Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Super fotki. Jak widzę te generalskie buchty z muszelkowym piaskiem który nawet przy największym upale nie parzy to zaraz bym tam jechał, gdyby nie listopad.Idealny koktail morza i offroadu ale uwaga z niektórych bucht wyjazd bardzo trudny a krzaczory wiotkie i nie ma o co się zaczepić.

jest jescze sprawa - w koncu lata z niekturych bucht zaczynajo migrowac po mozu jadowite wenzy puki tego niewiedzieli spali spokoinie... a jak powiadomil meiscowy, to w nocy juz ostrozniej chodzily "za skale"...
Escze bardzo podobalosie na Tarchankut - wynajieli pokojie i kazde rano 20km prosto na kose mendzy jeziorem Donuzlaw i mozem wyjazdzaly... jezioro duze i plytkie - 30-50 cm glebokosc 100-200m od bzegu i ciepla czysta slona voda, bez wiatru spokoinutke (dla dzieci zabawa)... a drugi bzeg moze z duzymi faliami... na kosie jakies drugie auto za kilka set metruw, wieczorkiem delfiny pszeplywajo bardzo blizko, ryby, kraby... ale nocowac w namiocie - myszky pod podlogo lazo i wiatr bywa wejie tak ze chcesie uciekac wieczorkiem powrut i mamy baseinik, pryscznic, TV polecam odpoczynkowy kompleksik "Diadka Cernomor", wlasciciel tez off-road propagujie, robi wycieczki quadami i uazami po Tarchankucie, ma svoi 4x4sklep...

Potrafisz kusić Mnie Tarchankut się mniej podobał bo było znacznie więcej ludzi. W dzień bardzo sympatyczni a wieczorem po gorzale to w niektórych budziła się agresja. Sporo narkomanów na plażach ale jazda po stepie- bajka przynajmniej do momentu jak trafiliśmy na teren dzierżawiony od Ukrainy przez armię rosyjską nie pozwolili nam dalej jechać tylko kazali wracać tą samą drogą którą przyjechaliśmy a nastała noc i nie mogliśmy znaleźć przesmyku w rowach przeciwczołgowych na które natrafialiśmy ciągle. Na pożegnanie nam powiedzieli żebyśmy jechali ostrożnie bo w kilku miejscach są pola minowe. Natomiast miejscowi cywile przesympatyczni. Wystarczyło o coś zapytać to nie chcieli wypuścić bez zaproszenia do chaty albo dania lepioszki (taki miejscowy chleb). Na Kerczeńskim jedyny problem to kłopoty ze słodką wodą ale po za tym raj na ziemi no i ta dyskoteka w reaktorze atomowym

Jeszcze jedna ważna informacja. Na tarchankucie jest step do samego morza i to nie jest sahara że jak się pójdzie kilkaset metrów to zawsze się znajdzie cichy zakątek za wydmą. Tu trzeba iść za widnokrąg, więc każdy kto przyjeżdża na plaże buduje swoją własną toaletę, niektóre bardzo porządne i solidne ale wejście do cudzej grozi śmiercią lub kalectwem z rąk właściciela o czym informują stosowne napisy. My w każdym miejscu byliśmy krótko więc nie mieliśmy swojej i był to kłopot do czasu gdy wpadłem na pomysł by chodzić z parasolem plażowym i po odejściu na kilkaset metrów chować się za nim po położeniu na ziemi.

Ja goraco polecam Ukrainskie Karpaty, a konkretnie "ZAKARPATTIE"
Znam ekipe z Uzhgorodu, jezdza po swoich terenach bez przeszkod , specjalnych (wymyslonych) oplat itp...
Inna sprawa, ze sa na swoich smieciach... jesli ktokolwiek jest zainteresowany, a jeszcze nie zna tej ekipy, sluze wszelka pomoca.

Maniek

Cześć,
wybieram się na Ukrainę w drugiej połowie września.
Jakby ktoś miał ślad z tamtych rejonów albo nowe ciekawe miejsca - będę bardzo wdzięczny!

szymano pisze:Cześć,
wybieram się na Ukrainę w drugiej połowie września.
Jakby ktoś miał ślad z tamtych rejonów albo nowe ciekawe miejsca - będę bardzo wdzięczny!

Ale z których rejonów?