E tam trudny - 4x4 jak to 4x4 ale za to ile się o sobie dowiedziałem "mądrości" to moje i tego mi nikt nie odbierze
Syberia to magia i na pewno tam wrócę być może nawet na rok lub półtora. I tylko Patrolem albo Uralem.
Ludzie w Buriatii niesamowici i buddyzm mega uspokajający. Nasza trasa to 110, która jest dla miejscowych drogą do wożenia kartofli i BAM po którym bez przerwy kursują jakoweś pojazdy. Trochę jamek, sekcje kamienne i niezliczona ilość brodów, brodzików itp. Dla dobrej załogi 110 to 15-20 godzin a BAM do Tyndy 4 dni. Klimat w cieplakach niesamowity.
Fajnie było zostać samemu z Zośką na 8 dni i rozkminić trudną sytuację w Patrolu, wrócić po górach, naprawić syfa i naprzeć jeszcze raz. Wieczór z kolegami w bacówce z anaszą niezapomniany. Generalnie ludzie, ludzie, ludzie i góry, góry i góry.
Co się zje....ło w Gienryku na 19.000 km ?
kielichy sprężyn - auto z 4 osobami wiozące mnóstwo nikomu niepotrzebnych gadżetów, ząb czasu i kilka podskoków np. na grzaniu wody dla Państwa podróżników- spawanie 1,5 g i po temacie
wachacze po pojechaniu za cieżąrówką po rzece- tylko Patrol wytrzymał taki wyskok i opadnięcie na kamień wielkości telewizora - dorobione 1,5 raza grubsze w 40 minut
krzyżak na mechaniku - brak przesmarowania przed wyjazdem - sklep z częsciami do Maza
zworka na tylniej windzie w wyniku opadnięcia budy po wjeździe sprężyn do salonu
- uzdrowiło się samo po naprawie kielichów sprężyn
chłodnica- jazda z włączonym grzaniem wody przy pustym zbiorniku - 40 minut pracy nożem i klej
łożyska przednich kół - jedno chyba było za mocno dokręcone przed wyprawą, drugie poluzowało się po 18000 km -tu był kłopocik bo trzeba było dotoczyć kontrę ale 5 godzin załatwiło temat. Drugie zmienione w 40 minut na autostradzie pod Mińskiem.
Rozładowane akumulatory do deda ( 4 letnie ukraińskie no namy za 180 zł sztuka)- starter i wymiana elekrolitu załatwiły sprawę.
Kocham to auto bo naprawdę mogło zepsuć się wszystko. Najdzielniejsza ewidentnie Toyka Hilux na sztywnych mostach Zibiego. Koła 31 MT, silnik 2.4 bez turbo - zawodowy kierowca i nie mam pytań.
Już wiem, że tylko 3 auta 4x4 osobowe mogą mnie nie zawieźć - Hilux na sztywniaku, Patrol Safari i mam nadzieję moja nowa Suzuczka
Fajny i magiczny czas z dziwnymi niekiedy ludźmi. W górach mawiamy w takiej sytuacji : Ani w zbroi nie załoi
Mity:
Muszki, komary - klasyk jak na mazurach
spanie po krzakach- bez sensu- stojanki dla Tirów z prysznicem i sniadanie za 20 zł
Mordy na ludziach - no to już ktoś naprawdę grubo pojechał
Węże i niedźwiedzie - w klatkach raczej
Mega trudny off road ( ta trasa) - 31 MT i elektryk chyba wyjasnia wszystko w temacie
Pogoda- drut, słońce, noce chłodnawe ( około +2,3 stopni)
Termin - sierpień jest idealny ale najlepszy byłby wrzesień.
Jadę na bank za rok