trafiony zatopiony
: 10 lut 2021, 23:54
Chyba dla każdego miłośnika Offroad w końcu przychodzi ten moment, w którym po raz pierwszy topi swój wygłaskany samochód
W minioną niedzielę padło na mnie.
Long story short:
Przy próbie pokonania rzeki o szer 25-30m stanąłem na środku w wodzie do pasa (jako ciekawostkę dodam, że było -12 st C). Szybka ewakuacja załogi przez okna (nie wnikajmy dlaczego wysiedliśmy obydwaj), lina, drzewo i jak już byłem w drodze powrotnej do auta słyszę, ze silnik zgasł. Nie było to powolne dławienie, tyko ciach i koniec. Podejrzewam, że stało się to w momencie, kiedy woda podeszła na wysokość dolnej części schowka vis a vis siedzenia pasażera bo pod spodem (oczywiście już później w garażu) znalazłem skuty lodem komputer i chyba moduł odpowiedzialny za sterowaniem napędem 4x4 (foto w załączniku). Sam komputer może jest i hermetycznie zamknięty, ale wpięta kostka z kablami już niekoniecznie. Jeszcze w wodzie i potem na brzegu próbowałem odpalić (co niekoniecznie było dobrym pomysłem), ale bezskutecznie. Kontrolki OK, rozrusznik kręcił, ale auto już nie odpaliło.
Po sprowadzeniu auta do garażu wymieniłem spalony bezpiecznik (EFI NO.2 10A: czujnik tlenu i czujnik masy powietrza), dla pewności ruszyłem kilka razy wałem korbowym, ale jest gorzej, niż było bo auto nawet już nie próbuje zakręcić. Napięcie 11,7 V, kontrolki OK, check engine nie zgłasza problemów.
Teraz z tydzień, może dwa będę się suszył, ale po zakończeniu tego procesu zanim spróbuję odpalić chcę podpiąć jakiś tester i zobaczyć co powie.
Rozważam dwa poniższe, doradźcie który się nada do KDJ120, 2008. Amoże jakiś inny model ?
https://allegro.pl/oferta/najlepszy-pro ... UFEALw_wcB
https://allegro.pl/oferta/hit-profesjon ... JDEALw_wcB
Jeżeli mieliście ze swoimi 120'tkami podobnie podzielcie się jak to się u Was skończyło.
Uznanie dla chłopaków z Wyprawa 4x4 bo snorkel spełnił swoje zadanie (filtr powietrza suchy jak pieprz), a solidnie zamontowany wyciąg WARN EVO VR12S wyjął mnie z opresji.
W minioną niedzielę padło na mnie.
Long story short:
Przy próbie pokonania rzeki o szer 25-30m stanąłem na środku w wodzie do pasa (jako ciekawostkę dodam, że było -12 st C). Szybka ewakuacja załogi przez okna (nie wnikajmy dlaczego wysiedliśmy obydwaj), lina, drzewo i jak już byłem w drodze powrotnej do auta słyszę, ze silnik zgasł. Nie było to powolne dławienie, tyko ciach i koniec. Podejrzewam, że stało się to w momencie, kiedy woda podeszła na wysokość dolnej części schowka vis a vis siedzenia pasażera bo pod spodem (oczywiście już później w garażu) znalazłem skuty lodem komputer i chyba moduł odpowiedzialny za sterowaniem napędem 4x4 (foto w załączniku). Sam komputer może jest i hermetycznie zamknięty, ale wpięta kostka z kablami już niekoniecznie. Jeszcze w wodzie i potem na brzegu próbowałem odpalić (co niekoniecznie było dobrym pomysłem), ale bezskutecznie. Kontrolki OK, rozrusznik kręcił, ale auto już nie odpaliło.
Po sprowadzeniu auta do garażu wymieniłem spalony bezpiecznik (EFI NO.2 10A: czujnik tlenu i czujnik masy powietrza), dla pewności ruszyłem kilka razy wałem korbowym, ale jest gorzej, niż było bo auto nawet już nie próbuje zakręcić. Napięcie 11,7 V, kontrolki OK, check engine nie zgłasza problemów.
Teraz z tydzień, może dwa będę się suszył, ale po zakończeniu tego procesu zanim spróbuję odpalić chcę podpiąć jakiś tester i zobaczyć co powie.
Rozważam dwa poniższe, doradźcie który się nada do KDJ120, 2008. Amoże jakiś inny model ?
https://allegro.pl/oferta/najlepszy-pro ... UFEALw_wcB
https://allegro.pl/oferta/hit-profesjon ... JDEALw_wcB
Jeżeli mieliście ze swoimi 120'tkami podobnie podzielcie się jak to się u Was skończyło.
Uznanie dla chłopaków z Wyprawa 4x4 bo snorkel spełnił swoje zadanie (filtr powietrza suchy jak pieprz), a solidnie zamontowany wyciąg WARN EVO VR12S wyjął mnie z opresji.