KOSOWO
Wyjechaliśmy z Krakowa o 4:00. Jest godzina 21:00, mija 16 godzina za kierownicą. Stawiamy się na przejściu granicznym w miejscowości Merdare (RKS-SRB). Miejsce to jest obsługiwane wyłacznie przez Kosovska policje oraz siły KFOR. Odprawa polegała na sprawdzeniu paszportów, dowodu rejestracyjnego pojazdu, wykupieniu na miejscu ubezpieczenia OC(30euro) i wytłumaczeniu po co jedziemy do Kosova.
Stawiamy koła na Kosowskiej ziemi. Ruszamy w strone Kosovskiej Mitrovicy. Po 10minutach jazdy w jednej chwili dostajemy solidna dawkę adrenaliny. Dwa szybko jadące samochody z naprzeciwka spychaja nas na skarpe na poboczu. Ruszamy dalej i żalujemy że wjechalismy tutaj w nocy. Tutaj nie ma przepisów ruchu drogowego. Znaki stop albo pierwszeństwa dla tubylców sa niewazne. Zapalanie swiatel to przywilej, a kierunkowskaz wcale nie oznacza skretu. Jedynym pocieszeniem są czasem mijane pojazdy misji EULEX albo KFOR.
Docieramy do Kosovskiej Mitrowicy. Świat jest mały, spotykamy Polaków z miejscowej misji stabilizacyjnej. Tłumaczą nam że w tej miejscowości jest niebezpiecznie, pokazyją podział Mitrovicy i sposób przechodzenia pomiedzy zwaśnionymi stronami. Zostawiamy Ravke po stronie Albanskiej w okolicach bazy Polskiej, idziemy szukać hotelu po Serbskiej stronie rzeki Iber. Meldujemy sie w środku nocy w Serbskim hoteliku o nazwie Sasa Mitrovica.
.............................................................................................................................
Tutaj warto powiedzieć ważna rzecz. To miasto to nie jest kurotr ani miejsce do wypoczynku. Nie ma sklepow z pamiatkami, ani tłumów turystow. Tutaj toczy sie normalne życie. Mozna zjeść pizze i zrobić zakupy w supermarkecie ETC. Jednak warto wiedziec ze 2004 roku w Kosovie rozpoczeły sie zamieszki. Kosowscy Albańczycy (Kosowarzy) zaczeli wypędzać Serbów ze swoich ziem. Kraj pełen jest Serbskich opustoszalych domów. Mitrovica jest ostatnim miastem w którym zostali Serbowie. W 2008 roku wszczeli oni zamieszki. Zaatakowali Albanczyków oraz miejscowe sily stabilizacyjne m.in. Polska policje oraz KFOR. Serbowie podjechali wywrotkami i przed mostami rzeki Iber usypali barykady. Powstał podział miasta.
Teraz pare informacji ktore przekazala nam Polska miejscowa misja stabilizacyjna. Jak by ktoś sie wybierał do Kosowskiej Mitrovicy i do samego Kosowa. Do Kosowa mozna wjechac dwoma przejsciami granicznymi Merdare oraz Jarinje. Sprawa wyglada dość skaplikowanie. Od strony Merdare dostajemy sie do Kosowa Albanskiego .Dostaniemy Kosovska pieczątke w paszporcie oraz wykupimy ubezpieczenie OC samochodu. Spokojnie możemy wtedy pojechać w każde miejsce w Kosovie oraz bezpiecznie je opuscic w strone np. Albani.
Od strony Jarinje wjedziemy do Kosowa Serbskiego. Nie dostaniemy pieczątki wjazdowej do Kosowa ani nie wykupimy ubezpieczenia OC. Zatrzymamy się w Serbskiej Mitrovicy po Serbskiej stronie rzeki Iber. Tak naprawde dla Serbow, dalej będziemy w Serbii. W teorii przejazd samochodem pomiedzy stronami jest niemożliwy. W praktyce widzieliśmy ze miejscowi radzą sobie i niektórzy omijają nasypane barykady bokiem. Nam powiedziano że w żadnym wypadku mamy tamtedy nie jechac.
Na pieszo można przechodzić pomiedzy stronami omijając barykade i przechodząc przez mosty. Serbowie i Kosowscy Albanczycy nigdy nie przechodzą między stronami. Serbowie do dnia dzisiejszego nie akceptują Kosowa, więc zalecano nam być bardzo ostrożnym.
Dlatego dla zwiedzajacych Kosowo w celu uniknięcia problemów polecamy Merdare i polecamy pamietać o podziale Mitrovicy.
Jeszcze pare róznych istotnych informacji:
- LPG jest na każdej stacji w Kosowie,
- można płacic kartą
- warto zajrzeć do sklepów w Prishtinie (np. Kurtki North Face po 100zl-200zl)
- bardzo dużo Policji na drogach mierzy prędkość (przestrzegajcie predkości na znakach!)
- wiele samochodow nie ma tablic rejestracyjnych, bo byly Serbskie kiedyś
- znaki z dwujęzycznymi (Albanskimi, Serbskimi) nazwami miejscowościami są zamazywane(Serbskie)
- w Kosowie można kupić bardzo tanie prawie nowe samochody, ale po za Kosowo nie da sie nimi wyjechac. Prawdopodobnie, ktos w Europie moze rozpoznac tam swoje auto.
No i najważniejsze: Kosowo to już jest państwo na miare Europy. Momentami można naprawde być zaskoczonym. Państwo to jest opłacane z pieniędzy Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych.
W drodze do Albani polecamy spędzenie paru dni w Kosowie!
.............................................................................................................................
My spedziliśmy weekend w Kosowie. Wieczory poświecaliśmy na Mitrovice. Jeden dzień poświecilismy na Prishtine. Jeden dzien poświeciliśmy na Kanion Rugova oraz Patriarchat w Peci(Serbski kosciół chroniony przez Francuski KFOR):
Prishtina i Mitrovica:
Kanion Rugova:
Patriarchat w Peci(Serbski kosciół chroniony przez Francuski KFOR):