Re: Amortyzatory w J12
: 30 lip 2020, 17:00
J120 w Chinach też jest robiona na bazie Opla Frontery. Czasem mnie przeraża takie szukanie taniości na czymś od czego zależy bezpieczeństwo. No ale ja jestem inny.
Największy, najlepszy, jedyny klub Toyota Land Cruiser w Polsce.
https://tlc.org.pl/
W pełni się z Tobą zgadzam. Na szczęście ja się do Afryki czy w Himalaje ani inne błocko nie wybieram.
Sorry za mały błąd. Wygląda na to, że te za 172 USD za parę mają oznaczenie Remanufactured, cokolwiek Chinol przez to rozumie, zamiast NEW. NEW są droższe, ok. 185 USD (za parę).pmcomp pisze: ↑30 lip 2020, 16:56Właśnie zamówiłem do swojej 120-ki dwa chińskie amortyzatory na tył z regulacją twardości. Zamiennik oryginału. Rzadko kupuję niesprawdzone chińskie wynalazki ale tu przemówiła do mnie cena: ok. 1.100 zł za dwie sztuki z dostawą z Europy (czyli brak dodatkowych opłat) albo ok. 172 USD z Hong Kongu (czyli plus pewnie z 4% cła i 23% VAT). Gdybym miał czas to wziąłbym z Hong Kongu bo i tak wyjdzie taniej ale nie mam czasu czekać ok. miesiąca. Te z Europy dostałem w cztery dni.
Przepraszam że kogoś wkurzyłem ale nieśmiało zapytam ... co ma do tego koszt oryginalnego amortyzatora w porównaniu do chińskiego taniego zamiennika ??? Czy miecha, czy też kompresora?kylon pisze: ↑30 lip 2020, 21:35Mi to zwisa i powiewa. Twoje auto. Twoje zakupy. Twoje decyzje. Dla mnie istotny jest czas poświęcony na załatwienie tematu, jakość i opcja gwarancji. Dla wielu z Was polski przedsiębiorca powinien jeszcze dokładać aby klient był zadowolony. Bo czas to jest za darmo, gwarancja, podatki, koszty budynków, narzędzi i tego wszystkiego co składa się na firmę. Przecież to wszystko nic nie kosztuje.
luk4s7 pisze: ↑31 lip 2020, 08:43To ja jeszcze słowo z perspektywy klienta. Kiedyś przywoziłem do jakiegoś warsztatu własne części bo miałem dużą zniżkę na nie. Panowie założyli, po tygodniu hamulce zaczęły piszczeć. Pojechałem z reklamacją. Panowie na to że oni zrobili wszystko zgodnie ze sztuką i żebym reklamował u producenta. Oni mogą mi je zdjąć i dać do ręki. Uwaga: odpłatnie! Oczywiście w pierwszym odruchu się wkurzyłem, próbowałem argumentować, przekonywać. Nic nie dało. Telefon do firmy której części miałem. Kazali jechać gdzie indziej do ich „autoryzowanego” warsztatu.
W tym warsztacie oczywiście „kto panu to tak sp...?!”. Powiedzieli że pewnie nie odtłuścili tarcz i źle dotarli klocki (cokolwiek to znaczy). W ramach dobrej woli dostałem nowe klocki i przetoczyli mi tarcze. Zapłaciłem za robotę. Po paru dniach zaczęły piszczeć niemiłosiernie... Pojechałem ponownie do ostatniego warsztatu. Powiedzieli że pewnie materiał przegrzany i mogą zdjąć i wysłać do producenta na ekspertyzę. Według nich jednak nie umiem jeździć i na pewno katuję sprzęt! Oczywiście auto muszę zabrać bo bardzo im przykro ale nie mają miejsca żeby u nich stało podczas reklamacji. Bez hamulców - lawetą.
Można się domyślić jaki poziom wk... osiągnąłem. Parę km dalej było ASO Toyoty. Pojechałem i poprosiłem o wymianę tacz i klocków wraz z montażem. Upewniłem się jeszcze co do procedur gdyby znowu zaczęły piszczeć (te oryginalne). Powiedzieli że nie ma prawa. Dziwili się że zdejmują praktycznie nowe klocki i tarcze.
Po założeniu oryginałów jeździłem parę lat i nic nigdy nie pisnęło. Jeździłem tak samo jak parę lat wcześniej czyli spokojnie i bez przegrzewania hamulców.
