Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Moderator: luk4s7
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
A jak to części nie ma
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
A są?
Mam taki malutki alternatorek i podobno to jest ten model, który jest sterowany sterownikiem silnika i do niego nie ma części a na zaminnikach nie współpracuje prawidłowo.
Podobny alternator znajomy miał w RAVce i też nie dali rady go naprawić.
W każdym razie byłem w dwóch firmach które się u nas zajmują alternatorami wyłącznie i takie mam info.
Póki co na razie zamówiliśmy nowy i zobaczymy.
A macie części do niego?
Zawsze mogę go wysłać do Was może się coś poradzi z nim?
Mam taki malutki alternatorek i podobno to jest ten model, który jest sterowany sterownikiem silnika i do niego nie ma części a na zaminnikach nie współpracuje prawidłowo.
Podobny alternator znajomy miał w RAVce i też nie dali rady go naprawić.
W każdym razie byłem w dwóch firmach które się u nas zajmują alternatorami wyłącznie i takie mam info.
Póki co na razie zamówiliśmy nowy i zobaczymy.
A macie części do niego?
Zawsze mogę go wysłać do Was może się coś poradzi z nim?
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Podaj mi numer VIN na e-maila
kylon@wyprawa4x4.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
kylon@wyprawa4x4.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Też to przerabiałem i też nie było części. Wrzuciłem nowego noname'a za 450,- i śmiga aż miło .
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
To ciekawe co ja miałem robione, gdyż mój alternator podobno został zregenerowany. I na taki też wygląda
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Mój alternator równierz był regenerowany ale padł po 3 miesiącach i teraz mam chinola i elegancko działa i nie drogi jest w porównaniu do ori który i tak wytrzyma max 2lata a kosztuje ponad 2000 zl. Bardziej się opłaca nawet co rok wymieniać chinola za 400 zl niż kupić ori.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Żeby nie było że mój Haluks taki święty i nic się nie dzieje...to informuje że miałem przeciętą manżetę od drążka kierowniczego...co zostało wymienione i git
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
o dawano nie bylem w tym watku swietlistym
ja ostatnio dopompowywalem opony, normalnie awaria, schodzi mi fabryczne cisnienie
i wogole..
a ciebie Noric mordeczko pozdrawljaju
ja ostatnio dopompowywalem opony, normalnie awaria, schodzi mi fabryczne cisnienie
i wogole..
a ciebie Noric mordeczko pozdrawljaju
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Heheirko pisze:No i mnie dopadła konieczność zrobienia uszczelnienia mostu na przód bo mię sie olemu leje z pod spodu ciurkiem.
Autko czeka na swoja kolej na Jutrzenki
A ponieważ
- krzyżak wału juz wymieniałem,
- klime naprawiałem
z typowych usterek pozostaje jeszcze alternator
Właśnie przyszła kryska na matyska i alternator nie ładuje ...
Czyli planowa nietrwałość
KAZDY musi przez to przejść
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Gercu do Ałtaju się wybrał i... alternator też popsuł ...
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Nooo... popsuty alternator OLA BOGA
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
a to chyba normalne na wyjezdzie nie? hamulce chlodnica wezyki gumowe etc dzizas nie za duzo oczeklujecie od tych sprzetow k...
Gercu widzisz klubikersow, bez apki ani rusz. fajnie ze pojechales!
Gercu widzisz klubikersow, bez apki ani rusz. fajnie ze pojechales!
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Nie olaboga tylko kwestia przygotowania się myslę
Droga daleka, w planie błoto - trzeba miec na uwadze ze altki w hilach słabe są
Bo jak po cywilizacji sie jezdzi to najwyzej kosztowne to jest ze sie zepsuje
Po dziczy -> z tym juz gozej bo diesel w Hilu to nie taki jak w golfie 2 że byleby zapalic i jedzie sam (zaliczyłem kiedyś taką jazdę bez jednej zaróweczki i kawałka prądu)
Gdzies w tyle głowy teraz mam że przy określonym przebiegu lub specyficznym uzytkowaniu (terenowa zupa błotna pod maską) jest szansa że się zepsuje tak na więcej niz fifty fifty
To samo uszczelniacze przednich osi
Trza sie pod auto kłaść i sprawdzać co jakiś czas czy nie ciekną
Bo bedą ciekły NA PEWNO i to tak z głupia frant wczoraj ok dziś tak
A jak poleci cały olej to koszt i kłopot sie robi...
IR
Droga daleka, w planie błoto - trzeba miec na uwadze ze altki w hilach słabe są
Bo jak po cywilizacji sie jezdzi to najwyzej kosztowne to jest ze sie zepsuje
Po dziczy -> z tym juz gozej bo diesel w Hilu to nie taki jak w golfie 2 że byleby zapalic i jedzie sam (zaliczyłem kiedyś taką jazdę bez jednej zaróweczki i kawałka prądu)
Gdzies w tyle głowy teraz mam że przy określonym przebiegu lub specyficznym uzytkowaniu (terenowa zupa błotna pod maską) jest szansa że się zepsuje tak na więcej niz fifty fifty
To samo uszczelniacze przednich osi
Trza sie pod auto kłaść i sprawdzać co jakiś czas czy nie ciekną
Bo bedą ciekły NA PEWNO i to tak z głupia frant wczoraj ok dziś tak
A jak poleci cały olej to koszt i kłopot sie robi...
IR