Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Moderator: luk4s7
Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Taka ciekawostka rzuciła mi się na oczy - gotowe zestawy do konwersji hamulców bębnowych na tarczowe. Ponieważ ze stajni Toyoty dotyczy to tylko modelu Hilux (+ paru innych pick'upów obecnie produkowanych) to wrzucam do tego działu.
Szczegóły tutaj https://www.terraintamer.com/en/4wd-pro ... rsion-kits
Szczegóły tutaj https://www.terraintamer.com/en/4wd-pro ... rsion-kits
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Nie moge nigdzie odszukac ceny takiego zestawu?
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Na podanej stronie jest link Quote - można wypełnić formularz z zapytaniem.
Można też zadzwonić do Wyprawa4x4 - Polskiego przedstawiciela TT.
Można też zadzwonić do Wyprawa4x4 - Polskiego przedstawiciela TT.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8347
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Tyle, że to wygląda jak seryjne zaciski z J9. A wiec albo układ jest bez ręcznego - albo zestaw to tarczobębny (acz na focie to nie wygląda jak tarczobeben).
- Jake
- Moderator
- Posty: 2111
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Tez kminilem u siebie jak pozbyc sie bebnow. Opcja zacisk z J9, zwykla tarcza (nie tarczobeben) I hydrauliczny reczny najbardziej mnie przekonuje.
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Trzeba się doszkolić jak to działa. Nie sądzę żeby konwersja zostawiała auto bez ręcznego.
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Oczywiście, że ręczny jest. Zestaw dla mnie jedzie. Zamontuję i się wypowiem. Nie jest to produkt przeznaczony dla zwolenników zacisków od Xantii
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
A jak generalnie realizowana jest korekcja siły hamowania wraz ze zmianą obciążenia? Szczególnie w pickup’ie który ma tonę ładowności to musi działać sensownie. Czy ta konwersja wymaga jakichś zmian w tym zakresie?
W zakresie mojej wiedzy technicznej hamulce bębnowe wymagają niższego ciśnienia, a tarczowe wyższego aby skutecznie hamować. Czy coś źle rozumiem?
W zakresie mojej wiedzy technicznej hamulce bębnowe wymagają niższego ciśnienia, a tarczowe wyższego aby skutecznie hamować. Czy coś źle rozumiem?
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8347
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
To zależy od średnicy tarczy, średnicy tłoczka, i wielkości klocków. Jak jest prawidłowo dobrane, to wychodzi mniej więcej 1:1 . Zawsze też można doregulować korektorem, ma on całkiem szeroki zakres regulacji.
Z mojego doświadczenia (i testów na rolkach) w tym zakresie wychodzi, że zaciski z tłoczkiem 46 - 48mm (czyli takie jak w J9, J8, J12) dają na tarczy 302 do 320mm siłe porównywalną z bębnami 297mm.
Zaciski z xsantii (56mm) na tarczach 302mm wymagają przestawiania korektora na mniejsze ciśnienie, bo za wcześnie blokują sie hamulce tylne.
Na marginesie - ja nie stosuję zacisków bendix (czyli xsantia) dlatemu, że mi sie zaciski akebono nie podobają - ino po to, żeby wyeliminować bęben z ręcznego. Tarczobeben, a więc nadal bębnowy ręczny, działa bardzo wydajnie - ale podobnie jak zwykły bęben jako roboczy hamulec, jedynie do pierwszej wizyty w błocie.
Mechanizm ręcznego w bendixie działa na tłoczek główny. Siła nie powala, szczególnie przy kołach x2 jak w osobówce, i masie x2 jak w osobówce (mimo to nadal jest wystarczająca) - ale samoregulacja tego systemu działa bezawaryjnie, i ręczny jest zawsze, bez konieczności ręcznej regulacji (czyli ściągania kół, w J9 czy J12) co jakiś czas, jak w tarczobębnach. Wadą tego systemu (w zastosowani w LC czy hilach) są linki - nie da się ich spiąć tak, żeby użyć ori linki spinającej koła. Jakiekolwiek zaciski pływające się do tego nie nadają. To powoduje, że trzeba korzystać z ori linek xsantii - i dopasowywać je do mechanizmu zaciągania LC - co wymaga nieco gimnastyki.
