Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Moderator: luk4s7
Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Cześć! Od dłuższego czasu szukam i szukam i im więcej szukam tym mniej wiem. Szukam auta na roczną wyprawę po amerykach. Z powodu popularności Toyot w amerykach i tego, że ja się na autach raczej nie znam wszystkie drogi doprowadziły mnie tutaj. Odpadła 80, bo zdecydowanie za droga, 90 bo zbyt awaryjna. 120 wydaje się idealnym kompromisem. I teraz czytam dużo o wszystkim, przeczytałem pewnie z 3/4 postów na tym forum, sporo mówicie o różnych naprawach, regeneracjach i innych cudach. Chciałbym spytać się czy moje założenia, które tutaj wypisze są w ogóle realne, czy może nie ma opcji, zapomnij gościu.
1. Liczę, że przy odrobinie szczęścia i czasu udałoby się dorwać coś w okolicy 50 k pln za w miarę akceptowalny stan.
2. Do tego do 10-15k pln za odpicowanie auta, wymianę tego co trzeba
3. I teraz takie auto miałoby przejechać przez obie ameryki w rok, pewnie spokojnie 30+ tysięcy kilometrów - bez większych awarii. Wiadomo, biorę pod uwagę, że czasem coś zacznie się dziać i trzeba będzie odwiedzić mechanika, ale zakładam, że nie będzie to nic drastycznego
Czy takie 3 punkty są w ogóle realne? Czy może musiałbym wydać łącznie 100+k pln żeby mi auto nie umarło gdzieś na amerykańskim zadupiu? Łatwiej byłoby jakbym się znał, albo miał więcej hajsu, albo miał swój własny sprawdzony samochód, który mógłbym wziąć - ale tak nie jest :/
1. Liczę, że przy odrobinie szczęścia i czasu udałoby się dorwać coś w okolicy 50 k pln za w miarę akceptowalny stan.
2. Do tego do 10-15k pln za odpicowanie auta, wymianę tego co trzeba
3. I teraz takie auto miałoby przejechać przez obie ameryki w rok, pewnie spokojnie 30+ tysięcy kilometrów - bez większych awarii. Wiadomo, biorę pod uwagę, że czasem coś zacznie się dziać i trzeba będzie odwiedzić mechanika, ale zakładam, że nie będzie to nic drastycznego
Czy takie 3 punkty są w ogóle realne? Czy może musiałbym wydać łącznie 100+k pln żeby mi auto nie umarło gdzieś na amerykańskim zadupiu? Łatwiej byłoby jakbym się znał, albo miał więcej hajsu, albo miał swój własny sprawdzony samochód, który mógłbym wziąć - ale tak nie jest :/
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Nie lepiej jakiegoś Forda na miejscu kupić ?
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Kupienie auta na miejscu tez biorę pod uwagę, ale: na to trzeba czasu, znaleźć auto, sprawdzić u mechanika, zrobić pare pierdół. Przez ten czas trzeba też gdzieś mieszkać - i może być tak, że zysk z jakiegoś forda na miejscu i tak wydam na noclegi. A kto wie czy mi takie auto nie stanie niewiadomo gdzie. Tutaj jakbym kupił to mam czas, żeby porządnie je przejrzeć (żeby mechanik je przejrzał) i mogę też na spokojnie zrobić sobie fajną zabudowę
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Myślę żę to jest spokojnie do zrobienia. Wszystko kwestia jaki egzemplarz kupisz. Lepiej dopłacić za dobry stan niż wziąć trupka i go reanimować
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Jak oddasz do dobrego mechanika będzie drogo ze względu na to, że będzie porządnie robił a to kosztuje. Jak będziesz szukał oszczędności to może Ci się uda a może nie. Auta możesz poszukać zdalnie na aukcjach a ogarnięcie zlecić w sprawdzonym warsztacie. W Stanach jeżeli chodzi o motoryzację wszystko jest tańsze niż u nas. Wydaje mi się że przysłowie o lesie jest adekwatne do tej sytuacji (nawet części do niszowego auta jakie mam są tańsze w Stanach niz w kraju producena)
- Jake
- Moderator
- Posty: 2393
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Zdecydowanie szukaj i kup w USA, a potem zabierz go ze soba do Europy.
Wiekszy wybor i nizsze ceny.
Wiekszy wybor i nizsze ceny.
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
A czemu nie bierzesz pod uwagę 4Runnera? W razie kłopotów można naprawić z cześci dopstępnych w USA.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2393
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Nie sciagac tylko kupic i tam objechac tripa, a po roku wyprawy albo odsprzedac albo zabrac sobie do Europy.
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Krzysiu pisze: ↑08 mar 2024, 12:01Cześć! Od dłuższego czasu szukam i szukam i im więcej szukam tym mniej wiem. Szukam auta na roczną wyprawę po amerykach. Z powodu popularności Toyot w amerykach i tego, że ja się na autach raczej nie znam wszystkie drogi doprowadziły mnie tutaj. Odpadła 80, bo zdecydowanie za droga, 90 bo zbyt awaryjna. 120 wydaje się idealnym kompromisem. I teraz czytam dużo o wszystkim, przeczytałem pewnie z 3/4 postów na tym forum, sporo mówicie o różnych naprawach, regeneracjach i innych cudach. Chciałbym spytać się czy moje założenia, które tutaj wypisze są w ogóle realne, czy może nie ma opcji, zapomnij gościu.
