jakiś efekt jedynie w górnym zakresie obrotów, gdzie silnik potrzebuje dużo powietrza.

Jest też inna strona medalu, jak chodzi o K&N. Bo jakby nie patrzeć, jest to wersja "mokra" filtra.

Jak się plątałem w lecie po Rumunii w kilka aut, i moje jechało jako inne niż pierwsze, to po każdym dniu trzeba było czyścić filtr powietrza z pyłu (zwyczajnie przedmuchać sprężarką. Bo silnik słabł odczuwalnie. W przypadku K&N trza by ten filtr płukać, a podejrzewam że zatykałby się i tak znacznie szybciej niż zwykły, papierowy (przez olej właśnie).

No i ciężko do tego stożka snorka podłączyć ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: 4runner 4.0 z automatem

Post autor: LEX »

Potwierdzam, że najlepsze filtry to oryginalne. Są one trwałe i przede wszystkim szczelniejsze niż K&N. Niestety filtry stożkowe nadają się na asfalt i w pyle praktycznie nie robią. Już pomijam fakt, że musiałbyś sporo rzeczy przerobić, żeby taki K&N zasysał zimne powietrze z zewnątrz a nie gorące spod maski (mało tlenu). Nie ruszałbym więc filtra w ogóle. Poza tym chyba nie narzekasz na brak mocy?

ODPOWIEDZ