Zakładanie pasków klinowych
Moderator: luk4s7
Zakładanie pasków klinowych
Podobno nie ma głupich pytań. Moje może się okazać pierwszym
Otóż mam problem z założeniem pasków klinowych w 1KZ-TE. Przeszkadza mi wskaźnik punktu martwego przydatny do ustawiania rozrządu (taki zaostrzony pręcik). Jak się go pozbyć? Jak wyciągnąć. Chyba już dzisiaj kompletnie przestałem myśleć bo nic nie przychodzi mi do głowy. Poskładałem dzisiaj całą górę silnika a zatrzymało mnie coś takiego....
Pomożecie??
Otóż mam problem z założeniem pasków klinowych w 1KZ-TE. Przeszkadza mi wskaźnik punktu martwego przydatny do ustawiania rozrządu (taki zaostrzony pręcik). Jak się go pozbyć? Jak wyciągnąć. Chyba już dzisiaj kompletnie przestałem myśleć bo nic nie przychodzi mi do głowy. Poskładałem dzisiaj całą górę silnika a zatrzymało mnie coś takiego....
Pomożecie??
Re: Zakładanie pasków klinowych
Nie ma potrzeby go wyciągania. Chyba coś źle robisz
Luzujesz napinacz alternatora i zakładasz paski. Jeśli samochód ma klimę najpierw luzujesz rolkę napinającą owego.
Prawy górny obrazek.
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1605.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A pipek 1139 jest tu
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1106.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Pipek jest wciskany w aluminiową obudowę pokrywy kół zębatych rozrządu. Skoro jest stalowy a obudowa aluminiowa to jego wyjęcie graniczy z cudem. Chodzi o utlenianie się aluminium.
Luzujesz napinacz alternatora i zakładasz paski. Jeśli samochód ma klimę najpierw luzujesz rolkę napinającą owego.
Prawy górny obrazek.
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1605.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A pipek 1139 jest tu
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1106.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Pipek jest wciskany w aluminiową obudowę pokrywy kół zębatych rozrządu. Skoro jest stalowy a obudowa aluminiowa to jego wyjęcie graniczy z cudem. Chodzi o utlenianie się aluminium.
Re: Zakładanie pasków klinowych
Dziękuję Kylon za rozjaśnienie. Dziś już wystarczył jeden rzut oka i wszystko stało się jasne. Paski chodzą przecież nad tym wskaźnikiem. Paski napędzają jeszcze pompę wody i wisko, które miałem zdemontowane. Ubzdurałem sobie, że paski idą tylko w stronę alternatora - wtedy wskaźnik ewidentnie by przeszkadzał. Tak czułem wczoraj, że trzeba już sobie dać spokój z grzebaniem w garażu. Zmęczenie materiału
Jeszcze raz dzięki
Jeszcze raz dzięki
Re: Zakładanie pasków klinowych
Nie zapominaj, że na forum tlc jest ustawowy obowiązek wymiany pasków w jedyny słuszny sposób.
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2012, 21:25 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Re: Zakładanie pasków klinowych
A takie male pytanko @Kylon, jak ty widzisz obrazki w toiody? Ja za Chinskiego Boga ich nie widze.kylon pisze:Nie ma potrzeby go wyciągania. Chyba coś źle robisz
Luzujesz napinacz alternatora i zakładasz paski. Jeśli samochód ma klimę najpierw luzujesz rolkę napinającą owego.
Prawy górny obrazek.
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1605.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A pipek 1139 jest tu
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_T ... _1106.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Pipek jest wciskany w aluminiową obudowę pokrywy kół zębatych rozrządu. Skoro jest stalowy a obudowa aluminiowa to jego wyjęcie graniczy z cudem. Chodzi o utlenianie się aluminium.
Re: Zakładanie pasków klinowych
Normalnie widzę
Re: Zakładanie pasków klinowych
A jezeli to oczywiscie nie top secreta, jakiego magicznego zaklecia uzywasz?kylon pisze:Normalnie widzę
Re: Zakładanie pasków klinowych
Myszki i przycisku po lewej stronie . Klikam i są. Nie mam tajemnych zaklęć. Chyba masz coś nie tak w ustawieniach swojego kompa.
Re: Zakładanie pasków klinowych
Ja też obrazki widzę od strzału.
Wracając do pasków to szybkość wymiany w Garbusie porażająca
nie to co u mnie - 2 dni
Przy takiej wymianie trzeba tylko uważać co by się paluszków nie pozbyć.
Dwa lata temu wracając ze wspinania w Tatrach zerwał nam się pasek w plaskaczu. A że była niedziela wieczór za nic w świecie nie dało się nabyć nowego w Zakopcu. Pamiętając opowieści "starszyzny" o zastąpieniu pasków rajstopami nabyliśmy tą część garderoby w sklepiku (pech chciał, że był środek upalnego lata i żadna kobitka jaką zagadaliśmy nie miała nam pożyczyć ) Dojechaliśmy na tym "pasku" do domu (200 km) po czym kolega od którego był samochód jeździł na nim jeszcze do piątku. Podczas przygotowania należy jednak tak wyciąć kawałek z tyłka (na tyłku najmocniejsze!!), żeby niczego nie wiązać. Pamiętajcie: jakby co to bez węzła. Zanim do tego doszliśmy to wypróbowaliśmy większość znanych nam węzłów alpinistycznych.
Wracając do pasków to szybkość wymiany w Garbusie porażająca
nie to co u mnie - 2 dni
Przy takiej wymianie trzeba tylko uważać co by się paluszków nie pozbyć.
Dwa lata temu wracając ze wspinania w Tatrach zerwał nam się pasek w plaskaczu. A że była niedziela wieczór za nic w świecie nie dało się nabyć nowego w Zakopcu. Pamiętając opowieści "starszyzny" o zastąpieniu pasków rajstopami nabyliśmy tą część garderoby w sklepiku (pech chciał, że był środek upalnego lata i żadna kobitka jaką zagadaliśmy nie miała nam pożyczyć ) Dojechaliśmy na tym "pasku" do domu (200 km) po czym kolega od którego był samochód jeździł na nim jeszcze do piątku. Podczas przygotowania należy jednak tak wyciąć kawałek z tyłka (na tyłku najmocniejsze!!), żeby niczego nie wiązać. Pamiętajcie: jakby co to bez węzła. Zanim do tego doszliśmy to wypróbowaliśmy większość znanych nam węzłów alpinistycznych.