1. Liczę, że przy odrobinie szczęścia i czasu udałoby się dorwać coś w okolicy 50 k pln za w miarę akceptowalny stan.
2. Do tego do 10-15k pln za odpicowanie auta, wymianę tego co trzeba
3. I teraz takie auto miałoby przejechać przez obie ameryki w rok, pewnie spokojnie 30+ tysięcy kilometrów - bez większych awarii. Wiadomo, biorę pod uwagę, że czasem coś zacznie się dziać i trzeba będzie odwiedzić mechanika, ale zakładam, że nie będzie to nic drastycznego
Czy takie 3 punkty są w ogóle realne? Czy może musiałbym wydać łącznie 100+k pln żeby mi auto nie umarło gdzieś na amerykańskim zadupiu? Łatwiej byłoby jakbym się znał, albo miał więcej hajsu, albo miał swój własny sprawdzony samochód, który mógłbym wziąć - ale tak nie jest :/
Moim zdaniem nie będzie to żaden spektakularny wyczyn, jeżeli zadbasz o kilka podstawowych rzeczy, które na pewno psują się w LC120 z biegiem czasu:
1. Zaciski hamulcowe- regeneracja przód i tył, nowe tarcze, klocki.
2. Jeżeli będziesz miał pneumatykę, to miechy i czujniki do kontroli i ewentualniej wymiany, kompresor kontrola czy już nie została z niego aluminiowa kóla...
3. Wymiana stalowego sworznia i sprężynki wybieraka automatyczniej skrzyni biegów, to może paść w każdej chwili...
4. Ja osobiście nie robiłem, ale może zdarzyć sie awaria stacyjki, i wtedy dupa w środku kolumbijskiej dżungli...są zestawy naprawcze i diy
Pomijam stan silnika, wtrysków, zawieszenia. Chodzi mi o małe pierdoły, które mogą zepsuć całą wyprawę.
Przez kilkanaście lat użytkowania 120, dla mnie to były główne bolączki, w dniu sprzedaży licznik 425tys.
A ha, jeszcze, czyszczenie, smarowanie krzyżaka kolumny kierownicy, bo wrażenie jakby wspomaganie siadło...
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Dzięki za wszystkie komentarze! Dużo mi rozjaśniliście wbrew pozorom Największy problem z kupieniem auta na miejscu w USA jest taki, że na czas poszukiwań, napraw, muszę gdzieś mieszkać. A potem od razu ruszyć w trasę i liczyć, że nic poważnego nie padnie Przy kupowaniu w Polsce mógłbym takim autem pojeździć nawet i pare miesięcy i mieć większą pewność, że nic nie umrze. Tak mi się przynajmniej wydaje
Choć jak tak patrzę teraz na otomoto na szybko, to jest kilka 4Runnerów za dużo mniejsze pieniądze. Nawet, jeśli będzie drugie tyle do włożenia to nadal może wyjść korzystniej niż 120, przynajmniej finansowo
Brałem, ale odniosłem wrażenie, że jest tego bardzo mało u nas, wiec szansa na znalezienie czegoś dobrego jest po prostu mniejsza - ale może się mylę?
Choć jak tak patrzę teraz na otomoto na szybko, to jest kilka 4Runnerów za dużo mniejsze pieniądze. Nawet, jeśli będzie drugie tyle do włożenia to nadal może wyjść korzystniej niż 120, przynajmniej finansowo
- Man With Camera
- Posty: 127
- Rejestracja: 12 cze 2020, 21:55
- Auto: KDJ120
- Kontakt:
Re: Bezawaryjny przez rok - czy to w ogole mozliwe?
Szukać auta w USA można bez najmniejszego problemu zdalnie. Ale nie wróżę powodzenia takiego zakupu - ani tutaj, ani tam - bez orientacji technicznej. Musisz mieć wsparcie kogoś, kto potrafi ocenić sensowność zakupu. Inaczej ktoś cię oszuka.
Moje doświadczenie - kogoś, kto kupił właśnie LC120 w "atrakcyjnej" cenie a potem je naprawiał - mówi mi, że to się nie opłaca. Dużo korzystniej jest kupić auto w bardzo dobrym stanie, bo jak się podliczy koszty napraw, to wychodzi w sumie cena auta w bardzo dobrym stanie.
Zakup w USA ma dużo więcej sensu niż w PL, z tego powodu, że tam takich aut jest wielokrotnie więcej niż tu. To sprawia, że można tam kupić lepsze auto za te same pieniądze co tutaj. Dodatkowo - wziąwszy pod uwagę twoje plany podróżnicze - trzeba przy zakupie tutaj uwzględnić koszt transportu morskiego z Europy do USA.
Moje doświadczenie - kogoś, kto kupił właśnie LC120 w "atrakcyjnej" cenie a potem je naprawiał - mówi mi, że to się nie opłaca. Dużo korzystniej jest kupić auto w bardzo dobrym stanie, bo jak się podliczy koszty napraw, to wychodzi w sumie cena auta w bardzo dobrym stanie.
Zakup w USA ma dużo więcej sensu niż w PL, z tego powodu, że tam takich aut jest wielokrotnie więcej niż tu. To sprawia, że można tam kupić lepsze auto za te same pieniądze co tutaj. Dodatkowo - wziąwszy pod uwagę twoje plany podróżnicze - trzeba przy zakupie tutaj uwzględnić koszt transportu morskiego z Europy do USA.