Lewarek

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Man With Camera
Posty: 127
Rejestracja: 12 cze 2020, 21:55
Auto: KDJ120
Kontakt:

Re: Lewarek

Post autor: Man With Camera »

Jake pisze:
17 sie 2021, 00:39
Bylem przekonany ze mowa o naprawie w terenie czy tam na szosie ale z dala od domu/bazy wypadowej. Pod domem to bym nawet katem oka nie spojrzal na fabryczny lewarek tylko bym podlozyl zabe pod dyferencjał i w trzech ruchach miał auto tak, ze kobylki wejda i jeszcze luz bedzie.
Tia... jeszcze prościej jest oddać auto do warsztatu i odebrać zrobione :mrgreen: A tak serio - gdybym używał pod domem żaby, nigdy nie dowiedziałbym się o ograniczeniach podnośników butelkowych. W terenie, gdzie zamierzam jeździć, jedyne dostępne żaby, będą się średnio nadawały do podnoszenia auta :wink: zaś najbliższy warsztat - będzie dostępny o tydzień spaceru pieszo. Nie dowiedziałbym się też paru bardzo ciekawych patentów, którymi parę postów wyżej podzielił się Kylon.

Podobnie z kompresorem - moja praca pod domem ma na celu nauczenie się samochodu oraz praktyczne przećwiczenie tej wiedzy przy naprawach, które sam wykonuję. W terenie nie koniecznie będę miał kompresor inny niż wbudowany, choć pomysły co do kompresora, rzucone powyżej, są ciekawe.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8347
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Lewarek

Post autor: Rokfor32 »

Z miecha i tak odpinasz zasilanie powietrzem. W to miejsce zapodajesz po prostu pistolet do przedmuchiwania, i wtłaczasz powietrze . taka próba pokazuje, jak duża jest dziura.

Miech nie pęka łatwo - jest gęsto zbrojony włóknem. Ale można go przedziurawić gałęzią na przykład - wtedy temat jest oczywisty, tak rozerwanego się napompować nie da. Ale nieszczelność powodująca opadanie po nocy, albo na tyle już duża, że ori kompresorek nie daje rady (bo ma mikrą wydajność) - to na 99% da się zastosować metodę jak opisałem.

Generalnie, chodzi o to, ze tego wcale nie trzeba tak wysoko unosić do wymiany. Starcza, żeby obie podstawki się rozsunęły wystarczająco, żeby je zdjąć z gniazd. Jak nie są przyspawane korozonem - to w zasadzie same wypadają, jak w miechu nie ma powietrza.

O wiele trudniej jest wymienić zwykłą sprężynę w terenie (gdyby z jakiegoś powodu była taka potrzeba).

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18024
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Lewarek

Post autor: kylon »

To podpowiem Ci Rokfor tipa gdzie nie musisz podłączać kompresora do miecha. Porada gratis z praktyki setek aut ;-)
Kompresor fabryczny podnosi auto. Jak nie ma dziury a pęknięcie jakim jest typowa usterka to zawsze się to udaje. Wystarczy miejsce pracy posmarować mydłem w płynie czy Ludwikiem. W miejscu nieszczelności pojawiają się bąbelki. Nie ruzykujesz uszkodzenia przewodu który zdarza się pęknąć przy rozpinaniu (jest z tworzywa).
Dziękuję. Nie ma za co :mrgreen:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8347
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Lewarek

Post autor: Rokfor32 »

Ale wymieniając miech tak czy siak musisz go rozpiąć. Nie da sie inaczej :wink: No i zakładam, że podejście do wymiany to już po stwierdzeniu, że jest do wymiany, a nie dla sportu ... :mrgreen:

ODPOWIEDZ