Zaciski akebono można by też zastosować, w połączeniu z ori tarczami z J9, ale wtedy żeby nie było bębnowego ręcznego trzeba by stosować hamulec na wale - lub blokadę hydrauliczną.
Jest też taka dodatkowa kwestia, na którą nie znalazłem sensownej odpowiedzi: mianowicie, w oryginalnym rozwiązaniu toyoty mosty z tarczobebnami mają stosowane inne łożysko półosi, niż rozwiązanie bębnowe. Dotyczy to J7, ale też i J9 (4R mk3, oparte o tak samo skonstruowany most, mają bębny). Łożyska nie sa zamienne, bo i półosie są inne - więc zestaw TT najprawdopodobniej też tego tematu nie rusza, i zapodaje tarcze kotwiczne do piast z łożyskami takimi jak przy bębnach. Technicznie więc się to niczym właściwie nie różni od wszelakich customowych adaptacji - no może poza jakością wykonania czy dopracowaniem detali - niemniej jeżeli faktycznie istnieje jakiś wpływ typu hamulca na zastosowany typ łożyska (fabrycznie) - to zestaw TT nie będzie pod tym względem odpowiednikiem jakościowym oryginału. Acz niewątpliwie będzie to rozwiązanie o niebo lepsze od różniastych wydumek, szczególnie dla pojazdów niekoniecznie taplanych w błocie.
Na drugim marginesie - ta grafika przedstawiająca różnicę w drodze hamowania jest tak żałosna, pod względem inżynierskim, że aż przykro patrzeć. Szczególnie w przypadku firmy pracującej w sumie rozsądnie na swoją renomę. Czemu? bo takie porównanie (różnice) wyjdzie nawet przy klockach różnych producentów. Bęben wcale nie musi być mniej wydajny, szczególnie w teście jednokrotnego hamowania z ustalonej prędkości. I szczególnie w autach z korektorem LSPV. No jakoś mam uczulenie na takie chwyty marketingowe - gdzie nie podaje się warunków testu. Tym bardziej, jeżeli wiem, że ori bęben w hilu, jeżeli się wytnie LSPV, będzie blokował tylne koła na dębowo z tej stówy - skąd więc tarcza ma uzyskać mniejszą drogę hamowania? Inne prawa fizyki wykorzystuje może?
Z mojego doświadczenia (i testów na rolkach) w tym zakresie wychodzi, że zaciski z tłoczkiem 46 - 48mm (czyli takie jak w J9, J8, J12) dają na tarczy 302 do 320mm siłe porównywalną z bębnami 297mm.
Zaciski z xsantii (56mm) na tarczach 302mm wymagają przestawiania korektora na mniejsze ciśnienie, bo za wcześnie blokują sie hamulce tylne.
Na marginesie - ja nie stosuję zacisków bendix (czyli xsantia) dlatemu, że mi sie zaciski akebono nie podobają - ino po to, żeby wyeliminować bęben z ręcznego. Tarczobeben, a więc nadal bębnowy ręczny, działa bardzo wydajnie - ale podobnie jak zwykły bęben jako roboczy hamulec, jedynie do pierwszej wizyty w błocie.
Mechanizm ręcznego w bendixie działa na tłoczek główny. Siła nie powala, szczególnie przy kołach x2 jak w osobówce, i masie x2 jak w osobówce (mimo to nadal jest wystarczająca) - ale samoregulacja tego systemu działa bezawaryjnie, i ręczny jest zawsze, bez konieczności ręcznej regulacji (czyli ściągania kół, w J9 czy J12) co jakiś czas, jak w tarczobębnach. Wadą tego systemu (w zastosowani w LC czy hilach) są linki - nie da się ich spiąć tak, żeby użyć ori linki spinającej koła. Jakiekolwiek zaciski pływające się do tego nie nadają. To powoduje, że trzeba korzystać z ori linek xsantii - i dopasowywać je do mechanizmu zaciągania LC - co wymaga nieco gimnastyki.
Zaciski akebono można by też zastosować, w połączeniu z ori tarczami z J9, ale wtedy żeby nie było bębnowego ręcznego trzeba by stosować hamulec na wale - lub blokadę hydrauliczną.