Jaki z tej przydługiej historii morał? Straciłem mnóstwo czasu, nerwów, kasy ale nabrałem bardzo cennego doświadczenia - robię wszystko w jednym miejscu na ich częściach i opierając się na długoletniej reputacji warsztatu, a nie najniższych cenach. Jeśli jest problem to jadę z reklamacją, siedzę i pije kawę, a panowie go rozwiązują. Wyjeżdżam swoim autem na kołach.
Oczywiście jest też drugie podejście - niektórzy lubią kombinacje, adrenalinę, pokłócić się itd. W ten sposób może sobie urozmaicają życie. Nie wiem. Ja nie mam ani czasu ani ochoty na takie zabawy.
Sorry za kaszanienie wątku o amortyzatorach. Myślę jednak że warto rozmawiać skoro już temat poszedł w tę stronę.
Uwazam, ze jak ktoś prowadzi firme, to może ja prowadzic tak jak sam chce i wg swoich standardów. Skoro sa klienci na wysokiej klasy części i porządnie zrobioną robote, to nie ma powodu, zeby schodzic z jakością. Zawsze klient można sobie znaleźć "tańszy" serwis i "tańsze" części, to wybór klienta.kylon pisze: ↑31 lip 2020, 07:15Żadnych wrogów sobie nie narobiłeś ani nikogo nie uraziłeś. Nikt nie mówił od początku o kupowaniu oryginałów z ASO i każdy a przynajmniej większość wie, że amortyzatorów nie produkuje Toyota tylko KYB lub Tokico. A klient nie zawsze ma racje i czasem warto go wyprowadzić z błędu. Jeśli coś zrozumie to tylko nasz sukces . Ja nie należę do przytakiwaczy aby tylko sprzedać i nie najgorzej mi z tym. To nie sprzedawanie kołder czy garnków no ale wolny kraj. Ja wychodzę z założenia, że wolę drożej, lepiej a mniej. Wraz z wiekiem rośnie zapotrzebowanie na święty spokój. Mam takie a nie inne zdanie o chińskich częściach nie z opowieści a z doświadczenia. I nie dopowiadam sobie teorii a może jednak w tym samym mieście został wyprodukowany mój oryginał aby uzasadnić mój wybór. Są koncerny światowe, które mają produkcje w chinach i są to super produkty. Nie mniej jednak jest tam inny nadzór, kontrola jakości a przede wszystkim reżim materiałowy. Każdy drobiazg ma znaczenie. Fajnym przykładem jest zabudowa Templara gdzie łożyska rozsypały się w pył. Jeśli produkt ma być konkurencyjny w skali globalnej to schodzi się z kosztów materiałowych. Najtańsza stal, najtańsza guma, najtańsze uszczelniacze, najtańsza pokrywa chromowa czy lakiernicza. Prosta zasada. Zupełnie jak z lakierowaniem pojazdu. Jeden robi to za 3 tyś a drugi za 15. Obaj poświęcają podobny czas tylko ten pierwszy zazwyczaj robi to w garażu na najtańszych produktach a ten drugi z zachowaniem technologii. Pomijam oszustów.
Od jakiegoś czasu zastosowałem zasadę - przynosisz własne części? Załóż własny serwis. Potem nie ma chętnego za zapłatę za zajęty podnośnik jak części nie pasują. Kto ponosi koszty demontażu gwarancyjnego? Przepychanki i rozczarowania. Montuję części sprawdzone i ponoszę za nie odpowiedzialność. Stoi za tym moje nazwisko. Jeśli ktoś chce montować najtańszy chłam i eksperymentować nie bardzo chcę mieć z tym nic wspólnego. Nie bardzo chcę aby była na takim aucie moja wizytówka. To też moja suwerenna decyzja. Wolny kraj.
Dzieki, dobrze wiedzieć.luk4s7 pisze: ↑31 lip 2020, 09:43
U Kylona można kupić oryginalne części Toyoty z indywidualnego importu. Pochodzą z krajów, gdzie podatki, akcyzy i zarobek lokalnego dystrybutora są wciąż na ludzkim poziomie. Po zapłaceniu u nas cła i podatków, ceny wciąż są grubo niższe niż u nas w kraju. Do tego mają pełną gwarancję. Niektóre części warto jednak kupić innych firm jak poruszone w tym temacie amortyzatory. No i znowu masz w jednym miejscu wybór: oryginały z arabowa albo "tuningowe" od kangurów. Osobiście miałem w J95 amortyzatory te od kangurów i to robi różnicę. Jak w J15 amory skończą swój żywot, to auto dostanie set od TT na pewno.
Oczywiście chodziło o ten sklep: https://aerosus.pl/other/lexus/gx470/le ... prawy.html , a nie o http://ajc.waw.pl/index.php , mój błąd, gorąco przepraszam.