Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Moderator: luk4s7

mutaz
Posty: 111
Rejestracja: 18 lis 2019, 22:03
Auto: KDJ120 2008

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: mutaz »

Drobna opłata dotyczyła inspekcji kamerą jako dodatkowa usługa którą aż się prosi wykonać nawet ze zwykłej ciekawosci mając wyjęte wtryski. Sama wymiana wtrysków musi swoje kosztować to jasne. Sa mechanicy którzy zanim zajmą sie wymianą wtrysków proponują zamianę miejscami o ile tak się da w danym silniku- wtedy widać czy ten cylinder co miał złe korekty na tym "lepszym" wtrysku daje poprawę czy dalej kicha- wtedy wiadomo że coś nie kaman z układem tłok/cylinder- też dobra praktyka.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: kylon »

Z dupy praktyka albo z braku wiedzy. Strata czasu i pieniędzy. Jak się wtryski wyjmie to można je oddać na stół do sprawdzenia. Można sprawdzić sprężanie. Można też wiele wyczytać z korekcji na plusie czy na minusie. Tylko potrzebny jest sprzęt a ten kosztuje. Kończy się taka akcja często montażem używanych uszczelek pod przelewami a potem odbieram telefony od mechaników - w oleju jest ropa. Nie wiesz co może być przyczyną? I popatrzenie endoskopem nic nie da. Tłok pęka nagle a nie na raty ;-). No i to jest efekt przecięcia jak plazmą. Wtrysk działa jak przecinarka co widać na Twoim zdjęciu. Jest przetop a potem pęknięcie.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Rokfor32 »

Poza tym, kamerki endoskopowe z sensowną rozdzielczością i głowicą niżej 7mm - to dopiero od roku - mowa o rozsądnym zasięgu cenowym. A nic grubszego przez gniazdo wtryskiwacza CR nie wejdzie. Nadal więc to nie jest jakoś specjalnie powszechna usługa.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: kylon »

Mam taką kamerkę i wcale w niej nie widać kokosowo. Problem jest z oświetleniem. W dużym cylindrze to mikro światełko się rozprasza i widać ciemność jak w King Sajzie. Trzeba patrzeć z mega bliska a wtedy operacyjność ogranicza.

mutaz
Posty: 111
Rejestracja: 18 lis 2019, 22:03
Auto: KDJ120 2008

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: mutaz »

OK- nadzieja w kamerce została mi odebrana. Jesli to sie faktycznie dzieje tak że tłok nie ma skazy i nagle pęka to szkoda się babrać z kamerą.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Rokfor32 »

Nie. Nie ma przetopu.

Nie mówię o zdjęciu (zresztą też nie widać). Patrząc z bliska na taki tłok (jak się oczywiście wie, na co sie patrzy) - to jest ewidentne pęknięcie poszerzone później przez efekty erozyjne. Nie ma nadtopienia, typowego dla lania wtryskiwacza (bo wiem jak takie coś wygląda w wydaniu starszych silników z wtryskiem bezpośrednim - ale bez CR).

Dla mnie to wygląda jak pęknięcie tłoka od przegrzania - wzdłuż linii połączenia odlewu. W tym miejscu odlew jest po prostu słabszy. A potem penetracja gazów wzdłuż pęknięcia, i wypalenie dziury. Gazów - nie cieczy. Acz wygląda myląco - ale to dlatego - że skok ciśnienia gazów jest skorelowany z wtryskiem paliwa. Bardzo wysokie ciśnienie trwa bardzo krótko - a i trwający wtrysk podgrzewa materiał tłoka w bardzo konkretnym obszarze.

Typowy ślad po dżecie (laniu wtryskiwacza w jeden punkt) wygląda jak krater - bez otworu pilotującego (jak w przypadku cięcia metali cieczą) materiał zaczyna sie topić, a energia strumienia cieczy formuje go w taki typowy, charakterystyczny krater. W klekocie, przy nadmiarze tlenu w komorze spalania, taki krater był by "wykonany" z tlenku aluminium - w takiej porowatej odmianie. Tego się nie da pomylić z niczym - a i samo nie "odparuje" - korund topi sie w temperaturze ponad 3000st, i jest wysoce twardy i odporny chemicznie - jak się raz utworzy - to dopiero mechaniczne usuwanie pomaga. Na wypalonych tłokach nie ma śladów tego materiału (poza typową, normalną "skórką" na alu).