Jest też taka dodatkowa kwestia, na którą nie znalazłem sensownej odpowiedzi: mianowicie, w oryginalnym rozwiązaniu toyoty mosty z tarczobebnami mają stosowane inne łożysko półosi, niż rozwiązanie bębnowe. Dotyczy to J7, ale też i J9 (4R mk3, oparte o tak samo skonstruowany most, mają bębny). Łożyska nie sa zamienne, bo i półosie są inne - więc zestaw TT najprawdopodobniej też tego tematu nie rusza, i zapodaje tarcze kotwiczne do piast z łożyskami takimi jak przy bębnach. Technicznie więc się to niczym właściwie nie różni od wszelakich customowych adaptacji - no może poza jakością wykonania czy dopracowaniem detali - niemniej jeżeli faktycznie istnieje jakiś wpływ typu hamulca na zastosowany typ łożyska (fabrycznie) - to zestaw TT nie będzie pod tym względem odpowiednikiem jakościowym oryginału. Acz niewątpliwie będzie to rozwiązanie o niebo lepsze od różniastych wydumek, szczególnie dla pojazdów niekoniecznie taplanych w błocie.
Na drugim marginesie - ta grafika przedstawiająca różnicę w drodze hamowania jest tak żałosna, pod względem inżynierskim, że aż przykro patrzeć. Szczególnie w przypadku firmy pracującej w sumie rozsądnie na swoją renomę. Czemu? bo takie porównanie (różnice) wyjdzie nawet przy klockach różnych producentów. Bęben wcale nie musi być mniej wydajny, szczególnie w teście jednokrotnego hamowania z ustalonej prędkości. I szczególnie w autach z korektorem LSPV. No jakoś mam uczulenie na takie chwyty marketingowe - gdzie nie podaje się warunków testu. Tym bardziej, jeżeli wiem, że ori bęben w hilu, jeżeli się wytnie LSPV, będzie blokował tylne koła na dębowo z tej stówy - skąd więc tarcza ma uzyskać mniejszą drogę hamowania? Inne prawa fizyki wykorzystuje może?
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Zestawy od innej firmy do hilla od dłuższego czasu są na rynku, ale podchodzę do tego trochę jak pies do jeża.
Z bębnami mam nieustanny problem. Przy każdej kontroli jest lipa, że jedna strona się zawaliła błotem i nie trzyma.
Patrząc po cenach zagramanicą to wydatek rzędu 10-12k+ montaż, więc niektórym może przebić wartość auta
Tarcze tylko dedykowane od TT. Z jednej strony spoko, bo są przyzwoite, z drugiej trochę słabo że nie można sobie wybrać wg własnych preferencji, np w standardzie od LC150.
Moja główna obawa- wizyta na stacji kontroli pojazdów i niewygodne pytania "od kiedy to hille z tarczami z tyłu robią?"
Z bębnami mam nieustanny problem. Przy każdej kontroli jest lipa, że jedna strona się zawaliła błotem i nie trzyma.
Patrząc po cenach zagramanicą to wydatek rzędu 10-12k+ montaż, więc niektórym może przebić wartość auta
Tarcze tylko dedykowane od TT. Z jednej strony spoko, bo są przyzwoite, z drugiej trochę słabo że nie można sobie wybrać wg własnych preferencji, np w standardzie od LC150.
Moja główna obawa- wizyta na stacji kontroli pojazdów i niewygodne pytania "od kiedy to hille z tarczami z tyłu robią?"
Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Pokaż mi palcem tak dociekliwego diagnostę - kupię mu medal! A poważnie to mam wrażenie że pies z kulawą nogą nie zwróci na to uwagi póki hamowanie będzie skuteczne a ręczny sprawny.Templar pisze:Moja główna obawa- wizyta na stacji kontroli pojazdów i niewygodne pytania "od kiedy to hille z tarczami z tyłu robią?"
Obstawiam że po Kylonie będziesz jednym z pierwszych który przetestuje to na własnym aucie. Co jak co ale hamulce to warto mieć lepsze niż gorsze.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8347
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Lepsze czy gorsze to już nie jest kwestia typu hamulca. Gigantyczną, a śmiem twierdzić że główna robotę robi materiał cierny klocka, w połączeniu z wielkościa tarczy - a więc ilością ciepła absorbowanego przez klocek. Różne materiały cierne różnie zmieniają współczynnik tarcia wraz z temperaturą. Szczęk bębna też to dotyczy.
