Zawieszenie ma swoje nie do końca rozpoznane algorytmy - w tym wątku
viewtopic.php?f=14&t=16825&start=75 kolega administrator zebrał większość tematów z tym związanych ale widać tego nie dołączył.
Moja ocena czujnika - ten potencjometr jest dość pancerny choć to tworzywo. Jak padną uszczelnienia i dostanie się woda to faktycznie te sprężynki (styki ruchome) mogą skorodować ale u mnie tak nie było. Na osi potencjometru jest dźwignia i jest połączona takim łącznikiem z dwoma przegubami kulowymi i śrubą rzymską do regulacji długości. Te przeguby jak stracą uszczelnienie (taka gumka) to korodują i się blokują. Wtedy dźwignia czujnika nie wykonuje prawidłowych ruchów i czasem to nawet blacha (szczególnie skorodowana) na której jest zamontowany czujnik potrafi pęknąć i się wykrzywić a wręcz pracować przy zmianie wysokości bez poprawnego zakresu pracy dźwigni na czujniku - ruch popychacza wygina blachę zamaist przestawiać dźwignię czujnika.
Samo ECU (komputer w tym wypadku zawieszenia) rozpoznaje różne problemy i jeżeli na przykład jest ciągle duża różnica wysokości z lewej i prawej strony to powoli opuszcza zawieszenie ostatecznie jedziesz na odbojach gumowych - tył twardy jak w wozie drabiniastym.
Jeżeli oba czujniki przekazują ciągle wysokość poniżej N ale podobna do siebie to układ będzie pompował zawieszenie aż minie "time out" - ma tam jakiś czas pracy kompresora i potem go wyłączy uważając, ze albo kompresor padł albo jest gdzieś nieszczelność i nie dał rady podnieść zawieszenia. Coś po głowie mi chodzi, że po ok 20 min jazdy podejmie kolejną próbę pompowania, ewentualnie wyłącz zapłon i włącz ponownie.
Czy kompresor ciągle działa mimo, że zawieszenie jest wysoko?
Jak długi czas jest potrzebny do opuszczenia zawieszenia? Generalnie jak samo opada to jest jakaś nieszczelność ale jak to są minuty to trzeba szukać a jak to kilka dni to raczej nie problem.
Zawieszenie, jak wyżej pisano, potrafi się opuścić jak rozładujesz samochód - układ TEMS ma zasilanie po stacyjce ale także bezpośrednie i ta część pilnuje abyś wyciągając np paletę cegły z bagażnika nie miał samochodu podniesionego na maxa.
Najlepiej było by podpiąć komputer i zobaczyć co ECU TEMS sądzi o stanie zawieszenia.
Na komputerze widać wartości odczytane z czujników, można też ręcznie otworzyć zawory - przynajmniej na pojedyncze sekundy.
Oczywiście widać także błędy.
Co do samego potencjometru to ktoś znalazł, że taki sam występuje w Hondzie (chyba któreś roczniki Accord) do regulacji położenia reflektorów. Jak dźwignie i ta blach podstawy są OK to można poszukać takiego taniej. Z drugiej strony jak to ten łącznik jest problemem to widziałem oferty (chyba EB) na dźwignię z łącznikiem bez potencjometru i tej blachy mocującej - też taniej niż cały czujnik.