W tym przypadku (ogólnie tych pękających tłoków) tego nie ma - co wskazuje, że najpierw powstaje pęknięcie - a dopiero potem wzdłuż jest drążony otwór. Nie przez strumień paliwa - a przez wylatujące tamtędy gazy pod wysokim ciśnieniem. Charakterystyczne jest też to (i wskazujące na problem odlewniczy) - że pękniecie pojawia sie zawsze (ja przynajmniej nigdy nie spotkałem inaczej) wzdłuż osi sworznia tłokowego. Dokładnie tak - jak wychodzi z technologii odlewania przy zalewaniu formy z dwóch kierunków - w tym miejscu łączą się strumienie ciekłego alu. i jeżeli w procesie cos pójdzie nie do końca tak) np. skład atmosfery ochronnej) - to w tej płaszczyźnie (połączenia strumieni metali) pozostaną zatopione tlenki alu (jako błędy strukturalne - i potencjalne startery pękania). Nazwałem to "wadą" - celowo w cudzysłowiu - bo jest to standardowa technologia odlewania tłoków. Ale w tym wypadku - nie za często - ale jednak - wygląda na to, że prowadzi do powstania uszkodzenia silnika.

Nie oznacza to - że układ wtryskowy nie jest współwinien zjawisku - ale oznacza, że pekanie następuje na długo zanim wtryskiwacz jest całkowitym złomem. Temu jest tak istotne, żeby wtryski w systemie CR (dla toyoty) były w dobrej kondycji.

Jutro zrobię foty tego mojego eksponata (takie dokładniejsze) - to sam zobaczysz.

mutaz
Posty: 111
Rejestracja: 18 lis 2019, 22:03
Auto: KDJ120 2008

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: mutaz »

Z tym przegrzaniem coś jest na rzeczy- na anglojęzycznych forach jest taka konkluzja- nie przeciążać tego silnika, nie ciągnąć ciezkiej przyczepy na autostradzie przez setki kilometrów. Ponoć problem z tłokami dotyczy przebiegów 50-150tys, czyli jak ktoś przeleciał 300tys to moze bedzie żyło :)

Awatar użytkownika
irko
Posty: 1818
Rejestracja: 19 lip 2010, 21:53
Auto: Hilux 09
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: irko »

znajomemu pękł tłok przy 250000 km wiec raczej losowo

mutaz
Posty: 111
Rejestracja: 18 lis 2019, 22:03
Auto: KDJ120 2008

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: mutaz »

Kurde 14lat jezdziłem patrolem y60 w którym ponoć wybuchała głowica i mi nie wybuchła - ciekawe czy toyota też będzie równie wdzięczna. Z drugiej strony to tylko auto, które wkur...wia jak się popsuje ale nadal to tylko auto - zawsze jakoś do ogarnięcia. Zdrowia!

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Rokfor32 »

Obiecane zdjęcia
P1020516-1.jpg
P1020516-1.jpg (43,11 KiB) Przejrzano 2762 razy
P1020517-1.jpg
P1020517-1.jpg (33,03 KiB) Przejrzano 2762 razy
P1020518-1.jpg
P1020518-1.jpg (49,59 KiB) Przejrzano 2762 razy

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Rokfor32 »

Cd.
P1020519-1.jpg
P1020519-1.jpg (46,8 KiB) Przejrzano 2753 razy
Na drugiej focie ładnie widać, że pękniecie idzie pomiędzy śladami jakie zostawił pracujący rozpylacz. Widać też, że pęknięcie jest o wiele wieksze - niż samo wypalenie, szczególnie na ostatniej focie: sięga w zasadzie środka tłoka (stożka) - czyli obszaru który jest omijany przez strumienie paliwa.

Rolin
Posty: 377
Rejestracja: 25 lis 2017, 09:27
Auto: J95 1KD-FTV
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Rolin »

Co do samego sprawdzenia wtrysków, jak się dowiadywałem to tylko jeden punkt w stolicy ma możliwość weryfikacji. Chodzi przede wszystkim o te dwa z większą ilością pinów bo dwa pozostałe to podobno nie problem.

