Zakładanie pasków klinowych

Moderator: luk4s7

Dziku1
Posty: 76
Rejestracja: 28 maja 2010, 11:36
Auto: J95
Kontakt:

Zakładanie pasków klinowych

Post autor: Dziku1 »

Podobno nie ma głupich pytań. Moje może się okazać pierwszym :wink:
Otóż mam problem z założeniem pasków klinowych w 1KZ-TE. Przeszkadza mi wskaźnik punktu martwego przydatny do ustawiania rozrządu (taki zaostrzony pręcik). Jak się go pozbyć? Jak wyciągnąć. Chyba już dzisiaj kompletnie przestałem myśleć bo nic nie przychodzi mi do głowy. Poskładałem dzisiaj całą górę silnika a zatrzymało mnie coś takiego....
Pomożecie??

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: kylon »

Nie ma potrzeby go wyciągania. Chyba coś źle robisz :shock:
Luzujesz napinacz alternatora i zakładasz paski. Jeśli samochód ma klimę najpierw luzujesz rolkę napinającą owego.

Prawy górny obrazek.
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1605.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A pipek 1139 jest tu
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1106.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Pipek jest wciskany w aluminiową obudowę pokrywy kół zębatych rozrządu. Skoro jest stalowy a obudowa aluminiowa to jego wyjęcie graniczy z cudem. Chodzi o utlenianie się aluminium.

Dziku1
Posty: 76
Rejestracja: 28 maja 2010, 11:36
Auto: J95
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: Dziku1 »

Dziękuję Kylon za rozjaśnienie. Dziś już wystarczył jeden rzut oka i wszystko stało się jasne. Paski chodzą przecież nad tym wskaźnikiem. Paski napędzają jeszcze pompę wody i wisko, które miałem zdemontowane. Ubzdurałem sobie, że paski idą tylko w stronę alternatora - wtedy wskaźnik ewidentnie by przeszkadzał. Tak czułem wczoraj, że trzeba już sobie dać spokój z grzebaniem w garażu. Zmęczenie materiału :)

Jeszcze raz dzięki

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: LEX »

Nie zapominaj, że na forum tlc jest ustawowy obowiązek wymiany pasków w jedyny słuszny sposób.

Ostatnio zmieniony 25 kwie 2012, 21:25 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.

pablo200
Posty: 495
Rejestracja: 27 kwie 2009, 19:22
Auto: B6 4M
KZJ 95
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: pablo200 »

kylon pisze:Nie ma potrzeby go wyciągania. Chyba coś źle robisz :shock:
Luzujesz napinacz alternatora i zakładasz paski. Jeśli samochód ma klimę najpierw luzujesz rolkę napinającą owego.

Prawy górny obrazek.
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1605.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A pipek 1139 jest tu
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1106.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Pipek jest wciskany w aluminiową obudowę pokrywy kół zębatych rozrządu. Skoro jest stalowy a obudowa aluminiowa to jego wyjęcie graniczy z cudem. Chodzi o utlenianie się aluminium.
A takie male pytanko @Kylon, jak ty widzisz obrazki w toiody? Ja za Chinskiego Boga ich nie widze.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: kylon »

Normalnie widzę :wink:

pablo200
Posty: 495
Rejestracja: 27 kwie 2009, 19:22
Auto: B6 4M
KZJ 95
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: pablo200 »

kylon pisze:Normalnie widzę :wink:
A jezeli to oczywiscie nie top secreta, jakiego magicznego zaklecia uzywasz?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: kylon »

Myszki i przycisku po lewej stronie :mrgreen:. Klikam i są. Nie mam tajemnych zaklęć. Chyba masz coś nie tak w ustawieniach swojego kompa.

Dziku1
Posty: 76
Rejestracja: 28 maja 2010, 11:36
Auto: J95
Kontakt:

Re: Zakładanie pasków klinowych

Post autor: Dziku1 »

Ja też obrazki widzę od strzału.
Wracając do pasków to szybkość wymiany w Garbusie porażająca :lol:
nie to co u mnie - 2 dni :oops:
Przy takiej wymianie trzeba tylko uważać co by się paluszków nie pozbyć.
Dwa lata temu wracając ze wspinania w Tatrach zerwał nam się pasek w plaskaczu. A że była niedziela wieczór za nic w świecie nie dało się nabyć nowego w Zakopcu. Pamiętając opowieści "starszyzny" o zastąpieniu pasków rajstopami nabyliśmy tą część garderoby w sklepiku (pech chciał, że był środek upalnego lata i żadna kobitka jaką zagadaliśmy nie miała nam pożyczyć :( ) Dojechaliśmy na tym "pasku" do domu (200 km) po czym kolega od którego był samochód jeździł na nim jeszcze do piątku. Podczas przygotowania należy jednak tak wyciąć kawałek z tyłka (na tyłku najmocniejsze!!), żeby niczego nie wiązać. Pamiętajcie: jakby co to bez węzła. Zanim do tego doszliśmy to wypróbowaliśmy większość znanych nam węzłów alpinistycznych.

ODPOWIEDZ