Z moich obserwacji wychodzi, że najgorzej pod tym względem wypadają te najbardziej popularne, zbudowane z takich dużych ziaren grafitu. TRW na przykład. Ten materiał ma bardzo dobre właściwości na zimno, ale gwałtownie i bardzo znacząco spada współczynnik tarcia po rozgrzaniu.
Tego sie nie odczuwa np. w J12, gdzie przednie tarcze sa duże, klocki duże, a auto w sumie niespecjalnie ciężkie - dopiero kilkukrotne silne hamowanie z autostradowej prędkości ujawnia przypadłość tego typu klocków. Ale w J7, czy 4R mk2, gdzie przednie tarcze sa dosyć małe, klocki też - a masa podobna jak w J12, to zjawisko czuć już po jednokrotnym hamowaniu z prędkości rzędu 90 - 100 km/h. A kilkukrotne wykonanie takiego hamowania zwiększa drogę hamowania nawet dwukrotnie (nie przesadzam).
Powyższe zjawisko jest zdecydowanie mniej odczuwalne na klockach wykonanych w postaci kompozytu z dodatkiem włókien metalu (miedzi). Hamulec na zimno nie jest tak ostry, jak na klockach TRW - ale spadek siły tarcia po rozgrzaniu jest minimalny, właściwie trudny do zauważenia. Widać za to inny efekt uboczny - znacznie szybciej znikają tarcze. We współczesnych autach zwykłe tarcze są wykonane z miękkiego żeliwa szarego, i twardsze klocki łatwo je ścierają. Niemniej, hamulce są zdecydowanie skuteczniejsze w warunkach - gdzie są często używane i się rozgrzewają. Czyli jazda autostradowa, albo tereny górskie, jak u mnie.
Takie klocki znalazłem w opakowaniach blueprinta - ale nie udało się mi ustalić, kto je produkuje (w tych opakowaniach klocki do xsantii na przykład to już zupełnie inny materiał cierny - jedynie te do LC są tego typu).
Z moich obserwacji wychodzi, że najgorzej pod tym względem wypadają te najbardziej popularne, zbudowane z takich dużych ziaren grafitu. TRW na przykład. Ten materiał ma bardzo dobre właściwości na zimno, ale gwałtownie i bardzo znacząco spada współczynnik tarcia po rozgrzaniu.
Tego sie nie odczuwa np. w J12, gdzie przednie tarcze sa duże, klocki duże, a auto w sumie niespecjalnie ciężkie - dopiero kilkukrotne silne hamowanie z autostradowej prędkości ujawnia przypadłość tego typu klocków. Ale w J7, czy 4R mk2, gdzie przednie tarcze sa dosyć małe, klocki też - a masa podobna jak w J12, to zjawisko czuć już po jednokrotnym hamowaniu z prędkości rzędu 90 - 100 km/h. A kilkukrotne wykonanie takiego hamowania zwiększa drogę hamowania nawet dwukrotnie (nie przesadzam).
Powyższe zjawisko jest zdecydowanie mniej odczuwalne na klockach wykonanych w postaci kompozytu z dodatkiem włókien metalu (miedzi). Hamulec na zimno nie jest tak ostry, jak na klockach TRW - ale spadek siły tarcia po rozgrzaniu jest minimalny, właściwie trudny do zauważenia. Widać za to inny efekt uboczny - znacznie szybciej znikają tarcze. We współczesnych autach zwykłe tarcze są wykonane z miękkiego żeliwa szarego, i twardsze klocki łatwo je ścierają. Niemniej, hamulce są zdecydowanie skuteczniejsze w warunkach - gdzie są często używane i się rozgrzewają. Czyli jazda autostradowa, albo tereny górskie, jak u mnie.
Takie klocki znalazłem w opakowaniach blueprinta - ale nie udało się mi ustalić, kto je produkuje (w tych opakowaniach klocki do xsantii na przykład to już zupełnie inny materiał cierny - jedynie te do LC są tego typu).
Re: Konwersja bębnów na tarcze - kit od Terrain Tamer'a
Konwersje już w sklepie u Kylona. Cena zdecydowanie bardziej atrakcyjna niż się spodziewałem