Sknerczi
Posty: 5
Rejestracja: 03 lut 2021, 10:09

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Sknerczi »

Koledzy drodzy,
przepraszam z góry za ew. spamowanie - pisałem o temacie na "Ogólnotechnicznym", ale czy sądzicie że możliwy jest kapitalny remont silnika uszkodzonego jak mój? Dostałem ofertę na takowy, podobno wszystko będzie wymienione (tłoki na nowe - podobno jakieś zamienniki ale lepsze niż oryginały, wtryski na nowe łańcuch, generalnie wszystko) i czy uważacie że uda się z tym zmieścić w kwocie poniżej 20 000 brutto - zlecając to oczywiście? Możecie kogoś ew. polecić do takiej zabawy?
Pozdrawiam,
Michał

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: kylon »

Musisz po prostu sprawdzić na który szlif starczy i tyle. Uszczelki najlepsze są oryginalne. Pompa wody AISIN a rozrząd nie łańcuch japoński Mitsuboshi /Koyo/ NTN. Wtryskiwacze ja kupuję tylko z ASO lub Denso Optifit ale za granicą. Wszystkiego nie musisz wymieniać tylko to co potrzeba. Są zwolennicy tulejowania jednego uszkodzonego tłoka ale to takie troszkę działanie z dupy bo jak się rozbiera to się wymienia wszystkie tłoki dla św spokoju. W standardzie są tłoki w trzech rozmiarach pasowania zatem to też nie jest tak że dowolny tłok wsadzasz. Przy pierwszym czy drugim szlifie nie ma to już znaczenia. Oczywiście pierścienie nowe i panewki wedle potrzeby. Sprawdzasz od razu stan panewek korbowodowych. Nie wiem co za cudowne tłoki to są ale jeśli kute to będą lepsze. Problem jest tak szeroki, że każdy warsztat z japończykami robił taki remont i nie jest to wiedza z NASA. Podpytaj Rafała z All Japanese Cars. Może Ci zrobi.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Padnięty silnik Land Cruiser 120 z 2008 r

Post autor: Rokfor32 »

Nie słyszałem o kutych tłokach tego typu - one mają w denku kanał chłodzący, a to jakby kłóci się z technologią odkuwania. Acz może się mylę.

20 tysi za remont ...

Ja bym nie dał. Bo za połowę tego bym kupił zdrowy silnik, wymienił wtryski, zapłacił za robotę - i jeszcze by zostało. J12 to jeszcze nie klasyk - żeby silników (używanych) nie było - więc remont to w zasadzie jedyna opcja. To jest zawsze trochę loteria (używany silnik) - więc trza to mieć wkalkulowane.

No - chyba że ktoś zamiarowuje auto na dożywocie, i chce piec na bogato zrobić - ale wtedy do kompletu wypada jeszcze plaster przedni z pompą oleju wymienić, a oprócz wtryskiwaczy wymienić tez pompę rail. Bo bez tego za 20 tysi nadal będzie remont częściowy, a nie kapitalny.

W tym konkretnym wypadku to rozbiórka, i pomiar. Jeżeli wyjdzie że szlif - to szlif, plus tłoki z arabowa. Tłoki są po mniej więcej 500 - 600 zeta sztuka, szlif czterech cylindrów z korektą powierzchni pod uszczelkę - jakiś tysiak, może ciut wyżej w okolicach stolicy. Do tego uszczelka, i robota (rozbiórka i poskładanie silnika). Resztę pomierzyć (jak panewki) - ale nie wymieniać na siłe. Jak siedzą w widełkach serwisowych - to nie tykać. Bo z usunięcia awarii zrobi się remont kapitalny - a nie o to chodzi (jak sądzę :wink: )

Plus wyjęcie i włożenie silnika do auta - to tez kosztuje. Ale nadal daleko do 20 tysi ... :wink:

Tulejowanie - nie polecam. To jest technologia dla handlarzy - teoretycznie niby można - ale praktycznie nie ma szans na uzyskanie takiego przenikania ciepła - jak w monolicie. W efekcie tulejowany cylinder zawsze będzie pracował w podwyższonej temperaturze względem pozostałych. Ja tą technologię traktuje jako ostateczność - są silniki, których nie ma szans inaczej uratować, bo nie ma już nadwymiarowych tłoków. Ale jeżeli takowe są - to trza je zastosować, i nie ma o czym dyskutować.

ps. Pomiar panewek (i wszystkiego co wymaga weryfikacji (oczywiście PRZED kupieniem tłoków - to ma zweryfikować zasadność imprezy, a nie dać spokój sumienia :wink: ).

ODPOWIEDZ